Zachód powinien wspierać Ukrainę tak, by mogła wygrać wojnę, pomoc powinna obejmować precyzyjną broń dalekiego zasięgu – uważa były dowódca połączonych sił NATO w Europie (SACEUR) gen. w st. spocz. Philip Breedlove.
Breedlove, emerytowany czterogwiazdkowy generał Sił Powietrznych USA, były szef dowództwa USA w Europie, niegdyś pilot F-16, podkreślił, że Zachód nie może dać się podzielić w sprawie pomocy Ukrainie, także wobec "wojny energetycznej".
"Myślę, że wiele sił na Zachodzie szukało sposobu, by ograniczyć ukraińskie zdolności do uderzeń na cele w Rosji, aby uniknąć III wojny światowej" – powiedział Breedlove, który w poniedziałek spotkał się z dziennikarzami w Warszawie. "Rozumiem ich niepokój, rozumiem decyzje polityczne, rozumiem dlaczego kraje - więcej niż jeden – próbowały ograniczyć ukraińską odpowiedź; rozumiem, ale się nie zgadzam" – zaznaczył.
Czytaj też
Podkreślił, że jako żołnierz uważa, iż "bardzo trudno wytłumaczyć, że pozwala się Rosji na ostrzał Ukrainy ze wszystkich kierunków – z Rosji, Białorusi, Morza Czarnego i Krymu - Ukrainie nie pozwala się na ostrzał Rosji z żadnego kierunku".
Zdaniem generała należy "dać Ukrainie zdolność do wygrania tej wojny, wyparcia Rosji ze swojego suwerennego kraju", co oznacza także więcej precyzyjnej broni dalekiego zasięgu. "Przekazujemy już wyrzutnie MLRS z pociskami GMLRS, pytanie, czy damy Ukrainie pociski ATACMS o dużo większym zasięgu i absolutnie znakomitej dokładności trafienia" – powiedział.
Czytaj też
W ocenie Breedlove'a groźby użycia broni jądrowej mają przede wszystkim podzielić NATO i tych, którzy wspierają Ukrainę, "a właśnie rozpoczęta wojna energetyczna jest kolejnym narzędziem Putina". "Nadchodzi zima. Putin będzie próbował uczynić z niej najgorszą zimę od lat" – powiedział.
Zdaniem generała "teraz świat zachodni wykazuje solidarność", a Putin chce doprowadzić do tego, by ludzie pytali: "Dlaczego marznę i dlaczego dajemy pieniądze Ukrainie, kiedy marznę?" oraz do spadku poparcia dla władz krajów wspierających Ukrainę.
Jak powiedział Breedlove, jeśli Putin zdecydowałby się użyć broni jądrowej, miałby trzy opcje. Pierwszą byłoby demonstracyjne zrzucenie ładunku z dala od obiektów o znaczeniu strategicznym, np. na pełnym morzu lub w odludnym terenie - to miałoby "przestraszyć Zachód, pokazać, że Rosja jest gotowa zrobić następny krok" i wpłynąć na dalsze decyzje Zachodu. Druga opcja to detonacja ładunku jądrowego użyta na dużej wysokości, której fizyczne odziaływanie na ziemię byłoby ograniczone, ale towarzyszący jej impuls elektromagnetyczny byłby silnym uderzeniem w systemy elektroniczne, w tym łączność i służącą jej infrastrukturę. Trzecia możliwość to zrzucenie ładunku na obiekt o znaczeniu taktycznym.
Czytaj też
"Zgadzam się, że wojny nuklearnej nie można wygrać, dlatego istotne, byśmy jej uniknęli" – powiedział, dodając, że tego typu groźby uważa za "niewiarygodnie nieodpowiedzialne i desperackie". "Nie sądzę, by Zachód, w tym Stany Zjednoczone lub inne mocarstwa nuklearne NATO odpowiedziały uderzeniem nuklearnym" – powiedział Breedlove.
Podkreślił, że odpowiedź zależałaby od typu ataku nuklearnego, a reakcją NATO byłaby "zdecydowana odpowiedź konwencjonalna". "Skala, typ i cel mogą być różne, ale musimy być zdecydowani. Jeśli Rosja użyje broni jądrowej, a naszą odpowiedzią będą sankcje, będziemy w kłopotach. Musimy być gotowi podjąć zdecydowane działania, żeby Putin wiedział, że dokonał złego wyboru i więcej tak nie wybrał" – powiedział Breedlove. Z mało prawdopodobną uznał też eskalację terytorialną konfliktu.
Mówiąc o przebiegu wojny Rosji przeciw Ukrainie zwrócił uwagę na nieskuteczne działania rosyjskiego wojska, słabe przywództwo i błędne założenia, jak to, że kampania będzie krótka, a rosyjskie wojska będą witane kwiatami. Z drugiej strony wskazał na sprawność i motywację ukraińskich obrońców. Podkreślił, że Ukraińcy "wspaniale wykorzystali swoje niewielkie siły powietrzne i relatywnie małe zdolności ziemia-powietrze", przemieszczając jednostki przeciwlotnicze, tak że Rosjanie często bombardowali opustoszałe miejsca.
Czytaj też
Za niezbędne uznał rozwijanie zdolności do przerzutu wojsk i ich przemieszczania się w Europie, zarówno przez rozbudowę infrastruktury i jej oznakowanie, tak by wojsko – jak w czasach zimnej wojny - znało nośność mostów i przydatność dróg do transportu pojazdów gąsienicowych i kołowych, jak i uproszczenie kwestii prawnych.
"Po zakończeniu zimnej wojny wszystkie nasze kraje - ze Stanami Zjednoczonymi włącznie – wzięły pokojową dywidendę, zredukowaliśmy budżety, zmniejszyliśmy zakupy sprzętu, przestaliśmy inwestować w to, jak się dostaniemy do Europy. Przez kilka dekad próbowaliśmy ugłaskać niedźwiedzia, uczynić z Rosji partnera, przenieść ją do zachodniego świata" – przyznał. "Po zajęciu Osetii Południowej i Abchazji znów się przekonaliśmy, że Rosja nie ma zamiaru stać się zachodnim partnerem, chce zostać w konfiguracji w której była" - dodał.
Podkreślił, że odmiana nastąpiła wraz z European Reassurance Initiative – podjętą po aneksji Krymu inicjatywą zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Europie i poprawy zdolności europejskich sojuszników do przyjęcia wsparcia. "Jest lepiej, ale dużo pozostaje do zrobienia" – zaznaczył gen. Breedlove.
Podkreślił, że Putin i Rosja muszą zostać rozliczeni za zbrodnie: "morderstwa, gwałty i tortury na skalę przemysłową"
VIS
Łatwo powiedzieć "Putin zostanie rozliczony" pytanie kto i jak ma to zrobić. Generał w stanie spoczynku siedzi w kapciach w domu i dywaguje co i jak należy zbombardować, kuriozum. Chciałbym przypomnieć Panu generałowi że Ukraina nie jest w sojuszu północnoatlantyckim. Przeraża mnie dążenie do eskalacji w stronę konfliktu nuklearnego.