- Wiadomości
USA blokują pomoc dla Ukrainy. Zełenski ugnie się przed Trumpem?
W nocy administracja prezydenta USA zapowiedziała, że zostaje wstrzymana wszelka pomoc wojskowa dla Ukrainy. „Prezydent jasno dał do zrozumienia, że skupia się na pokoju” - powiedział przedstawiciel Białego Domu.

W zakres wstrzymanego wsparcia wchodzi również broń, która była już w trakcie drogi na Ukrainę m.in. przez terytorium Polski. Wydaje się, że prezydent USA chce w ten sposób nie tylko pokazać przed amerykańskim społeczeństwem, że zapowiedzi z kampanii wyborczej na temat wojny na Ukrainie są traktowane przez niego priorytetowo, ale przede wszystkim ma to zapewne służyć jako kolejna metoda nacisku na ukraińskiego prezydenta, by ten zgodził się na umowę o minerałach.
„Jeśli ktoś nie chce zawrzeć umowy, to myślę, że tej osoby nie będzie z nami zbyt długo. Ta osoba nie będzie słuchana zbyt długo, ponieważ wierzę, że Rosja chce zawrzeć umowę. Wierzę, że na pewno naród ukraiński chce zawrzeć umowę” - twierdził. Zapowiadał też, że podczas wtorkowego orędzia przed połączonymi izbami Kongresu ogłosi coś na temat umowy o minerałach z Ukrainą. Nieco później republikański kongresmen Brian Fitzpatrick, współprzewodniczący ukraińskiej grupy parlamentarnej, ogłosił, że umowa zostanie wkrótce podpisana, co „doprowadzi do silnego, długoterminowego partnerstwa gospodarczego między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą, a w efekcie naturalnie przełoży się na wsparcie w zakresie bezpieczeństwa”.
Z kolei jeszcze w niedzielę minister finansów USA Scott Bessent oświadczył, że koniecznym warunkiem do podpisania umowy o partnerstwie w wydobywaniu złóż naturalnych Ukrainy jest „to, by władze Ukrainy chciały porozumienia pokojowego”.
Zobacz też
USA przelicytują?
Decyzja prezydenta Trumpa wywołała duży sprzeciw również w Stanach Zjednoczonych. Kongresmeni z Partii Demokratycznej określają podjęte kroki jako niezgodne z prawem, wspierające Władimira Putina, czy po prostu szkodzące wizerunkowi USA.
„Gdyby prezydentowi Trumpowi naprawdę zależało na zapewnieniu Ukrainie sprawiedliwego i trwałego porozumienia pokojowego, nie oddałby wszystkich punktów nacisku, jakie Stany Zjednoczone, nasi sojusznicy i Ukraina posiadali jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji. Nie stanąłby po stronie autorytarnego przywódcy odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne. I z pewnością nie zmuszałby Ukrainy do poddania się, twierdząc jednocześnie, że to porozumienie” - napisał w swoim oświadczeniu wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Gregory Meeks.
Zobacz też
Rodzi się jednak pytanie, czy tak twarde postawienie sprawy nie odbije się negatywnie na samych Stanach Zjednoczonych, które równocześnie rozpoczęły też decyzje o cłach względem Meksyku, Kanady i Chin. Gra na tak wielu frontach przypomina bardziej zgranie va banque. Niemniej zagrywka względem Kijowa może się okazać skuteczna, a wiele też zależy od tego, jak zachowają się europejscy partnerzy Ukrainy, którzy jednak nalegali by prezydent Zełenski powrócił do rozmów z Donaldem Trumpem.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS