Reklama

Rosjanie „pomagają” ukraińskim dronom w ataku na „fabrykę prochu”

Dym unoszący się nad rosyjską fabryką zbrojeniową w Murom w obwodzie włodzimierskim w Rosji, 30 kwietnia 2025 r.
Dym unoszący się nad rosyjską fabryką zbrojeniową w Murom w obwodzie włodzimierskim w Rosji, 30 kwietnia 2025 r.
Autor. Astra/Telegram

Ukraińskie drony dalekiego zasięgu z powodzeniem zaatakowały fabrykę amunicji w Murom w obwodzie włodzimierskim w Rosji pomimo, że zostały zakłócone rosyjskimi systemami walki radioelektronicznej. Dzięki tym zakłóceniom, aż pięć ukraińskich bezzałogowców trafiło dokładnie tam, gdzie chcieli Ukraińcy, wywołując eksplozje, pożar i uszkadzając dwa budynki.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Ukraińców, atak na zakłady „Muromskij probostroitielnyj zawod” w Murom (będące częścią koncernu Techmasz państwowej korporacji Rostiech) został przeprowadzony w nocy 30 kwietnia 2024 roku. W jego wyniku co najmniej dwa budynki zostały uszkodzone a dodatkowo doszło do silnego pożaru. Sami Rosjanie informowali w mediach społecznościowych, że w zakładach w Murom doszło co najmniej do 5 eksplozji, a teren wokół został zablokowany dla ruchu samochodowego.

Reklama

Zdarzenie uznano za bardzo groźne, ponieważ zaatakowane miejsce było powszechnie znane jako „fabryka prochu”. Według magazynu Russian’s National Defense produkowano tam bowiem elementy pirotechniczne do amunicji używanej przez rosyjskie: siły zbrojne, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Federalną Służbę Bezpieczeństwa, jak również komponenty wykorzystywane w rosyjskiej marynarce wojennej i siłach powietrzno-kosmicznych. To właśnie z tego powodu fabrykę w Murom objęto w 2023 roku sankcjami Unii Europejskiej i samej Ukrainy.

    Pożar był na tyle poważny, że potwierdził go m.in. gubernator obwodu Aleksander Awdiejew. Wskazał on nie tylko na sam pożar, ale również na to, że został on wywołany przez ukraińskie drony. Drony te miały zostać wcześniej, skutecznie zakłócone przez wojskowe systemy walki radioelektronicznej. Rosyjska propaganda zupełnie się przy tym nie przejmuje, że przez o zakłócanie bezzałogowce spadły dokładnie w miejsce, które wybrali Ukraińcy.

    Nie przejmując się zniszczeniami i pożarem, rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło sukces. Pochwalono się bowiem zestrzeleniem tej nocy aż 34 ukraińskich dronów typu samolotowego: trzech nad obwodem włodzimierskim, piętnastu nad obwodem kurskim, ośmiu nad obwodem briańskim, siedmiu nad obwodem orelskim i jednego nad obwodem biełgorodzkim.

    W rzeczywistości doszło do kolejnego blamażu rosyjskiej obrony przeciwlotniczej. By dolecieć do Murom ukraińskie drony, będące tak naprawdę lekkimi, bezzałogowymi samolotami, musiały przelecieć ponad 700 km, przecinając teoretycznie silnie bronioną linię styku wojsk, oraz strefę przyfrontową. Rosjanie doskonale przy tym wiedzą, że im dalej w głąb Rosji tym tych systemów przeciwlotniczych jest mniej. Dlatego nie powinni dopuszczać, by coś się przedarł znad Ukrainy. A się przedarło.

      Ukraińskie drony zaczynają przy tym działać coraz bliżej Moskwy, pokazując że mają zasięg wystarczający, by tam dolecieć. Murom leży bowiem ponad 260 km na wschód od rosyjskiej stolicy. Oznacza to, że ukraińskie drony mogą bez problemu oblecieć Moskwę i uderzyć na nią z dowolnego kierunku. Być może to właśnie dlatego, Putin zdając sobie sprawę z ułomności własnej obrony przeciwlotniczej, zdecydował się wprowadzić zawieszenie broni m.in. w dniu, gdy ma być przeprowadzona defilada „zwycięstwa” na Placu Czerwonym.

      Jego „pokojowa inicjatywa” ma bowiem obowiązywać dokładnie 8, 9 i 10 maja 2025 roku. Problem jest to, że będzie mu bardzo trudno zdyscyplinować rosyjskie wojsko do respektowania zawieszenia broni, a dodatkowo Ukraińcy już od dwóch miesięcy proponują, by te trzy dni wydłużyć dziesięciokrotnie. Wszystko się więc jeszcze może zdarzyć.

      Reklama
      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
      Reklama

      Komentarze (1)

      1. Tani2

        Ku pokrzepieniu serc i ducha.

        1. Buczacza

          I tak już 4 lata.

        2. Rusmongol

          Ku pokrzepieniu serc i ducha rosyjskiego? Byle mogli defilować na cześć wojny ojczyźnianej (czyli czego). NO każdy wie że ZSRR rozpoczął 2 wojnę w 1939 będąc sojusznikiem Hitlera i atakując z nim Polskę.

      Reklama