- WIADOMOŚCI
Rosja torpeduje pokój: dlaczego Kreml nie chce negocjować z Ukrainą?
Od początku konfliktu w Ukrainie próby wypracowania pokojowego rozwiązania napotykają na opór ze strony Kremla. Rosja, mimo znacznych strat wojskowych i gospodarczych, konsekwentnie torpeduje negocjacje, ponieważ nie widzi w nich dla siebie korzyści strategicznych. Fundamenty rosyjskiej strategii pozostają niezmienne: kontrola nad zdobytym terytorium, wykorzystanie siły militarnej jako narzędzia nacisku oraz wewnętrzne i propagandowe korzyści z utrzymywania konfliktu.
Autor. Nexta/X
W ostatnich dniach pojawił się jednak nowy element w narracji Kremla. Rzecznik Dmitrij Pieskow, komentując wczorajsze rzekome ataki na rezydencję prezydenta Putina, stwierdził, że Rosja musi zmienić swoje podejście do rozmów pokojowych. Warto podkreślić, że sam atak pozostaje kwestią wątpliwą. Nie ma niezależnego potwierdzenia, a w przeszłości Kreml niejednokrotnie wykorzystywał podobne incydenty jako preteksty do zaostrzenia retoryki i uzasadnienia działań politycznych.
Bez względu na realny przebieg wydarzeń, słowa Pieskowa pozwalają Moskwie wytłumaczyć własne zahamowanie w negocjacjach i wzmocnić argument, że dalsze ustępstwa są „niemożliwe” ze względów bezpieczeństwa. Krem będzie chciał wykorzystać taki incydent jako narzędzie do torpedowania rozmów, nie dopuszczając do kompromisu, który wymagałby oddania zdobytych terytoriów lub osłabienia przewagi militarnej.
Dla Moskwy priorytetem pozostaje kontrola nad obszarami wschodniej i południowej Ukrainy. Każda propozycja zakładająca ich oddanie jest politycznie i strategicznie nie do przyjęcia. Rezygnacja z tej kontroli oznaczałaby osłabienie pozycji w regionie i kompromitację propagandową, państwo, które podkreśla swoją mocarstwową pozycję, nie może publicznie ustąpić.
Rosja wciąż ponosi duże straty, ale w jej narracji armia pozostaje zdolna do kontynuowania ofensywy i wymuszenia swojej woli. To poczucie siły militarnej sprawia, że Kreml nie widzi potrzeby kompromisu. Jednocześnie działania te służą jako narzędzie presji na Ukrainę i Zachód, pokazując, że jakiekolwiek negocjacje muszą uwzględniać interesy Moskwy, a nie tylko intencje Kijowa czy Waszyngtonu.
Torpedowanie negocjacji służy Rosji także wewnętrznie. Konflikt umożliwia utrzymanie narracji o konieczności obrony interesów narodowych, mobilizuje społeczeństwo i odwraca uwagę od problemów gospodarczych. Rzekomy atak, prawdziwy czy wymyślony, staje się wygodnym pretekstem do wzmocnienia stanowiska Kremla i usprawiedliwienia nieustępliwości wobec Ukrainy.
Dla Ukrainy i Zachodu oznacza to konieczność realistycznego podejścia do negocjacji. Nawet jeśli Kreml deklaruje „zmianę podejścia”, może chodzić jedynie o taktyczne przesunięcie pozycji – korektę formy rozmów, zwiększenie środków bezpieczeństwa lub stworzenie pretekstu do przedłużenia impasu. Słowa Pieskowa pokazują jednak, że Kreml musi uwzględniać nowe czynniki w swojej kalkulacji strategicznej. Nawet jeśli podstawowe cele pozostają niezmienne, incydenty takie jak wczorajszy atak mogą wpływać na tempo i sposób prowadzenia rozmów, wymuszając bardziej defensywne podejście i większą ostrożność w centrum władzy.
Obecna sytuacja pokazuje też asymetrię percepcji między stronami konfliktu. Dla Ukrainy i Zachodu wojna oznacza konieczność obrony suwerenności i życia obywateli. Dla Kremla jest przede wszystkim narzędziem realizacji interesów strategicznych i politycznych. To fundamentalne rozminięcie celów sprawia, że negocjacje nie mogą przynieść efektów w klasycznej formie, bez zmiany równowagi sił lub rewizji rosyjskiej kalkulacji.
W perspektywie przyszłości Rosja prawdopodobnie będzie kontynuować strategię presji i demonstracji siły, wykorzystując zarówno zdobyte terytoria, jak i nowe narracyjne preteksty. Dla Ukrainy i Zachodu oznacza to potrzebę przygotowania się na długotrwały impas i konieczność prowadzenia negocjacji w pełniejszym rozumieniu rosyjskiej logiki i kalkulacji ryzyka.

PROGNOZA 2026 | Jakie drony na Ukrainie? | Flota cieni na Bałtyku | Defence24Week #142