- Wiadomości
- Komentarz
Nowy chiński samolot ujawniony. Co to jest? [KOMENTARZ]
W sieci pojawiły się fotografie kolejnego już chińskiego odrzutowca wojskowego. Chociaż tym razem nie jest to efektowne latające skrzydło nowej generacji, to jego pojawienie jest znamienne i rodzi wiele pytań.
Autor. chiński internet via X
Nowa maszyna to dwusilnikowy, dwuosobowy samolot z podwójnym tylnym usterzeniem. Jego kształt miejscami przywodzi na myśl maszyny z cechami stealth, np. pionowe powierzchnie sterowe przypominające te z J-35.
Wrażenie to jednak pryska, kiedy spojrzy się na wielką, zaokrągloną kabinę, wloty powietrza jak od myśliwca 4. generacji i skrzydło przywodzące na myśl kształtem Su-27. Wszystko wskazuje na to, że Pekin zamówił w swoim przemyśle nowy samolot szkolenia zaawansowanego. Czy może raczej: szkolno-bojowy z dużym naciskiem na aspekt „bojowy”.
Zobacz też
Jak na razie nie wiadomo, który z producentów jest odpowiedzialny za nowy samolot, ponieważ dostępne są zdjęcia bez podania, gdzie zaobserwowano maszynę. Maszyna jest na razie pomalowana żółtym podkładem, co oznacza, że mamy do czynienia najprawdopodobniej z prototypem przechodzącym próby w locie.
Portal The Warzone zwraca uwagę na duży wyświetlacz HUD w kabinie załogi, zewnętrzne szyny na uzbrojenie (prawdopodobnie pociski powietrze-powietrze lub wyposażenie specjalistyczne), a także dziób samolotu pomalowany na szaro, podobnie jak w przypadku wszystkich chińskich maszyn wyposażonych w radiolokator. Spekuluje też, że odpowiedzialną za nowy samolot wytwórnią jest Hongdu Aviation Industry Group (HAIG), która do tej pory tworzyła maszyny szkolne i szkolno-bojowe.
Nowy samolot tej klasy w Chinach pojawia się dość niespodziewanie. ChRL posiada obecnie dwie rodziny maszyn tej klasy. Wywodzący się od MiGa-21 i J-7 JL-9 to pierwszy z nich. Maszyna ta może być uważana za anachroniczną z uwagi na swój rodowód i zastosowanie pojedynczego, dość przestarzałego silnika. Jednak drugi z chińskich samolotów – JL-10 (oznaczenie eksportowe L-15), jest już konstrukcją nowszą. Przy jej tworzeniu pomagali inżynierowie Jakowlewa odpowiedzialni za Jaka-130. Samolot wizualnie przywodzi też na myśl niedoszły europejski samolot szkolenia zaawansowanego Mako. Istnieje nawet teoria, że nowo pokazywana maszyna to po prostu nowa wersja JL-10 z podwójnym usterzeniem pionowym i innymi silnikami.
Zobacz też
Po co Chinom nowa maszyna tej klasy? Możliwe, że odpowiedzią jest chęć stworzenia pokładowego samolotu szkolnego. W tej roli w Chinach występuje obecnie trącący myszką JL-9G, który być może jest optymalny do szkolenia pilotów J-15 (chiński odpowiednik Su-33, należący do 4. generacji), ale już niekoniecznie do wprowadzanego właśnie J-35 (pokładowy samolot 5. generacji). Możliwe też, że równolegle chodzi o stworzenie maszyny optymalnej do szkolenia pilotów maszyn chińskiej „6. generacji”, ujawnionych w grudniu ubiegłego roku – trzysilnikowego J-36 i dwusilnikowego „J-50”.
Teoretycznie istnieje pokładowa wersja JL-10, jednak nie jest to pewne. Możliwe, że tą zmodernizowaną wersją będzie właśnie nowo pokazywany, dwuogonowy samolot. Wadą JL-10 (z punktu widzenia Chin) są też jej ukraińskie silniki. Obecna wojna i chińskie plany polityki międzynarodowej mogą zakładać, iż już nigdy nie uda się współpracować z Kijowem lub że Ukraina będzie zabraniała eksportu samolotów z jej silnikami do niektórych państw. A przecież klientem Chin w tym segmencie może stać się kiedyś Korea Północna, Iran czy nawet… Rosja.
W tej sytuacji być może uznano, że lepiej oprzeć się na zupełnie nowym, krajowym silniku turbowentylatorowym. The Warzone spekuluje, że może chodzić o chińskie silniki WS-17. Biorąc pod uwagę, że silnik i jego integracja to jeden z najtrudniejszych elementów samolotu, być może uznano, że „przy okazji” stworzy się całą nową konstrukcję zoptymalizowaną pod pilotów J-20, J-35, J-36 i „J-50”.


WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133