Wojna na Ukrainie
Czesi podpisali pierwsze kontrakty na amunicję dla Ukrainy
Czeski premier Petr Fiala poinformował o zakontraktowaniu pierwszych 180 000 pocisków z puli 300 000, jakie dotychczas udało się zabezpieczyć w ramach inicjatywy amunicyjnej dla Ukrainy. Informacja ta została podana w brytyjskim dzienniku Financial Times.
Zakupione pociski mają zostać dostarczone w przeciągu najbliższych miesięcy, co jest terminem znacznie bardziej odległym od deklarowanego wcześniej „szybkiego wsparcia” Ukrainy. Niedawno czeska minister obrony Jana Czernochova zapowiedziała, że znaczna część środków artyleryjskich zakupionych w ramach wspomnianej inicjatywy zostanie wysłana do odbiorcy do końca czerwca. Pozostała część z co najmniej 800 tys. sztuk ma trafić do Kijowa do końca roku. Teraz doradca prezydenta Czech ds. bezpieczeństwa narodowego powiedział, że dostawy pierwszych zakupionych pocisków Ukraińcy mogą otrzymać… na początku czerwca. Sytuację poprawia fakt, że państwa wspierające przekazują amunicję do Kijowa także we własnym zakresie, co pozwala na częściowe zaspokojenie „amunicyjnego głodu”, chociaż dalej jest to zdecydowanie za mało. W czeskiej inicjatywie amunicyjnej udział bierze około 20 państw w tym Polska.
Czeska inicjatywa amunicyjna ogłoszona przez prezydenta Petra Pavla zakłada zakup dla Ukrainy 500 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm oraz 300 tys. kal. 122 mm o łącznej wartości około 1,4 mld euro z nieokreślonych krajów. Parę tygodni temu tamtejszy premier Petr Fiala ogłosił, że środki dotąd przekazane przez uczestników umożliwią zakup 300 tys. pocisków. Liczba ta będzie rosła wraz ze spływaniem kolejnych funduszy. Praga pełnił w całym projekcie funkcję pośrednika. Niedawno informowaliśmy, że Czesi mieli znaleźć dodatkowe źródła amunicji artyleryjskie dla Ukrainy w liczbie 700 tys. pocisków. Co ciekawe, estoński minister obrony Hanno Pevkur niedawno stwierdził, że inicjatywa może objąć nawet milion sztuk amunicji, lecz jej łączny koszt mógłby wynieść do 3 mld euro. Jednak obecnie brakuje środków na inwestycję o takiej skali. Według mediów udało się wynegocjować za 1,8 mld euro zakup łącznie 1 mln pocisków artyleryjskich kal. 122 i 155 mm.
Czytaj też
W kontekście wspomnianego pakietu amunicji często pomija się fakt, że zawiera on nie tylko bardzo potrzebne środki bojowe kal. 155 mm, ale także te w poradzieckim kalibrze 122 mm. Umożliwi to częściowe „odkurzenie” wycofanych z walk ze względu na brak amunicji ciągnionych haubic D-30 oraz samobieżnych 2S1 Goździk, którymi Siły Zbrojne Ukrainy dysponują w setkach egzemplarzy (między innymi dzięki pomocy wojskowej z Polski, Czech, Bułgarii, Finlandii, Estonii czy Chorwacji). Przydałoby się poszukiwać także źródeł amunicji kal. 152 mm, która jest także bardzo liczna, a często przez braki efektorów stoi odłogiem.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Oczywiście Czesi z tej kwoty wezmą sobie prowizję - i przy okazji rozbudują kanały biznesowe jako poważny gracz. Generalnie Czesi bardzo "pomagają" Ukrainie - podchodząc do tego bardzo biznesowo - i równocześnie budując swój nader szlachetny PR wizerunkowy. U nas jest dokładnie odwrotnie - takie mamy elity - tak dbają o interes i wizerunek Polski. Potrafią cały kapitał zmarnować np. tępą i spóźnioną i na dodatek nieskuteczną utarczką o zboże. Uwaga generalna: dotyczy to wszystkich opcji politycznych. Nie mamy polityków - mamy niekompetentnych politykierów dbających tylko o własne stołki, ewentualnie o interes partyjny. Obcy gracze nawet nie muszą łożyć na "dziel i rządź" w Polsce - mają to za darmo - ewentualnie za parę reklamówek z gotówką dla tych "co trzeba".
thorshammer
Dziennikarze zapytali Alara Karisa, dlaczego tylko Estonia i Czechy były w stanie znaleźć tak dużą ilość amunicji? Odpowiedział, że byli jedynymi, którzy naprawdę jej szukali. Nie sądzę, aby Czesi potrzebowali jakiejkolwiek prowizji, nie muszą psuć swojej reputacji, a poza tym inne rządy w programie z pewnością wiedzą, jak pilnować kontraktów i kont. CSG jest w trakcie finalizowania przejęcia największego amerykańskiego producenta amunicji małokalibrowej, od zeszłego roku posiadają większość tej produkcji w Europie i będą skutecznie kontrolować rynek euroamerykański. Dodajmy do tego wcześniejsze przejęcie CZ Colt, który jest głównym dostawcą broni strzeleckiej dla armii USA, a teraz Ukrainy. Ich zyski będą o kilka rzędów wielkości wyższe.