Senat USA szykuje rekordowe wsparcie dla Ukrainy. Co na to Trump?

W amerykańskim Senacie zarejestrowano projekt ustawy, który przewiduje przekazanie Ukrainie aż 54,6 miliarda dolarów w ciągu najbliższych dwóch lat.
Planowane środki miałyby pochodzić przede wszystkim z zamrożonych aktywów rosyjskich, które od początku wojny znajdują się pod kontrolą państw Zachodu. To potencjalne źródło finansowania – choć od dawna postulowane przez Kijów – budzi szereg wątpliwości prawnych i politycznych. Ustawa przewiduje także, że pozostała część środków na wsparcie dla Ukrainy miałaby pochodzić z wpływów ze sprzedaży amerykańskiej broni europejskim sojusznikom. Oznacza to, że część kosztów wsparcia dla Kijowa de facto pokrywałaby Europa.
Projekt zakłada ponadto znaczne zmiany w amerykańskim podejściu do udzielania pomocy wojskowej. Obecnie prezydent USA może przekazywać sprzęt wojskowy bez zgody Kongresu do kwoty 100 milionów dolarów. Nowa propozycja zwiększałaby ten limit do aż 6 miliardów rocznie – i to już od 2026 roku. To fundamentalna zmiana, która może mieć wpływ nie tylko na przyszłość pomocy dla Ukrainy, ale też na równowagę sił między Kongresem a prezydentem w zakresie polityki zagranicznej.
W projekcie zapisano także możliwość spłaty części kosztów poniesionych przez USA poprzez dochody z eksploatacji ukraińskich zasobów naturalnych. Choć nie wskazano konkretnych surowców, można przypuszczać, że chodzi o eksport energii, rud metali czy produkcję rolną. To element budzący mieszane reakcje: dla jednych to pragmatyczne zabezpieczenie amerykańskich interesów, dla innych – ryzykowny precedens, który może prowadzić do niejasnych zależności ekonomicznych.
Czytaj też
Podział środków ujawnia kompleksowość amerykańskiego planu: 30 miliardów dolarów miałoby trafić bezpośrednio na cele wojskowe, a kolejne 3 miliardy – na wsparcie militarne w ramach programów międzynarodowych. Oprócz tego planowane jest przekazanie 600 milionów na reformę ukraińskich służb mundurowych i programy antykorupcyjne, a także 50 milionów dolarów na śledztwa związane ze zbrodniami wojennymi.
Największe polityczne wyzwanie dla tego projektu stanowi jednak postawa prezydenta Donalda Trumpa i jego zaplecza w Kongresie. Choć propozycja ma pewne poparcie po obu stronach politycznej barykady, większość republikanów w Izbie Reprezentantów otwarcie sprzeciwia się dalszemu finansowaniu Ukrainy. Sam Trump, który powrócił do władzy na początku 2025 roku z hasłami ograniczenia zagranicznej pomocy i priorytetu dla interesów wewnętrznych USA, wciąż nie przedstawił jednoznacznego stanowiska wobec tej konkretnej inicjatywy. Do tej pory raczej podważał sens dalszego zaangażowania w konflikt, określając amerykańskie wsparcie jako „drogi i niekończący się rachunek”.
Tymczasem dla Ukrainy ten pakiet mógłby mieć strategiczne znaczenie. Nie tylko zapewniłby jej środki do kontynuowania walki z rosyjską agresją w kluczowych latach 2026–2027, ale także pomógłby w odbudowie zaufania do instytucji publicznych i w umacnianiu rządów prawa. Finansowanie śledztw w sprawie zbrodni wojennych i reforma służb antykorupcyjnych to sygnał, że Waszyngton nie postrzega Ukrainy wyłącznie jako pola bitwy, ale jako przyszłego partnera demokratycznego i gospodarczego.
szczebelek
Może najpierw krytyka po podjęciu decyzji, bo obecnie krytykujecie USA przed głosowaniem...