Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Kiedy Amerykanie będą gotowi do morskich testów railguna?

Instalacja testowa railguna na poligonie w Dahlgren w Wirginii. Fot. US Navy
Instalacja testowa railguna na poligonie w Dahlgren w Wirginii. Fot. US Navy

Według mediów w Stanach Zjednoczonych Amerykanie są coraz bliżej przeprowadzenia testów morskich działa elektromagnetycznego. Przedtem jednak rozpoczęto kolejne próby lądowe railguna na poligonie w Nowym Meksyku.

Opóźnianie prób morskich amerykańskiego railguna jest o tyle dziwne, że jego testy na lądzie trwają już od ponad dziesięciu lat. Badanie te obejmowały nawet strzelanie seriami, co oznaczało rozwiązanie najważniejszych problemów pojawiających się przy projektowaniu działa elektromagnetycznego (opracowano zautomatyzowany system dostarczania do lufy pocisku HVP - Hypervelocity Projectile, zbudowano układ ładowania i magazynowania energii elektromagnetycznej potrzebnej dla strzału oraz opracowano skuteczne chłodzenie konieczne ze względu na tarcie sabotu wewnątrz lufy podczas ruchu z prędkością kilkakrotnie większą niż w przypadku tradycyjnych armat).

Za każdym razem testy miały się kończyć sukcesem - wydawało się więc, że nie ma przeszkód by realizować coraz bardziej skomplikowane scenariusze badań na morzu. Wskazywałyby na to również osiągi railguna, które oficjalnie spełniały założenia US Navy (prędkość pocisku siedmiokrotnie większa od dźwięku i zasięg większy niż 100 Mm). O tym, że prawda musiała być inna świadczy informacja z początku 2019 roku o nadaniu priorytetu przez Pentagon nie railgunom, ale pociskom o zwiększonym zasięgu dla konwencjonalnych armat morskich. Informacja o rozpoczęciu kolejnej serii testów działa elektromagnetycznego świadczy, że to podejście Amerykanów po raz kolejny się zmieniło.

Zmieniono również miejsce badań, ponieważ dotychczas wykorzystywany poligon marynarki wojennej w Dahlgren w Wirginii jest zbyt mały dla sprawdzenia maksymalnego zasięgu strzelania. To dlatego w czerwcu 2019 r., zakończono instalację całego wyposażenia testowego na terenie badawczym US Navy White Sands Missile Range w Nowym Meksyku (o powierzchni około 8200 km2). Poligon ten ma bowiem długość z północy na południe odpowiednią do strzelania pocisków z railguna na maksymalnym zasięgu. Ale według Amerykanów przedmiotem testów jest również nowy system montażu armaty (wieżyczka) wraz ze współpracującymi z nim: kontenerami zasilania i sterowania oraz w pełni funkcjonującym systemem ładowania.

Termin najważniejszych testów morskich działa elekromagnetycznego nie jest znany. Nie będzie to prawdopodobnie przyszły rok, ponieważ w 2020 roku przewidywane są dopiero badania wpływu railguna na środowisko morskie (bez nich próby wywołałby protesty ekologów). Amerykanie odnotowują więc kolejne opóźnienie i to nie tylko w odniesieniu do swoich planów, ale podobnego programu jaki jest właśnie realizowany przez Chiny.

Chińska marynarka wojenna już bowiem zamontowała prototyp swojego działa elektromagnetycznego na jednym z okrętów desantowych i planuje zakończyć jego testy w 2020 roku. Może to oznaczać, że pierwsze, operacyjne działo elektromagnetyczne na jednostkach pływających sił morskich Chin pojawi się około 2025 roku, a więc wcześniej niż w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Realista

    powoli wychodzi im bokiem schemat zarządzania i partyzantka przy planowaniu wydatków ...

  2. Eckard Cain

    Zwalanie opóźnienia na ekologów jest niepoważne - program złapał opóźnienie najpierw ze względu na brak finansowania, a potem ze względu na pojawienie się tańszych alternatyw o podobnych [choć gorszych] osiągach. Teraz ze względów wizerunkowych głownie USA próbują dogonić Chiny, ale to może być trudne. Inna sprawa czy chiński railgun będzie dorównywał amerykańskiemu - ale to okaże się dopiero po testach właśnie...

    1. Gts

      Chinski railgun jeszcze długo niczemu nie dorówna. Chińczycy dalej w wielu tematach raczkują i udaję im się robić tanie podróby. Railgun to nie smartfone, które to robią w całości u siebie dla różnych firm. Wiele zapowiadali, ale po gruntownej analizie okazuje się, że to troche lepszy rosyjski sprzet. Dalko mu do wyrafinowania sprzętu zachodniego. Co do zaś samego programu, złapał on opóźnienię dlatego, że cała armia amerykańska przechodzi gruntowne zmiany i redefinicje założeń taktycznych. Przestaje być armią do ganiania turbanogłowych po pustyni, a to wymaga zmiany wielu koncepcji. Railgun nie trafił na okręt bo defacto nie ma na jaki. Impreza jest tak droga, że warto go stawiać tylko na docelowym projekcie. Może więc trafi na któregoś Zumwalta.

    2. Marek

      Jeśli chodzi o zielonych szkodników, to nie do końca przekonany jestem co do twoich racji. Francuzi swego czasu także mieli z nimi jazdę na atolu Mururoa.

  3. Smuteczek

    Opóźnienia tego programu wynikają z przekroczenia zakładanych kosztów a nie z przyczyn technicznych

  4. mlodzian

    Nic tak dobrze nie robi dla motywacji do nowych badań jak oddech konkurencji na karku.

Reklama