Wiele państw prowadzi programy mające na celu wprowadzenie do linii bezzałogowych platform lądowych (UGV). Testuje się nie tylko samą technikę, bo sprawdzane są również założenia taktyki ich wykorzystania i współpracy z żołnierzami oraz załogowymi systemami. Ostatnio Wojsko Polskie miało okazję sprawdzić polskiego robota bojowego na poligonie w Nowej Dębie.
Znaczenie bezzałogowych platform (w tym lądowych) w rozwoju sił zbrojnych jest szczególne. Potwierdza to choćby powołanie we wrześniu 2021 roku pełnomocnika ministra obrony ds. bezzałogowych systemów dla wojska. Został nim obecny szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. dr Artur Kuptel. Z drugiej strony, obecnie wykorzystanie lądowych robotów w naszym kraju przez wojsko czy służby mundurowe sprowadza się do działań minersko-saperskich, jak rozpoznanie niewybuchów czy improwizowanych ładunków wybuchowych. Tu przykładem mogą być znajdujące się w wyposażeniu wojskowych saperów roboty RPP (Roboty Patrolowo Przenośne - model Robot Inżynieryjny 1806). W zakresie tego typu konstrukcji nasz przemysł, głównie warszawski Łukasiewicz-PIAP, posiada największe kompetencje. Odnosi sukcesy nie tylko na rynku krajowym.
Co ciekawe, w Polsce w latach 2008-2011 zrealizowano program autonomicznej uniwersalnej platformy gąsienicowej do zadań logistycznych i bojowych według standardów współczesnego pola walki. Powstał wtedy prototyp zrobotyzowanego transportera na bazie zmodyfikowanego podwozia haubicy samobieżnej 2S1, w którym zastosowano hybrydowy układu napędowy (spalinowo-elektryczny). Jednak wobec braku zainteresowania ze strony wojska program badań zakończono, choć wówczas było to jeden z pierwszych kroków w tym obszarze na świecie. Dziś raczej musimy gonić peleton państw, które prowadzą na różnym stopniu zaawansowania programy implementacji bezzałogowych platform lądowych w swoich siłach zbrojnych, w tym realizują nawet testy w warunkach bojowych.
Czytaj też
Stąd tak ważne z punktu widzenia budowania zdolności w zakresie wykorzystania zrobotyzowanych platform były eksperymentalne ćwiczenia Field Experimentation Exercises (FEX) na poligonie w Nowej Dębie. W trakcie tego wydarzenia zaprezentowano robota o nazwie PIAP HUNTeR uzbrojonego w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia ZMU-03 z karabinem maszynowym kalibru 12,7 mm i wyrzutnikami granatów dymnych. Ta uzbrojona bezzałogowa platforma lądowa jest efektem współpracy liderów systemów bezzałogowych w Polsce: Sieci Badawczej Łukasiewicz – Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (PIAP) oraz Zakładu Automatyki i Urządzeń Pomiarowych AREX, spółki Grupy WB.
Przez ponad tydzień w warunkach poligonowych przyglądano się możliwościom wykorzystania taktycznego tego typu platformy w perspektywie wdrożenia bezzałogowych platform lądowych w ramach opracowywanej koncepcji Sztabu Generalnego WP o nazwie Future Task Force – batalionu przyszłości. Żołnierze mieli okazję poznać i ocenić możliwości wykorzystania uzbrojonego bezzałogowego pojazdu kołowego (w wersji rozpoznawczej) w różnego rodzaju sytuacjach taktycznych.
Czytaj też
Pierwsze w historii Wojska Polskiego ćwiczenie eksperymentalne pozwoliły na zaprezentowanie systemu PIAP HUNTeR i modułu uzbrojenia ZMU-03 w działaniach zbliżonych do realnych, przy czynnym udziale żołnierzy i pojazdów bojowych (np. KTO Rosomak) stanowiących wyposażenie Wojska Polskiego.
Tego typu ćwiczenia to zaproszenie ze strony Sił Zbrojnych do dialogu pomiędzy dowódcami i dostawcami technologii oraz pracy nad wspólnymi rozwiązaniami w wymagającym środowisku współczesnego pola walki.
PIAP HUNTeR to polski projekt bezzałogowego pojazdu lądowego, który może służyć do obserwacji i patrolowania granic, terenów wojskowych lub miejskich, a także do wsparcia ogniowego lekkiej piechoty czy osłony kolumny wojsk zmechanizowanych. Robot jest wyposażony w kamerę termowizyjną, kamerę dzienną, kamery jezdne oraz system komunikacji radiowej.
Czytaj też
Robot PIAP HUNTeR został zaprezentowany na FEX ze zdalnym modułem uzbrojenia ZMU-03 wyposażonym w karabin maszynowym 12,7 mm. Producentem wieży jest firma AREX z Grupy WB, którą programiści z Łukasiewicz-PIAP i z AREX zintegrowali z panelem sterowania robota. Po raz pierwszy zademonstrowano także sterowanie ZMU-03 przy użyciu Osobistego Systemu Dowodzenia i Obserwacji U-GATE opracowanego przez Grupę WB. Pokazano żołnierzom, że operator wykorzystując system rozszerzonej rzeczywistości może nie tylko obserwować, ale także wybierać cele i prowadzić ogień ze zdalnego modułu uzbrojenia.
Czytaj też
Zdalny moduł uzbrojenia ZMU-03 to opracowany przez AREX lekki system wieżowy, który poza uzbrojeniem strzeleckim wyposażony jest w głowicę obserwacyjną z kamerami: dzienną i termowizyjną, a także dalmierzem laserowym. Opcjonalnie wieża może być także wyposażona w niewielki bezzałogowiec taki jak X-FRONTER. Moduł posiada również system stabilizacji karabinu oraz głowicy, a także wideotraker, dzięki którym operator może prowadzić precyzyjną obserwację oraz otworzyć ogień w trakcie poruszania się pojazdu-nosiciela w terenie. System ten może być instalowany na różnego rodzaju pojazdach kołowych, ale na FEX pierwszy raz zintegrowano go z bezzałogową platformą lądową.
Czytaj też
PIAP HUNTeR liczy ponad cztery tony masy własnej. Ma 470 cm długości, 220 cm szerokości, rozstaw osi 220 cm, a koła mają średnicę 1 m. Pojazd wyposażono w zawieszenie zależne (sztywne mosty) z trzema drążkami reakcyjnymi i drążkiem Panharda, ze sprężynami śrubowymi i amortyzatorami o regulowanym tłumieniu. Pojazd napędzany jest przez dwa trakcyjne silniki elektryczne. Konstruktorzy Łukasiewicz-PIAP zastosowali blokadę mechanizmów różnicowych i dwie osie skrętne, co poprawia dzielność terenową.
PIAP HUNTeR może osiągać prędkość do ok. 50 km/h w zależności od wersji wyposażenia i zastosowania. Platforma została wyposażona w sześć kamer wysokiej rozdzielczości HD: dwie jezdne, cztery obrysowe. Dodatkowo kamera systemu ZMU-03 może również wspomagać operatora przy sterowaniu platformą, jak i przy wykonywaniu rekonesansu.
Zamontowany na pojeździe agregat prądotwórczy zasila akumulator trakcyjny. Zastosowany hybrydowy układ zasilania pozwala zarówno na długą pracę robota, jak i umożliwia ciche poruszanie się w trybie wyłącznie elektrycznym. Pojazd wyposażono w hamulce tarczowe, a także hamulce postojowe. Sterowanie pojazdem odbywa się za pomocą konsoli przenośnej z możliwością podłączenia dodatkowego ekranu.
Podczas ćwiczeń robot PIAP HUNTeR współpracował również z ciężkim (masa 320 kg) robotem pirotechnicznym (EOD) PIAP IBIS. Robot ten może być sterowany z konsoli operatorskiej HUNTeR-a i może służyć jako wsparcie obserwacji dzięki zamontowanej głowicy PTZ z kamerą dzienno-nocną z zoomem oraz kamerą termowizyjną. Sterowanie radiowe oboma robotami w sieci pozwala na wzajemne przekazywanie sygnału radiowego, wydłużając zasięg operacyjny jednej lub drugiej platformy bezzałogowej. Na obydwu pojazdach zamontowany był GPS (GNSS), dzięki czemu dokładne położenie było wyświetlane na podkładzie mapowym panelu sterowania, na którym zaznaczana była również trasa przejazdu. Robot PIAP IBIS potwierdził również wysoką mobilność w warunkach terenowych poligonu w Nowej Dębie.
Źródło: informacja prasowa Łukasiewicz-PIAP/Grupa WB
Seb66
Popuszczając wodze fantazji-nie widziałbym problemu, by na takim podwoziu zintegrować np. moduł w stylu Poprada! I wyobrażam sobie że zespół kilku takich pojazdów byłby rodzajem "lojalnych skrzydłowych" dla Popradów czy Pilicy. Będąc zdalnie kierowanymi mogłyby w wybranej sytuacji rozjechać się po okolicy np. o 2-3 km dalej, znakomicie zwiększając obszar chroniony przez nawet pojedynczy zestaw. Nasze radary mają odpowiedni zasięg,a wysyłając dalej od wozu dowodzenia same tylko wyrzutnie systemy Poprad czy Pilica ogromnie zwiększałyby obszar rażenia celów powietrznych! Alternatywnie możnaby na nich umieścić też te nasze nowe obrotowe WLKM 12,7mm. Wysunięte dalej zyskałyby istotnie na zasięgu obrony plot!!
Był czas_3 dekady
2-3 km dalej? Strach pomyśleć co by się z nimi stało gdyby trafiły na złomiarzy ;-)
wojghan
PIAP przez kilkanaście lat zamiast się zająć budową POJAZDÓW zrobotyzowanych z uporem maniaka tworzył coraz to nowe wersje ramienia saperskiego na kołach. Fajna rzecz ale przydatna bardzie w policji w ilości 20 sztuk na Polskę niż na froncie. W tym czasie Estończycy od zera stworzyli firmę, projekt, pojazd i konsorcjum z Reńskimi, które produkuje PRAWDZIWE pojazdy zrobotyzowane a my "musimy gonić świat".
Vixa
Ha, ha, ha, nawet nie wiesz o czym bredzisz🤣🤣🤣 ich wyroby są na wysokim światowym poziomie!!! Zobacz co robi PIAP Space🤣 jakbyś coś o nich wiedział to byś takich głupot nie pisał
Chyżwar
To już nie pierwsza tego typu krajowa zabawka. Niestety do tej pory nie było zainteresowania. Mocno liczę, że teraz coś nareszcie drgnie w temacie.
Vixa
Tutaj pewnym wskaźnikiem może być Future Force Task i kasa płynąca w końcu do MONu - na tak.Pozostaje jedynie dobra wola gestora.
OptySceptyk
Na ile autonomiczne jest to ustrojstwo? Coś sterowanego zdalnie to jedna bajka, a pełna autonomia wraz z otwarciem ognia, to druga.
RGB
Warto się przyglądać Amerykanom, bo są w tej dziedzinie dosyć zaawansowani. US Army kończy testy małych i średnich bezałogowców i niedługo zacznie wprowadzać je do linii. Ile potrwa to wprowadzanie to już osobna kwestia, ale to się już zaczyna dziać. Są to pojazdy do prowadzenia walki, przy czym naczelną zasadą dotyczącą bezałogowców bojowych w US Army jest że to człowiek podejmuje decyzję o otwarciu ognia. Nie ma więc żadnej autonomii maszyn w ostrzeliwaniu pojazdów ludzi itd, co najwyżej latających dronów. Pojazdy logistyczne i zaplecza nie są tak ważne, bo tu można skorzystać z rozwiązań komercyjnych które są tańsze i jest ich od groma.
Hmmm.
Łatwo wyobrazić sobie takiego robota do minowania narzutowego, albo wyposażonego w kilka piratów, czy javelinów, czekającego w ukryciu przy drodze albo wyposażonego w kilka piorunów. Itd, itp...
kskiba19
Do minowania narzutowego robot musiałby być takiego samego rozmiaru jak Baobab.
Hmmm.
@kskiba: nie, jeżeli chcesz szybko i bezpiecznie zaminować niewielki obszar.
kukurydza
Do minowania jak najbardziej, zwłaszcza ograniczonego - jeżeli chcesz zaminować bardzo mały ale krytyczny obszar, jak wyjście z brodu czy podejście do mostu. Pamiętajmy że Baobaby są w stanie minowac całe hektary. Innym zastosowaniem mogła by być dokładnie odwrotna forma - nosiciel zmniejszonego w stosunku do obecnych ładunku wydłużonego, obliczony na zdalne podejście i wykonanie przejścia przez niewielki, ale potencjalnie zaminowany obszar. Ale nie wierzę w "nosiciela javelinów" itp. Taka broń NIE powinna być wystawiana na zagrożenie przejęcia przez wroga, a jej zasięg i specyfika dają spory "bonus" za obsługę człowieka.
oko
Przydała by się też Platforma transportowa dla każdego plutonu o udźwigu 10 ton . Do amunicji , różnego sprzętu, żywności, wody .
Był czas_3 dekady
i rannych
OptySceptyk
To pluton wozi 10 ton szpeju?
kskiba19
Zależy na jak długo.
Vladip
My już teraz z marszu powinniśmy zamówić 50 szt. i wysłać do patrolowania granicy i do różnych jednostek na testy operacyjne. A zaraz potem następnych 500 albo i więcej
Był czas_3 dekady
Jak najbardziej na początek na granicę, a na platformach wyrzutnie z dużą ilością granatów dusząco-łzawiących, by w razie potrzeby w sposób najdelikatniejszy zniechęcić nieproszonych gości do przekraczania naszej granicy..
Chyżwar
My już mamy zabawkę opracowaną specjalnie do pilnowania granicy. Mamy też zabawki do ewakuacji medycznej . Mamy zabawki inżynieryjne. Mamy transportowe. Opracowaliśmy także rozpoznawcze i inne. Kłopot z nimi taki, że zainteresowania nie było.
szeliga
@Chyżwar A teraz niech Pan to wkomponuje w strukturę, drużyny, plutonu, kompanii, batalionu. Określi sposób użycia, taktykę. Przećwiczy. Dopasuje logistykę i sposób dostawy na pole walki - będzie jechało przez 200 km za kolumną na trasie przemarszu? Podpowiem: wcale na ilości ludzi nie ma oszczędności jeśli się weźmie pod uwagę konieczność dowozu. Potrzeba kilku wyspecjalizowanych żołnierzy żeby coś takiego móc używać na froncie. - operator to tylko widoczna część zespołu. Bezpieczeństwo ludzi? Złudne - na Ukrainie nie poluje się na drony, a poluje na ich operatorów. bo zawsze gdzieś muszą być.
Prezes Polski
Fajna zabawka. Przyszłość transportu i lzejszych zadań bojowych może należeć do takich pojazdow. Przydałby się też autonomiczny robót do rozminowywania.
szeliga
Przecież już od lat mamy 14 sztuk całkiem dobrych robotów saperskich (trałujących) Bozena-4 produkcji słowackiej. Zdalnie sterowanych, sprawdzonych na misjach. Pojazd większy od tego czym my tu epatujemy. Po co latami rozwiązywać problemy, które inni już rozwiązali. Jeśli to mało to jest nowszy i większy model Bozena-5 chociaż nie wiadomo jak długo na niego teraz trzeba czekać. I za ile. Oni to latami doskonalili i to na różnych rynkach - polach minowych!
KAR
Jeden z krajów bałtyckich robi fajne bezzałogowe roboty i sprzedaje do różnych krajów. Może my się w końcu obudzimy?
RK
Po lewej i prawej stronie ZSMU powinny być gniazda podłączeniowe (mechanika i elektronika) do wymiennych uniwersalnych kontenerów z pociskami np.: Pirat, Piorun czy Warmate TL w ilości po 2 lub 3 szt. Wtedy taka jednostka mogła by sobie stać i chronić uniwersalnie teren, można by było konfigurować uzbrojenie do potrzeb i szybko wymieniać cały kontener po wystrzeleniu. System powinien dysponować możliwością pracy autonomicznej na wypadek braku łączności. Karabin powinien umożliwiać samoobronę przed dronami kamikadze.
Dudley
Nie ten kierunek. Na dzień dobry to jest potrzebny pojazd podobny do THEMISa, półautonomiczna platforma transportowa. Ułatwiająca transport amunicji, wyposażenia oraz cięźszego uzbrojenia, a także umożliwiająca ewakuację medyczną rannych z pod ognia npla. Niestety Polska nie była zainteresowana wspólnym europejskim programem. I zamiast stosunkowo niewielkiego uniwersalnego niskiego pojazdu, budujemy Rosomaka XS
AdSumus
Widział bym tam armatę 30mm busmaster, tylko nie widomo czy taka platforma jest w stanie unieść takie działo. Wtedy takim czymś można by niszczyć nawet czołgi. Wyjaśniam, nie chodzi o masę działa tylko odrzut.
ACAN
Zdaje się że moskale pokazali ostatnio na Zaporożu że łączność radiowa GPS itp. mogą być skutecznie zakłócane. Jeśli takie ustrojstwa nie będą autonomicznie się poruszać i podejmować decyzji na podstawie algorytmów sztucznej inteligencji to może się okazać że ich przydatność na przyszłym polu walki może być niewielka.
RGB
@ACAN w koncepcji amerykańskiej pojazdy bezzzałogowe mają być dla BWP "skrzydłowymi" używanymi do ryzykownych zadań, wtedy odległości bezałogowca od pulpitu sterującego są relatywnie nieduże. W zagłuszaniu ma znaczenie odległość nadajnika od odbiornika.
S0ket
Jakby do karabinku dorzucić pirata to nawet może byłoby to jakieś sensowne do pilnowania takich mobilnych zestawów przeciwlotniczych ( jedna opcja z 6 piorunami a druga opcja z działkiem 40 mm chyba wystarczyłby ale nie jestem pewien czy sens takiego ruchu)