Rok trzeci. Siedem błędów, jakie popełniła Ukraina

W ciągu trzech lat pełnoskalowej wojny Ukraina stawia opór przed rosyjską agresją. Nie oznacza to jednak, że ukraińskie władze są wolne od błędów. Jakie najważniejsze czynniki po stronie Kijowa należy ocenić niekorzystnie?
W lutym 2022 roku, pomimo ostrzeżeń amerykańskiej administracji, wielu komentatorów nie spodziewało się, że wybuchnie pełnoskalowa wojna, wskazując że Rosja może „zadowolić się” ograniczonym uderzeniem na wschodzie Ukrainy. Inni z kolei twierdzili że Rosja dzięki przewadze w systemach dalekiego zasięgu, lotnictwie i broni pancernej prędzej czy później zdoła pokonać Ukrainę zajmując większość jej terytorium.
To, że Kijowowi udało się odeprzeć pierwsze uderzenie, a następnie odzyskać część terenu, głównie w obwodach charkowskim i chersońskim, było dla wielu obserwatorów pewnym zaskoczeniem. Złożyło się na to skuteczna obrona i bohaterstwo ukraińskich żołnierzy, wsparcie (nie tylko materiałowe ale także wywiadowcze) od państw zachodnich oraz błędy popełniane przez Rosję, zwłaszcza w pierwszej fazie wojny przed ogłoszeniem tzw. częściowej mobilizacji w końcu 2022 roku.
Nie oznacza to jednak, że Kijów nie popełnił istotnych błędów w czasie przygotowań i prowadzenia wojny. Choć istotne znaczenie miało i ma opóźnianie dostaw różnych typów sprzętu przez państwa zachodnie, z różnych powodów technicznych, politycznych i finansowych, to na niepowodzenia oczywiście wpływają także błędy Kijowa (częściowo jednak zawinione także przez partnerów Ukrainy). Oto najważniejsze z nich:
1) Błędy w polityce informacyjnej. Paradoksalnie, jedne z największych błędów, jakie popełniły władze Ukrainy w czasie trwającej wojny dotyczyły polityki informacyjnej. Jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny Kijów długo twierdził, że do jej wybuchu nie dojdzie, zarzucając nawet Amerykanom, że ostrzegając przed wojną uderzają w gospodarkę Ukrainy. Z kolei retoryka Ukrainy po kilku pierwszych miesiącach wojny dawała nadzieję, że w wyniku ofensywy na Zaporożu Rosja zostanie pobita i zmuszona do wycofania z zajmowanego przez siebie terenu. Taką narrację przyjmowali zresztą także partnerzy Ukrainy, choć nigdy Ukraina nie otrzymywała uzbrojenia w zakresie pozwalającym na przeprowadzenie skutecznej, głębokiej ofensywy.
Mimo wszystko ze strony ukraińskiej powstała w 2023 roku narracja, że Rosję będzie relatywnie łatwo pobić, że zwycięstwo musi być zdecydowane, obejmujące co najmniej powrót do granic sprzed pełnoskalowej wojny. W praktyce jednak takie podejście spowodowało nadmierne oczekiwania i optymizm, a także pewne zaniechania, jeśli chodzi o przygotowania do długofalowej obrony w sytuacji gdyby ofensywa się nie udała (co ostatecznie miało miejsce). Sam generał Walerij Załużny, były szef sztabu ukraińskiej armii, przyznał w pewnym momencie, że nie docenił możliwości absorpcji strat po stronie Rosji. To dowód, że błędy miały miejsce nie tylko po stronie Zachodu, ale i Ukrainy.
2) Planowanie i przeprowadzenie ofensywy na Zaporożu. Drugi błąd Kijowa powiązany jest z pierwszym. Ofensywa, jaka rozpoczęła się w 2023 roku i miała w założeniu poprawić pozycję negocjacyjną Ukrainy, poprzez „przecięcie” korytarza lądowego na Krym. Ukraina przed jej rozpoczęciem nie otrzymała wielu z wnioskowanych (i później dostarczonych, gdy jednak nie miało to już aż takiego znaczenia) systemów uzbrojenia, jak amunicja kasetowa czy pociski ATACMS.
Jednocześnie jednak już w trakcie prowadzenia ofensywy dały o sobie znać błędy, chociażby z koordynacją działań poszczególnych brygad i jednostek. W działaniach ofensywnych, szczególnie wobec przygotowanej obrony, niezbędna jest bardzo dobra koordynacja i działanie w sposób planowy, czego podczas prowadzonych działań ofensywnych zabrakło. Nie udało się też utrzymać w tajemnicy planu przeprowadzenia ofensywy. Choć wiadomo, że zarówno na sposób jak i samo przeprowadzenie ofensywy naciskali partnerzy Ukrainy z USA na czele, to mimo wszystko to w jaki sposób się odbyła było błędem Ukrainy, bo to ukraińska armia podjęła walkę.
3) Zbyt szybka rozbudowa struktur bojowych. Kolejnym błędem, którego nie ustrzegła się Ukraina, jest nadmierna i zbyt szybka rozbudowa struktur brygad w stosunku ni tyle do potrzeb, co możliwości. Zostało to ostatnio skorygowane, bo część brygad nie będzie dalej formowana, wzmacniane natomiast mają być istniejące jednostki.
Oczywiście dążenie Kijowa do posiadania jak największych struktur wojsk jest zrozumiałe, tyle że część z nich z uwagi na niedostępność doświadczonej kadry tworzona była „na papierze”. Kolejnym powiązanym problemem było przekazywanie uzupełnień do nowo formowanych brygad nie dysponujących doświadczoną i zgraną kadrą dowódczą, kosztem bardziej doświadczonych i „ostrzelanych” jednostek. To spowodowało dodatkowe straty, choć obecnie ten błąd jest korygowany. Kijów długo nie dysponował też szeroko stosowanym szczeblem korpusu (lub dywizji), co utrudniało prowadzenie dowodzenia i koordynacji operacji na danych obszarach. Obecnie jest to poprawiane.
4) Zaniechanie rozbudowy aparatu mobilizacyjnego. Ukraina przez cały 2022 i dużą część 2023 roku dysponowała bardzo dużą liczbą ochotników do służby. Jednocześnie jednak nie wprowadzono w sposób systemowy procesu przygotowania głębokich rezerw, czyli aparatu mobilizacyjnego mogącego w sprawny i skuteczny sposób wprowadzać do służby dodatkowe uzupełnienia, także wcielone na zasadzie obowiązku. Spowodowało to, że w momencie pogorszenia sytuacji na froncie Ukraina borykała się z dużymi niedostatkami, jeśli chodzi o szkolenie żołnierzy do uzupełnień.
O tym, że problemy są systemowe pośrednio świadczy fakt, że część najlepiej dowodzonych i wyszkolonych brygad posiada własny system rekrutacji, który – pomimo że te jednostki są często angażowane na najtrudniejszych obszarach, gdzie toczą się intensywne walki – wciąż funkcjonuje w miarę dobrze. Warto dodać, że obecnie podejmowane są wysiłki w celu poprawy funkcjonowania systemu mobilizacyjnego. Przykładem tego jest wydłużenie szkolenia podstawowego z 30 do 45 dni (docelowo do dwóch miesięcy) i propozycja służby kontraktowej dla osób w wieku od 18 do 24 lat.
5) Uproszczenia w szkoleniu żołnierzy i dowódców. Kolejnym błędem, jaki popełniono na Ukrainie jest nadmierne uproszczenie procesu szkoleń, zarówno żołnierzy, jak i dowódców. W okresie przed ofensywą na Zaporożu programy szkolenia podstawowego i specjalistycznego, także na nowym sprzęcie, zostały maksymalnie skrócone. I jak się okazało, o ile w relatywnie krótkim czasie można przygotować żołnierzy, którzy mieli już do czynienia z daną specjalizacją na innym sprzęcie (np. załogi baterii S-300 na Patrioty czy wyrzutni Uragan na HIMARS), to przygotowanie żołnierzy od podstaw, zgranie pododdziałów i to na nowym sprzęcie, w nowych warunkach (zwłaszcza w działaniach ofensywnych) musi zająć trochę czasu. I wielokrotnie tego czasu brakowało.
Z kolei od drugiej połowy 2023 roku Kijów boryka się z trudnościami w systemie mobilizacyjnym, co – znów – powoduje presję na system szkolenia, by proces przygotowania żołnierzy skracać. Podobnie upraszczane jest szkolenie oficerów i dowódców, przez co nie zawsze jest czas na zgrywanie dowództw i sztabów na poziomie batalionów, brygad i wyżej. Naturalnie część ukraińskich dowódców ma doświadczenia bojowe, jeszcze z lat 2014-2015 i dalej je rozwija, niemniej to nie dotyczy wszystkich oficerów. O ile w Siłach Zbrojnych Ukrainy jest bardzo duży potencjał, jeśli chodzi o dowodzenie, to był on budowany raczej w ramach doświadczeń bojowych niż systemowego szkolenia, co powoduje że są bardzo dużo różnice w poziomie wyszkolenia i przygotowania dowódców czy oficerów sztabowych. A ci, którzy nie sprawdzili się w walce przed objęciem stanowisk, są często słabo przygotowani do wykonywania zadań.
6) Opóźnianie decyzji o rozszerzeniu mobilizacji. Ukraina od końca 2023 do 2025 roku wielokrotnie opóźniała rozszerzenie mobilizacji. Przykładowo, wiek mobilizacji został obniżony do 25 lat dopiero w 2024 roku, po zatwierdzeniu pakietu pomocy przez Kongres USA. Warto zauważyć, że obok wymienianego w opracowaniach braku piechoty na froncie ma to jeszcze jeden skutek. W momencie, gdy żołnierze zostaną już zmobilizowani, często są (lub byli) wysyłani na front tuż po krótkim przeszkoleniu podstawowym, bez szkolenia specjalistycznego nie mówiąc już o zgrywaniu pododdziałów czy całych brygad. A często jest tak, że takie zgrupowania są wyłączane ze składu jednostek i kierowane na front, bo jest taka potrzeba (tak było z elementami 155 Brygady Zmechanizowanej), bądź też na front kierowani są żołnierze z jednostek tyłowych. Dużo korzystniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby – nawet zakładając, że na front dana jednostka złożona z nowo zmobilizowanych żołnierzy trafi w tym samym momencie – przyjąć ją do służby te osoby kilka miesięcy wcześniej i przeprowadzić wszystkie planowe szkolenia, włącznie ze zgrywaniem pododdziałów i dowództw. Tego niestety na Ukrainie zabrakło.
7) Przekazywanie błędnych informacji na wyższe szczeble dowodzenia. Ostatni punkt, podobnie jak pierwszy, dotyczy zarządzania informacją, ale tym razem nie na szczeblu centralnym. Z Ukrainy wielokrotnie dochodziły sygnały o tym, że dowódcy na poszczególnych szczeblach są pod presją, by przedstawiać wykrzywiony i zbyt pozytywny obraz rzeczywistości. Podobnie jest z uzupełnieniami mobilizacyjnymi, bo do jednostek często trafiają ludzie chorzy, ale formalnie wszystko jest w porządku. W Siłach Zbrojnych Ukrainy, zwłaszcza po rozwinięciu, często zdarzały się sytuacje w których informacje na wyższy szczebel trafiały z opóźnieniem, z uwagi na obawę o konsekwencje ze strony przełożonych. Problem ten zresztą ma charakter systemowy nie tylko w ukraińskiej armii, ale do pewnego stopnia także w innych w tym w Siłach Zbrojnych RP.
Pozycja, w jakiej znajduje się teraz Ukraina, to obok tego, co dzieje się na polu walki w dużej mierze wynik działań otoczenia międzynarodowego: z jednej strony partnerów Kijowa, a z drugiej strony Rosji, która środkami hybrydowymi stara się na różne sposoby osłabić koalicję państw wspierających Ukrainę. Niezależnie od oceny wsparcia, jakie otrzymuje Ukraina i błędów po stronie Rosji (także tych korygowanych z upływem czasu), nie można zapominać, że Ukraina również nie jest wolna od błędów, jeśli chodzi o szeroko pojętą obronę państwa. A analiza tych błędów powinna służyć do krytycznej oceny także własnych zdolności innych państw, w tym Polski i wyciągnięcia oraz wdrożenia odpowiednich wniosków na przyszłość.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Ogólnie wniosek jest ZASADNICZY - USA NIGDY NIE DOPUŚCI DO PRZEGRANEJ ROSJI - bo w geostrategicznych planach Waszyngtonu Rosja jest przewidywana jako GŁÓWNY sojusznik przeciw Chinom. Cała proxy-war Rosja-UA była z punktu widzenia Waszyngtonu dociskaniem kijem Rosji, by "przygotować" ją do rozmów nt obrotu przeciw Chinom z USA. A wynagrodzeniem za ten obrót dla Rosji ma być Ukraina, Polska, generalnie CEE - odpowiadająca dawnemu RWPG i Paktowi Warszawskiemu. DLATEGO Polska powinna natychmiast anulować wszelkie kontrakty zakupowe z USA, stawiać na broń własną i z Flanki - a właściwie na transfery technologiczne - [wliczając zwłaszcza Turcję, która ma olbrzymią suwerenność w technologiach wojskowych]. Także kontrakt na elektrownię atomową winien być anulowany - także ze względów ekonomicznych, bo amerykański atom da nam prąd DROŻSZY, niż z elektrowni węglowych, a powinien być min 2 razy tańszy.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Błędy Ukrainy: 1. Zawierzenie Traktatowi Budapesztańskiemu 1994, gdzie USA, UK i Rosja GWARANTOWAŁY absolutna nienaruszalność terytorialna Ukrainy - za co Ukraina oddała 1300 głowic jądrowych oraz środki przenoszenia - rakiety strategiczne i bombowce strategiczne. 2. W momencie okrążenia 30 tys zgrupowania Rosjan na południu - USA wymusiło deeskalację i ich ewakuację - bo USA nie chciało zawalenia się Rosji - dla USA przyszłego sojusznika przeciw Chinom w ramach tzw. "manewru odwróconego Nixona". Ukraina winna całkowicie zamknąć kocioł i w wyrwę frontu wpuścić siły szybkie i zacząć rolowanie frontu aż po Donbas. Błędem było słuchanie USA. 3. W momencie buntu Prigożyna i jego marszu na Moskwę USA nakazało Ukrainie zamrożenie działań - przyczyna, jak w pkt. 2. Ukraina winna nie słuchać USA i uderzyć maksymalnie wykorzystując chaos w armii rosyjskiej. BTW jesienią 2022 też sytuacja Rosjan była krytyczna - a USA, zamiast zwiększyć dostawy, zmniejszyło je - przyczyna jak w pkt.2.
Szwejk85/87
Śmieszą mnie sążniste analizy wysoko postawionych oficerów, z tłustymi emeryturami, krytykujących ludzi, którzy od trzech lat prowadzą wojnę na śmierć i życie. Byłoby to śmieszne gdyby nie było tragiczne. W 1939 Francuzi i Brytyjczycy dokładnie tak samo analizowali wrzesień 1939 r. A potem co ? Potem dostalì łomot dokładnie taki sam jak my.... Czyli po prostu historia się powtarza...
Str.Wiosna
Prawda
DBA
Szwejk - chyba tak do końca nie masz racji - wymienione błędy strony UA raczej dotyczą sfery politycznej, a nie odnoszą się do ryzykujacych życie na froncie. Jedynymi błędem armii UA była kiepska, choc wymuszona polityka kadrowa i brak sprzeciwu na przeprowadzenie w 2023 ofensywy. A może i ten sprzeciw był i dlatego "poleciał" Załużny. Bo przecież błędy polityki informacyjnej, błędy w mobilizacji, czy tworzenie nowych jednostek to decyzje polityczne i one obciążają władze państwa. Zresztą sama polityka kadrowa w armii była wymuszona sytuacją zgodnie z zasadą, ze wojny rozpoczyna armia kadrowa a kończą rezerwiści
user_1078261
Niestety mamy pokaż słabości NATO jako organizacji militarnej. Doktryna sojuszu obronnego nie została zmieniona nawet w obliczu zmian doktryny jądrowej Rosji, a przecież najlepszą obroną jest atak. I nie chodzi o fakt interwencji militarnej, ale samo poczucie że coś takiego może nastapic. Tymczasem Rosja ze spokojem mogła przerzucić wszystkie siły na obszary Ukrainy nie obawiając się zajęcia np. Królewca co raz byłoby b.dobra opcja negocjacyjną, a dwa wyeliminowałby ten obszar z wewnętrznych struktur nato.
DBA
user - problem z NATO jest taki, że pakt juz dawno stracił charakter militarny. Przynależnośc doń szeregu państw - figurantów doskonale uniemożliwia zmianę doktryny, a niejednoznaczne zapisy art 5 Traktatu czynią pomoc militarną ze strony NATO iluzoryczną. Może rozwiazaniem byłoby "zresetowanie" paktu, czyli utworzenie nowego bloku militarno - politycznego pod egidą USA i obejmującego nie tylko kraje europejskie i Kanadę, ale np Australię i Japonię. Oczywiście kraje europejskie bez malkontentów politycznych takich jak Węgry, czy Słowacja, ale też ekonomicznych typu Belgia, Portugalia czy Hiszpania. I oczywiście z jednoznacznymi zobowiazaniami co do poziomu wydatków zbrojeniowych, liczebności armii i jednoznacznym zobowiazaniem konkretnej pomocy militarnej napadniętemu państwu członkowskiemu
staryPolak
NATO? Jakie NATO? Jest USA i flanka wschodnia z PL, Rumunią i Pł. Skandynawskim. Tylko problem z dostępem do amunicji, to trzeba szybko rozwiązac .... "szybko" to słowo chyba nieznane w UE. w Polsce tez. Jeśli uda się niemiecko-francuski plan wyrzucenie USA z Europy jedyna możliwością przetrwania narodu i panstwa polskiego będzie ...... zmiana sojuszu. i to taka niewyobrażalna.
Prezes Polski
Nie ma żadnego planu wyrzucenia USA z Europy. Jeśli już to USA wyrzucą się same.
Pegaz
Prezes Polski - posłuchaj nowych władz w Niemczech, jak najbardziej chcą pozbyć się USA.
WisniaPL
Nie widzę problemu by przerzucić te wojska do nas. Pieniądze się znajdą.
Golf
A co tam, panie i panowie w sprawie Borsuka słychać ?? To samo ?! No tak...
Franek Dolas
Przed Objęciem rządów przez tę nowo-starą koalicję napisałem że prawdziwym dla nej sprawdzianej w zakresie obronności będą dwie rzeczy szybkie rozpoczęcie produkcji Borsuków i K2. Obie rzeczy przykładnie rozłożyli na łopatki.
szczebelek
Przecież podpisali umowę w lutym 🤣🤣🤣,zostało jeszcze kilka dni i kolejna kompromitacja w tym temacie stanie się faktem. K2PL to kupią od nas Słowacy 🙃🙃🙃
Chyżwar
@szczebelek Sprawy z Borsukiem nie da się nazwać inaczej jak kompromitacją.
oko
Ciąg dalszy . Państwa Europy wybudują fabryki zbrojeniowe , Ukraina bed!ie walczyć do czasu pokonania Rosji , a Unią pomoże wspólnie spłacić zadłużenie dla USA .
oko
Skoro podczas głosowania w ONZ USA głosując razem z Rosją, a przeciwko stanowisku państw NATO i nietylko tych państw, w sprawie Rosji, zrezygnowały z byciem w NATO i stosowania art. 5 Konwencji , i weszły w sojusz z Rosją, to może niech Zelenski wraz z rządem nie podpisują z USA umowy wartości 500 mld. dolarów na sprzedaż ziem ukraińskich wraz z rzadkimi minerałami w zamian za dotychczasową pomoc zbrojną, a niech Zelenski taką umowę na taka sama kwotę podpisze z Unią Europejską.. Zyskają wszyscy poza USA i Rosją. Dodatkowi można ale niekoniecznie wejść w lepsze porozumienie z Chinami . W ten sposób pokaże się, że brak szacunku wobec NATO i bratanie się z Rosją niczego nie popłaci.
Adam S.
Jeśli chodzi o błędy w polityce informacyjnej i przygotowaniu obrony Ukrainy przed inwazją, to są raczej sukcesy strony rosyjskiej. Infiltracja ukraińskiego państwa i sił zbrojnych była potężna, dlatego Rosjanie szli na pewniaka. Gdyby wszystkie elementy tego planu zagrały tak, jak przy przejściu "obrony" przesmyków krymskich, rosyjski atak powiódłby się.
user_1078261
Moim zdaniem obecna to pokaż słabości NATO jako organizacji. Wygrana Rosji niesie ze sobą konsekwencje i daje apetyt Rosji na dalsze takie działania. Najwiekszym błędem NATO jest nastawienie na obronę. Rosja nawet przez sekundę nie miała obaw, że NATO poza pokrzykiwaniem nie zajmie np. Królewca czy Japonia wysp Kurylskich. To dla Rosji komfortowa sytuacja która dzięki temu mogła wszystkie siły wysyłać na Ukrainę zamiast mieć je związane w innych potencjalnie zagrożonych obszarach. I nie mówię to o wojnie z Rosją, a wyłącznie o braniu prze Rosję pod rozwagę takiego scenariusza
Adam S.
Słuszna uwaga. I o ile można zrozumieć obawy innych państw w atakowaniu Rosji, to nie rozumiem, dlaczego Ukraina nie podjęła np ataków dronowych na Petersburg lub Władywostok. Drony można przewieźć zwykłym małym statkiem handlowym.
oko
Cdn. Putin dodał, że Rosja byłaby skłonna sprzedać "około 2 mln ton" aluminium na rynek amerykański, jeśli USA zniosłyby sankcje ograniczające import rosyjskich metali. Podkreślił, że podejście Trumpa do Rosji i Ukrainy opiera się "nie tyle na emocjach, co na zimnej kalkulacji, racjonalnym podejściu do obecnej sytuacji".
oko
Kto teraz zamknie Putina do więzienia skoro USA są sojusznikiem Rosji razem z Niemcami , Francją i ich zachodnimi kolesiami ? 🙃🙃🙃 Świat stanął na głowie a NATO się rozpadło 🙃 🙃🙃 .
Ależ
No my też we wrześniu 1939 sporo błędów popełniliśmy tyle że po 3 tygodniach już nas nie było a oni po 3 latach stracili ledwo 20% terytorium oraz zajmują też tereny wroga więc chyba nie tak źle
Buczacza
Te 20% to w rzeczywistości niecałe 19%. I nie od 3 lat a od 10. Z tego 3/4 w 2014. Jak odjąć to co zajęli bez walki czyli do Mariupola i Chersonia. To na prawdę zdobyli 3-4%. A w ostatnim roku niecały 1%... A jak komuś się chce to polecam mapę. Z marca 22 i proponuję porównać z aktualną.... Robi wrażenie...
DanielZakupowy
Chłopie, nas napadły 3 państwa z 4 stron i nie mieliśmy żądnego wsparcie, a oni od kilku miesięcy wiedzieli, że ruscy wejdą i to małymi siłami. Porównanie tak głupie, że szkoda gadać :)
Franek Dolas
Ależ Dobrze też nie jest bo gdyby tak było to Żełeński nie apelowałbym o "sprawiedliwy" pokój. Najbardziej może martwić fala dezercji. Czynnik ludzki który był atutem ukraińców stał się atutem Rosjan którzy masowo się zaciągania. I nie ma znaczenia źe za pieniądze i pewnie po flaszce. Są gotowi ginąć nie znając nawet celu swojego "poświęcenia"
RAF
Glowny blad jaki popelnila to sprzedanie sie Niemcom, ktore od poczatku robia wszystko zeby wrocic do dawnych biznesow z Rosja.
Dudley
Duża część tych uwag dotyczy również polskiej armii. Choć nie prowadzimy działań wojennych.
MateuszCh
w sumie masz pełną rację ... z różnicą, że nasze wojsko będzie walczyć jak ukraińskie, ale w 2014 roku...