Rosja szykuje wielką ofensywę

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook
Na drugą połowę lata Federacja Rosyjska szykuje dużą operację ofensywną przeciwko Ukrainie. Siły inwazyjne zaktywizowały się na kierunkach od południa (Zaporoże), po północ (Charków).
Jak wynika z informacji niemieckiego „Bilda”, rosyjscy generałowie zaraportowali Putinowi „gotowość przeprowadzenia szeroko zakrojonej operacji, z rozszerzeniem jej poza nowe terytoria” na „drugą połowę lata”. Niemieckie media wskazują, że celem Rosjan ma być Donbas, Zaporoże oraz Chersoń (ten ostatni kierunek wydaje się wątpliwy, ponieważ wymusza desant przez Dniepr).
Czytaj też
Pośrednio także zmiana narracji Waszyngtonu w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej potwierdza, że Amerykanie spodziewają się dużej akcji zaczepnej Rosjan. To zrujnowałoby i tak chybotliwe negocjacje pokojowe.
„Axios” pisał zresztą, że Putin powiedział Trumpowi, iż szykuje się do dużej ofensywy, która miałaby na celu pełne zajęcie czterech obwodów Ukrainy, w tym zaporoskiego, donieckiego, ługańskiego i chersońskiego. Jest to więc zbieżne z doniesieniami „Bilda”.
Na każdym kierunku presja
Jak raportuje Instytut Studiów nad Wojną, już obecnie sytuacja na froncie wygląda źle. Rosjanie zaktywizowali się praktycznie na wszystkich kierunkach operacyjnych. Na kierunku sumskim Ukraińcy musieli odeprzeć 15 akcji Rosjan. Żołnierze Putina nacierają także pod Kupiańskiem, rozwijając natarcie w dwóch miejscach. Na północ od miasta uderzają na Wielki Burłuk oraz bezpośrednio pod miastem. Pokrowsk, pod którym rozgrywała się najważniejsza bitwa ostatniego półrocza, w Donbasie, zaczyna być brany w kleszcze z dwóch stron. Na przełomie 2024 i 2025 roku Rosjanie nie wzięli Pokrowska, ponieważ północne uderzenie zatrzymali Ukraińcy. W ten sposób Rosjanie nie okrążyli miasta, ale wybrzuszyli front wyłącznie na południe od reduty. Ale to przeszłość, teraz siły inwazyjne okrążają Pokrowsk z dwóch stron. Bez większych rosyjskich sukcesów trwa wymiana ognia na Zaporożu. ISW nazywa to „limitowaną operacją ofensywną na Hulajpole”. Ukraińcy bronią się na każdym kierunku, ale okno pogodowe sprzyja akcjom ofensywnym Rosjan.
Trudno jednoznacznie ocenić, jak dalej potoczy się sytuacja. Z frontu płyną jednak doniesienia o tym, że straty Rosjan są nieco mniejsze niż na przełomie 2024/2025 roku, a wykorzystanie wozów bojowych zostało ograniczone. Straty Ukrainy, szczególnie w ludziach, ale też w sprzęcie, są za to coraz bardziej bolesne, zwłaszcza że rosyjskie drony coraz częściej działają w głębi ukraińskiego ugrupowania, niszcząc logistykę. Innymi słowy, stosunek strat jest korzystniejszy niż wcześniej dla Rosji. Jednocześnie Rosja cały czas prowadzi intensywną produkcję sprzętu, zarówno dronów, jak i tego konwencjonalnego, jak czołgi czy BMP. Możliwe, że Moskwa przygotowuje obecnie pewnego rodzaju rezerwę sprzętową, po to, aby móc wprowadzić większą liczbę pojazdów bojowych w sytuacji, gdy nadwyrężony front zostanie w pewnym miejscu przełamany. To pozwoliłoby Rosjanom wyzyskać powodzenie i zająć większy obszar terenu. Ale z drugiej strony założenie, że Rosji uda się w tym roku zdobyć cały obwód doniecki, nie mówiąc o chersońskim, zdaje się być mało realne.
Jakub Palowski, zastępca redaktora naczelnego Defence24.pl
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie