Reklama

Wojna na Ukrainie

W co gra ekipa Zełenskiego?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręcza sztandar wojskowy 24 sierpnia 2023 roku.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręcza sztandar wojskowy 24 sierpnia 2023 roku.
Autor. Kancelaria Prezydenta Ukrainy

Relacje polsko-ukraińskie weszły w fazę największego kryzysu. Wypowiedź prezydenta Zełenskiego insynuująca granie Polski w spektaklu Putina i zarzucanie fałszywej solidarności oraz jego deklaracja o konieczności stałej obecności Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, może być swoistym „czarnym łabędziem” dla dotychczasowym szczególnie bliskich stosunków, z jakimi mieliśmy do czynienia po wybuchu wojny rosyjsko – ukraińskiej.

Reklama

Do tego dochodzi jego ostentacyjne wyjście w trakcie wystąpienia prezydenta Dudy na forum ONZ. Z tej racji nasuwa się pytanie: czy jest to konsekwencją konfliktu dotyczącego embarga polskiego na import ukraińskiego zboża, czy też jest to efekt trwającej od dłuższego czasu reorientacji polityki ukraińskiej, w której jej głównym gwarantem bezpieczeństwa mają być Niemcy?

Reklama

Ten nagły zwrot w retoryce prezydenta Zełenskiego wywołał zaskoczenie nawet w rosyjskich mediach. Rosyjski dziennik w Lenta.ru w swym wydaniu internetowym pisze, że Zełenski obwinia swojego głównego sojusznika. Portal agencji informacyjnej 1prime.ru przypomina m.in. słowa prezydenta Ukrainy w trakcie wizyty w Warszawie:"w przyszłości Ukraina i Polska nie będą miały granic – ani politycznych, ani gospodarczych, ani historycznych". Zwraca uwagę, że:"Polska jest w istocie węzłem logistycznym dla przemieszczania sprzętu wojskowego z krajów NATO do strefy działań specjalnych. Warszawa wysłała do Kijowa kilkaset własnych czołgów (w tym Leopardy), co najmniej sto pojazdów opancerzonych, dziesiątki tysięcy karabinów maszynowych, mnóstwo amunicji, przenośne systemy obrony powietrznej i nowoczesne haubice samobieżne. Ponadto Polska jest głównym warsztatem zajmującym się renowacją ukraińskiego sprzętu wojskowego". Stwierdza wręcz cytując Stanislawa Kuwaldina z Centrum Studiów Europejskich w IMEMO RAS:"Strategicznie jest to ślepy zaułek dla Ukrainy". Portal "Zwiezda" (Gwiazda) ogólnokrajowej sieci telewizyjnej prowadzonej przez rosyjskie Ministerstwo Obrony pisze z satysfakcją na temat obecnych relacji prezydentów Dudy i Zełenskiego: Taka krótka droga od miłości do nienawiści, publiczne kłótnie z wzajemnymi roszczeniami są zwykle charakterystyczne dla bohaterów melodramatów, a nie polityków".

Czytaj też

Jak widzą to Ukraińcy

Jeśli przyjrzymy się komentarzom w ukraińskich mediach dotyczącym obecnego sporu polsko – ukraińskiego, którego apogeum widzieliśmy w ostatnich dniach, a jego oficjalną przyczyną jest ukraińskie zboże, to są one niejednoznaczne. Ukraińskie Rządowe Centrum Komunikacji Strategicznej uznało wypowiedzi prezydenta Dudy o Ukrainie „chwytającej się brzytwy" za błędną: Duda daje do zrozumienia, że Ukraina powinna ustąpić swojej wybawicielce«Polsce. Ta analogia jest nieudana, ponieważ obrona przez Ukrainę swoich interesów gospodarczych dla Polski nie stanowi śmiertelnego zagrożenia. W przeciwieństwie do ryzyka, jakie ponosi wybawiciel, który pomaga tonącemu".

Równocześnie w sieciach społecznościowych pojawiło się wiele głosów krytycznych. Może to wynikać z faktu, że kwestia eksportu ukraińskiego zboża jest przedmiotem wielu śledztw prowadzonych zarówno przez SBU jak i Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy (Бюро економічної безпеки України - БЕБ). Jeden z największych oligarchów rolnych Oleg Bachmatiuk, którego aktywa są skoncentrowane w agrarnej grupie "Ukrlandfarming", będącej jednym z największych agroholdingów posiadającym 670 000 hektarów powierzchni rolnej, jest obecnie poszukiwany listem gończym pod zarzutem korupcji. Pozostaje też problem struktury własnościowej agroholdingów działających na Ukrainie, większość z nich jest w rękach obcego kapitał. „Ukraina nie sprzedaje zboża do Polski. Robią to ukraińscy handlarze zbożem. Polska nie kupuje zboża od Ukrainy. Robią to polscy handlarze zbożem. Są konkretne osoby zarówno ze strony ukraińskiej, jak i polskiej, które postanowiły skorzystać z okazji dla własnego wzbogacenia się, ale nie rozumiem, dlaczego i naród ukraiński, i polski mają za to płacić (...) Dlaczego więc, do cholery, zamiast wciągać nas w wojnę handlową z naszym najbliższym sojusznikiem, nie opublikuje po prostu nazw firm, które to robią, z ich imionami i nazwiskami?" - napisał na Facebooku prezenter telewizyjny Andrij Bułgarow.

W podobnym tonie wypowiedział się również Serhij Kosteż, dziennikarz serwisu Fakt.ua: Przykro jest obserwować całkowicie niewytłumaczalne i niepotrzebne pogorszenie stosunków z Polską. Po pierwsze, działania Polski są logiczne z jej punktu widzenia. Tak, boją się ukraińskiego zboża, które jest znacznie tańsze, ale jest tańsze z powodu czynników nierynkowych. Nie jest tajemnicą, ile nasze gospodarstwa rolne płacą swoim pracownikom. To są grosze. Nie jest tajemnicą, jak niskie są nasze stawki czynszu za akcje. A teraz wielu rolników nawet nie płaci swoim pracownikom. Nie jest tajemnicą, że rolnictwo na Ukrainie jest prowadzone ekstensywnie, z naruszeniem prawa gruntowego. Łąki, rezerwaty, tereny zalewowe, pastwiska są zaorywane, co jest niedozwolone. Ukraińskie zboże jest tanie z powodu taniej siły roboczej praktycznie zniewolonych ludzi, tanich akcji, nieregularnych godzin pracy (...) Dlatego problem zboża nie jest problemem państwa, ale kilku dużych gospodarstw rolnych, które nie chcą zwiększać wypłat za akcje i pensje, nie chcą inwestować w przemysł i po prostu chcą wyjechać, by zagospodarować tani surowiec. Ale czy ich problemy są warte pogorszenia stosunków z Polską? Polska jest naszym najbliższym sojusznikiem i sąsiadem. Lobbowała za dostarczeniem broni Ukrainie, sama ją dostarcza, przyjęła miliony ukraińskich uchodźców, odpowiada za całość wojskową, a nie tylko logistyczną. Wpływ Polski na Ukrainę jest większy niż wpływ Ukrainy na Polskę. Nie możemy teraz niczego dyktować Polakom. Ale Polska może natychmiast i niezwykle znacząco pogorszyć naszą sytuację w samym środku wojny.".

Ukraiński politolog Stanisław Żelichowski, który nieustannie podkreśla kwestię stosunków polsko-ukraińskich, cytowany przez serwis BBC łączy zaistniałą sytuację także z polskimi wyborami w październiku i polityką rządu Morawieckiego stwierdzając: Postulaty tego rządu stoją w sprzeczności z normalnymi stosunkami z wieloma krajami. Ukraina nie jest jedyną na tej liście, pogarszają się stosunki Polski z Niemcami i Brukselą". Według niego relacje z obecnym rządem nigdy nie były idealne, pomimo pomocy przy dostawach uzbrojenia i tranzycie ważnych towarów podczas wojny na pełną skalę. Przypomina konflikty dotyczące kwestii pamięci historycznej i oceny roli UPA. Jego zdaniem na eksporcie ukraińskiego zboża skorzystała zarówno strona ukraińska, jak i część polskich przedsiębiorców, co wywołało protesty rolników i nałożenie embarga:"Sprzedawali ukraińskie zboże, bo ukraińskie zboże jest tańsze. Ale Ukraina miała do tego prawo, bo UE usunęła wówczas wszelkie bariery. Ukraińskiego zboża na polskim rynku było po prostu tak dużo, że spichlerze nie mogły już pomieścić polskiego zbóż i rozpoczęło się załamanie cen na polskim rynku".

Czytaj też

Pojawiły się też wypowiedzi jak np. Jurija Sapronowa dla portalu Gordon.ua odnośnie pomocy humanitarnej udzielanej przez Polskę, która na tym wręcz skorzystała: Jestem wdzięczny Polsce za to, że jako pierwsza i najaktywniej przyjęła naszych uchodźców od 24 lutego 2022 roku. Pomogli, nakarmili, zakwaterowali, dali nam trochę pieniędzy i możliwość pracy. Według różnych źródeł Polska przyjęła i udzieliła azylu od 3 do 5 milionom ludzi. Jestem pewien, że wszystko opłaciło się po stokroć. Polska dostała gotową siłę roboczą. W niepopularnych, tanich i nisko wykwalifikowanych sektorach. Do tego Polska dostała gotowych podatników, których nie trzeba rodzić, wychowywać, karmić do 18 roku życia ani kształcić. Większość z nich jest zatrudniona w zawodach wymagających niskich kwalifikacji. Poprawiliśmy demografię, rozrodczość i pulę genową przede wszystkim dzięki naszym kobietom".  

Zdecydowanie stonowane były wypowiedzi ukraińskich czynnych i byłych polityków. Mykyta Poturajew deputowany z partii Sługa Narodu i były doradca prezydenta Ukrainy uważa, że relacje pomiędzy narodami nie pogorszą się z powodu zboża lub odwołanego spotkania Wołodymyra Zełenskiego z Andrzejem Dudą w Nowym Jorku. Także Ołeksandr Mereżko, szef Komisji Polityki Zagranicznej i Współpracy Międzyparlamentarnej Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy ukraińskiego w swej wypowiedzi dla portalu Novyny.live stwierdza: Jestem pewien, że przyjaźń między Ukrainą i Polską jest tak silna, że z powodzeniem wytrzyma wszelkie próby. Musimy tylko poczekać na wybory w Polsce. Po nich retoryka zwykle się zmienia, a politycy przechodzą do konstruktywnych zachowań". Portal też cytuje Łukasza Adamskiego wicedyrektora polskiego Centrum Dialogu Mieroszewskiego: Polska lobbowała za otwarciem całego rynku europejskiego dla wszelkich ukraińskich towarów. Ale po roku okazało się, że zamiast trafiać do krajów afrykańskich i południowoamerykańskich, te produkty bardzo często zostawały u nas i powodowały ogromne problemy. Dlatego nałożono embargo na import ukraińskich produktów, ale nie na tranzyt".

Mykoła Kniażycki, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy w swej wypowiedzi dla Newsroom Wirtualnej Polski zauważył, że Zełenski w przeszłości ostro zwracał się do przedstawicieli Niemiec i USA."Uważam jednak, że nie musimy tak mówić do Polski"  – stwierdził Kniażycki. Natomiast Oleksander Orestowicz były doradca prezydenta Zełenskiego, który swego czasu wypowiedział swe zdanie odnośnie polskiej pomocy dla Ukrainy -"gdyby nie Polska dawno by już nas nie było"  - w swych wpisach na portalach społecznościowych poczynania prezydenta i władz ukraińskich wobec Polski skitował jako"samobójstwo".

Z kolei Roman Shryk założyciel serwisu Durdom.in.ua oraz Wiktor Andrusiw były doradca szefa MSW oraz doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, zwrócili uwagę, że konflikt ten nałożył się na trwającą w Polsce kampanię wyborczą i wdawanie się w spór w tym czasie nie ma sensu.

Należy też zwrócić uwagę na pojednawczy ton, który pojawił się w wypowiedzi Mychajło Podolaka, doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, na którego powołuje się portal Antikor.com.ua. Uważa on, że Ukraina i Polska porozumieją się w sprawie rozwiązania konfliktu na tle różnic dotyczących importu zbóż. Jednocześnie kontynuowane będzie wsparcie ze strony Warszawy. Według niego między Polską a Ukrainą istnieją absolutnie pragmatyczne pozytywne stosunki. I jasne jest, że Warszawa chroni swoje interesy gospodarcze, a Kijów szuka możliwości zachowania potencjału gospodarczego na tle rosyjskich ataków na porty. Gospodarka jest zawsze kwestią konkurencji. I trzeba zrozumieć, że niezgoda między Ukrainą a Polską to tylko różowe sny Rosjan:"Dlatego trzeba trzeźwo spojrzeć na sytuację. Nie widzę opcji, żeby Polska nie wspierała Ukrainy do końca wojny. Usiądziemy do stołu negocjacyjnego, różnimy się, ale zgodzimy się."

Sytuacja wewnętrzna a zmiana wektora polityki zagranicznej Ukrainy

Wydarzenia ostatniego czasu dotyczące pogorszenia się relacji polsko -ukraińskich, oficjalnie związane z polskim embargiem na ukraińskie zboże, nasuwają pytanie czy to chwilowy kryzys czy też początek zmian polityki władz Ukrainy wobec Polski? W trakcie swego pobytu w USA Zełenski, nie tylko swym wystąpieniem zainsynuował granie przez Polskę w spektaklu Putina, ale wyszedł ostentacyjnie w trakcie przemówienia prezydenta Dudy na forum ONZ. Ten gest jest niezwykle zastanawiający zważywszy, że prezydent Polski cieszy się na Ukrainie bardzo dużą sympatią. Jak podaje agencji Ukriform - w kwietniu 2023 roku, według badań przeprowadzonych przez ukraińskie Centrum Razumkowa, dotyczącego sympatii do polityków zagranicznych, jego liderami byli – Boris Johnson (były premier Wielkiej Brytanii) - 87 proc., Andrzej Duda - 86 proc, Joe Biden - 83 proc.

Do tego dochodzi niezwykle oschła wypowiedź Zełenskiego na pytanie korespondenta Polskiego Radia: czy nie obawia się, że traci Polskę jako przyjaciela z powodu sporu o eksport zboża?" Prezydent Ukrainy oświadczył:"Jestem wdzięczny polskiemu narodowi, polskiemu społeczeństwu. To wszystko".

Zełenski zadeklarował też, że Niemcy winny uzyskać stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jako jeden z gwarantów pokoju, jednocześnie postulując, aby Rosję pozbawić prawa veta. Podczas otwartej debaty wzywał do nowego funkcjonowania Rady Bezpieczeństwa, poprzez możliwości omijania weta stałego członka Rady, zawieszenie go w jego prawach w sytuacji, gdy dokonało ono agresji przeciwko innemu państwu, a także rozszerzenia grona stałych członków m.in. o Unię Afrykańską, Indie, Japonię, państwa muzułmańskie czy Niemcy.

Okazało się jednak, że jak podała DPA, Annalena Baerbock - minister spraw zagranicznych Niemiec, wypowiedziała się przeciwko pomysłowi, aby pozbawić Rosję prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Poinformowała o tym w wywiadzie dla kanału ARD. Jej zdaniem Niemcy owszem opowiadają się za reformą ONZ i rozszerzeniem Rady Bezpieczeństwa jednocześnie, jak podkreśliła, Berlin nie popiera pozbawienia Rosji prawa weta w RB.

Czytaj też

Wygląda na to, że ekipa prezydenta Zełenskiego, mając w niepamięci postawę Niemiec w trakcie początków rosyjskiej inwazji, zmienia swój wektor polityki zagranicznej na Berlin. Stąd też nasuwa się pytanie: co jest tego przyczyną? Zapewne jest w tym, co wydaje się zrozumiałe w sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Ukraina, zwykły pragmatyzm. Prawdopodobnie dla Zełenskiego Polska przestaje być atrakcyjnym partnerem, gdyż to co mogła dać, już przekazała, jeśli chodzi o pomoc militarną. Była ona niezbędna w trakcie pierwszej fazy rosyjskiej agresji i bez niej Ukraina pewnie by nie przetrwała, jak zauważył wspomniany uprzednio Orestowicz. Jednak należy zdawać sobie sprawę, że w tej chwili uwaga administracji Zełenskiego musi być skupiona na wzmocnieniu zdolności militarnych, stąd poszukiwania partnerów, którzy mogą kontynuować dostawy, w tym nowoczesnych systemów uzbrojenia lub je finansować.

Pogarsza się też sytuacja wewnętrzna Ukrainy, która pomimo trwającej wojny, trawiona jest wszechogarniającą korupcją. Także zapowiadana i oczekiwana kontrofensywa, pomimo bohaterstwa i heroizmu ukraińskich żołnierzy oraz niezwykle precyzyjnych ataków w głębi Rosji, nie posuwa się w sposób szczególnie imponujący. Jest ona także okupiona niezwykle krwawymi stratami. Narasta również problem z mobilizacją i dezercją w ukraińskich szeregach . Na front docierają filmy z sieci społecznościowych, z których wynika, że głębi Ukrainy trwa w miarę normalne życie. Minął zapał z pierwszego momentu wojny.

Ukraina obecnie jest na skraju katastrowy demograficznej, na co zwraca uwagę Ełła Libanova, dyrektor Instytutu Demografii i Badań Społecznych im. Mychajło Ptucha z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, która 19 września podczas okrągłego stołu w Ukrinform stwierdziła, że:"Zapomnijmy, że mieliśmy 52 miliony Ukraińców. 52 milionów nigdy nie będzie. Według najbardziej optymistycznej wersji, w 2033 roku będzie nas 35 milionów, mówię o Ukrainie w granicach z 1991 roku." Pojawiła się też szczególnie niebezpieczna tendencja Ukraińcy, którzy wyjechali do Polski w związku z wojną, przeprowadzają się do innych krajów."Jadą dalej – do Niemiec, Czech, Holandii, do różnych krajów, ale idą dalej. Z naszego doświadczenia wynika, że im większy dystans dzieli Ukrainę od kraju, w którym przebywają nasi ludzie, tym mniejsza jest możliwość, że wrócą" – alarmuje Libanova. W przypadku skutecznego zniszczenia infrastruktury energetycznej przez Rosjan, w związku ze zbliżająca się zimą, może dojść do kolejnego masowego eksodusu ludności.

Czytaj też

W dalszym ciągu wiele emocji w ukraińskiej opinii publicznej budzi postać Andrija Jermaka, szefa kancelarii Zełenskiego. Pod jego adresem padały różne oskarżenia – od umieszczania "swoich ludzi" na wpływowych stanowiskach, w tym w spółkach państwowych, po wywieranie presji za pośrednictwem sił bezpieczeństwa na sprzeciwiających mu się polityków i urzędników. Dziennikarze Bihus.Info ustalili, że osoby bliskie szefowi kancelarii prezydenta były powoływane na wysokie stanowiska w ministerstwie obrony, banku narodowym, strukturach i spółkach państwowych, organach ścigania i resortach bezpieczeństwa. Jermak do 2019 roku prowadził kancelarię prawną, której klientami były największe kanały telewizyjne oraz międzynarodowe koncerny filmowe, m.in. Disney, Pixar czy Universal. Krótko przed wejściem do polityki zajmował się produkcja filmową.

Od momentu powołania go na szefa kancelarii prezydenta w lutym 2020 roku cały czas ciągnie się wokół niego łańcuch afer. Wiosną 2020 roku Geo Leros, poseł Sługi Narodu (partii Zełenskiego) opublikował nagrania wideo z rozmów, w których osoba wyglądająca jak brat Andrija Jermaka, negocjuje z różnymi osobami w sprawie zatrudnienia na stanowiska w rządzie i żądać ma dużych sum pieniędzy za tę pomoc. Cały czas padają także sugestie, dotyczące jego wręcz agenturalności na rzecz Rosji związanej z tzw. "Wagnergate", gdy jesienią 2021 roku dziennikarze śledczy poinformowali o zakłóceniu operacji SBU, która planowała wywabić z Rosji i aresztować ponad 28 najemników PMC Wagner, w szczególności zaangażowanych w zestrzelenie Ił-76 w Ługańsku i Boeinga 777 pod Donieckiem. Zdaniem portalu śledczego Bellingcat, rzekoma propozycja Jermaka, by opóźnić tę operację, była bezpośrednią przyczyną jej niepowodzenia. Został on oskarżony o działanie w interesie Rosji, a Państwowe Biuro Śledcze wszczęło w tej sprawie dochodzenie i wezwało go na przesłuchanie.

Pomimo trwającej wojny, przewidywane są wybory prezydenckie, a jednym z kontrkandydatów Zełenskiego, o którym mówi się w ukraińskich mediach, może być niezwykle popularny gen. Załużny. Jak pisze Oksana Torop w serwisie BBC Ukraina (21 września br.): funkcjonariusze organów ścigania prowadzą dochodzenie, które w wąskich kręgach politycznych nazywane jest "sprawą Załużnego". Dotyczy ona "poddania południa", a w efekcie okupacji Chersonia. Generał dywizji Andrij Sokołow, który dowodził dowództwem wojsk "Południe" i odpowiadał za obronę tego obszaru, w niedawnym wywiadzie dla "Ukraińskiej Prawdy" twierdzi, że Rosjanom udało się szybko posunąć naprzód, ponieważ ich siły przewyższały liczebnie Ukraińców 20 czy 25 razy. Natomiast Wołodymyr Zełenski i przedstawiciele jego ekipy są bardziej krytyczni i podkreślają potrzebę przeprowadzenia śledztwa i ustalenia sprawców. Wtóruje temu Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego, który jest pewien, że wojna potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby wojska ukraińskie wysadziły przeprawę w Chongar: Gdyby wysadzili przejścia graniczne pierwsze godziny potoczyłyby się trochę inaczej, armia rosyjska nie byłaby w stanie poruszać się z taką prędkością. To jest aksjomat".

Czytaj też

Wojna wymaga przede wszystkim pieniędzy na jej prowadzenie, stąd też można domniemywać, że Zełenski i jego ekipa zakłada, iż jedynym krajem, który może udzielić Ukrainie wsparcia finansowego w Europie są Niemcy. Pojawiły się zapowiedzi bezpośrednich inwestycji na Ukrainie niemieckiego potentata z branży zbrojeniowej - firmy Rheinmetall. Pojawia się jednak pytanie jak Ukraina zmieści się w relacjach Niemiec z Rosją, dla których to Moskwa zawsze była partnerem strategicznym. Nie można obecnie stwierdzić czy jest to kwestia braku doświadczenia prezydenta Zełenskiego i pamięci historycznej, choćby w kontekście pamiętnego stwierdzenia: w ciągu kilku dni was nie będzie". Można jedynie zakładać, że obecnie, czemu nie należy się dziwić, gdyż trwa przecież wojna, najważniejsze jest tu i teraz, a przeszłość nie ma żadnego znaczenia, grunt to przetrwać. Jaki będzie to miało efekt dla Ukrainy to czas pokaże. Jest to suwerenna decyzja prezydenta Zełenskiego, do której ma niezbywalne prawo, i za którą będzie odpowiadał przed swoimi rodakami.

Polska – Ukraina co dalej?

Wracając do kwestii relacji polsko – ukraińskich to należy jednak pamiętać, że pomimo wielkiej pomocy militarnej ze strony polskiego rządu i humanitarnej społeczeństwa, szczególnie w tej pierwszej krytycznej fazie wojny, strona ukraińska nie okazała żadnego gestu dotyczącego tragicznych losów polskiej ludności na Kresach Wschodnich. Nie nastąpiło oficjalne potępienie okrutnego ludobójstwa na Wołyniu i dawnej Małopolsce Wschodniej. W dalszym ciągu rodziny pomordowanych nie mogą znaleźć grobów swoich krewnych. Zapowiadana zgoda na ekshumację nie nastąpiła, a zwłaszcza, że dotyczy ona terenów, gdzie nie toczą się bezpośrednie walki. Strona ukraińska jak wynika z doniesień medialnych, nie współpracuje w sprawie śledztwa w Przewodowie. Z tym, że należy zwrócić uwagę, iż jest to też pokłosie braku asertywności ze strony polskiej. Co jest tego przyczyną stanowi w dalszym ciągu wielką niewiadomą.

Równocześnie prezydent Zełenski mógł swymi ostatnimi wypowiedziami przekroczyć swoistą cienką czerwoną linie i chcąc nie chcąc z powrotem może utrwalić ponownie negatywny stereotyp Ukraińca w części polskiego społeczeństwa. Pomimo tego w dalszym ciągu należy jednak pamiętać, że wspieranie Ukrainy leży w żywotnym interesie polskiego bezpieczeństwa narodowego. Ukraińscy żołnierze walczący heroicznie z Rosjanami i ponoszący ogromne straty walczą też za nas. Natomiast za komentarz do obecnych relacji polsko – ukraińskich może służyć ostania wypowiedź Jurija Butusowa, redaktora naczelnego ukraińskiego portalu „Censor.NET" z dnia 21 września b.r.: Polska jest krajem z własnymi interesami, ale przede wszystkim udowodniła swoimi działaniami, że traktuje Ukrainę jak swoich braci. Polacy zrobili i robią dla Ukrainy znacznie więcej, niż wymagają tego interesy narodowe, w tym dostawy broni na dużą skalę i przyjmowanie uchodźców, i nie da się tego wszystkiego zmierzyć w kategoriach pieniężnych. Czy są jakieś problemy w naszych relacjach? Oczywiście, sąsiedzi zawsze mają takie problemy i wymagają one rozwiązań. Ale czy warto wyciągać na światło dzienne problemy między braćmi i wywoływać skandale w czasie wojny? Nie, ponieważ oznacza to uderzenie w siebie, osłabienie siebie i zamknięcie możliwości znalezienia kompromisu. Mam nadzieję, że prezydent Zełenski i faktyczny szef naszej polityki zagranicznej i wewnętrznej Jermak przestaną budować relacje z innymi krajami i wewnątrz Ukrainy poprzez roszczenia i oskarżenia i pomyślą, że interesy państwa są realizowane poprzez wpływ i odpowiedzialność. Wpływ mierzy się programami działań, odpowiedzialność mierzy się działaniami. Słowa bez wpływu i odpowiedzialności są bezwartościowe. W czasach wojny trzeba konkurować decyzjami, a nie obelgami."

Reklama

Komentarze (35)

  1. Golf

    Ciekawe, czy ktoś wyjaśnił Ukraińcom, że wystarczy jeden głos...aby jakiegoś kraju nie przyjąć ani do UE, ani do NATO !? Jeden głos !

    1. GGG BBB

      @Golf Ja myślę, że już jeden "Ktoś" aż za bardzo wyjaśnił to Ukraińcom i dał do zrozumienia, że jak tuskoidzi będą rządzili w PL, to nie będą stawiali warunków (bo taki dostaną telefon z Berlina) i wtedy "Ktosie" bez problemów przyjmą UA do EU. Dlatego jest ta obecna jatka. Tylko ten "Ktoś" nie powiedział, że jak już zostanie uwalony obecny rząd PL i ustanowiony rząd tuskoidów, to Berlin ze wsparciem Warszawy zadzwoni do Moskwy, żeby szybciej zakończyć specjalną operację, bo business as usual już się bardzo niecierpliwi.

    2. Chyżwar

      @GGG BBB Trafiłeś w dziesiątkę.

    3. wionier

      UE Ursula von der Leyen może w każdej chwili wyjaśnić Zelenskiemu o co chodzi z wstąpieniem do Unii. NATO Jeżeli chodzi o NATO, to chyba chłop może śledzić na bieżąco perypetie wstąpienia Finlandii i Szwecji. Te kraje nie są w stanie wojny z nikim, ani nie mają żadnych problemów gospodarczych, ani problemów granicznych. Nie wyobrażam sobie, żeby UA mogła być teraz przyjęta do UE z takim rolnictwem, korupcją, oligarchią prawodawstwem, szowinizmem, banderyzmem, oraz gloryfikacją i kultem bandytów z UPA. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby Polska nie uzyskała od Ukrainy rozwiązania problemów przed jej wstąpieniem do UE i NATO - np. pzeprowadzenia ekshumacji i pochówków polskich ofiar Rzezi Wołyńskiej i wybudowania przez Ukraińców pomnika polskich ofiar. Ponadto powinniśmy uzyskać zwrot dóbr polskiej kultury przejętych przez ZSRS w latach 1944./45. a znajdujących się na Ukrainie, często niewłaściwie przechowywanych.

  2. Chyżwar

    Teraz palnął, że jak Zachód wstrzyma mu pomoc, to będzie miał kłopot z emigrantami. Czyli znowu "zabłysnął", bo chyba już nic głupszego. nie mógł powiedzieć. Po pierwsze daje argumenty tym środowiskom, które są niechętne emigrantom. Po drugie jego pogróżki są nierealne ponieważ nie da się zrobić "piątej kolumny" z facetów, którzy uciekli przed wojną i na Ukrainę nie zamierzają już raczej wracać. Jak tak będzie robił dalej, to Amerykanie "wybiorą" Ukraińcom Załużnego, a on załatwi oligarchów, których Zełeński najwyraźniej stara się rozpaczliwie bronić. I czy się komuś to podoba, czy nie Amerykanie mają do tego pełne prawo, ponieważ władowali i nadal ładują w Ukrainę do cholery kasy, która nie powinna być rozkradana przez kilku skorumpowanych do cna kolesi.

  3. rwd

    Zawsze śmieszą mnie określenia odnoszące się do rodziny a przenoszone na relacje między państwami i narodami np. bliscy są nam jak bracia, bratni naród itp. Wynikają chyba z nieuświadomionych kompleksów, sowieckich wzorców albo pansłowiańskich baśni. We współczesnym świecie liczą się tylko narodowe interesy i obowiązki wobec własnego kraju a wszystko inne podporządkowane jest tym dwóm zasadom.

  4. Rusmongol

    Mam pytanie do kolegów z kacapi. Gdzie mogę złożyć kwiaty na grobach 110 tys polskich cywili wymordowanych przez nkwd w latach 37-38? A w której książce do historii w kacapi mogę poczytać o ich miłości z Hitlerem i mordowaniu Polaków w Katyniu? A gdzie są groby w Kuropayach na Białorusi? Nie gadajcie mi więc że tylko Ukraina nie chce się przyznać do swoich win. A Turcy do ludobójstwa na ormianach? A belgowie do Leopolda się z chęcią przyznają?

    1. Nabosaka

      @mongoł, ale ile w tym NKWD z ZSRR było Ukraińców? Poczytaj troszkę, nie będziesz pisał bredni. Na przykład Paweł Sudopłatow był Ukraińcem urodzonym w Melitopolu.

    2. Nabosaka

      :@mongoł, ale ile w tym NKWD z ZSRR było Ukraińców? Poczytaj troszkę, nie będziesz pisał bredni. Na przykład Paweł Sudopłatow był Ukraińcem urodzonym w Melitopolu. Pawieł Mieszyk, Ukrainiec urodzony w mieście o nazwie Konotop. Walentin Krawczenko - Ukrainiec urodzony w Krzemieńczuku. To pion operacyjny. Teraz pion Admistracji Obozowej. Wiktor Nasiedkin - Ukrainiec urodzony w Chersoniu. I tych przykładów jest dużo więcej, że dnia by nie starczyło żeby wszystkich wymienić.

    3. Komi

      Nabosaka - ale jakie to ma znaczenie? Zbrodniarzy tworzył system sowiecki i hitlerowski... Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski był z pochodzenia rdzennym Polakiem, Kat Ochoty Brigadefuhrer Bronisław Kaminski był w połowie Polakiem - czy to znaczy, że Polacy tworzyli zbrodniczy aparat nazistowskich Niemiec?

  5. KrzysiekS

    Przy całym szacunku do zachowania Pana Prezydenta Ukrainy na początku wojny. Niestety ma silne powiązania z oligarchią Ukraińska a ona ma swoje interesy nie tylko na Ukrainie.

    1. Chyżwar

      Poza tym poczuł się jak gwiazdor odnoszący sukcesy na ogromnej scenie i zaczyna mu od tego odbijać. To zachowanie typowe u większości celebrytów.

    2. Nabosaka

      No bo przecież to jest zawodowy aktor. On nawet grał prezydenta w jakimś serialu.

  6. Para@bellum

    Zachowanie Zełenskiego jest wysoce niepokojące i zastanawiające i wcale a wcale jego posunięć nie wyjaśnia to, jakoby potrzebował pieniędzy na wojnę i technologii zbrojeniowych, których nie posiada Polska, ponieważ w razie wystąpienia tylko takich potrzeb nie rozpętywałby konfliktu z Polską o wymiarze ogólnoeuropejskim; w dodatku powinien wziąć pod uwagę (jeśli założyć, że Ukraina jest szczerym sojusznikiem Polski) rozmiar wsparcia materialnego, humanitarnego i dyplomatycznego, jakiego udzieliła Polska, która przecież była jednym z nielicznych krajów autentycznie wierzących w możliwość odparcia inwazji rosyjskiej przez Ukraińców, i tę wiarę przekuła także w międzynarodową politykę wsparcia zbrojeniowego dla swojego wschodniego sąsiada. Niestety konflikt zbożowy wydaje się być jedynie pretekstem dla wciągnięcia Ukrainy w antypolską grę Niemiec, planujących wprowadzenie zmiany traktatów w UE poprzez obalenie polskiego rządu na drodze zniszczenia polskiego rynku rolnego.

  7. Monkey

    Komentując zachowanie Zełeńskiego w ostatnim czasie chciałbym powiedzieć, nawiązując do jednej z jego profesji, że… przyaktorzył. Ale nie sądzę. Ma na głowie nie tylko wojnę z Rosją, która, podejrzewam że nie idzie wcale świetnie. Niezależnie od propagandowych twierdzeń. Jeszcze gorsze jest to, iż w polityce wewnętrznej wypada mu z szafy coraz więcej trupów. Tych skorumpowanych. Nie tylko w biznesie, ale i w instytucjach, tak na wysokich jak i na niskich szczeblach. Morale społeczeństwa podupada, kraj jest pod wieloma względami zrujnowany. Bez zagranicznej pomocy byliby dziś częścią Rosji. Podejrzewam, że to z nerwów i desperacji. Mimo wszystko my musimy pilnować polskich interesów.

    1. Sorien

      No proszę, proszę.... jak ja pisałem takie teksty w maju bądź czerwcu 2022 to mnie wszyscy ochoczo od ruskiego troll wyzywali.... czemu dziś tak nie obrażacie ludzi co przedstawiają tak sytuacje? Bo już dotarło do was jak jest? Obrazaliscie mnie tylko dlatego ze o wiele wcześniej widziałem to co wy dziś widzicie (DOPIERO DZIS )

  8. Mama Leona

    Gdyby Ukraina, tak jak chcą Niemcy a być może za chwilę Stany, zawarła rozejm, zgodziła się na rozmowy pokojowe z Rosją, to Ukraińcy, których władza Żełeńskiego mocno nakręciła a oni słono za to zapłacili, mogliby poczuć się bardzo oszukani. Mogliby zaszumieć. I zdjąć bohatera z fotela. No to, w razie co, jest wyjaśnienie - nie daliśmy rady, bo Polska (i Węgry) nam przeszkodziła. Granicę zamknęła i odcięła nas od pomocy Zachodu. Gdyby nie Polska nasz plan by się powiódł i wygralibyśmy.

  9. Mama Leona

    Być mądrym po fakcie - nasz standard. A i z tym miewamy problem. Ci którzy zastanawiali się i próbowali zadawać pytania wcześniej, byli onucami i olginowcami, notabene tak jak poprzednio płaskoziemcami, szurami itp.) Nasz standard. Poza tym Silni Zwarci Gotowi, najlepsza kawaleria świata. Poza tym, jbc, można jeszcze dowalić ojkofobią.

  10. Nabosaka

    Z polskiej prasy: Uhonorowanie w kanadyjskim parlamencie Jarosława Hunki, byłego żołnierza dywizji SS Galizien, to skandal zawstydzający władze Kanady i Ukrainy - ocenia we wtorek brukselski portal Politico i wskazuje, że sprawę tę należy uznać za medialne zwycięstwo Rosji. Po ujawnieniu skandalu oświadczenie w tej sprawie wydało żydowskie Centrum Studiów nad Holokaustem Przyjaciół Szymona Wiesenthala, w którym przypomniano, że jednostka, w której służył Hunka, "była odpowiedzialna za masowe morderstwa niewinnych cywilów z niewyobrażalnym poziomem brutalności". Spiker kanadyjskiej Izby Gmin Anthony Rota zapowiedział we wtorek, że w środę ustąpi ze stanowiska w związku z uhonorowaniem w parlamencie ukraińskiego weterana dywizji SS Galizien Jarosława Hunki - poinformowała agencja Reutera.

    1. Sebseb

      Nabosaka - pisałem o tym parę dni temu ale post nie został opublikowany

    2. bezreklam

      SS Galizien - uczestczlo w Tlumieniu POWstania Warszawskiego. Ukraincy stanowili tylko 2% oddzilow Niemieckich ale odpowadaja za 20% strat Warszawy. I to jakich strat. Wielu o tym pisalo i wspominalo...nie bede pisal dokadnie bo tu nie puszcza ale to nie byly mile straty....

  11. bezreklam

    2 powody geopoltyczne i 1 etyczny - zle rozumane sa prznana naszego bezmyslanego wspaacia ukrainy. Te powdy to 1) Ukraina bedzie zawsze naszym przjacielem - kiedys w UE tez. 2) Rosja bedzie zawsze naszym wrogiem i 3) Etyka - zajecie np Krymy (70% Rosjan) bylo nie etyczne. KAzdy z nich nie prawda ad 1_ Ukraina bedzie naszym wrogiem i to mocnym 2) Rosja nie ma roszczen terytianych wzdlem RP (UKraina ma) i tani gaz i ropa (np 7 razy tansza) moze pomoc nazej gospdarce CDN.... Zle zaloznia (np ze Rosja zaatakuje NATO) sa przczna zlych decyzji.

    1. PGR

      Jesteś pewny że druga strona uważa tak samo? To zdaje się z ust Melnyka padło zdanie ze ten sojusz z Polska to tylko tak na czas wojny, później będą z nami konkurowali.

    2. rwd

      Rosja nie ma roszczeń do Krymu ona ma roszczenia do całej Ukrainy. Jej celem strategicznym i długofalowym jest wchłonąć całą Ukrainę a tych Ukraińców, którzy będą stanowili problem wysłać do ośnieżania Syberii. Tak samo jest z Polską, od której Rosja nie chce oderwać części terytorium ale dąży do zajęcia całej Polski, by móc graniczyć z Niemcami, wspólnie władać Europą i stworzyć unię europejsko-azjatycką od Lizbony po Władywostok.

    3. bezreklam

      O Tym mowie PGR- a sa tez ugrupowania w Ukrainie ktre maja roszcznia terytialne wzgdem Polski. Z Koleii Rosja nie ma zadnych roszczen. A ma tani gaz i rope - ktora jest korzstna dla rozwoju gospodarki. Wiec takei slepe zakadanie ze to WIECZNY SOJUSZNIK a tamto WIECZNY WROG - bez myslania jest bez sensu.

  12. szczebelek

    Samobój to sobie strzeliła Ukraina, a nie polski rząd natomiast ustanowienie Berlina jako gwaranta skończy się granicą na Dnieprze ... Już kiedyś przerabiali dzielenie terytorium...

    1. Chyżwar

      Oni się nie uczą na własnej historii. Swego czasu Chmielnickiemu nie podobało się być przywódcą kolejnego narodu zrzeszonego w RP więc polazł do rosji. Kiedy usłyszał jak ma wyglądać tam jego i Kozaków rola, tłukł ze złości głową w ścianę. Ale wycofać się już nie mógł.

  13. bezreklam

    2 powody geopoltyczne i 1 etyczny - zle rozumane sa prznana naszego bezmyslanego wspaacia ukrainy. Te powdy to 1) Ukraina bedzie zawsze naszym przjacielem - kiedys w UE tez. 2) Rosja bedzie zawsze naszym wrogiem i 3) Etyka - zajecie np Krymy (70% Rosjan) bylo nie etyczne. KAzdy z nich nie prawda ad 1_ Ukraina bedzie naszym wrogiem i to mocnym 2) Rosja nie ma roszczen terytianych wzdlem RP (UKraina ma) i tani gaz i ropa (np 7 razy tansza) moze pomoc nazej gospdarce CDN.... Zle zaloznia (np ze Rosja zaatakuje NATO) sa przczna zlych decyzji.

    1. Rusmongol

      Na Krymie nie było żadnych Rosjan. Ci ludzie byli obywatelami Ukrainy od jakiś 20 lat. Każdy kto urodził się na tym terenie po 1994 był już Ukraincem według prawa. A jeśli ktoś czuł się Rosjaninem to mógł wyp łac do kacapi.

  14. leiter84

    Nie ważne w co gra Zeleński. Najważniejsze że my jako kraj nie mamy żadnych celi, nie potrafimy określić swojej długofalowej polityki zagranicznej, w rządzie mamy warchołów i dyletantów, skłóciliśmy się z każdym z sąsiadów, a nawet z UE, nie potrafimy wyartykułować swojego stanowiska np. w sprawie Wołynia, brak nam wizji takiej jaką mają choćby Niemcy czy Chińczycy. Osamotnieni na międzynarodowej arenie jesteśmy łatwym celem ataków nawet takiego sfrustrowanego Zeleńskiego.

    1. Markus

      @leiter84 Masz 100% racji !!

    2. HataKumba

      Nie mamy żadnych celi??? A co to jest celi?

    3. bezreklam

      No niestey. Nasza elita jest infrtwana przez USa a nawet przez UKraine juz.

  15. Markus

    W nic nie gra. Ukraina, Rosja i Niemcy miały, mają i będą mieć wrogie nam cele strategiczne. Trzeba być albo idiotą albo agentem obcego wywiadu by temu zaprzeczać.

    1. mwb

      Geopolityczny interes Ukrainy nie jest iść wspólnie z Rosją i Niemcami bo to samobójstwo dla Ukrainy. Najlepiej to pokazał w swoim tekscie Romuald Szeremetiew

    2. Markus

      @mwb Ale kto mówi że Ukraina ma iść w ramię z Niemcami czy Rosją. Po prostu te 3 kraje mają sprzeczne interesy z nami, ale to wcale nie znaczy że mają takie same. W naszym interesie było, jest i będzie, żeby jak najbardziej te 3 kraje osłabiąć, gdyż są dla nas zagrożeniem.

    3. młodygrzyb

      Tylko jakoś tak wychodzi że ukraina idzie albo z rosją albo z niemcami albo z obu na raz.

  16. Thorgal

    O co chodzi? O utrzymanie interesów Niemieckich elit i Ukraińskich Oligarchów( Rosyjskich też) Polska nie może sobie pozwolić na zalanie naszego rynku towarami z Ukrainy i nie może sobie pozwolić aby ten proceder ze zbożem i kurczakami aby karmił zachodnie kraje a pieniądze z tego niszczyły naszą gospodarkę. Albo odpalają działkę i niech tym zbożem handlują po świecie albo niech sobie sami transport organizują.. Na pewno nie wolno dopuścić by przetworzone towary zalały Europę i truły ludzi. Chociaż nasze długopisy już pewnie podpisały zobowiązania z których ciężko będzie się wycofać. Jeszcze jedno, proszę nie mieszać do polityki pomoc dla ludzi w Ukrainie, to są dwie różne rzeczy. Kiedy jest temat zboża które zagraża naszej gospodarce ludzie od razu piszą o biednych Ukraińcach potrzebujących pomocy, pomagać trzeba ale to nie ma nic wspólnego z naszą gospodarką..

    1. RAF

      Thorgal@ Dodam jeszcze, ze Polska musi zaczac zwalczac niemieckie wplywy na Ukrainie. Bez tego daleko nie zajedziemy.

    2. "Pułkownik" Michał

      @RAF by zwalczać niemieckie wpływy na Ukrainie trzeba też zaorać niemieckie wpływy w Polsce i przyjąć prawo prasowe takie jak ma Francja, tj. ograniczające obcy kapitał w mediach.

    3. Markus

      "Pułkownik" Michał 100% racji, ale dotyczy to też zależności gospodarczej i politycznej od Niemiec.

  17. Rusmongol

    Jednej rzeczy nie rozumiem. Ja nie chcę żadnych ekschumacji, wdzięczności Ukrainy czy jakiś kwadratowych jaj. Pomagając ukrainie zainwestowalismy w usadzenie największego wroga RP i Europy. Osłabienie Rosji, a najlepiej jej wymazanie z mapy to żywotny interes nasz i wszystkich w UE. Czy powinniśmy więc pomagać ukrainie dla poklasku? Myślę że nie...

    1. duzygrzesio

      Ukraina dogadana z Niemcami będzie zawsze "grać" na osłabienie Polski. Dla nas zły jest sojusz Niemiec z kimkolwiek ze wschodu, poza nami. Taka prawda. Pomogliśmy Ukraińcom, ale teraz, kiedy oni "orientują" się na Szwabów powinniśmy wstrzymać pomoc, aby to Niemcy ponosiły większe koszta tej wojny, a nie my. Takie prostolinijne myślenie: że musimy im pomagać, bo oni walczą z Ruskimi, jest zwyczajnie naiwne. Znajdziemy się dokładnie w takiej samej sytuacji, jak alianci w 1946r. Pomagali Stalinowi w pokonaniu Hitlera. Kiedy to się dokonało ruski aliant zamienił się niemal od razu we wroga, który terroryzował ich przez 40 lat.

    2. Golf

      Dokładnie tak !!

    3. Komi

      duzygrzesio - Niemcy nie będą ponosili większych kosztów tej wojny bo oni po prostu nie czują tej presji. Interesem Rosji nie jest atakowanie Niemiec, tylko handel z nimi. I to samo jest z naszej strony - mamy z Niemcami sprzeczne interesy, oni chcą z chanatem moskiewskim robić biznes, a my chcemy ich wypchnąć z europejskiego kręgu cywilizacyjnego, bo nam od 500 lat fizycznie zagrażają. Dlatego Twoje myślenie jest naiwne, że Niemcy się bardziej zaangażują, jeśli my przestaniemy pomagać. To będzie dla nich pretekst - o nawet Polska nie pomaga, to my w sumie też nie będziemy.

  18. "Pułkownik" Michał

    Bezprecedensowa pomoc ze strony państwa polskiego i polskiego społeczeństwa otworzyła szansę na pojednanie między narodami. Szansę niewykorzystaną. Naszym politykom zabrakło perspektywicznego myślenia i odwagi by wyartykułować polskie interesy (przeprosiny za rzeź wołyńską, ekshumacje, współpraca gospodarcza miedzy zbrojeniówkami). Błędem była pomoc bezwarunkowa, postrzegana w realiach myślenia postsowieckiego (czyli też ukraińskiego) jako słabość. To nasi politycy rozpasali roszczeniowość ukraińskich decydentów. Ja tylko zauważę, że Polacy to romantycy. Potrzebującemu pomogą, nawet od ust sobie odbierając. Lecz... niewdzięczność, buta, lekceważenie itd. Budzą w nas sprzeciw, wściekłość i zawziętość. Żal mi narodu ukraińskiego, bo ruchy ich władz zraziły Polaków do nich, tak że nie zdają sobie z tego jeszcze sprawy.

    1. RAF

      "Pułkownik" Michał@ Niestety wyglada na to, ze Ukraincy, podobnie jak Niemcy czy Rosjanie rozumieja tylko jezyk sily, a wdziecznosc jest im obca. Generalizuje, ale jakos nie slychac zeby zdecydowana wiekszosc Ukraincow mocno oburzyla sie na slowa i dzialania Zelenskigo. Przed Polska ciezka praca zeby zmienic mentalnosc ukrainskiego narodu i odsunac proniemieckie "elitki" od wladzy w Kijowie.

    2. "Pułkownik" Michał

      @RAF masz rację.

    3. Markus

      @RAF "Ukraincy, podobnie jak Niemcy czy Rosjanie rozumieja tylko jezyk sily" Wszyscy poza Polakami rozumieją, że kraje kierują się swoimi interesami narodowymi, a nie jakimiś wydumanymi ideami. Rosja, Niemcy i Ukraina mają strategiczne cele wrogie nam i nic tego nie zmieni - i musimy grać ZAWSZE na osłabienie tych krajów

  19. Czytelnik D24

    Zełęnski wrócił z USA z podkulonym ogonem a wszystko dlatego że w Białym Domu za zamkniętymi drzwiami pewnien starszy pan zmył mu głowę za tą aferę. W najbliższych wyborach ten pan będzie miał ostro pod górkę bo nawet ukraińska armia puka się panu aktorowi w głowę.

  20. SPQR

    Mnie to nie dziwi. Jak ktoś na kolanach prosi o pogłaskanie go po głowie to najczęściej dostaje kopa. Aby było jasne: życzę UA obrony niepodległości i suwerennego państwa. Ale nie będę udawał, że jak ktoś na mnie pluje to że pada deszcz. Kijów zorientował się, że mamy w naszym rządzie łatwowiernych, łasych na pochlebstwa nieudaczników i nieporadne kukły więc to wykorzystuje. Nigdy nie byliśmy i nie będziemy partnerem a już na pewno bratnim narodem dla UA. Nigdy. Tuż po inwazji Rosji, kiedy dawaliśmy schronienie milionom uchodźców i migrantów z UA ich rząd szykował pozew do sądu za niedostateczne ich zdaniem udostępnienie transferu drogowego dla towarów. O tym co uchwalili radni Lwowa nawet nie wspomnę. A co Niemcy? Spójrzcie: blokowali pomoc militarną, ociągali się z pomocą humanitarną, krzyczeli: nie drażnić Rosji? I jak z nimi postępują? Nauczcie się: z silnym, zdecydowanym i broniącym własnych interesów się liczą. Z miernotami i pochlebcami jak Duda, Morawiecki czy Błaszczak nigdy.

    1. Był czas_3 dekady

      "Nauczcie się: z silnym, zdecydowanym i broniącym własnych interesów się liczą. " A kiedy próbujemy być silni i bronimy naszych interesów, to wmawia się nam, że jesteśmy skłóceni ze wszystkimi. Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził :-(

    2. DartAndreas

      100% racji masz kolego.

    3. rED

      Co za bzdury. Czyli rzą nie powinien był pomóc UA wtedy by się składał z ludzi godnych szacunku. Jakie to komplementy padły zanim nasze czołgi pojechały?

  21. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Wracając do Ukrainy - odpuściłbym całkowicie wszelkie "odwetowe" kroki obecnej ekipy, robione zresztą pod wybory. Są niewarte złej krwi i bieżączki wyborczej, a tylko psują nam opinię silnego gracza. Silny gracz nie zważa na sprawy "emocjonalne", tylko w sposób chłodny i skalkulowany odpowiada na wyższym poziomie strategicznym - zmieniając układ sił i same reguły gry. Na razie nasza cała klasa polityczna zupełnie nie odpowiada temu modelowi długofalowego i konsekwentnego działania - zapewne dopiero krytyczne zmiany na gorsze wymuszą większą dojrzałość w tempie przyśpieszonym - oczywiście za to zapłacimy tradycyjnie utratą czasu i kopaniem studni do pożaru....oby nie poniewcześnie....

  22. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Brytyjzycy są wściekli na USA za wybór Niemiec jako lidera Europy - szukają balansu - tym balansem będzie na pewno integracja z NORDEFCO. A dla NORDEFCO Polska jest wymarzonym sojusznikiem - bo to my utrzymamy Bałtów i zapewnimy likwidację/neutralizację A2/AD Królewca. Dla NORDEFCO z UK pozostaje A2/AD Petersburga i A2/AD Siewieromorska. I to jest konkretny twardy sojusz - w którym można się obyć bez Niemiec - a przez to USA będzie musiało ostro skorygować pierwotne plany co do Europy i dogadać się z sojuszem UK-NORDEFCO-Bałtowie-Polska wzmocnionym przynajmniej współpracą z Koreą Płd, Japonią i Turcją. Tylko nasi decydenci - czy nawet po wskazaniu palcem "co i jak" zrozumieją? - a jeszcze wykonanie....i to mimo dąsów Wujka Sama....

  23. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Ukraina gra o PRZETRWANIE - i stara się grać z silnymi. Na obecnym etapie wszystko wskazuje, że USA namaszcza Niemcy na swego lidera w Europie - więc Ukraina kieruje się na dogadanie z Niemcami. Czy z tego powodu biadolić i wyrzekać i narzekać na niewdzięczność itp żale? Oczywiście nie - Ukraina realizowała i dalej realizuje nasz strategiczny interes powstrzymywania i osłabiania Rosji. To jest real-polityk, a nie ślepa miłość. Co powinna zrobić KONKRETNIE Polska? Przystąpić do sojuszu z NORDEFCO, jednocześnie dając ze Skandynawami gwarancje bezpieczeństwa Bałtom. To domknie Bałtyk - a nasza pozycja - także w UE - realnie wzrośnie. Bo to NORDEFCO [połączone interesami z UK o Arktykę] jest najsilniejszym sojuszem regionu. A drugi ruch to bardzo konkretnie określony sojusz i współpraca z Koreą Płd i Japonią - ale i z Turcja - przeciw Rosji - także ekonomicznie i technologicznie.

  24. Prezes Polski

    Myślę, że są dwa wymiary występów Żeleńskiego. Sprawy nie wyglądają dobrze. W kraju nędza, ofensywa bez większych sukcesów, idzie zima a on naobiecywał odzyskanie wszystkich terytoriów. Ma nóż na gardle, więc gra wysoko. Polska przestała być atrakcyjna, bo swojego poparcia nie cofnie, to jest w naszym interesie, ale też niewiele więcej może dać. Natomiast w tym zwrocie do Niemiec i niezbyt przemyślanych wypowiedziach i zachowaniach po prostu przedobrzył. Wyszedł tu brak doświadczenia, to nie jest w końcu zawodowy polityk. Zrażanie Polaków i polskich polityków nie było jego intencją. Może chciał się poskarżyć, może zaszantażować, nie wyszło. Jak to niektórzy mawiają chciał pierdnąć, ale się ze...ał.

  25. Lechu*

    Statystyki pokazują, że przeszło 70% Ukraińców wini Zełenskiego za obecny poziom korupcji . Pytanie ile procent pomocy z całego świata zostało przez kolesi, znajomych, nominatów Zelenskiego zdefraudowanych? Sami Ukraińcy mówią, że poziom korupcji nie zmalał a wręcz wzrósł. Aktor odgrywający prezydenta zostaje, przy pomocy głównie Kołomojskiego, prezydentem. Dalej gra rolę swego życia, tym razem na globalnej scenie. W Polsce chyba zaczynamy rozumieć, że to przede wszystkim aktor.

Reklama