Wojna na Ukrainie
Problem czeskiej inicjatywy amunicyjnej dla Ukrainy [KOMENTARZ]
Czeska inicjatywa amunicyjna dla Ukrainy natrafia na kolejne problemy spowodowane m.in. działaniami Rosjan. Czy wpłynie to na termin pierwszy dostaw, jakie powinny mieć miejsce do końca czerwca?
Czeska inicjatywa amunicyjna zapoczątkowana przez prezydenta Petra Pavela na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa zakłada pozyskanie dla Ukrainy łącznie 800 000 pocisków artyleryjskich kal. 155 i 122 mm, chociaż według pojawiających się informacji pomoc może objąć nawet 1 mln środków bojowych. W kwietniu czeski premier Petr Fiala poinformował o zakontraktowaniu pierwszych 180 000 pocisków z puli 300 000, jakie dotychczas udało się zabezpieczyć w ramach tego projektu. Minister obrony Jana Czernochova zapowiedziała, że znaczna część środków artyleryjskich zakupionych w ramach wspomnianej inicjatywy zostanie wysłana do odbiorcy do końca czerwca. Pozostała część z co najmniej 800 tys. sztuk ma trafić do Kijowa do końca roku. Teraz jednak dostawa ta najpewniej stoi pod znakiem zapytania. Dlaczego?
Skąd opóźnienia?
Powodów opóźnień w realizacji czeskiej inicjatywy amunicyjnej jest kilka. O pierwszym z nich wspominałem w kwietniowym komentarzu i dotyczy on braku funduszy obiecanych przez kraje uczestniczące w czeskim projekcie. Kwestia ta miała ulec znacznej poprawie względem poprzednich miesięcy i udało się do końca maja zebrać 1,6 mld euro. Pozwala to na opłacenie pierwotnej puli amunicji wynoszącej 800 000 pocisków i przybliża możliwość nabycia 1 mln sztuk amunicji, których koszt wynieść miał 1,8 mln euro. To wszystko jednak następuje zbyt późno i powinno mieć miejsce kilka tygodni wcześniej. Duży wkład tutaj miały w ostatnim czasie wnieść Niemcy. Rodzi się jednak pytanie, czy środki te realnie „przelano na konto”, czy jedynie potwierdzono, że kiedyś to nastąpi.
Czytaj też
O drugim z powodów opóźnienia realizacji inicjatywy wspomina prezydent Czech Petr Pavel w wywiadzie udzielonym dla niemieckiego dziennika Tagesschau. Wskazuje on, że sprawa nie postępuje tak szybko jak zakładano, ponieważ jest ona jawna, tym samym Rosjanie wiedzą, w jaki sposób mogą jej przeciwdziałać. Mowa tutaj zapewne o naciskach na kraje sprzedające amunicje, możliwości chęci odkupienia ich przez samą Moskwę lub próbę ich zniszczenia w wyniku „nieszczęśliwego wypadku”. Koniecznością zatem dla sojuszników Ukrainy było balansowanie pomiędzy kwestiami jawnymi, a tymi tajnymi przy negocjacjach z państwami mogącymi sprzedać amunicję dla Ukrainy. Nie wskazano dotychczas, z których państw miałby zostać pozyskane pociski, lecz w przestrzeni medialnej wskazywane są: Turcja, Republika Korei, Republika Południowej Afryki, Indie, a także Tajwan.
Im więcej osób wie o inicjatywie, tym większa jest konkurencja – z jednej strony trzeba było ją upublicznić, żeby zyskać poparcie innych krajów, ale z drugiej odsłoniliśmy też nasze karty, na czym oczywiście teraz Rosja zyskuje.
Prezydent Czech Petr Pavel
Problemem jest także konieczność spełnienia norm bezpieczeństwa zarówno pod kątem tego informacyjnego (o czasie, sposobie i rozmiarze dostaw), ale także tych materiałowych. Z racji na to, że nie każdy kraj przestrzega norm produkcyjnych na takim poziomie, jak członkowie NATO lub UE oznacza konieczność upewniania się, że każdy pocisk od danego państwa spełni wymogi,będzie bezpieczny dla użytkownika i skuteczny w rażeniu przeciwnika. O efektach użycia wątpliwej jakości amunicji przekonali się zarówno ukraińscy, jak i rosyjscy żołnierze, którzy nierzadko tracili z tego powodu lufy swojej artylerii. W przypadku Rosjan miało dochodzić nawet do sytuacji, gdy amunicję z Korei Północnej (słynącej z rozwalania luf artylerii) po prostu zakopywano lub detonowano. Tym samym weryfikacja spełnienia norm bezpieczeństwa przez pozyskiwaną amunicję zabiera czas, co także wpływa na wydłużenie całego procesu dostaw na Ukrainę.
Popyt przewyższa podaż
Obok tego warto wspomnieć także o obecnej specyfice rynku, jaką jest jego „zalanie” zamówieniami na wiele lat do przodu mimo stopniowego zwiększania wydajności produkcyjnej przez fabryki. Na potrzeby realizacji obecnych umów do produkcji amunicji zamawiane są komponenty z całego świata, co czasem tworzy problemy natury materiałowej. O jednym z takich przypadków wspomina Michał Strnad pełniący funkcję prezesa holdingu obronnego Czechoslovak Group. Twierdzi on, że pozyskiwana z Azji i Afryki amunicja oraz komponenty do niej są niskiej jakości, o czym mówił w wywiadzie dla Financial Times. Powodować to ma konieczność dodatkowych prac, co w obliczu już dotychczas wykonywanych kontraktów i rosnących cen jest trudnym zadaniem. Ceny wytworzenia poszczególnych elementów oraz ich składania z racji na olbrzymi popyt stale rosną, co także utrudnia dostarczanie pomocy Ukrainie w tej formie. Wspomniany prezes Czechoslovak Group wspomniał, że europejscy producenci amunicji mają zamówienia na 8 lat do przodu, tym samym w Europie nie ma za bardzo „wolnej” amunicji. O dodatkowych problemach związanych z produkcji amunicji wspomniał Jakub Palowski w swoim tekście.
Czytaj też
Rodzi się tym samym pytanie wobec powyższych kwestii, czy rzeczywiście pierwsza dostawa amunicji z czeskiej inicjatywy zdąży na Ukrainę w pierwotnym terminie i czy pozostałe transze będą następować w krótkim czasie pomiędzy sobą. Ruchem mogącym zmniejszyć problem w ewentualnych opóźnieniach byłoby zakupienie dla Kijowa np. pocisków z głowicą kasetową, której specyfika pozwala na zaoszczędzenie typowych środków odłamkowo-burzących. Innym jest po prostu zwiększenie zaangażowania krajów w przelewanie środków na inicjatywę amunicyjną, a nie tylko głośne deklarowanie kwot. Oprócz tego konieczne jest także zmienienie przepisów w krajach UE dotyczących produkcji amunicji, aby jak najbardziej uprościć pewne kwestie legislacyjne (zapewne dalej wiele krajów nie dostrzegło, że od 2 lat mamy pełnoskalową wojnę w Europie) oczywiście zachowując odpowiednie standardy bezpieczeństwa, w tym produkcji. Ile z tego uda się wdrożyć w najbliższych miesiącach? Czas pokaże.
szczebelek
O pewnych rzeczach powinni wiedzieć tylko zainteresowani skoro premier państwa poinformował o zakupie amunicji dla Ukrainy to temat powinien być wyczerpany natomiast media zaczęły szukać negocjatorów od strony czeskiej i państw, w których firmy mają ulokowane fabryki... Teraz jest pytanie komu te informacje najbardziej pomogły?
gnagon
I tu widzisz ciemniejsze strony demokracji, braku cenzury etc. ALE KONIECZNE aby ta demokracja zostawała demokracją
sprawiedliwy
Mozna powiedziec ze Rosja kontra reszta swiata. Tak sie smiejemy...ciekawe jak np USa walczly by majac przeciwnika nowoczesjszego i np 40 najbgsztch krajow (a same wielksci wloch gospdarka) Wczorak cztelm o Pustnnej Burzy - to sily koalicji to 900 tys i atakwaly sily Saddama w Kuwejscie 300 tys - czylo przewdga 3 krotna - w sprzecie jeszcze wiecej. JAk by walczli w odrwaia strone?
user_1053627
Jakie rosja vs reszta świata? Gdyby rosja nie rostawała broni z Iranu i Korei Pn oraz materiałów do produkcji amunicji z Chin, to byłoby już po rosji.
stasi
W takim przypadku nie robi się wojny z resztą świata. Nie ma co filozofować
gnagon
trzeźwa uwaga , zwyczajnie, te wspomagające Rosje kraje obawiają się z własnego doświadczenia "dobroci" Zachodu po eliminacji Rosji
adax11
Od początku ta czeska deklaracja była czeska lipą, deklarowali milion pocisków w 7-8 tygodni, potem ciągle zmieniali termin , chyba mieli obiecane dostawy z kosmosu , z marsa , UFO? nikt nie negował ze to jakaś ściema, wszyscy milczeli i nagle wow, knedliki maja problemy ,
DanielZakupowy
Proponuję więcej trąbić o "inicjatywach" - to zapewne pomoże :)
KrzysiekS
To nie powinna być Czeska inicjatywa tylko Polska. powinniśmy rozmawiać z Koreą która ma starsze zapasy amunicji. Korea pewnie z chęcią by sprzedała Polsce większy zapas starszej amunicji po dobrej cenie (a my nie oni przekazalibyśmy Ukrainie). Polska mogła by taką amunicję zakupić za własne pieniądze które dajemy Czechom oraz za pieniądze innych. Przy okazji można by negocjować jakieś technologie w ramach planowanych zakupów.
Ależ
Ponad 100 lat temu podczas I wojny światowej głównie okopowej amunicji artyleryjskiej szybko zabrakło jedynie Rosji natomiast cały Zachód zresztą po obu stronach frontu amunicji miał pod dostatkiem podczas całego 4 letniego konfliktu. 106 lat później cały Zachód szuka 1 miliona sztuk pocisków po całym świecie już 2 rok . Postęp