Reklama

Wojna na Ukrainie

Rakiety z Tajwanu będą bronić Ukrainy?

Start pocisku MIM-23 Hawk. Fot. RSAADF
Start pocisku MIM-23 Hawk. Fot. RSAADF

Ukraina od jakiegoś czasu wykorzystuje do obrony starszej generacji systemy przeciwlotnicze MIM-23 Hawk, produkcji amerykańskiej. Okazuje się, że część z nich może zostać dostarczonych z Tajwanu.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

O możliwości dostarczenia na Ukrainę zestawów MIM-23 Hawk informował między innymi serwis RW News. Zostały one niedawno wycofane z Tajwańskich Sił Zbrojnych, gdzie zastąpiły je krajowe systemy przeciwlotnicze Tien Kung-III. Mają one dużo większe możliwości, bo ich zasięg może dochodzić nawet do dwustu kilometrów.

Tajwańskie Hawki mają być jednak w dobrym stanie technicznym, bo wycofano je ze służby stosunkowo niedawno., dlatego rozważane jest ich przekazanie Ukrainie. Systemy miały zostać już wstępnie zbadane przez przedstawicieli władz USA.

Reklama

Czym jest MIM-23 Hawk?

MIM-23 Hawk to system przeciwlotniczy, który przed wprowadzeniem Patriotów stanowił podstawę wyposażenia państw NATO. Jest wciąż używany m.in. w Hiszpanii, która zresztą dostarczyła takie systemy Ukrainie, a także w Rumunii, która swego czasu zakupiła zestawy z nadwyżek holenderskich. We Francji był wykorzystywany jeszcze na początku obecnego wieku do czasu, gdy do służby weszły dużo nowocześniejsze SAMP/T. Pod oznaczeniem Rb 97 Hawki są używane też w Szwecji, choć co najmniej w części zastąpiły je tam Patrioty.

W nowszych wersjach (w praktyce MIM-23B Improved Hawk PIP-III, bo te są wciąż używane operacyjnie) mogą zwalczać cele na wysokości do 20 km i pułapach do 40 km. Mają też pewne możliwości zwalczania celów niskolecących. Mogą również być używane w jednym ugrupowaniu z zestawami Patriot i NASAMS, które są na Ukrainie, ale w małej ilości.

Czytaj też

Dostawy Hawków dla Ukraińców są o tyle ważne, że borykają się oni z problemem zużycia rakiet do postsowieckich systemów przeciwlotniczych, takich jak S-300P. Jednocześnie dostawy nowoczesnych systemów zachodnich średniego i krótkiego zasięgu takich jak IRIS-T czy Patriot są wielokrotnie mniejsze od potrzeb i to nie z uwagi na złą wolę krajów NATO, ale fakt, że one same dysponują tego rodzaju uzbrojeniem w bardzo małej ilości z uwagi na wcześniejsze cięcia, a produkcja systemów OPL jest czasochłonna.

Hawki (ang. Jastrzębie) mogą być używane na przykład do zwalczania mniej wymagających celów, takich jak niektóre rakiety manewrujące czy bezzałogowce Shahed, tak by najcenniejsze rakiety w rodzaju Patriotów i SAMP/T walczyły jedynie z najtrudniejszymi obiektami.

Ewentualna dostawa tych rakiet z Tajwanu byłaby jednak przełomem, także z politycznego punktu widzenia. Do tej pory kraje regionu Azji i Pacyfiku, poza Australią, wstrzymywały się od dostaw broni śmiercionośnej Ukrainie. Przekazania zestawów Hawk Kijowowi za pośrednictwem USA odmówił też Izrael, choć podobnie jak na Tajwanie zostały one wycofane ze służby i zastąpione nowszymi systemami.

Czytaj też

Ukraina potrzebuje obrony przeciwlotniczej

Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, niemniej wyścig między rosyjskimi środkami napadu powietrznego i ukraińską OPL cały czas trwa. A szczególną rolę w tym wyścigu odgrywają – paradoksalnie – bezzałogowce Shahed, bo one w wielu wypadkach wymuszają zużycie ukraińskich rakiet przeciwlotniczych. Kijów nie ma na tyle nowoczesnych, artyleryjskich zestawów przeciwlotniczych w rodzaju Geparda (ani systemów antydronowych C-UAS), by móc zrezygnować z użycia drogich rakiet przeciwlotniczych przeciwko Shahedom.

To powoduje ryzyko, że w wyniku wykorzystania zasobów ukraińskich rakiet przeciwlotniczych rosyjskie lotnictwo zyska możliwości swobodnego operowania na Ukrainie. Rozwiązanie tej sytuacji wymagałoby dostarczenia Ukrainie szeregu nowoczesnych środków obrony, a także myśliwców wielozadaniowych, niemniej jest to proces czasochłonny, stąd również dostawy starszych systemów jak Hawki mają bardzo istotne znaczenie.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Seb66

    Absolutnie jawi się jak widać konieczność opracowania dronów myśliwskich, masowych wobec masowych ataków, ale tańszych niż rakiety, i zdolnych do zwalczania innych dronów, w szczególności dronów kamikadze. Swego czasu zdaje się Anglicy eksperymentowali z dronami przechwytującymi które wystrzeliwały "siatki na motyle". Ciekawe co z tymi pomysłami?

    1. piter4440

      Nadal testują. Jednak ma to być jak na razie dalekie od ideału.