W Japonii przeprowadzono udany test działa elektromagnetycznego (ang. railgun) z platformy morskiej – poinformowała należąca do japońskiego ministerstwa obrony agencja ATLA (Acquisition Technology & Logistics Agency). Japoński projekt ma znacznie skromniejsze założenia niż zawieszony obecnie program amerykański czy tajemniczy program chiński, ale udana próba sprawia, że Kraj Kwitnącej Wiśni wysunął się na prowadzanie w rozwoju tego rodzaju broni.
Prototyp działa był konstruowany od połowy ubiegłego roku (kosztował 48 mln USD) i jest ono określane jako broń „średniego kalibru”. Rzeczywiście w porównaniu z amerykańskim projektem stworzenia broni kalibru 130 mm, czy chińskim zakładającym miotanie 127 kg pocisków na odległość 700 km, rozwiązanie japońskie jest skromniejsze, ale znacznie prostsze do stworzenia. Amerykańskie morskie programy railguna zostały zawieszone w roku 2022, a chińskie pojawiło się w sferze medialnej na chwilę w roku 2018, kiedy zaobserwowano prototyp działa posadowiony na starym okręcie desantowym. Tak naprawdę nie jest jednak jasne na ile była to broń czy prototyp przygotowany do przeprowadzenia prób, a na ile propaganda i dezinformacja.
Czytaj też
Tymczasem projekt japoński umożliwia wystrzeliwanie pocisku (stalowej bryły) kalibru 40 mm o masie zaledwie 1/3 kilograma. Na razie strzelanie przeprowadzono przy użyciu energii 5 milionów dżuli (5MJ), umożliwiający odpalanie pocisku z prędkością 6,5 Macha. Projekt ma zostać doprowadzony do poziomu umożliwiającego wykorzystanie energii 20 MJ.
„Skromne” podejście Japończyków sprawiło że mają w tej chwili prawdopodobnie najbardziej zaawansowany program działa elektromagnetycznego na świecie. Do czasu wprowadzenia do go liniowej służby trzeba będzie pokonać jednak jeszcze wiele wyzwań. Japończycy deklarują otwartość na przyłączenie się do programu Amerykanów, a sami planują wykorzystywać railguny na okrętach (duże niszczyciele albo nowoprojektowane „okręty obrony wybrzeża”) czy na lądowych wyrzutnia posadowionych na samochodach.
Czytaj też
Czytaj też
Wydaje się, że broń tego kalibru miałaby przede wszystkim charakter defensywny umożliwiający zwalczanie zagrożeń takich jak pociski manewrujące i balistyczne a także przynajmniej pewne rodzaje broni hipersonicznej. Jest to więc bezpośrednia odpowiedź na rosnące zagrożenia ze strony Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i Chińskiej Republiki Ludowej.
Jerzy
Pierwsze prototypy dział elektromagnetycznych to jeszcze czasy poszukiwania Wunderwaffe przez III Rzeszę, ciekawe czy pochodzące z tamtych czasów projekty dział sonicznych i antygrawitacyjnych latających spodków też zostaną za jakiś czas odkurzone.
naczelny wuc
Przecież amerykanie spodki i technologie antygrawitacyjną już w latach pięćdziesiątych opanowali. Tak przynajmniej twierdzi pewien MD Steven Greer.
user_1051677
I był w błędzie .. tak samo jak wielkie kłamstwo Apollo.. gdyby nie zagrabili Amerykanie dokumentacji i nazistowskich naukowców, to Amerykanie nie wiedzieli by jak wystrzelić rakietę.
Trew
Widać wyraźnie po budowie działa że nie jest to railgun lecz działo Gausa. To są dwa zupełnie odmienne urządzenia. Amerykanie odpuścili rozwój railguna (dziła szynowego) z prozaicznego powodu. Otóż nie ma potrzeby wystrzeliwania pocisków o dużej masie. Odkryli po prostu to samo co odkryli Niemcy w 1942 roku podczas swoich badań na railgunem. Co odkryli? Coś :)
Extern.
To samo chciałem napisać co ty jak zobaczyłem obrazek, że to nie działo szynowe (railgun) tylko znacznie prostsze w realizacji działo magnetyczne (coilgun). Nie wiem co prawda o jakim "Coś" piszesz, ale działo szynowe samo się szybko wykańcza przez potworne tarcie na granicy szyn i pocisku bo jest tam wymagane połączenie galwaniczne i nie da się tego ominąć. A szyny z jakich składa się lufa nie mogą być ani bardzo długie ani lekkie i cieniutkie, bo potworna siła elektromotoryczna stara się te dwa przewody rozgiąć. Tak więc najwyraźniej ci co próbują tej technologii, szybko dochodzą do wniosku że działa szynowe to na razie ślepa uliczka. Co innego coilgun, zarówno projekt Japoński jak i ten Chiński jak i pierwszy działający ręczny tego typu karabin prezentowany na YT na kanale "Forgotten weapons" to są właśnie coilguny a nie rrailguny.
Al.S.
Mylisz się, nie potrzeba połączenia elektrycznego lufy z pociskiem. Tak jak trójfazowy silnik klatkowy nie potrzebuje żadnego połączenia wirnika ze stojanem - prąd w klatkach wirnika jest indukowany zmiennym polem magnetycznym stojana. Tu problem jest inny, a jest nim opór atmosferyczny i generowane przez niego potężne tarcie, a co za tym idzie- gigantyczne temperatury we wnętrzu lufy. I tu pojawia się problem, bowiem powyżej temperatury Curie - dla żelaza tylko 770C, ferromagnetyki stają się paramagnetykami i "wyrzucają" z siebie pole magnetyczne, więc nie jest możliwe dalsze przyśpieszanie pocisku. Stworzenie działającego railguna wymagałoby więc generowania próżni przy każdym wystrzale.
Thorgal
Ja bym się przyłączył do takiego programu..
mf303
A po co? Pewnie w Berlinie będzie.
Chyżwar
Chciałaby dusza do raju.