Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina uderza w głębię. Storm Shadow na sowieckich bombowcach [ANALIZA]

Ukraińskie Su-24 są zdolne do przenoszenia pocisków manewrujących Storm Shadow.
Ukraińskie Su-24 są zdolne do przenoszenia pocisków manewrujących Storm Shadow.
Autor. Ukrainian Air Force/Twitter

Przekazanie przez Brytyjczyków pocisków manewrujących „Storm Shadow”, a potem przez Francuzów odpowiednika SCALP-EG, zwiększyło zdolności bojowe ukraińskiego lotnictwa, pozwoliło na rażenie kluczowych obiektów na bezpiecznych dotąd tyłach rosyjskich na realnym dystansie 100-200 km od linii frontu. Dzięki temu 7 Brygada Lotnictwa Taktycznego, z bazy w Starokontantynowie, latająca na bombowcach frontowych Su-24M i rozpoznawczych Su-24MR, zyskała nowe możliwości ofensywne.

Reklama

24 maja br. minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow opublikował fotografię pocztówki, przedstawiającej Su-24MR n/b 60 (żółty) z podwieszonymi pociskami „Storm Shadow”, co było pierwszym potwierdzeniem wybrania platformy Su-24 do integracji. W czerwcu na nagraniu wideo z ukraińskim Su-24 w locie, być może w trakcie misji bojowej, widać wyraźnie dwa podwieszone pod bombowcem brytyjskie pociski.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Modyfikacja ukraińskich Su-24M/MR do przenoszenia „sztormów” polegała m.in. na zastosowaniu belek podwieszeń z wycofanych z eksploatacji samolotów Tornado IDS, ale niewiele wciąż wiadomo o zakresie integracji elektronicznej. Zdolności bojowe 7 BLT utrzymano poprzez zastosowanie jako nosicieli pocisków „Storm Shadow” nie tylko Su-24M, ale też Su-24MR.

Pociski manewrujące „Storm Shadow” zadebiutowały w połowie maja, kiedy zostały użyte w ataku na obiekty w rejonie Ługańska. O zastosowaniu „Storm Shadow” świadczyły najpierw szczątki rakiety, potem oficjalnie przyznało to MO FR, kilka dni później zgłaszając oficjalnie zastrzelenie pierwszego pocisku „Storm Shadow”, przy czym bez żadnych dowodów. Co ciekawe atak dwóch (?) pocisków z 11/12 maja, poprzedziło zastosowanie wabika (imitatora radiolokacyjnego) ADM-160B MALD, co zresztą było również lotniczym debiutem.To rodziło przypuszczenia, że dokonano z premedytacją kombinowanego ataku pocisków „Storm Shadow” i wabików MALD jednocześnie.

Na przełomie maja i czerwca zintensyfikowały się uderzenia Su-24M/MR z pociskami „Storm Shadow” na rosyjskie tyły, głównie w obwodach donieckim i ługańskim, ale też zaporoskim. 28 maja minister Reznikow miał stwierdzić, że „z całkowitej liczby wystrzelonych pocisków Storm Shadow, które już miały miejsce, wszystkie uzyskały 100% trafień w cele określone przez Sztab Generalny”.

Czytaj też

W czerwcu, kiedy front południowy zyskał na znaczeniu, w obliczu ofensywy na Zaporożu, zaczęły się ukraińskie uderzenia na głębokie tyły w rejonie wybrzeża azowskiego, z zastosowaniem m.in. pocisków „Storm Shadow”. 2 czerwca nastąpił atak rakietowy na Berdiańsk, który atakowano potem regularnie, bowiem port ten odgrywał ważną rolę zaopatrzeniową, stając się logistycznym hubem nad M. Azowskim, a w atakowanych wypoczynkowych ośrodkach na wybrzeżu rozlokowano wojska agresora. Wraz z zastosowaniem pocisków „Storm Shadow” w oficjalnych komunikatach MO FR zaczęły pojawiać się informacje o zestrzeliwanych pociskach manewrujących tego właśnie typu, jak zwykle jednak, bez jakichkolwiek dowodów foto/wideo.

Rankiem 30 czerwca odnotowano serię wybuchów (jakoby 11) w rejonie lotniska w Berdiańsku. Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że zniszczono obiekt sztabowy oraz skład materiałów pędnych i smarów na terenie bazy.

Wzrost skuteczności 7 BLT wykonujących uderzenia pociskami „Storm Shadow” spowodowała natomiast odpowiedź w postaci ataków rakietowych na bazę powietrzną w Starokonstantynowie. Trudno oszacować skutki tych ataków, zwłaszcza w personelu brygady, jednakże nie wydają się one krytyczne dla jej funkcjonowania, a same Su-24M/MR brygady operują, jak cała ukraińska flota powietrzna, z lotnisk zapasowych i cywilnych, a nawet z drogowych odcinków lotniskowych. Komentując ciężki atak rakietowy na lotnisko w Starokonstantynowie w nocy z 5 na 6 sierpnia, który jednakże nie przysporzył strat w samolotach operacyjnych Su-24M/MR, dowódca 7 BLT, płk. Jewhen Bułacik, skomentował go 6 sierpnia słowami: „To oznacza tylko jedno – nasze zadania wykonujemy efektywnie, a w ostatnich kilku miesiącach nawet bardzo efektywnie”.

Czytaj też

Latem na wybrzeżu azowskim pociski „Storm Shadow” uderzały w domy wypoczynkowe i hotele, gdzie rozmieszczone były sztaby, bądź rosyjscy żołnierze, ale też w magazyny z amunicją oraz w mosty w Czonharze.

I tak przykładowo 9 czerwca uderzono w sztab Grupy Wojsk „Dniepr” w Heniczesku, 18 czerwca w skład amunicji w Rikowo, a 22 czerwca w mosty drogowe w Czonharze. Atakowane mosty znajdowały się ok. 130 km od linii frontu. Szczątki wskazują na zastosowanie pocisków „Storm Shadow”. Geolokowano miejsce uderzenia czterech pocisków: trzy pociski uderzyły w używany most drogowy (dwa w most, jeden zaraz obok), co doprowadziło do uszkodzenia jezdni. Czwarty uderzył celnie w pobliski nieużywany most drogowy, położony obok. Używany most nie został zniszczony, a jedynie uszkodzony, natomiast na zamiar zniszczenia wskazuje fakt, że rozbita jezdnia przypada na miejsca między oporami, jednakże żadna z opór nie została zniszczona. Zastosowanie 22 czerwca przeciwko mostom pocisków „Storm Shadow” potwierdził potem ukraiński Sztab Generalny. „Na szczególną uwagę zasługują pociski manewrujące Storm Shadow klasy powietrze-ziemia, za pomocą których mamy możliwość zniszczenia krytycznych obiektów wojskowych wroga w odległości do 250 kilometrów. Dowodem skuteczności pocisków manewrujących tej klasy są uszkodzenia mostów przez Siwasz w pobliżu Czonharu, co znacznie utrudniło zaopatrzenie wroga w amunicję i inne zasoby materialno-techniczne” – powiedział w wywiadzie szef Głównego Oddziału Operacyjnego Sztabu Generalnego SZU, gen. bryg. Ołeksij Hromow.

Czytaj też

Mosty, drogowy i kolejowy przez Czonhar oraz most w Heniczesku były potem jeszcze atakowane z zastosowaniem pocisków „Storm Shadow”, w ramach degradacji linii komunikacyjnych wojsk rosyjskich na kierunkach zaporoskim i chersońskim. Most kolejowy w Czonharze zaatakowany został pociskami manewrującymi 29 lipca. Zdjęcie pokazuje, że uderzenie było dość celne, bo pocisk uderzył w stalową konstrukcję obok filarów na północnym krańcu mostu, co skutkowało wyrwą i odkształceniem torów linii kolejowej. 6 sierpnia uderzeniem rakietowym uszkodzono mosty drogowe w Czonharze i Heniczesku. W obu przypadkach uderzenia były celne, ale uszkodzone zostały jedynie nawierzchnie mostów, a same opory ponownie pozostały nietknięte, jednak wyrwy w jezdniach czasowo zatrzymały ruch na mostach.

Znane są szczegóły dwóch ataków „Storm Shadow”, które pozwalają na ocenę ich skuteczności, w oparciu o źródła rosyjskie.

11 lipca 2023 r. pociski „Storm Shadow” uderzyły celnie w niewielki, luksusowy hotel „Diuna” w Berdiańsku, położony na wybrzeżu azowskim, gdzie mieścił się w tym momencie zapasowy punkt dowodzenia 58 Armii. Nie wiadomo ile rakiet wykonywało uderzenie. Źródła rosyjskie sugerują powtórny atak, więc można założyć, że były co najmniej dwa „sztormy”.

Uderzenie było bardzo celne, hotel został zniszczony. W ataku zginęła i odniosła rany i obrażenia nieznana liczba oficerów sztabowych i żołnierzy. Potwierdzono śmierć generała Olega Cokowa, byłego dowódcy 144 Dywizji, pełniącego wówczas funkcję zastępcy dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego. Tej samej nocy w hotelu „Diuna” zginął jeszcze zastępca dowódcy oddziału OMON-u „Berkut-Jug”, zarządu Rosgwardii w Inguszetii, ppłk. policji Hasan Timurzijew. „Z-kanały” pisały o powtórnym uderzeniu pocisku/ów w hotel „Diuna”, kiedy teren zabezpieczał już OMON.

Źródła ukraińskie łączą z atakiem na hotel „Diuna” jeszcze śmierć ppłk. Aleksandra Gorina, byłego dowódcy 382 batalionu piechoty morskiej. Na wybrzeżu azowskim, w rejonie Bedriańska, zginęli jeszcze inni oficerowie SZ FR, ale trudno ich przypisać do konkretnego ataku z zastosowaniem „Storm Shadow”.

14 sierpnia 2023 r. dwa pociski „Storm Shadow” uderzyły w miejsce dyslokacji 7 samodzielnego batalionu łączności „Jużnouralec” z obwodu czelabińskiego. Dwa pociski miały trafić nieco obok obiektu, co skutkowało m.in. wybiciem szyb i drzwi, ale bez zniszczenia budynku. Efektem ataku była śmierć jednego z żołnierzy batalionu i ranienie 19 innych. Duża liczba rannych i brak zaginionych potwierdza wersję o uderzeniu pocisków obok celu, a nie zniszczenie konstrukcji.

Czytaj też

W sierpniu przekazano najpewniej partię obiecanych francuskich pocisków SCALP-EG. Podczas obchodów Święta Sił Powietrznych Ukrainy 6 sierpnia, z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, na jednym z lotnisk wojskowych pokazano Su-24M/MR uzbrojony w okazyjnie malowane pociski – SCALP-EG pod prawym skrzydłem i „Storm Shadow” pod lewym.

Nieoficjalnie twierdzi się, że zamierzano przekazać partię 50 pocisków MBDA SCALP-EG.

Należy założyć, że w warunkach bojowych część pocisków „Storm Shadow” i SCALP-EG nie dolatuje do celu – rozbija się lub zostaje zestrzelona. W lipcu Dmitrij Rogozin, były szef Roskosmosu, a obecnie szef wojskowo-technicznego ośrodka „Carskie Wilki”, poinformował, publikując stosowny film, że z rejonu walk wywieziono uszkodzony pocisk „Storm Shadow”. Pocisk rozbił się, lub został zestrzelony (np. przez zestaw Pancyr-S1) około 4 lipca, w rejonie odpowiedzialności oddziału ochotniczego BARS-11 na kierunku zaporoskim, i został potem rozmontowany na części ewakuowany na tyły w celach badawczych.

Według Rogozina, operacja ewakuacji rozbitego w pasie ziemi niczyjej „sztorma” trwała dwie doby, po czym rozłożony na części pocisk trafił do jednego z rosyjskich przedsiębiorstw zbrojeniowych w Moskwie, dla szczegółowej analizy konstrukcji i oprogramowania (może to być chociażby 46. CNII, Centralny Instytut Naukowo-Badawczy MO FR). Ponieważ pocisk upadł płasko na ziemię, uległ nieznacznym uszkodzeniom, w ręce rosyjskie dostała się m.in. tandemowa głowica bojowa BROACH oraz rzekomo nieuszkodzone podzespoły elektroniczne. Rogozin nadzorujący proces ewakuacji stwierdził, że pocisk został zestrzelony, ale upadł na ziemię „praktycznie cały” (?).

Oczywiście cześć pocisków „Storm Shadow” zostaje zestrzelona, jednakże trudno kusić się o jakieś statystyki. W sieci pojawiają się nagrania prezentujące pracę zestawów przeciwlotniczych, np. Pancyr-S1, w tym próby przechwycenia „sztormów”, jednakże często to, co widać na filmie jest rozbieżnie interpretowane – albo jako udane, albo nieudane przechwycenie, w zależności która ze stron prezentuje i komentuje wydarzenie.

Wiele wskazuje na to, że nocnego ataku na bazę w Sewastopolu w nocy 13 września dokonano również z zastosowaniem pocisków „Storm Shadow” (ewentualnie SCALP-EG). Wg strony rosyjskiej w ataku rakietowym zastosowano 10 pocisków manewrujących „Storm Shadow”, z których siedem miało zostać zestrzelonych, a trzy trafiły w cele - okręty remontowane na terenie stoczni remontowej Sewmorzawod im. Ordżonikidze. Telewizja Sky News, powołując się na własne źródło, twierdzi, że były to pociski „Storm Shadow”. Sugestie szefa Dowództwa Sił Powietrznych, gen. Mykoły Oleszczuka, iż ataku dokonało ukraińskie lotnictwo („dziękuję pilotom SP Ukrainy za cudowną bojową robotę”), rzeczywiście wskazują na „sztormy” i Su-24M/MR 7 BLT.

Czytaj też

Zdjęcia satelitarne potwierdziły ciężkie uszkodzenie, w praktyce zniszczenie, obu okrętów w suchym doku. Duży okręt desantowy (BDK) „Mińsk” otrzymał trafienie w nadbudówkę, w wyniku czego wybuchł pożar i jednostka stanęła w ogniu, z kolei okręt podwodny „Rostow na Donu” trafiony został w część dziobową oraz burtę i odniósł mniejsze uszkodzenia, jednakże prawdopodobnie również oznaczające zniszczenie okrętu.

W ataku oficjalnie około 24 osób zostało rannych, nieoficjalnie 26 odniosło rany, a dwie zginęły, natomiast według późniejszych doniesień rosyjskich źródeł sam suchy dok nie został poważnie uszkodzony. Pytanie, czy zabici i ranni zostali marynarze z załóg okrętów? Możliwe, że tak. Pewną poszlaką do tego jest informacja na stronie klubu podwodniaków i weteranów WMF z Sankt Petersburga, iż w wyniku ataku na okręt podwodny „Rostow na Donu” poszkodowani zostali członkowie załogi okrętu, w związku z tym ogłoszono dla nich zbiórkę pieniędzy.

Jeśli prawdą jest, że odpalono 10 „sztormów” oznacza to grupowy atak aż pięciu samolotów Su-24M/MR 7 BLT, przy założeniu, że każdy zabrał po dwa pociski, a zatem byłby to jeden z najbardziej skutecznych i jednocześnie masowych ataków 7 BLT. Źródła ukraińskie sugerują, że jeśli 70% zestrzeleń odpowiada prawdzie, a wiemy, że MO FR nie cieszy się opinią wiarygodnego źródła, świadczyć to może np. o prawdopodobnym zastosowaniu w ataku również wabików typu ADM-160B MALD. Prawdą jednak jest to, że nie wiemy, póki co, ile samolotów wykonało atak, ile odpalono pocisków i jaka ich część została ewentualnie zestrzelona. Nie ulega natomiast wątpliwości, że atak zakończył się sukcesem i porażeniem celów. Szczególnie cenne jest zniszczenie podwodnego nosiciela pocisków manewrujących „Kalibr”, tym bardziej przy znikomych (w obecnych warunkach w zasadzie teoretycznych), ukraińskich zdolnościach zwalczania okrętów podwodnych. Co więcej strona ukraińska łączy działalność bojową okrętu „Rostow na Donu” z atakiem pocisków Kalibr na Winnicę, w którym zginęło 27 ludzi.

Reklama

Komentarze (6)

  1. andys

    Wybrali groźniejszego przeciwnika, jak Anglia i Francja w 1939r.

  2. rwd

    Amerykanie ruszyli. USS Gerald R. Ford płynie na pomoc Ukrainie, to się ruskie doigrali! Ale nie, okazuje się że płynie by walczyć z Hamasem, czyli jednak wybrali groźniejszego przeciwnika!

    1. Wania

      Dokładnie. Jak widać Ukrainie wystarczy trochę uzbrojenia z Zachodu i sobie poradzą z Rosją. A USA nie walczy z Hamasem, tylko pilnuje, żeby reszta lokalnego towarzystwa siedziała grzecznie w bazach. Izrael z Hamasem sobie poradzi i to bez pomocy z USA.

  3. Endres

    To mamy rozumieć, że UA ma zamiar takimi punktowymi uderzeniami skłonić FR, by zaczeli gadać o zawieszeniu broni ? Cóż, już tyle " wuderwaffe " dostała na wyposażenie armia UA, że DAWNO rosyjskie wojsko powinno przestać istnieć, i nie mieć czym strzelać, i na czym jeżdzić, od czołgów, po UAZ-y....A tak się chyba nie dzieje. A z tego co przenika do przestrzeni publicznej, to linia frontu jakoś się nie przesuneła, pomimo szumnie zapowiadanej ofensywy UA, prawda? Tak na dobrą sprawę, CO miało być celem pójścia UA, do przodu? Dojście do Morza Azowskiego ? Wejście na Krym ? Wejście na Donbas ? Ba, trudno się dowiedzieć, JAKIM kosztem ludzkim, UA poszła do przodu na poszczególnych odcinkach frontu. Pewnie strat nie mają....

    1. QVX

      Rosja miała zająć Kijów w 3 dni... To po pierwsze, a po drugie to ile tego dostała UA?

    2. Rusmongol

      Kacapy też strat nie mają? A tu już 2 lata stuknie i nawet ta dzicz faszystowska carewicz z kgb donbasu nie potrafi zająć.

    3. Wania

      A mógłbyś przypomnieć z kim walczą? Z drugą armią świata? Zobacz na dysproporcje w każdej dziedzinie: okręty, czołgi, samoloty, żołnierze. Rosja zakładała, że w trzy dni weźmie Kijów i pomaszeruje dalej na zachód do Barcelony. Drugiego dnia minister obrony z dumą ogłosił, że rosyjskie lotnictwo panuje nad całym terytorium Ukrainy. Prawda jest taka, że Ukraina dostaje stare wersje uzbrojenia, które zalegały magazyny i homeopatyczne ilości nowego. Zniszczenia jakie zadaje Rosji wzbudza szacunek. Już sam fakt, że zginęło już 353 tysięcy orków świadczy o skuteczności Armii Ukrainy. Ta napaść to całkowita kompromitacja Rosji. I bezsens napaści o czym mówił prigozin. Nie było zagrożenia ze strony Ukrainy i NATO. Była chęć otrzymania kolejnych gwiazdek przez rosyjskich generałów.

  4. rwd

    A co stoi na przeszkodzie by zmodyfikować Su-22 by przenosiły Storm Shadow?

    1. Davien3

      @rwd moze taki fakt że Su-22 Ukraina nie uzywa wcale?

    2. rwd

      Davien, jasne że nie używa ale nasze już silniki grzeją.

    3. Zygazyg

      Nic. I w tym sęk.

  5. GB

    Pośrednim i dodatkowym sukcesem 7 Brygady i użycia Storm Shadow może być to że ruska OPL zajęła się zestrzeliwaniem własnych samolotów.

    1. HataKumba

      Celna uwaga

  6. Orthodoks

    A teraz chwila refleksji, jakie bęcki mogliby Ukraińcy spuszczać ruskim, gdyby dostali podobne Jassmy, czy ATACSM od Jankesów, którzy mają o wiele większe możliwości od Brytyjczyków i Francuzów. Wstyd i żenada panie Biden

    1. Chyżwar

      Ukraińskie lotnictwo w zasadzie przestaje istnieć, więc jakie bęcki?

    2. HataKumba

      @takie jak w Sewastopolu np? Cały artykuł dotyczy potwierdzonych trafień, więc gdyby mieli je do dyspozycji od zeszłego roku to jak myślisz, poraziliby mniej czy więcej istotnych celów?

Reklama