Reklama

Wojna na Ukrainie

Defence24 Days: Co z długofalowym wsparciem dla Ukrainy?

od lewej: ppłk rez. Maciej Korowaj, poseł Michał Dworczyk, płk Bruno Cunat, płk Robert Polak
od lewej: ppłk rez. Maciej Korowaj, poseł Michał Dworczyk, płk Bruno Cunat, płk Robert Polak
Autor. fot. redakcja Defence24

Kijów potrzebuje wsparcia, i to nie tylko doraźnego, ale przede wszystkim długotrwałego. Nie możemy go rozumieć w wymiarze jedynie bezpieczeństwa Ukrainy, ale również generalnie bezpieczeństwa Europy i Polski. Nie da się pomagać Ukrainie, nie pomagając jednocześnie sobie. Właśnie o zachodnich formach wsparcia dla pogrążonej w wojnie Ukrainie rozmawiali uczestnicy panelu „Długofalowe wsparcie dla Ukrainy – bezpieczeństwo Europy” prowadzonego przez podpułkownika rezerwy Macieja Korowaja podczas konferencji Defence24 Days.

„Trzeba najpierw zrozumieć jakie etapy Ukraina już przeszła, a jakie są jeszcze przed nią. Zrozumieniem były udzielane pierwsze pakiety pomocy. Początkowo potrzebna była broń przeciwpancerna, taka jak Javeliny,  teraz mówimy o rakietach taktycznych” – tłumaczył doktor Wadym Kusznikow, redaktor portalu Militarnyi. Zauważył również, że wysokie technologie nie decydują o przebiegu walki i to artyleria okazuje się „Carycą” frontu, dlatego w krótkiej i średniej perspektywie, należy się skupić na broni artyleryjskiej, która na ten moment jest najbardziej potrzebna. Dodatkowo w perspektywie długoterminowej podkreślił potrzebę stworzenia systemów do zarządzania procesami w wojsku i w państwie, które są dla Ukrainy kluczowe.

dr Wadym Kusznikow, redaktor portalu Militarnyi
dr Wadym Kusznikow, redaktor portalu Militarnyi
Autor. fot. redakcja Defence24

Podobnymi refleksjami na temat wsparcia podzielił się pułkownik Bruno Cunat z Dyrekcji Generalnej ds. Stosunków Międzynarodowych i Strategii Republiki Francuskiej. Poza bronią artyleryjską zauważył również, jak ważnym jest wsparcie Ukrainy w produkcji amunicji, tworzenia efektywnych systemów ochrony powietrznej, a także kooperacja w domenie cyber.

Pułkownik Cunat, zakreślił również francuską perspektywę architektury bezpieczeństwa w Europie i wyjaśnił cele, które prezydent Emmanuel Macron chciał osiągnąć, podczas słynnej konferencji NATO w Paryżu.

Reklama

„Po pierwsze chodziło o zarządzanie czasem, wówczas podpisaliśmy ważną umowę bilateralną z Ukrainą, nie wiedzieliśmy, czy USA uchwali pakiet pomocy. To był okres wielkiej niepewności. Nie możemy być również pewni wyników wyborów w USA i co się stanie podczas rządów (ewentualnego) nowego gabinetu. Prezydent Macron zdecydował więc, że trzeba zademonstrować, że Europa, razem z USA i Kanadą są w stanie usiąść przy stole i wspólnie dyskutować na temat każdego rodzaju pomocy Ukrainie, bez żadnych ograniczeń. Była to próba sprawdzenia poglądów partnerów i tego na co gotowi są się zdecydować. Drugim celem było pokazanie, że Europejczycy są w stanie dyskutować wspólnie na temat problemów strategicznych” – mówił francuski pułkownik. Wyjaśnił również, że francuska koncepcja autonomii strategicznej jest w całości zgodna ze współpracą z NATO.

posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska
posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska
Autor. fot. redakcja Defence24

„Miałam okazję spotkać się z przedstawicielami prywatnego przemysłu zbrojeniowego na Ukrainie. Bardzo wiele rzeczy produkują na swoim terytorium, na zachodniej części Ukrainy. Mają duże możliwości produkcyjne, również amunicji, ale brakuje pieniędzy” – opowiadała posłanka na Sejm, Joanna Kluzik-Rostkowska, zaznaczając, że bardziej efektywnym sposobem wsparcia Ukrainy jest wsparcie finansowe niż wysyłanie zachodniej broni, która na ukraińskim froncie często się nie sprawdza.

Reklama

Na pytanie jakie wsparcie realizowane jest przez Siły Zbrojne RP, pułkownik Robert Polak, zastępca Inspektora Szkolenia z DGRSZ zaczął tłumaczyć proces szkoleń ukraińskich wojsk.

„Prowadziliśmy szkolenia dla żołnierzy ukraińskich, szczególnie ze względu na donacje sprzętu, z którego musieliśmy nauczyć ich korzystać. W połowie 2022 sytuacja uległa zmianie, bo UE postanowiła utworzyć misję do wsparcia Sił Zbrojnych Ukrainy i powstało dowództwo strategiczne, a także dwa dowództwa operacyjne w Niemczech i Polsce, i to one zajęły się szkoleniem na szczeblu taktycznym. Ukraińcy sami szkolą swoje wojska przy naszym wsparciu według czterech linii wysiłku. Pierwsza Linia to tzw. Basic Training i tym przede wszystkim zajmuje się Wielka Brytania. Druga Linia to szkolenie specjalistyczne, które odnosi się do dostarczanego Ukrainie sprzętu, ale i nie tylko. Trzecia Linia to Collective Training, czyli szkolenie batalionów zmechanizowanych i tych pododdziałów, które są zgrywane do szczebla batalionów. Czwarta linia to Leader Development, tutaj szkolimy zarówno dowództwa brygad batalionów, jak również innych przywódców szczebla taktycznego. Szkolenia mają miejsce na terenie całej Europy” – zaznaczył polski wojskowy.

Czytaj też

Poseł Michał Dworczyk, który w czasie wybuchu wojny pełnił funkcję ministra w Kancelarii Premiera opowiadał o systemowej reakcji administracji Polski na sytuację za wschodnią granicą. Podkreślał wagę pewnych reform instytucjonalnych, które pozwoliły efektywniej dostarczać pomoc humanitarną i militarną na Ukrainę, jak np. z Agencji Rezerw Strategicznych, ale także zauważył znaczne mankamenty polskiego systemu zarządzania w sytuacjach kryzysowych.

 „Trzeba sobie jasno powiedzieć, nie tylko w Polsce, że instytucje do zarządzania kryzysowego nie były dobrze przygotowane na taką skalę kryzysu, by polska była państwem przyfrontowym, hubem logistycznym odpowiedzialnym za transport pomocy humanitarnej i militarnej. Drugi problem to obawa przed podjęciem decyzji i brak elastyczność. W takich sytuacjach jak wojna nie da się wszystkiego przewidzieć i trzeba być elastycznym” – stwierdził poseł Michał Dworczyk.

#READ[ articles: 1036529 | showThumbnails: true ]

Michał Dworczyk, zapytany później o możliwości instytucjonalnego wsparcia Ukrainy stwierdził, że należy wzmacniać polskie instytucje, które są na Ukrainie i które wzmacniają relacje dwustronne. Ponadto, jak zaznaczył poseł, jest potrzeba wysłania poszerzonej misji wojskowej do Kijowa. Dzięki niej łatwiej będzie czerpać z doświadczeń wynikających z wojny na Ukrainie, łatwiej koordynować wsparcie militarne i wzmacniać relacje między przemysłami zbrojeniowymi Polski i Ukrainy, również prywatnymi.

Reklama

Pytani o możliwe lekcje, które Europa i Polska może wynieść z wojny na terytorium Ukrainy, posłanka Kluzik-Rostkowska oraz pułkownik Polak zwracali uwagę na bojowe wykorzystywanie dronów na polu walki, a także na inne sposoby szkoleń taktycznych prowadzonych przez ukraińską armię.

Na koniec doktor Kusznikow sklasyfikował wojnę na Ukrainie, jako egzystencjalną i podkreślił zalety strategiczne wspierania Ukraińców dla bezpieczeństwa Europy.

„Ważne żeby zachodni partnerzy zrozumieli, że kierunek transatlantycki został wybrany przez Ukrainę i wpisany do jej Konstytucji, więc każdą pomoc trzeba rozpatrywać jako inwestycja, która będzie funkcjonować również po wojnie. Niestety cena tych osiągnięć jest bardzo kosztowna. Jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, trzeba rozumieć że Ukraina będzie potrzebować ogromnych inwestycji. Na dzień dzisiejszy, 90 proc. infrastruktury ciepłowniczej jest zniszczona. Ważnym jest odbudowa tych regionów, które są zniszczone przez działania wojenne” – mówił redaktor z serwisu Militarnyi.

Współpraca: Michał Bruszewski

Reklama

Komentarze (2)

  1. Dudley

    Bez powszechnej mobilizacji i zawieszenia niektórych praw, nie ma sensu wysyłać do Ukrainy zaawansowanych systemów uzbrojenia. Bo to zostanie zmarnowane lub porzucone. Duża część Ukraińców nie chce brać udziału w obronie swego kraju. Broń nawet najlepsza sama walczyć nie będzie. Trzeba żołnierzy wyszkolonych i zmotywowanych. Jeśli tego najważniejszego czynnika nie ma, to na dużej części Ukrainy można położyć krzyżyk.

  2. szczebelek

    Zatrzymanie ruskich wojsk na terytorium Ukrainy lub ich wypędzenie jest dla nas ważne...

Reklama