Reklama

Technologie

Zimowe Raki ruszyły do Giżycka

Konwój ze sprzętem dla trzeciego KMO Rak opuścił HSW rankiem 22 stycznia, wyruszając w trasę prowadzącą do Giżycka. Fot. Jerzy Reszczyński
Konwój ze sprzętem dla trzeciego KMO Rak opuścił HSW rankiem 22 stycznia, wyruszając w trasę prowadzącą do Giżycka. Fot. Jerzy Reszczyński

W poniedziałkowy poranek Hutę Stalowa Wola SA opuścił konwój z wyprodukowanym przez tę spółkę wyposażeniem dla kolejnego KMO (kompanijny moduł ogniowy) samobieżnego automatycznego moździerza kal. 120 mm Rak. Miejscem przeznaczenia jest 15. Brygada Zmechanizowana w odległym o pół tysiąca kilometrów Giżycku. Formalne przyjęcie sprzętu na wyposażenie 15. GBZ, planowane na ostatnie dniach stycznia, połączone będzie z pokazem poligonowym walorów sprzętu oraz wyszkolenia jego załóg.

W ten sposób HSW SA realizuje kolejną fazę umowy zawartej 28 kwietnia 2016 roku, przewidującej dostarczenie wyposażenia dla ośmiu KMO Rak. W skład każdego modułu wchodzi 8 środków ogniowych, czyli moździerzy M120K na podwoziu kołowym KTO Rosomak oraz 4 wozy dowódcze AWD (po jednym dla dowódców plutonów ogniowych, oraz dla dowódcy kompanii i, rezerwowy, dla zastępcy dowódcy kompanii). Częścią tej umowy, o wartości 968,3 mln zł brutto, jest także usługa szkoleniowa.

Fot. Jerzy Reszczyński
Fot. Jerzy Reszczyński

Od późnej jesieni ubiegłego roku artylerzyści z 15. BZ przechodzili w HSW szkolenie teoretyczne, w trakcie którego poznawali budowę i zasady posługiwania się sprzętem oraz poddawani byli szkoleniu praktycznemu. Dokładnie w taki sam sposób na przyjęcie nowoczesnego sprzętu przygotowywani byli jego pierwsi użytkownicy, wyposażeni w Raki w roku ubiegłym. Jak informowaliśmy, pierwszy KMO Rak trafił do 17. „Cyfrowej” (w czerwcu), drugi do 12. „Błękitnej” (w październiku) Brygad Zmechanizowanych, uzbrojonych w KTO Rosomak z wieżami Hitfist 30P i stacjonujących w Międzyrzeczu oraz w Szczecinie.

„Dla nas jako producenta to kolejny ważny dzień w historii naszej Firmy. Zgodnie z umową podpisaną w kwietniu 2016 roku bez opóźnień przekazujemy do jednostek Wojska Polskiego już trzeci kompanijny moduł ogniowy. Realizujemy ważny dla nas kontrakt i jeden z największych w polskim przemyśle obronnym. Ten kontrakt wyznacza nam ścieżkę pozytywnych zmian w naszym przedsiębiorstwie”

Bernard Cichocki, Prezes Zarządu HSW SA

15. BZ w Giżycku jest już drugą jednostką stacjonującą w regionie leżącym przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim i sąsiadującym z tzw. przesmykiem suwalskim, otrzymującą nowoczesny system artylerii lufowej z Huty Stalowa Wola. W sierpniu roku ubiegłego zakończono wyposażanie 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie w system artylerii samobieżnej kal. 155 mm Regina. Ta jednostka stała się pierwszym w Siłach Zbrojnych RP użytkownikiem DMO Regina, w skład którego, oprócz 24 haubic samobieżnych Krab, wchodzi aż 18 innych pojazdów wspierających, czyli 8 gąsienicowych wozów dowodzenia (WD) i 3 wozy dowódczo-sztabowe (WDSz), 6 wozów amunicyjnych (WA) i 1 mobilny warsztat remontów uzbrojenia i elektroniki (WRUE).

Docelowo podobną strukturę sprzętową mieć będą kompanie wsparcia wyposażone w automatyczne  moździerze samobieżne  120 mm. Jednak z uwagi na przedłużające się procedury badań kwalifikacyjnych pozostałych komponentów KMO, postanowiono zakontraktować te elementy systemu, które były już w fazie gotowości do produkcji seryjnej (moździerz oraz artyleryjski wóz dowodzenia AWA), natomiast pozostałe – pozyskiwać w odrębnych procedurach przetargowych. W taki sposób 28 grudnia 2017 roku została sfinalizowana podpisaniem umowy sprawa dostaw za kwotę 53 milionów złotych 8 artyleryjskich wozów remontów uzbrojenia i elektroniki (AWRU), po jednym dla każdego KMO.

Fot. J. Reszczyński
Fot. J. Reszczyński
W grudniu 2017 r. MON zakontraktowało w HSW dostawę 8 wozów AWRU, po jednym dla każdego zamówionego już modułu kompanijnego Raka. Wozy amunicyjne AWA mają zostać zakontraktowane niebawem.

Po dopełnieniu procedur związanych z badaniami kwalifikacyjnymi Artyleryjskiego Wozu Amunicyjnego (AWA) oczekiwane jest podpisanie kontraktu na jego dostawy. Etatowo na każdy KOM przypadać mają trzy AWA. Ostatnim, zaplanowanym przez MON do pozyskania, komponentem KMO Rak ma być Artyleryjski Wóz Rozpoznania (AWR), jednak po ubiegłorocznej decyzji MON o zmianie nośnika tego systemu (z pierwotnie przewidzianego AMZ Żubr na KTO Rosomak) podpisanie umowy zostanie opóźnione o czas potrzebny na opracowanie nowego wariantu tego komponentu i jego badania kwalifikacyjne. Każdy moduł wsparcia ma mieć na wyposażeniu dwa AWR.

Huta Stalowa Wola zobowiązana jest dostarczyć w roku bieżącym jeszcze dwa kolejne KMO Rak. Trzy następne, zamykające realizację kontraktu z kwietnia 2016 roku, mają zostać dostarczone w roku przyszłym. Obecnie nie ma jeszcze jasności co do tego, czy po zrealizowaniu tego zamówienia MON zainteresowany będzie rozbudową struktur już istniejących KMO np. o jeden pluton ogniowy, czy powiększy w strukturze brygad liczbę kompanii wsparcia wyposażonych w M120K, czy zdecyduje się na uruchomienie zamówień na wariant gąsienicowy, M120G, dedykowany kompaniom wsparcia w strukturze ciężkich brygad uzbrojonych w sprzęt gąsienicowy.

Dla tego wariantu Raka jego producent ma już gotowe podwozie LPG (konstrukcyjnie pokrewne temu, które jest wykorzystywane w WD i WDSz dla potrzeb DMO Regina), a od roku 2021, czyli po planowanym zakończeniu pracy rozwojowej Nowego Pływającego Bojowego Wozu Piechoty Borsuk i osiągnięciu gotowości do produkcji seryjnej tego wozu, powinna mieć również do dyspozycji podwozie, opracowane dla BWP. Z pewnością dla tego zastosowania (a planuje się opracowanie nie tylko moździerza samobieżnego, ale całej rodziny pojazdów korzystających z tej platformy, takich jak WPT, wóz ewakuacji medycznej, wozy rozpoznania, rozpoznania skażeń, pojazdy inżynieryjne) nie będzie wymagane spełnienie warunku pływalności (zdolności do pokonywania przeszkód wodnych bez przygotowania).

Fot. J. Reszczyński
Fot. J. Reszczyński
Do końca 2018 roku HSW SA ma dostarczyć MON jeszcze dwa KMO Rak, nad którymi trwają intensywne prace. Kontrakt z kwietnia 2016 roku zakończy dostawa trzech KMO w 2019 r.

Rozwój produkcji seryjnej sprzętu dla KMO Rak spółka ze Stalowej Woli prowadzi w skomplikowanych warunkach, nie tylko zewnętrznych, związanych m.in. ze zmianami personalnymi w MON oraz Siłach Zbrojnych oraz np. z istotnymi zmianami PMT na lata 2013-2022, w niektórych obszarach równoznacznymi z anulowaniem priorytetów. HSW SA przede wszystkim musi dokonać wewnętrznych przekształceń organizacyjnych, związanych z szybkim przejściem od faz prac badawczych, badawczo-rozwojowych oraz wdrożeniowych do fazy produkcji seryjnej swoich sztandarowych wyrobów, czyli systemów Rak i Regina. Jednocześnie spółka kontynuuje prace badawcze i rozwojowe związane z udziałem w programach Homar, Wisła, Borsuk oraz Kryl. Wszystko to odbywa się przy jednoczesnej realizacji bardzo złożonych, wieloetapowych i kosztownych programów inwestycyjnych i modernizacyjnych.

Pierwszym z nich była zakończona już, kosztująca ok. 35 milionów złotych, rozbudowa i modernizacja lufowni. Teraz ten kompleks pozwala na produkcję w HSW SA wszystkich luf artyleryjskich w przedziale kalibrów 30-155 mm, w tym luf długich, ponad 8-metrowych. Drugim programem jest budowa kosztem ok. 40 milionów złotych nowego kompleksu technologicznego, którego zadaniem będzie produkcja  wielkogabarytowych korpusów pancernych, głównie – podwozi oraz wież dla haubicy Krab oraz korpusów dla BWP Borsuk. Na wsparcie tej inwestycji spółce udało się pozyskać dofinansowanie z Ministerstwa Rozwoju w kwocie 7,7 miliona złotych, które zostało przeznaczone na pozyskanie technologii spawalniczych.

Nowa hala o powierzchni 3,5 tys. m kw., także dzięki wyjątkowo łagodnej jak do tej pory zimie, jest w stadium budowy bardziej zaawansowanym, niż zakładano. W ostatnim kwartale roku cały kompleks, wyposażony m.in. w zrobotyzowane linie spawalnicze oraz komorę RTG do kontroli spoin i wielofunkcyjne centrum obróbcze do obróbki mechanicznej korpusów, powinien osiągnąć gotowość produkcyjną. Do tej pory w spółce powinna zostać przygotowana niezbędna do uruchomienia produkcji seryjnej podwozia K9PL, mającego w HSW oznaczenie produkcyjne PK9 (licencyjna, dostosowana do polskich potrzeb wersja podwozia haubicznego K9) pełna dokumentacja technologiczna, oprzyrządowanie produkcyjne, powinny zostać zawarte umowy z kooperantami itp.

Od ostatniego kwartału ubiegłego roku w spółce trwa tłumaczenie oraz konwersja do polskiego systemu norm technicznych dokumentacji konstrukcyjnej podwozia, przekazanej – na podstawie umowy z grudnia 2014 roku – przez koreańskiego partnera HSW, Hanwha Techwin (obecnie Hanwha Land Systems). Do czasu osiągnięcia przez HSW pełnej zdolności do wytwarzania podwozi, konieczne będzie wsparcie ze strony licencjodawcy. Pierwszy seryjny DMO Regina posiadać będzie w części podwozia zbudowane w Republice Korei, w części – zmontowane w HSW z zestawów dostarczonych przez licencjodawcę, a w części – wykonane już w całości w HSW.

Dostawy Krabów oraz pozostałych elementów (łącznie: 8 haubic, 4 wozy dowodzenia, 2 wozy amunicyjne i 1 wóz remontów uzbrojenia) pierwszej baterii seryjnego już DMO Regina (ten, dostarczony do 11. MPA traktowany jest jako moduł wdrożeniowy), produkowanego w oparciu o „kontrakt stulecia” z grudnia 2016 roku, powinny zostać zakończone w październiku 2018 roku. Kraby z całkowicie polskimi podwoziami wojsko otrzymywać będzie od 2019 roku.

Seryjna produkcja M120K nie oznacza bynajmniej zakończenia prac nad rozwojem tego systemu. Zostało już postanowione, że w trakcie produkcji seryjnej zostaną wprowadzone pewne modyfikacje konstrukcyjne w części artyleryjskiej Raka (w obrębie mechanizmu dosyłania oraz nasady), oraz że w procesie technologicznym produkcji lufy moździerza zostanie zastosowana technika autofretażu. Polega ona na utwardzaniu wewnętrznego przewodu lufy poprzez wykorzystanie ciśnienia hydraulicznego rzędu 6-7 tys. barów. Prowadzi to do zgniotu struktury sieci krystalicznej stali, którego rezultatem jest zwiększenie twardości, odporności na zużycie mechaniczne (np. ścieranie). Ta operacja nie tylko zwiększa żywotność lufy, ale również zmniejsza jej zużycie, przez co działo dłużej zachowuje stabilne parametry, od których zależy celność i zasięg ognia.

Fot. J. Reszczyński
Fot. J. Reszczyński
Dostarczane już od końca 2018 roku (od piątego KMO) moździerze Rak będą wyposażone w zmodyfikowany system dosyłania amunicji oraz lufy poddawane operacji autofretażu. On będzie prowadzony na specjalnym stanowisku w obrębie hali zmodernizowanej i rozbudowanej lufowni.

System autofratażu wdrożono w HSW, w ramach modernizacji lufowni, głównie z myślą o produkcji luf haubic 155 mm o długości ponad 8 metrów (Krab i Kryl). W trakcie wykonywania w spółce, dla potrzeb Ośrodka Badań Dynamicznych Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, stanowiska badawczego odpowiadającego moździerzowi Rak (np. do badań i testowania amunicji, kiedy strzelania są prowadzone ładunkami wzmocnionymi), podjęto decyzję o poddaniu lufy dla tego stanowiska autofretażowi. Nie stanowiło to większego problemu technicznego, jako że długość tej lufy wynosi tylko 3 metry.

Wyniki tego eksperymentu okazały się na tyle dobre, że – w uzgodnieniu z MON – postanowiono ten proces technologiczny zastosować także w odniesieniu do seryjnie produkowanych Raków, choć pierwotnie MON tego nie oczekiwał i nie wymagał. Zmiany te, które ułatwią wykorzystywania w Raku nowego typu amunicji odłamkowo-burzącej, mają zostać wprowadzone w Rakach piątego KMO i kolejnych.

Fot. Jerzy Reszczyński
Fot. Jerzy Reszczyński
Na razie MON nie podjęło decyzji w sprawie pozyskania Raka w wariancie gąsienicowym M120G. Huta Stalowa Wola ma w ofercie ten wariant na własnej konstrukcji podwoziu LPG, a po zakończeniu w 2021 roku prac nad BWP Borsuk będzie mieć do dyspozycji także drugi nośnik, wywodzący się z tej nowej platformy.

Tak, jak w przypadku KMO Rak trzy jego komponenty (AWRUE już, AWA niebawem, a AWR nieco później) „doganiają” dostarczane do brygad zmechanizowanych moździerze M120K oraz wozy dowodzenia, tak system ten „dogania” amunicja.

Dopóki ZM DEZAMET nie dokończą wszystkich prac związanych z docelową amunicją, od podstaw projektowaną z myślą o Raku, jednostki uzbrojone w ten system będą w trakcie ćwiczeń i treningów ogniowych wykorzystywać modyfikowaną amunicję wykorzystującą stare granaty OF843B do moździerzy holowanych. Mimo, że nie pozwalają one na wykorzystywanie wszystkich własności samego moździerza (np. z uwagi na wytrzymałość konstrukcji skorupy pocisku nie można stosować najmocniejszego ładunku miotającego pozwalającego uzyskiwać ciśnienie w lufie rzędu 250 MPa), takich jak maksymalny zasięg ognia, MON akceptuje tę sytuację.

Raz, że ta amunicja pozwala trenować wykonywanie zadań ogniowych, tak w indywidualnym szkoleniu załog, jak i w trakcie ćwiczeń taktycznych, np. zgrywających funkcjonowanie wszystkich pododdziałów w kompanii wsparcia. Dwa, że dzięki temu stopniowo rozwiązywany jest problem kosztownej utylizacji niezbywalnej już obecnie amunicji, której znaczne zapasy znajdują się w magazynach wojskowych. Np. podczas ćwiczeń na poligonie w Nowej Dębie, jakie w sierpniu 2017 roku odbyli w trakcie szkolenia się w wykorzystywaniu nowej broni artylerzyści z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, zużytych zostało ok. 300 zmodyfikowanych granatów OF843B. Podobnie intensywnie wykorzystują tą samą amunicję do Raka żołnierze z Międzyrzecza, ćwiczący jesienią na poligonie w Wędrzynie. Niebawem zapasy tej amunicji, dostarczanej przez DEZAMET, zaczną spożytkowywać w trakcie ćwiczeń ogniowych także artylerzyści z 15. BZ w Giżycku.

Jerzy Reszczyński

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (23)

  1. Kóma

    A jakie powinno być nazewnictwo tych modułów ogniowych, kompanijny, czy bateryjny moduł ogniowy ?

    1. ito

      A może zwyczajnie- bateria? Albo kompania jeśli ma być przyporządkowana piechocie a nie artylerii. Niby wszystko teraz ma być \"modułowe\" ale po kiego tę modułowość nazwami podkreślać (czyżby dlatego, że modułowość na nazwie się kończy?).

  2. kmq

    Cóż, należy pogratulować HSW pewności, że Borsuki zostaną zamówione...

  3. Marek1

    Zwracam uwagę forumowiczów, ze obecnie ŻADEN z nowych syst. artyleryjskich NIE posiada organicznych jedn. rozpoznania specjalnie dedykowanych do lokalizacji celów i transmisji danych do działonów/baterii. Nie ma nawet samochodów 4x4 dla jedn. artylerii, bo MON nie potrafi od ponad 2 lat przeprowadzić sensownego przetargu i realizacji progr. Mustang. Mamy więc do czynienia z sytuacją prawie całkowitej ślepoty najnowszych syst. artylerii w WP, przez co NIE mogą wykorzystać swego potencjału. Jednocześnie nadchodzą potwierdzone informacje, ze analogiczne sprzętowo(120/122/152mm) jednostki w armii FR mają \"od zawsze\" organiczne pododdziały rozpoznawcze wyposażone w różne rodzaje dedykowanych pojazdów rozpoznawczych. Warto wspomnieć, że np. już wszystkie gwardyjskie brygady/pułki artylerii(ich jedn. rozpoznawcze) mają na stanie duzą ilość BSL z możliwością transmisji obrazu/danych w tzw. czasie rzeczywistym bezpośrednio do pojazdów dowódczych poszczególnych baterii/dywizjonów/pułków. Docelowo w takie syst. rozpoznania i transmisji danych maja być wyposażone wszystkie jedn. artyleryjskie armii rosyjskiej.

    1. KRAB 52

      MAREK ! Może nie wiesz ale WRiA POSIADAJĄ NOWOCZESNE APDR i RZRA LIWIEC. Jak nie wiesz co to jest - to poczytaj.

  4. Grzes

    A ruskie pierdzielna jedna rakieta i rozwala wszystkie za jdednym razem

    1. Wawiak

      To może od razu się do nich przeprowadź? Kto nie chce płacić na swoją armię, po pewnym czasie musi łożyć na obcą.

  5. magazynier

    I komu Goździk przeszkadzał? Zasięg 12 kilometrów. Mamy XXI wiek. Czemu to ma służyć. Sprzęt na defilady?

    1. sylwester

      goździk zostają są modernizowane i będą wspierać ogniem oddziały na gąsienicach BWP np.

  6. zbrozło

    Dlaczego do Raka jak i do Kraba jest tyle wozów dowodczych? Tzn.w skład którego, oprócz 24 haubic samobieżnych Krab, wchodzi aż 18 innych pojazdów wspierających, czyli 8 gąsienicowych wozów dowodzenia (WD) itd ORAZ W skład każdego modułu wchodzi 8 środków ogniowych, czyli moździerzy M120K na podwoziu kołowym KTO Rosomak oraz 4 wozy dowódcze AWD

    1. Dropik

      18 pojazdów dodatkowych To raczej norma

  7. Dropik

    Cóż. Czekamy na wnioski z eksploatacji tych drogich moździerzy....

  8. Harry 2

    Odnoszę wrażenie, że podwozie do wozów AWRU \"przysiada\" w tyle pojazdu, jakby ten kontener był dla niego za ciężki. Pojazd raczej nie wszędzie wjedzie tam gdzie wjadą RAKI. Wojsko zamówi z pewnością RAKi na podwoziu gąsienicowym gdy już będzie gotowe podwozie do BORSUKA i tym samym zakończy się wówczas produkcja obecnego podwozia gąsienicowego LPG dla wozów dowodzenia. Czas na amunicję kasetową dla RAKów. DEZAMET produkował taką amunicję dla 122 mm pocisków. Nie będzie zatem problemów z produkcją.

    1. Grrr

      Tak jak nie ma problemów z 152mm dla Dan albo 155mm do Krabów?

  9. muminek

    Ilość wozów dowodzenia przypadających na wozy bojowe to jakiś żart ...

    1. Grrr

      Moze ktos sie pomylil i zamowil za duzo wozow dowodzenia zapominajac o rozpoznaniu.

  10. Marek1

    A zatem juz wiemy PO CO zamówiono Raki - aby zutylizować zapasy starej (wz.1943) amunicji, której to zapasy sa nieustająco uzupełniane przez niestrudzoną załogę ZM Dezamet. MON wie, że przez muzealną amunicję SM Rak nie wykorzystuje swego potencjału bojowego, ale ... akceptuje ten fakt(?!), bo ... no właśnie bo ?

    1. Człowiek z lasu

      \"Zapasy zapasów\" starej amunicji nie są produkowane przez DEZAMET. Proszę się douczyć.

  11. niki

    Brak nowoczesnej amunicji to największa wada tego systemu. Tak Dezamet pracuje, pracuje ale może tak pracować jeszcze 10 lat i nic nie będzie.

  12. Hemoel

    W tym kraju tylko HSW robi porządną robotę. A gdzie reszta?

  13. Człowiek z lasu

    Autofretaż nie ma nic wspólnego z utwardzeniem przewodu lufy. W celu utwardzenia powierzchni przewodu i komory, stosuje się m.in. azotowanie, ale do tego potrzebny jest odpowiedni gatunek stali. Autofretaż ma na celu wprowadzenie naprężeń ściskających w wewnętrznych warstwach lufy poprzez przekroczenie granicy RP0,2 za pomocą trzpienia i prasy, naboju z ładunkiem wzmocnionym lub pompy hydraulicznej. Uzyskuje się efekt podobny do obciśnięcia lufy koszulką stalową lub nawinięcia drutu ze wstępnym pod naprężeniem. Zainteresowanych odsyłam do literatury fachowej.

  14. mon

    Artykuł niezły ale HSW S.A. jest najlepsze.

  15. KAR

    Wariant gąsienicowy na własnym podwoziu jest godny rozważenia. Byle nie przez 10 lat.

  16. Piotr

    No Brawo ! Nareszcie jakaś dobra wiadomość! Oby tylko Dezamet tę nową amunicje wyprodukował.....

  17. rack

    Czyli dostarczany jest 3 z 8 KMO ? A gdzie będzie rozlokowane 5 dalszych ?

  18. jkl

    Na 24 lufy aż 18 pojazdów wsparcia? Czy to nie za dużo?

  19. Harry 2

    HSW musi być dobrze chroniona. To bardzo cenny zakład.

  20. Myśliciel

    muszę przyznać, że artykuł jest niezły ;)

  21. Xd Kek

    Borsuk na jakim podwoziu ma być docelowo? Na tym od Kraba czy jakimś innym? I on ma pływać czy nie?

  22. analityk

    Czemu to trwa tak długo. 3 raki na miesiąc? To jest produkcja seryjna??? Są pieniądze, jest zamówienie - dlaczego w tym roku jeszcze tylko 2 dostawy. Przecież to jest kompletnie bez sensu, potem wychodzi, że każdy rak jest jak ze złota. Wojsko nie ma sprzętu a huta pieniędzy.

  23. Lucjan2

    W jaki sposób Raki będą chronione przed atakiem z powietrza (np. amunicja krążąca itp.)?

Reklama