Wojna na Ukrainie
Duńskie Caesary walczą na Ukrainie
Na początku maja pojawiły się pierwsze nagrania ukazujące dostarczenie na Ukrainę, przekazanych przez Danię, systemów artyleryjskich Caesar 8x8. Teraz możemy je zobaczyć już „podczas pracy”.
Pojawienie się kolejnego zachodniego systemu artyleryjskiego pozwala ukraińskim artylerzystom na skuteczniejsze polowanie na swoich rosyjskich odpowiedników, którzy często posiadają sprzęt o znacznie mniejszym zasięgu rażenia, jak 2S3 Akacja czy 2S1 Goździk. Co więcej, dzięki zastosowaniu w tej odmianie francuskiej armatohaubicy półautomatu ładowania, do jej obsługi potrzeba mniejszej liczby żołnierzy. W odróżnieniu od dotychczas przekazywanych Caesarów te podarowane przez Danię posiadają także m.in. większy zapas amunicji. Dania zdecydowała się na przekazanie wszystkich swoich 19 egzemplarzy, które zostaną zastąpione w tamtejszej armii przez izraelskie systemy artyleryjskie ATMOS 2000.
Czytaj też
#Ukraine/#Russia 🇺🇦🇷🇺:
— 𝕻𝖗𝖆𝖎𝖘𝖊 𝕿𝖍𝖊 𝕾𝖙𝖊𝖕𝖍 (@praisethesteph) June 20, 2023
🇩🇰#Danish-supplied 155mm Caesar 8x8 self-propelled howitzers, on 🇨🇿#Czech Tatra 815-7 chassis, are already fighting on the front and helping to liberate 🇺🇦#Ukrainian land from the invaders. pic.twitter.com/Pu45q1CPrB
🇺🇦🇷🇺🇩🇰
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) June 20, 2023
Materiał przedstawiający pracę załogi armatohaubicy CAESAR na podwoziu Tatra T815, przekazanej Ukrainie przez Danię. pic.twitter.com/GyUuPTCx4x
Caesar 8x8 to wydłużony wariant francuskiego systemu artyleryjskiego kal. 155 mm, który osadzono na podwoziu czeskiego samochodu ciężarowego Tatra T-815-7 z układem napędowym 8x8. Donośność systemu pozostaje taka sama, jak w przypadku wersji osadzonej na francuskim podwoziu 6x6 i wynosi do 40-42 km przy zastosowaniu amunicji odłamkowo-burzącej z gazogeneratorem dennym (HE ER FB-BB). Obecnie trwają prace nad wydłużeniem zasięgu poprzez zastosowanie kierowanych, podkalibrowych pocisków Vulcano GLR produkcji Leonardo, których donośność może wynieść nawet 70 km.
Czytaj też
W odróżnieniu od wersji 6x6, cięższy wariant 8x8 ma częściowo zautomatyzowany system ładowania amunicji. Załogę stanowi 4-5 żołnierzy, a szybkostrzelność wynosi sześć strzałów na minutę. Przygotowanie systemu do zadania ogniowego lub opuszczenia stanowiska strzeleckiego zajmuje 60 sekund. Zapas amunicji wynosi 30-36 kompletów pocisków oraz ładunków miotających. To dwa razy tyle, ile mieści się w magazynach wariantu na podwoziu 6x6, którego pojemność wynosi 18 pocisków.
Future
Minusy Kraba znamy m.in. niemiecki silnik i skrzynia biegów które blokują sprzedaż na export-tylko na Ukrainę się udało dzięki USA. O bolączkach polskiego przemysłu większość ma świadomość. Czas powrotu Kryla jest chyba teraz najlepszy, rozwój Jelcza 8x8 i doświadczeń z wojny obok daje nam okazję do zbudowania naprawdę dobrego produktu. Czy przeoczono szansę połączenia to z produkcją ukraińskiej Bogdany? Moze powoli nadrabiamy czas, ale róbmy to z głową i teraz rozsądnie. Czy wykorzystamy szanse czas pokaże...
Alcatur
Kryl został opracowany. Ale jakoś przepadł. Czy to była generalna polityka PiS rozbrajania Polski czy jakoś konkretny problem?
OptySceptyk
Kryl powstał po to, aby się zmieścić do Herculesa na wojnę w województwie afgańskim. Jak województwo upadło, to Kryl z nim. Co prawda, nic nie stało na przeszkodzie, aby działo od Kryla zamontować np. na większym podwoziu i opracować automat ładowania (co HSW zresztą zaczęła robić), aby otrzymać normalną konstrukcję. No, ale postanowiono kupić K9 w Korei. i tym samym temat haubicy kołowej zdechł. Co prawda, teraz można by zamiast, albo obok Kraba tłuc więcej Kryli i sprzedać/wysłać na Ukrainę, a na pewno Ukraińcy byliby szczęśliwi, ruSScy mniej, ale to naszym politykom nie przeszkadza.
szczebelek
@ Do obu Przemilczano fakt, że kryl padł ofiarą tych samych obrońców polskiego przemysłu co Anders, a HSW w tym okresie notowała straty, więc Alcatur kłamstwa mają krótkie nogi natomiast potem uznano, że kołowe AHS-y są gorsze z powodu ochrony dla załogi o czym tak chętnie piszecie przy K2. Z resztą Siemioniak interesował się Caesarem gdy rozmawiano o Caracalach, SAMPT, czołgach
Chyżwar
Kryl to właśnie typowy przykład myślenia PO, które rozp... armię wychodząc ze śmiesznego założenia, że wojny nigdy nie będzie. W ich przekonaniu rola WP miała sprowadzać się do wojska, które lata na misje albo pacyfikuje Polaków, którzy są niezadowoleni z tego, że tak zwani "uchodźcy" z Afryki podesłani tu przez Merkel rabują im sklepy. Proszę wpisać w Google "zamieszki na Bucierzy", to sobie kolega poczyta na czym polegały ostatnie ćwiczenia wojskowe zorganizowane przez Siemoniaka. Wracając zaś do Kryla założenie było takie, że miał on latać w C-130 z jednego końca świata na drugi, tak samo jak latają do Afryki francuskie Caesary. HSW zrobiła więc prototyp spełniający założenia, które na wojnie, gdzie działo spotyka się z ogniem kontr bateryjnym są nieaktualne. W chwili obecnej wojsko przychylnym okiem patrzyłoby na kołowego AHSa, który nie lata, więc może mieć cięższe ośmiokołowe podwozie i posiadać półautomat lub automat ładujący.
RGB
Dlaczego wszyscy próbują ustawiać AHSy gąsienicowe i kołowe we wzajemnej opozycji. To są rozwiązania komplementarne, jedno nigdy nie zastąpi drugiego. W Planie strategicznym dla WP przewidziano że 1/4 wszystkich AHS-ów będzie kołowa, przy zwiększonej armii ma to być prawie 500 AHS-ów kołowych. Kryl chociaż ma rodowód ekspedycyjny był pomyślany docelowo jako uzupełnienie Krabów (i zastępstwo dla Dan), dlatego wykorzystuje to samo działo. AHSy kołowe nie mają działać blisko frontu, ale na jego głębokim zapleczu i spełniać taką rolę jak kiedyś artyleria ciągniona. Duży atut artylerii kołowej to jej mobilność, w parę godzin można przerzucić drogami całe dywizjony o setki kilometrów, z jednego końca frontu na drugi. Nie bez znaczenia jest też fakt że AHSy kołowe to tylko 1/3 kosztów AHSa gąsienicowego, w zakupie i w eksploatacji.
RGB
korekta, chciałem napisać 300 a nie 500 AHS-ów kołowych
Chyżwar
Też mnie to dziwi. Jedne i drugie AHSy pomyślano przecież tak, żeby mogły się wzajemnie uzupełniać.
AmiKotka
Chłopcy, naprawdę nie widzicie różnicy między gąsienicową, opancerzoną K9 a kołowym Caesar'em czy tak przez was wielbionym Krylem? Czy naprawdę wolelibyście być załogą Kryla i pracować na froncie zupełnie nie osłonięci czy też pod pancerzem K9 czy Kraba? Ja tam wolę siedzieć pod pancerzem wy może nie. Poza tym i na marginesie, projekt Kryl robiony był pod jednostki ekspedycyjne i tzw. lekkie, gdzie wydawało się niektórym (także poza granicami naszego kraju) że szybkość jest lepsza od pancerza vide "śmierć" haubicoarmaty Crusader w USA. Rzeczywisktość to jednak zweryfikowała. W Polsce podjęto słuszną decyzję o zaprzestaniu topienia pieniędzy w Krylu gdy mamy na wyposażeniu ponad 100 kołowych Dan, które miały być modernizowane. Wojna na Ukrainie to zmieniła i nie wątpię że z Dan szybko zrezygnujemy (oddamy Ukrainie) na rzecz nowocześniejszych K9 i Krabów.
OptySceptyk
Tak właściwie to nie ma różnicy w opancerzeniu pomiędzy Krabem a nawet Krylem. Tak się bowiem składa, że pancerz obu jest przebijany przez Lanceta. I jeżeli ktoś uważa, że to pancerz jest ochroną haubicy przed przeciwnikiem to jest w błędzie. Ochroną jest odpowiednia taktyka, opl i likwidacja grup rozpoznawczych.
RGB
@OptySceptyk chyba jednak jest, tyle że nie przed dronami, bo pancerz AHSa nie został zaprojektowany do ochrony przed dronami, ale do ochrony przed przed artylerią. Tu różnica jest, bo Krab ma ochronne stanag 3 (o ile pamiętam), a Kryl stanag 1. Musimy się liczyć że ogień kontr bateryjny będzie coraz szybszy i celniejszy, wiec ta różnica będzie mieć znaczenie. Do ochrony przed dronami pancerz się nie przyda, ASOP również odpada, bo generuje łatwe do namierzenia promieniowanie radarowe. Na mój gust sprawdziła by się pewnie głowica optoelektroniczna jako sensor i minigan 7,62 jako efektor.
Chyżwar
@OptySceptyk Serio? Tak się składa, że największe straty zadaje wraża artyleria, dlatego warto załogi AHSów chronić przed odłamkami. Co zrobią twoje Lancety i im podobne kiedy na szeroką skalę zaczną wchodzić zagłuszarki i inne podobne drobne? Dziś drony gwiazdorzą, bo są medialne. Jutro nadal będą użyteczne. Ale gwiazdorzenie skończy się. Poza tym trakcja gąsienicowa pozwala wjechać tam, gdzie nie wjedzie się na kółkach. Mimo wszystko uważam, że skoro posiadamy komponent kołowy, to korzystnie by było posiadać AHSy poruszające się w tym samym tempie co on. Dlatego Kryll z półautomatem posadzony na Jelczu 8x8 nie byłby taki zły.
asymetria
Cale nato
Szczupak
Nam brak takiej artylerii. A co do naszej produkcji to zapomnijcie. Nasi oficjele z MON choć trwa wojna, amunicji brak to nawet zawalili budowę zakładów w Pionkach. A produkcja naszego kraba nigdy nie była możliwa w dużej ilości. Brak zagranicznych komponentow I za mała linia produkcyjna. Można narzekać na zakup K9 ale przy braku kadrowym w WP każdy rodzaj uzbrojenia gdzie potrzeba mniej obsługi jest na wagę złota
szczebelek
W 2014 roku zamówiono 2 tysiące sztuk potem kilka tysięcy rocznie to jeśli chcesz zwiększać produkcję to i trzeba więcej zamawiać dopiero teraz zamówiono 800 tysięcy sztuk amunicji do artylerii , więc można myśleć o produkcji 200 tysięcy sztuk rocznie gdyby podpisano umowę na 600 Krabów to HSW musiałaby produkować 50-60 w jednym roku .... Jeśli producent widzi małe zamówienie to nie będzie tworzyć linii by je zrealizować w ciągu roku czy dwóch lat.
OptySceptyk
Moglibyśmy tez i u nas opracować haubicę na podwoziu kołowym, obok Kraba. Byłaby zapewne tańsza, jej produkcja trwałaby szybciej i nie musielibyśmy kupować K9. No, ale, po co robić coś łatwo i prosto, jak można skomplikować?