- Ważne
- Wiadomości
Rosyjskie drony na Paradzie Zwycięstwa. "Akcja propagandowa"
Pokazane podczas Parady Zwycięstwa jako nowości dwóch dużych dronów latających „Katran” i „Korsar” było bardzo dobrze przeprowadzoną przez Rosjan akcją propagandową. Oba te drony są bowiem dopiero w trakcie badań, podobnie jak dwa inne bezzałogowe samoloty: „Altius” i „Inochdiec”– reklamowane od kilku dni przez rosyjskie ministerstwo obrony.

Rosyjskie ministerstwo obrony rozpoczęło prawdziwą kampanię informacyjną mająca pokazać, że do sił zbrojnych Rosji masowo wprowadzane są duże drony powietrzne. Żaden jednak z czterech zaprezentowanych w ostatnim tygodniu systemów bezzałogowych nie jest i prawdopodobnie jeszcze długo nie będzie na uzbrojeniu rosyjskiej armii.
Nieprawdziwe okazały się więc informacje, że w czasie tegorocznej Parady Zwycięstwa w Moskwie pokazano dwa nowe, duże drony będące na uzbrojeniu rosyjskiej armii. Zarówno bowiem bezzałogowy miniśmigłowiec „Katran”, jak i bezzałogowy samolot „Korsar” jest dopiero testowany i tylko po pozytywnym zakończeniu badań państwowych będzie można podjąć decyzję o ich zakupieniu i być może wprowadzeniu na uzbrojenie.

Mistyfikacja Rosjan była o tyle szyta grubymi nićmi, że bezzałogowy miniśmigłowiec „Katran” (o długości 6 m, maksymalnej masie startowej 490 kg i udźwigu 120 kg) był przez Rosjan prezentowany w Paradzie Zwycięstwa jako dron uzbrojony. Miały o tym świadczyć chociażby podłużne kontenery z rakietami ułożone obok dronów prezentowanych w czasie defilady na odkrytych platformach ładunkowych samochodów ciężarowych KamAZ-65117.
Podobny sposób prezentacji wykorzystano zresztą w przypadku defilujących na Placu Czerwonym dwóch, średnich bezzałogowych samolotów „Korsar” (o rozpiętości skrzydeł 6,5 m). Przy nich również, na dnie skrzyni ładunkowej leżały makiety kontenerów z rakietami. A przecież to, co w Moskwie było prezentowane jako wyposażenie rosyjskiej armii w rzeczywistości jest dopiero w trakcie, albo tuż po zakończeniu badań państwowych.
Minoborona przyznała się zresztą sama do tego, informując dwa dni przed Paradą Zwycięstwa, że zamierza dopiero kupić „Korsary”. Jeszcze dalej od wdrożenia jest prawdopodobnie miniśmigłowiec „Katran” o czym świadczy jedna z wypowiedzi rosyjskiego wiceministra obrony Jurija Borisowa. Przyznał się on, że oba drony prezentowane na defiladzie w Moskwie nie są jeszcze w operacyjnym użyciu i że bliżej tego statusu jest „Katran”, który niedawno zakończył badania państwowe. Z tego wynika, że próby „Korsara” jeszcze trwają.
Aby nie pojawiły się opinię, że rosyjskie siły zbrojne mają tylko dwa typy bezzałogowych środków, pokazaliśmy dwa najnowsze osiągnięcia: „Korsar” i „Katran”. „Katran” to dron - śmigłowiec, a „Korsar” to rodzaj dronu bliższy do operacyjnego użycia, który jest dosłownie świeży, niedawno ukończył testy państwowe, a my dokonamy seryjnego zakupu”.

Minoborona jednak na tej akcji propagandowej nie poprzestała i 5 maja br. przekazała również informację o planowanym w tym roku zakończeniu prac nad ciężkim dronem „Altius”. Zgodnie z ujawnionymi przez Rosjan danymi ma on być zdolny do przenoszenia nawet dwóch ton ładunku bojowego. Rosyjskie zapowiedzi są o tyle zaskakujące, że prototyp tego dronu według Minoborony rozpoczął loty próbne dopiero w lipcu ubiegłego roku. Zakończenie prac nad nowym systemem uzbrojenia w ciągu półtora roku byłoby więc niewątpliwym wyczynem jak na rosyjskie standardy.
Z drugiej jednak strony, według mediów w Rosji próby „Altiusa” w locie rozpoczęły się rok wcześniej - bo już w 2016 r. Przerwano je jednak w grudniu 2017 r., prawdopodobnie z powodu wad konstrukcyjnych, które wymagały wprowadzenia zmian w płatowcu. Loty w lipcu 2017 r. nie były więc początkiem badań, ale ich kontynuacją.

Według przekazanych przez Rosjan danych dron „Altius” jest to bezzałogowy samolot klasy MALE (średniego pułapu i dużej autonomiczności lotu) o masie startowej około pięciu ton, wyposażony w dwa silniki Diesla firmy Red Aircraft, w układzie górnopłata z ogonem V, o rozpiętości skrzydeł około 28,5 m i długość - 11,6 m.
Czwartym większym bezzałogowcem, którego wprowadzenie zapowiedzieli Rosjanie w ciągu ostatnich kilku dni jest „Inochdiec”. Ma on według komunikatu Minoborony z 6 maja 2018 r. przenosić 450 kg ładunku i przebywać w powietrzu przez ponad 30 godzin. Nie jest on jednak również na uzbrojeniu, ponieważ jego próby mają się zakończyć jesienią 2018 r. I znowu informację o nowym dronie ujawnił wiceminister obrony Borisow.

Przy okazji wspomniał on również, że bezzałogowiec „Inochdiec” ma mieć przypisany symbol „O”. Symbol ten oznacza to, że po zakończeniu badań przewiduje się wprowadzenie do dokumentacji konstrukcyjnej koniecznych zmian. A to oznacza konieczność powtórzenia przynajmniej części badań. Tak więc rosyjska armia i w tym przypadku będzie musiała jeszcze trochę poczekać.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS