Reklama

Wojna na Ukrainie

Z wozu dowodzenia zrobili bojowy

Rosyjski wóz dowodzenia R-149BMR Kuszetka.
Rosyjski wóz dowodzenia R-149BMR Kuszetka.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia

Ukraińcy niejednokrotnie pokazali na tej wojnie, że potrafią dostosować zdobyty na Rosjanach sprzęt do swoich potrzeb. Tym razem przerobili oni wóz dowodzenia i kontroli R-149BMR Kuszetka.

Reklama

Dotychczas spod ręki ukraińskich techników do linii wdrożono m.in. przerobiony na bazie zdobycznych czołgów T-62 wóz zabezpieczenia technicznego oraz pojazd wsparcia ogniowego. Tym razem jako bazę dla nowego „składaka” wykorzystano zdobyczny wód dowodzenia i kontroli R-149BMR Kuszetka bazujący na kołowym transporterze opancerzonym BTR-80. Ukraińcy zdecydowali o przerobieniu go na pojazd stricte bojowy, zatem konieczna była jego przebudowa i montaż uzbrojenia. W miejsce dotychczasowej wieży nieposiadającej już żadnego środka walki umieszczono tę znaną z bojowych wozów rozpoznawczych BRM-1K (w Polsce określane jako BWR-1). Ona sama zapewne pochodzi z wozu, który także został przebudowany do bardziej adekwatnej roli lub zdecydowano o jego ulepszeniu, np. montując znacznie lepszy system wieżowy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Czytaj też

Uzbrojeniem głównym tym samym stała się dobrze znane działo bezodrzutowe 2A28 Grom kal. 73 mm używane w, chociażby BMP-1. Obecnie jest ono rozwiązaniem przestarzałym, jeżeli chodzi o eliminację lepiej opancerzonych wozów, jednak jako uzbrojenie do prowadzenia ognia pośredniego (np. wspierane przez system obserwacji i naprowadzania „Kropiva”) dalej jest powszechnie używane przez obie strony konfliktu. Niemniej, może ona z powodzeniem eliminować lekko opancerzone pojazdy jako rosyjskie bojowe wozy piechoty BMP-1/2/3 lub kołowe transportery opancerzone rodziny BTR. W przypadku amunicji kumulacyjnej możliwe jest nawet przebicie pancerza o grubości 400-600 mm. Ten improwizowany kołowy pojazd bojowy trafił najpewniej do któregoś z batalionów ukraińskiej obrony terytorialnej.

Reklama

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze