Reklama

Miedwiediew straszy wojną z USA – powrót retoryki rodem z Żyrinowskiego

Autor. Twitter / @MedvedevRussiaE

Dmitrij Miedwiediew ponownie wywołał kontrowersje, publikując dramatyczne ostrzeżenie na platformie X. Zamieścił wpis, w którym ostrzegł, że ultimatum Donalda Trumpa może doprowadzić do otwartego konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Polityk, który w ostatnich latach zasłynął z coraz bardziej agresywnej retoryki, skomentował słowa byłego prezydenta USA o potrzebie zakończenia wojny w Ukrainie w ciągu 10–12 dni.

„Trump gra w grę ultimatów z Rosją: 50 dni czy 10…” – napisał Miedwiediew, odnosząc się do wcześniejszego oświadczenia Trumpa z połowy lipca. Wówczas były prezydent USA dał Rosji 50 dni na zakończenie działań wojennych, grożąc wprowadzeniem „bardzo surowych ceł”, jeśli Kreml nie podejmie odpowiednich kroków. Teraz, według rosyjskiego polityka, czas ten skrócono jeszcze bardziej, co – jego zdaniem – stanowi realne niebezpieczeństwo.

Reklama

W swoim wpisie Miedwiediew nie poprzestał na krytyce ultimatum. Posunął się o krok dalej, twierdząc, że każda kolejna groźba pod adresem Rosji to nie krok w stronę deeskalacji, lecz „w stronę wojny – nie z Ukrainą, ale z własnym krajem”, czyli USA. Na zakończenie dodał znamienne ostrzeżenie dla Trumpa: „Nie idź drogą sennego Joego”, nawiązując do przydomka, jakim konserwatywne środowiska w USA określają byłego prezydenta Joe Bidena.

Co ciekawe, Kreml nie wydał jeszcze żadnego oficjalnego stanowiska wobec poniedziałkowej wypowiedzi Trumpa. Tradycyjnie jednak, zanim rzecznik Dmitrij Pieskow odniesie się do słów zachodnich liderów, pierwsze reakcje – często w bardzo ostrym tonie – płyną właśnie z konta Miedwiediewa.

Czytaj też

Warto jednak zaznaczyć, że groźby byłego prezydenta Rosji niemal nigdy nie mają realnego przełożenia na działania rosyjskiego rządu. Wpisy Miedwiediewa, publikowane regularnie od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, często utrzymane są w agresywnym i teatralnym tonie, przypominającym styl, jakim przez lata posługiwał się nieżyjący już Władimir Żyrinowski – znany z barwnych, często absurdalnych zapowiedzi politycznych. Miedwiediew zdaje się dziś przejmować jego rolę – osoby, która mówi to, czego oficjalnie nie może powiedzieć Kreml, testując reakcje opinii publicznej i zagranicznych rządów.

Jeszcze pod koniec 2022 roku Miedwiediew ogłosił, że w 2023 nastąpi „rozpad Unii Europejskiej, wojna domowa w USA i powstanie czwartej Rzeszy w Europie”. Dla porządku, choć oczywistego: żadna z tych rzeczy nie nastąpiła. Nawet Elon Musk, który miał według tej przepowiedni zostać „prezydentem rozbitej Ameryki”, skwitował ten wpis słowami:„epicki wątek”. To był jeden z momentów, gdy „prorok z Moskwy” wywołał śmiech nawet za oceanem.

W maju 2024 r. posunął się dalej. Groził, że jeśli Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze odważy się wydać nakaz aresztowania Putina, „rosyjskie hipersoniczne pociski mogą trafić bezpośrednio w budynek trybunału”. Równocześnie pisał o „strategicznych uderzeniach jądrowych na Europę”, dodając:„to nie blef”.

Czytaj też

Gdy Japonia zacieśniła relacje z USA, Miedwiediew najwyraźniej poczuł potrzebę wykazania się kreatywnością kulturową. Wzywał japońskiego premiera do rytualnego samobójstwa:„Może premier Japonii powinien dokonać seppuku w parlamencie?”. Trudno powiedzieć, czy to był komentarz polityczny, czy próba stworzenia nowego gatunku mema geopolitycznego. Żyrinowski, który potrafił kiedyś zagrozić wyrzuceniem atomówki w stronę Stambułu „tylko po to, żeby zalać Turcję falą”, byłby dumny.

Nie zabrakło też tradycyjnych wycieczek pod adresem Polski. W marcu 2023 roku stwierdził, że„Polska jako przednia linia NATO nie przetrwa i zniknie z mapy razem ze swoim głupim premierem”. W innej wypowiedzi mówił, że„Ukraińcy będą musieli zdecydować, czy chcą być częścią Rosji, czy toczyć wieczną wojnę”. Niewykluczone, że w jego alternatywnej rzeczywistości to właśnie tak wygląda wybór demokratyczny.

Zresztą Miedwiediew już nie ukrywa, że nie mówi w imieniu rządu — jego rola przypomina raczej krzykacza z cyrku grozy. Nazywa Europę „półgłupią, starą kobietą, którą należy ukarać wszystkimi dostępnymi środkami”, a NATO to dla niego „strukturą zbudowaną przez samego Iblisa” — islamskiego diabła. W jednym z wpisów wprost pisał:„Celem Rosji jest walka z władcą najniższego piekła – S‑Satanem, Luciferem, albo Iblisem”. W tym momencie nawet Tolkien machnąłby ręką.

Czytaj też

Choć jego groźby bywają przerażające w treści, w praktyce niemal nigdy nie stają się rzeczywistością. Od czasu do czasu ktoś w Moskwie przykręca kurek, cenzuruje wpis, ale nikt nie bierze go na poważnie. Zachód nauczył się traktować Miedwiediewa jak hałaśliwego sąsiada, któremu na konto włamali się hakerzy - Jack Daniels i Johny Walker

I właśnie dlatego tak skutecznie przejął rolę, którą przez lata pełnił Władimir Żyrinowski. Ten też groził światu, krzyczał o bombach, o końcu Zachodu, o „rozwiązaniu sprawy Ukrainy w 24 godziny”. Teraz jego buty wypełnił Miedwiediew — z tym że zamiast przemówień w Dumie, wybrał wpisy w mediach społecznościowych, z tonem mesjasza Apokalipsy.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (2)

  1. Przyszłość

    A to trzeba być jakimś idiotą by nie wiedzieć że sytuacja coraz bardziej się za ognia? A teraz po was stylizacji unii europejskiej USA będą też mocniej agresywnie działać w Azji ...głupole pchają nas do wojny

  2. radziomb

    Od kiedy Rosja Uciekła z Syrii, zdradzając sojusznika. tak samo jak nie Pomogli Iranowi z kim mieli porozumienie obronne to nikt sie juz rosji nie boi ani nikt nie ufa Im ze dotrzymają słowa. Miediwiedew pewnie nie wie, ze wygrali z 3 rzeszą tylko i wyłącznie dzieki Lend Lease a statki z uzbrojeniem szły tez z Anglii... Ale propaganda zataiła te fakty stąd mysla ze są poteżni. Yhy. 3 dniowa operacja potrwa 30 lat az do śmierci Putina pewnie.

Reklama