Reklama

Geopolityka

Londyn wykona prewencyjny atak nuklearny? "W ekstremalnych przypadkach"

Fot. Department of Energy and Climate Change / Flickr.com / CC 2.0.
Fot. Department of Energy and Climate Change / Flickr.com / CC 2.0.

Wielka Brytania użyłaby broni nuklearnej w „ekstremalnych okolicznościach”, nawet jeśli nie zostałaby zaatakowana – zadeklarował brytyjski sekretarz obrony. Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi torysi jasno określają swoje stanowisko w sprawie kontynuacji wymiany okrętów podwodnych z pociskami Trident, podczas gdy po drugiej stronie sceny politycznej stanowisko nie jest do końca jednoznaczne. 

"W najbardziej ekstremalnych okolicznościach [...] nie można wykluczyć użycia broni nuklearnej w pierwszym ataku" – powiedział Michael Fallon w rozmowie w radiu BBC 4. Słowa sekretarza obrony są reakcją na wypowiedź Jeremy'ego Corbyna, szefa Partii Pracy, który w wywiadzie telewizyjnym sugerował, że wymiana okrętów Trident wyposażonych w pociski nuklearne, może nie znaleźć się w agendzie laburzystów w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Dodatkowo lider Partii Pracy odmówił odpowiedzi na pytanie prowadzącego dotyczące wygania rozkazu dowódcom "boomerów" wystrzelenia rakiet w przypadku ataku nuklearnego na Wielką Brytanię.

Sekretarz obrony zapytany w wywiadzie radiowym, o jakie okoliczności chodzi, stwierdził, że nie są one sprecyzowane, gdyż w przeciwnym razie "dawałoby to poczucie komfortu naszym wrogom (wrogom Wielkiej Brytanii - przyp. red.) i i czyniło odstraszanie mniej wiarygodnym". "Cały sens odstraszania polega na tym, że należy pozostawić niepewność w świadomości każdego, kto mógłby myśleć o użyciu broni przeciwko temu państwu" - stwierdził Fallon.

Na wypowiedź lidera laburzystów szybko zareagował Andrew Gwynne odpowiedzialny za kampanię wyborczą Partii Pracy, oświadczając, że partia utrzymuje zobowiązanie dotyczące programu zakupu okrętów. W lipcu ubiegłego roku brytyjski parlament przegłosował przedłużenie programu odstraszania nuklearnego Trident, który zakłada utrzymanie ciągłego odstraszania na morzu przy pomocy jednego z czterech strategicznych okrętów podwodnych Royal Navy. Podjęta przez Brytyjczyków decyzja wiąże się również z wydaniem zgody na rozpoczęcie programu nowych jednostek, które zastąpią pełniące obecnie służbę okręty typu Vanguard z pociskami Trident.

Czytaj więcej: Wielka Brytania kupi nowe strategiczne okręty podwodne. Parlament za nuklearnym odstraszaniem

W czasie wywiadu Jeremy Corbyn odniósł się do kwestii konfliktu w Syrii. Zdaniem szefa Partii Pracy kluczem do jego zakończenia jest powrót do rozmów pokojowych w Genewie, do czego jako premier przekonywałby prezydenta Donalda Trumpa. Do czasu osiągnięcia porozumienia zawiesiłby także bombardowanie pozycji tzw. Państwa Islamskiego prowadzone obecnie przez RAF. Corbyn odmówił także odpowiedzi na pytanie, czy dokonałby zgody na wykorzystanie drona do zlikwidowania Abu Bakra al-Baghdadiego, lidera Daesh. 

Przedterminowe wybory parlamentarne, które odbędą się w czerwcu tego roku przypadają na niezwykle ważny okres w historii Wielkiej Brytanii, decydujący o przyszłości kraju. Brexit oraz ryzyko opuszczenia przez Szkocję Zjednoczonego Królestwa stawiają pod znakiem zapytania dalszą koncepcję polityki zagranicznej oraz obronności. Biorąc pod uwagę fakt, że Wielka Brytania jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa OZN, silnym sojusznikiem w NATO oraz jako jedno z nielicznych państw posiada potencjał nuklearny brak kroków ku jego modernizacji czy nawet rezygnacja z niego osłabiłaby pozycję Wielkiej Brytanii w organizacjach międzynarodowych, których jest członkiem. 

Czytaj też: Szkocja ogłosi niepodległość po Brexicie? "Zagrożenie dla armii"

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze