Reklama

Polityka obronna

Wraca idea utworzenia europejskiej brygady

Fot. Bundeswehr/C. Schulze
Fot. Bundeswehr/C. Schulze

Zdaniem części unijnych polityków, kryzys afgański unaocznił potrzebę wzmocnienia zdolności obronnych UE, bo w Kabulu musiała ona polegać na Amerykanach. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wrócił do propozycji wzmocnienia zdolności militarnego reagowania UE - stworzenia specjalnej brygady.

W trakcie wycofywania się sił NATO z Afganistanu część unijnych krajów apelowało, aby ewakuacja z Kabulu została przedłużona do września z uwagi na chaos panujący na lotnisku. Jednak to Amerykanie, którzy kontrolowali lotnisko zdecydowali, że misja zakończy się w sierpniu, co utrudniło ewakuację obywateli unijnych i współpracujących z krajami członkowskimi Afgańczyków. Ożywiło to w Brukseli dyskusję, czy UE jest wystarczająco przygotowana na wspólną reakcję na takie kryzysy.

W efekcie Borrell przypomniał propozycję kilkunastu krajów unijnych sprzed kilku miesięcy, w tym Niemiec i Francji, utworzenia unijnych sił zbrojnych szybkiego reagowania, które mogłyby interweniować w przypadku kryzysów międzynarodowych. Propozycja zawierała postulat stworzenia brygady liczącej 5000 żołnierzy, być może dysponującej też jednostkami powietrznymi, która miałaby być gotowa do szybkiej reakcji.

UE powołała w pierwszej dekadzie tego wieku system tak zwanych grup bojowych, które liczą 1500 żołnierzy. Te grupy w założeniu mają reagować na kryzysy, ale nigdy nie zostały wykorzystane. W założeniu pomysłodawców idei wzmocnienia zdolności reagowania UE, grupy bojowe miałyby być zalążkiem do budowy brygady.

Wśród krajów członkowskich nadal jednak występują w tej sprawie głębokie podziały. W efekcie na spotkaniu unijnych ministrów obrony na początku września nie udało się w tej sprawie wypracować konsensusu. „Część krajów wskazuje na potrzebę wzmocnienia zdolności obronnych Unii Europejskiej, co unaocznił kryzys afgański, część podkreśla, że państwa europejskie powinny opierać się przede wszystkim na NATO. W efekcie nie mamy porozumienia” – podkreśla unijne źródło w Brukseli.

Problemem jest też kwestia tego, w jaki sposób miałyby być podejmowane w Unii Europejskiej decyzje w sprawie użycia unijnych sił poza granicami wspólnoty.

Reklama
Reklama

Minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer, cytowana przez Politico powiedziała, że Berlin zasugeruje uruchomienie zapisów unijnego traktatu, które umożliwiałyby „stworzenie koalicji chętnych” do udziału w takim projekcie. Powiedziała, że inne kraje, takie jak Niderlandy, Portugalia i Francja, chcą uczestniczyć w tym projekcie. „Musimy stać się bardziej zdolni do działania” – zaznaczyła Annegret Kramp-Karrenbauer.

Borrell, choć przyznał, że Bruksela „zbada tę możliwość”, to jednak podkreślił, że kraje UE muszą jeszcze jednogłośnie wyrazić zgodę na utworzenie wspólnych sił pod sztandarem UE. Taką jednomyślność będzie jednak uzyskać niezwykle trudno, biorąc pod uwagę duże podziały między krajami.

„Fakt, iż pomysł ten powraca niemal dwie dekady po ogłoszeniu utworzenia Europejskich Sił Szybkiego Reagowania, dziś znanych bardziej z akademickich dyskusji jako Grupy Bojowe Unii Europejskiej, tylko potwierdza moje przekonanie, iż jedynym gwarantem bezpieczeństwa obszaru transatlantyckiego słusznie pozostaje NATO i silne więzi transatlantyckie. Sytuacja bezpieczeństwa, skala globalnych zagrożeń, w tym ze strony Federacji Rosyjskiej, rzeczywiście wymagają inwestycji w obronę, bliskiej współpracy, a nie nowych struktur w ramach UE. Pamiętajmy, iż Unia swoją misję EUPOL wycofała z Afganistanu już w 2016 roku" – mówi PAP była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga (PiS).

W opinii obecnej europosłanki "największe korzyści do tej pory w swojej historii Unia Europejska uzyskała dzięki dobrze realizowanej zasadzie jednomyślności”. „Chociaż jest to proces trudny, a czasem także długotrwały, pozwala ona na uzyskanie prawdziwej, trwałej i akceptowalnej dla wszystkich jedności” - zaznaczyła.

"Już teraz Unia w ramach obecnie obowiązujących traktatów angażuje się często militarnie w Afryce. Co więcej, otrzymała niedawno do dyspozycje nowe instrumenty, jak Europejski Instrument na Rzecz Pokoju (EPF), które służą do wsparcia naszych partnerów, zarówno poszczególnych państw, jak i organizacji, takich jak Unia Afrykańska, ECOWAS czy G-5 Sahel. Propozycja odejścia od zasady jednomyślności w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa ma więc cel wyłącznie polityczny" – uważa Anna Fotyga, była przewodnicząca podkomisji bezpieczeństwa i obrony PE.

Przewodniczący delegacji PO-PSL w PE, europoseł Andrzej Halicki (PO) podkreśla, że powołanie takiej brygady nie jest nową propozycją i Bruksela ponownie do niej wraca. „Uważam, że również kryzys migracyjny w Unii Europejskiej udowodnił, że takie siły szybkiego reagowania są potrzebne Unii Europejskiej. Ważne jest, aby UE zwiększała własne bezpieczeństwo, a powołanie takich sił mogłoby sprawić, że działałyby skutecznie w sytuacjach kryzysowych, np. zagrożenia granic zewnętrznych czy kryzysów migracyjnych. Nie można jednak zapominać, że na taki cel powinien być przeznaczony odpowiedni budżet” – zaznaczył.

Obecnie w Brukseli trwają rozmowy na temat dokumentu strategicznego, który miałby nakreślić militarne ambicje i zagrożenia UE. Borrell na niedawnej konferencji wyraził nadzieję, że do listopada, kiedy ma zostać ujawniony projekt, w UE uda się zbliżyć do osiągnięcia kompromisu ws. zdolności reagowania militarnego UE poza jej granicami.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (19)

  1. Autor

    Cóż mogłaby wnieść taka brygada poza ideologiczną fantazją unijnych fantyków jeśli armie państw europejskich liczą kilkaset tysięcy żołnierzy a NATO jest najwiekszym sojuszem militarnym?! Nie, nie, nie! Takie pomysły unijnych fantyków chcących bawić się w państwo zasobami państw europejskich trzeba torpedować z pełną mocą kiedy tylko się pojawią. Torpedować chociażby sytuacją w której największe państwa europejskie mają 130-310 000 żołnierzy zawodowych a patrząc na ich liczbę ludności czy PKB mogą dysponować kilkukrotnie większą armią niż obecnie. Dla zobrazowania Niemcy liczące sobie 4 bln USD PKB mogą dysponować nieprównywalnie większym budżetem na wojsko niż Rosja a to oznacza, że sprzętowo mogą mieć armie większą. Dzisiaj liczy się ilość sprzętu a nie hordy żołnierzy w okopach.

    1. Fact Check

      Tutaj chodzi raczej o ujednolicenie polityki UE a jak mówi Dr Bartosiak, armia jest przedłużeniem polityki kraju lub sojuszu. Jeśli stworzone zostaną siły Europejskie w najlepszym wypadku zostanie ujednolicony sprzęt, wyposażenie i logistyka. Prawdopodobnie nowe siły zmobilizują do utworzenie nowych strategii i doktryn reagowania i pętla decyzyjna zostanie przeniesiona z USA do Europy co już jest duża zaletą bo dla USA głównym zagrożeniem jest ChRL a dla EU Rosja. Ja widzę same plusy.

  2. ACAN

    Moim zdaniem integracja z naciskiem na słowo mądra państw UE jest jedynym wyjściem. Taka z poszanowaniem suwerenności praw i obyczajów. W innym przypadku za kilka dekad Europa zostanie skolonizowana i to dosłownie przez USA Rosję Chiny imigrantów i kogo tam jeszcze. Staniemy się peryferium świata. W interesie ww. państw jest pozostanie Europy w dzisiejszej stagnacji. Trzeba patrzeć trochę dalej a nie tylko z perspektywy własnego podwórka.

    1. wert

      NIE ma czegoś takiego jak mądra integracja. Nie wystarczy NS2 jako dowód? Teutonowie mają we krwi dominację i nie POpuszczą. Wolę dominację chińską choćby z tego powodu że oni dobrze pamiętają która ojropka ich strąciła w otchłań opiumowego dymu

    2. Ręce opadają

      Europa potrzebuje tylko i wyłącznie unii gospodarczej, która nie ma flagi, hymnu, parlamentu ani prezydentów a to co zdajesz się mieć przyjemność sugerować jest właśnie tą ideologiczną narracją o 'wielkich europejczykach' walczących z wrogami w postaci U.S.A, Rosji czy Chin unijnych fantyków. Fantyków którzy nie chcą dostrzeć, że takie kraje jak Niemcy, Francja, Włochy czy Wielka Brytania nie muszą się bawić w 'zjednoczonych europejczyków' ponieważ są w top 10 najwiekszych, najbogatszych i najbardziej rozwiniętych technologicznie gospodarek. Wystarczy jak np. Izrael robić swoje i budować zdolności gospodarcze z pomocą nowych technologii czy siłę armii a wtedy jakieś sugerowane tarcia z USA czy Chinami nie będą nikomu do szczęścia potrzebne.

    3. LMed

      No cóż, pogłębiająca się integracja jest faktem przecież, chociaż nie musi dotyczyć wszystkich. Można sobie na przykład łatwo wyobrazić "samotny biało-czerwony żagiel", dryfujący bezwładnie (raz na wschód, raz na zachód) po oceanie dziejów.

  3. Jeżeli by powstała formacja na zasadzie i idei podobnej do Legii Cudzoziemskiej dla obywateli UE tylko i wyłącznie. Stacjonowanie bym proponowal w centralnym punkcie UE ,chyba ze jakiś kraj bedzie chciał wydzielić jakiś teren . Dlaczego by nie. Jestem za.

    1. SAS

      Legia Cudzoziemka nie może być użyta na terenie Francji, tak jak legiony rzymskie nie mogły wkraczać do Rzymu.

  4. Dramaturgia

    Niemcy, Francja, Włochy, Polska i Hiszpania mają razem blisko 1 mln żołnierzy w ramach NATO a mogą mieć jeszcze więcej patrząc na liczbę ludności tych państw więc pojawia się pytanie PO CO sama unia chce mieć tąka brygadę? Jeszcze trochę a ONZ czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie chciał mieć swoją armię. Liczę na zdecydowaną całego świata na próby militaryzowania się międzynarodowych organizacji.

    1. pomz

      Hiszpanie i Włosi? Nie zartuj sobie...Do szczescia brakuje jeszcze Holenrdów. Błysneli skutecznocia w rejonie Srebrenicy!

    2. bender

      Bardzo płytka wiedza o tragedii w Srebrenicy to zapewne wszystko co wiesz o holenderskich siłach zbrojnych. To tak jakbym cała wiedzę o rosyjskim Specnazie czerpał z tragedii w Biesłanie, a o naszych spadochroniarzach z incydentu w Nangar Khel.

    3. wert

      bez bierności holendrów w Srebrenicy kilka tyś ludzi BY ŻYŁO. Ale ich można złożyć na ołtarzu ojropiejstwa. Są "ważniejsze" cele

  5. rozczochrany

    No i co by nawojowali w Afganistanie? To tylko pretekst, by zwiększyć kompetencje UE kosztem państw narodowych. Ta brygada jest pierwszym krokiem do stworzenia armii podległej komisji UE do interwencji wewnątrz UE w państwach które nie chcą się podporządkować. Wszystkie państwa zostaną obłożone kosztem jej funkcjonowania. A potem ktoś wpadnie na pomysł ze skoro jest armia UE to nie trzeba armii poszczególnych państw. Tak jak z kolejnymi traktatami o integracji. Droga w jedna stronę: czwartej rzeszy niemieckiej.

    1. Trzcinq

      Dodaj jeszcze że uzbrojenie armii narodowej będzie made in Germany&France. Reszta pozamykana. U nas z racji kosztów co najwyżej pompowanie kolek

  6. kkk

    Unia majaca 450 mln mieszkancow zastanawia sie czy wystawic brygade.. żałosne

    1. .....

      Unia nie ma mieszkańców. Jest międzynarodową organizacją.

    2. alab

      a co masz napisane w paszporcie? Niestety...

  7. SZELESZCZĄCY w TRZCINOWISKU

    Idea jak najbardziej zasadna , ale nie teraz antagonizmy państwowe , różnica interesów , różnice rozwojowe , kulturowe, polityczne , historyczne ,różnice prawne , decyzyjne , uśpione demony z przeszłości drzemiące w trudnej historii państw , egoizmy państwowe , brak unifikacji sprzętu wojskowego , plus żyjący ci co doświadczyli historii przeszłości i ci co jej się uczyli... to wszystko razem wzięte , da nam wymierną odpowiedź teraz nie ale jutro tak wtedy gdy w nowych pokoleniach zniknie pamięć z przeszłości i będzie to li tylko ciekawostką historyczną jak dziś np epoka średniowiecza , a równowaga cywilizacyjna , jakość życia będzie równomierna a mentalność, pochodzenie narodowe nacjonalizmy narodowe nabiorą charakteru drugoplanowego ... za dwa pokolenia widzę unifikację Unii Europejskiej w tym jej Armię Unijną

    1. Kowalskiadam154

      Jeden ZSRR już był i wystarczy

    2. zbuduje się kalifat

    3. Piotr II

      W innych warunkach powstawały USA, Szwajcaria, Europa nie jest zdolna by być jednolitym państwem, to mrzonki, próba robienia czegoś na siłę kończy się klapą, nie mówiąc już o wybujałych ambicjach polityków z jeszcze większym wybujałym ego, bo nie może być tak , że grupa państw chce dominować nad pozostałymi, nie może być tak że grupa polityków chce absolutnej władzy nad pozostałymi to jest utopia, a branie do tego wzoru cesarza Karola I Wielkiego, który był moim zdaniem wielkim człowiekiem ,bo niektórzy historycy piszą wręcz o złotym wieku, ma się nijak do obecnych czasów, dlaczego?, ano dlatego że dbał o edukacje, finanse ,prawo, gospodarkę, jego śmierć był końcem idei i budowy tego co niektórzy chcą zbudować, a sięgając bardzo, bardzo wstecz, wieży Babel też się nie udało zbudować, Europa to wiele narodów,języków, obyczajów, mentalości.

  8. ed

    Czyli UE stworzyła sobie siły szybkiego reagowania i po paru latach... zapomniała, że je ma?

  9. Ernst Stavro Blofeld

    Nie brygada tylko korpus a najlepiej armia i pod dowództwem kogo no właśnie jaki organ w UE jest najbardziej unijny ? obstawiam TSUE jako komitet centralny.

  10. Autor

    Cóż mogłaby wnieść taka brygada poza ideologiczną fantazją unijnych fantyków jeśli armie dużych państw europejskich liczą kilkaset tysięcy żołnierzy?! Nie, nie, nie! Takie pomysły unijnych fantyków chcących bawić się w państwo zasobami państw europejskich trzeba torpedować z pełną mocą kiedy tylko się pojawią. Torpedować chociażby sytuacją w której największe państwa europejskie mają 130-310 000 żołnierzy zawodowych a patrząc na ich liczbę ludności czy PKB mogą dysponować kilkukrotnie większą armią niż obecnie. Dla zobrazowania Niemcy liczące sobie 4 bln USD PKB mogą dysponować nieprównywalnie większym budżetem na wojsko niż Rosja co sprawia, że sprzętowo mogą mieć armie większą.

  11. andys

    Jestem za!!

  12. olo

    Biorąc pod uwagę egoizm i brak solidarności okazywane przez Niemcy choćby przy Nord Stream 2....wszystkiego najlepszego ! Mamy juz serdecznie dość ciagłego..."Deutschland, Deutschland ueber alles" !

    1. PL

      +1

    2. Bobek

      +1

  13. ktos

    Przede wszystkimi UE powinna juz dawno miec prezydenta i rzad. Tak jak to ma miejsce w USA i Rosji... oba panstwa sa w jakis sposob federacjami/unia i jakos sa w stanie wystawic prezydenta ktory ich reprezentuje. Oba panstwa maja tez wspolna armie ktora nie sklada sie ze zbiorowiska roznych armijek wiekszych lub mniejszych ale jest monolitem ktory ma swoja sile. Tyle ze w UE blyby placz jakby lotnisko z zachodniej Francji lub Niemiec trzebaby przesunac na poludnie lub wschod bo jest to bardziej sensowne. Kazdy kalkuluje co mu sie oplaca. UE nie jest panstwem tylko zbieranina panstw ktore czasami maja wspolny kierunek. Dlatego armii UE nie bedzie i dalej bedzie biadolenie jak to 500mln jest chronione przez 300mln z USA.

    1. SAS

      Skoro jedno państwo to czemu płace w PL są 4x mniejsze niż w PL? Co na to Komisja Europejska? Co na to Trybunał Europejski? Jak już ustalimy takie przyziemne fakty to możemy obrać nawet wspólnego prezydenta i papieża.

    2. Max

      W USA też są różne płace, w różnych stanach.

    3. LMed

      W każdym nawet zasobnym bardzo państwie funkcjonują biedne prowincje przecież.

  14. historiaPL

    Czyżby IV Rzesza chciałaby już się "usamodzielnić" od NATO tj. USA. Ba - w poprzednim okresie historycznym, też miała koalicjantów w operacjach "pokojowych", ale jakoś źle na tym wyszli.

    1. Trzcinq

      W sposób pokojowy realizuje się plany które kiedyś wiązały się z konfliktem zbrojnym. Dorośli pomyśli i realizują

    2. Max

      Twierdzisz, że Węgry, Włochy, Japonia jako sojusznicy Hitlera, wyszli na II WŚ gorzej niż Polska, kraj zwycięskiej koalicji antyhitlerowskiej ?

  15. Jasiu

    Najwięksi szukają naiwnych by za nich wyciągali kasztany/ziemniaki z ogniska. No bo przecież rasa panów nie będzie sobie brudzić rączek. A tym wszystkim będzie dowodzić banda baranów.

  16. sam

    Kto z was poważnie wierzy w to, ze niemieccy chłopcy ruszyli by na pomoc polskim żołnierzom gdyby kiedyś Putin postanowił wyruszyć na łowy na zachód od Białorusi , ręka do góry !! Ej, panowie...??! No co wy ? Nikt? Serio?? NIKT ?

    1. SAS

      To zależy zawsze od decyzji rządu.

    2. Autor Widmo

      Przylecą i odlecą później samolotem pełnym piwa.

    3. Dudley

      To postaw niemieckie fabryki, w Białej Podlaskiej, Białymstoku, Lublinie. Nie będziesz musiał w nic wierzyć. Bo to nie papierki i deklaracje czynią sojuszników a wspólne interesy. Myślisz że amerykańscy chłopcy ruszą na pomoc polskim żołnierzom, w imię czego? Ich interesy są na Pacyfiku i Azji. Ich konkurent w globalnej hegemonii to nie biedna wymierająca Rosja, a rosnące w siłę i Chiny.

  17. DDR

    Nie istnieje coś takiego jak szef unijnej dyplomacji bo UE nie jest żadnym państwem tylko międzynarodową organizacją która samozwańczo próbuje przybierać struktury państwowości Co do unijnej armii to nic innego jak tylko próba wchodzenia w buty NATO

  18. rED

    Nonsens. Hipotetyczna sytuacja: istnieje już taka brygada, jest w Kabulu, Amerykanie wychodzą a Europejczycy zostają? Kabaret. Talibowie stoją i patrzą?

  19. mat

    Najpierw brygada, potem dywizja i armia, a następnie utrata państwowości krajów UE.

    1. Trzcinq

      Dokładnie tak niestety

    2. rmarcin555

      @mat. To zupełnie inaczej niż za czasów takich państw narodowych jak: Prusy, Austria i Rosja.

    3. Jan

      Dokładnie coraz większe parcie i zapędy mają .