- Wiadomości
Ukraina: zbrojeniówka z ambicjami i problemami
Ukraińska zbrojeniówka konsekwentnie zwiększa zdolności produkcyjne oraz kompetencje. Jednak te są stale ograniczane biurokracją, niedostatecznym finansowaniem i zamówieniami, nie wspominając o rosyjskich uderzeniach. Czy zachodnie fundusze staną się remedium na te problemy?

Autor. 100. Samodzielna Brygada Zmechanizowana/Facebook
W bieżącym roku ukraiński rząd ma przeznaczyć około 1,4 mld dolarów na zakupy uzbrojenia we własnym przemyśle obronnym. To stanowi olbrzymi wzrost w stosunku do poziomu sprzed inwazji. Jednak problemem jest to, że ministerstwa planują budżet jedynie na bieżący cykl kalendarzowy. Zważywszy na sytuację kraju jest to w pełni zrozumiałe, lecz utrudnia to planowanie długoterminowe, na co wskazuje dyrektor generalny Ukrajinśkiej Bronetechniki (Ukrainian Armor) Władysław Biełbas w rozmowie z agencją Reutera.
Niektóre firmy, których moce produkcyjne nie mogą zostać wykorzystane w pełni przez ograniczone fundusze ministerstwa obrony, szukają kontraktów eksportowych, aby móc pokryć choćby koszty przeniesienia zakładów. Często robią za własne pieniądze, bo rekompensat prywatne przedsiębiorstwa za to nie otrzymują. Zgody na sprzedaż za granicę nie są wystawiane. Z tej przyczyny wiele firm nie może obniżyć cen produktów dla Sił Zbrojnych Ukrainy poprzez zwiększenie skali produkcji, a realne zdolności uzupełniania strat na froncie są redukowane.
Zobacz też
Niestety udzielenie licencji na eksport uzbrojenia jest według tamtejszego ministerstwa przemysłu strategicznego niemożliwe. Jej szef Ołeksandr Kamyszyn w wypowiedzi dla Agencji Reutersa powiedział: „To sprawiedliwe, że producenci żądają albo całkowitego zmniejszenia mocy produkcyjnych, albo umożliwienia im eksportu… Ale to stanowisko nie ma poparcia politycznego, dlatego szukamy finansowania dla naszych przedsiębiorstw tak, aby cała produkcja pozostała na Ukrainie”. Tym samym mimo zapału, chęci oraz prób realnych działań przedsiębiorstwa z sektora obronnego natrafiły na kolejną przeszkodę. Dotyczy to zwłaszcza podmiotów prywatnych, których obecnie ma być około 400 wobec zaledwie 100 państwowych. Z drugiej strony, to te ostatnie mają odpowiadać za większą część ogólnej produkcji dla wojska.

Autor. Ukroboronprom
Jednym z problemów jest nierównomierna skala inwestycji. Wiele firm ma być chętnych do wytwarzania dronów, ale brakuje nakładów na produkcję amunicji artyleryjskiej lub pojazdów. Przynajmniej częściową próbą rozwiązania tego problemu jest przekazywanie przez kraje partnerskie funduszy na rozwój ukraińskiego sektora obronnego. Przykładowo, Dania ma wydać na ten cel ponad 28 mln euro. Może to pozwolić na zaspokojenie potrzeb do tego stopnia, aby zagwarantować przedsiębiorstwom stabilny rozwój (jak na czas wojny). Ukraińcom nie brakuje zapału, a do przestrzeni publicznej wciąż trafiają informacje o powstaniu nowych systemów uzbrojenia lub wariantach rozwojowych istniejących.
Niestety problemy z finansowaniem to nie jedyna przeszkoda dla ukraińskiego przemysłu. Kolejną plagą, która trapi sektor od lat, jest biurokracja. Można tu wymienić choćby powolne tempo zamówień rządowych dla armii. Sprawę skomentował dyrektor Biełbas; „Pierwszym zagrożeniem, na które napotykają producenci, rozpoczynając pracę, jest biurokracja w sferze militarnej i zakupach”. Wśród najbardziej dokuczliwych problemów wymieniane są wielomiesięczne analizy, przerzucanie się odpowiedzialnością między resortami za zakup sprzętu, a także brak gwarancji kolejnych zamówień. Przez ostatnie 2 lata zdarzały się przestoje w produkcji, bo urzędnik tygodniami zwlekał z wykonaniem swoich obowiązków.
Zobacz też
Problemem przemysłu, tym razem spowodowanym przez Rosjan, jest stałe niebezpieczeństwo namierzenia przez wrogi wywiad. Z tej przyczyny wielu przedstawicieli sektora nie chce pokazywać twarzy podczas wywiadów. Rozpoznany zakład szybko staje się obiektem ataku dronów, bomb szybujących lub pocisków rakietowych, a ukraińskie zapasy pocisków przeciwlotniczych są na wyczerpaniu. Co ciekawe, według doniesień niektóre fabryki średnio co 3 miesiące są przenoszone w inne miejsce, aby uniemożliwić lub chociaż znacząco utrudnić wykrycie przez wroga.

Autor. Адміністрація Президента України/Wikimedia Commons, CC BY 4.0
Ponadto, dużym problemem (łączącym się z atakami powietrznymi Rosjan) są przerwy w dostawach prądu, co często powoduje zatrzymanie produkcji na wiele godzin. O sprawie wypowiedział się także Władysław Biełbas. „W latach 2022-2023 przez dwie trzecie czasu pracy nie mieliśmy prądu – oczywiście w takich warunkach bardzo trudno cokolwiek wyprodukować”. Według źródeł rządowych, na które powołuje się Reuters, problem ten obecnie ma nie występować, a zakłady przemysłu obronnego są ostatnimi miejscami, w których odcina się prąd.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]