Technologie
Caesar i Brutus wśród kandydatów na przyszłą artylerię US Army [KOMENTARZ]
W walce o dostawy samobieżnych haubic kalibru 155 mm dla U.S. Army spotkają się m. in. amerykański Brutus z francuskim Caesarem. Oprócz systemów lufowych firm AM General i Nexter w przyszłym roku na poligonie Yuma w Arizonie zostaną przetestowane również propozycje brytyjskiego BAE Systems, niemieckich Rheinmetall i KMW, izraelskiego Elbit Systems oraz włoskiego Leonardo. Kontrakt ma zostać zawarty w drugiej połowie 2021 roku. Celem jest zastąpienie ciągnionych haubic M777 w Stryker Brigade Combat Team stacjonującym w Europie.
Opublikowane 8 lipca przez U.S. Army Contracting Command – New Jersey zapytanie ofertowe przewiduje ocenę samobieżnych, kołowych 155 mm systemów artyleryjskich pod kątem przyszłych wymagań amerykańskiej armii. Mają one zostać pozyskane w ramach pilnej potrzeby dla U.S. Army Europe. Celem jest zwiększenie mobilności artylerii działającej w ramach brygad zmotoryzowanych na KTO Stryker (Stryker Brigade Combat Team), która obecnie wykorzystuje holowane haubice 155 mm typu M777.
Amerykańska armia nie dysponuje obecnie żadnymi samobieżnymi haubicami na podwoziu kołowym, opierając się w kwestii artylerii lufowej całkowicie na kolejnych modernizacjach samobieżnych M109 Paladin lub ciągnionych haubicach przeznaczonych przede wszystkim dla formacji aeromobilnych i powietrznodesantowych. Potrzeby Stryker BCT mających być formacjami wysokomobilnymi wymuszają nowe rozwiązanie. Ze względu na presję czasu zdecydowano się na poszukiwanie wśród istniejących systemów na podwoziach kołowych w układzie 6x6 lub 8x8.
Czytaj też: Haubice Archer dla U.S. Army?
Do walki w procesie weryfikacji i testów, otwierających drogę do lukratywnego kontraktu, a potencjalnie dostaw dla kolejnych amerykańskich formacji, stają w większości oferenci europejscy, mający doświadczenie z systemami na podwoziu kołowym. Zapewniają one wysoką mobilność i dużą szybkość oraz cenę zakupu oraz koszty eksploatacji znacznie niższe niż systemy gąsienicowe. Sprawdzają się szczególnie na teatrze działań takim jak Europa, a więc posiadającym gęstą sieć dróg w obszarze potencjalnego konfliktu. Testy zaplanowane na przyszły rok w USA, na poligonie Yuma w Arizonie, maja stanowić podstawę dla udzielenia kontraktu w drugiej połowie 2021 roku. Jedynym amerykańskim oferentem jest AM General. Do walki zgłosiły się również: brytyjski BAE Systems, niemieckie Rheinmetall i KMW, izraelski Elbit Systems, włoski Leonardo oraz francuski Nexter.
Amerykański Brutus
Amerykański koncern AM General zaoferował relatywnie proste rozwiązanie jakim jest system Brutus, czyli 155 mm haubica zainstalowana na ciężarówce M1083 FMTV. Została ona wyposażona w hydrauliczny system osłabiający odrzut „soft recoil”, podobny do użytego w systemie Humvee Hawkeye 105mm. Zaletą tego rozwiązania jest z pewnością zastosowanie powszechnie stosowanego w U.S. Army podwozia, jednak na tle konkurentów całość wygląda nieco „skromnie”.
Francuski Caesar
Nexter Caesar to obecnie jeden z popularniejszych spośród proponowanych systemów, przede wszystkim przez głównego użytkownika jakim jest armia francuska. Wykorzystuje ona wariant na podwoziu 6x6, który wspiera m.in. siły działające w Sahelu. Z różnych wersji Caesara korzystają również siły zbrojne Danii, Indonezji, Tajlandii i Arabii Saudyjskiej. Część z tych systemów wykorzystuje podwozie 8x8 Tatra, które zostanie też wykorzystane w wersji, której zakup negocjują Czechy. Pojazd posiada nowoczesny system kierowania ogniem i półautomatyczny system ładowania, który znacznie ułatwia obsługę.
Izraelski ATMOS
Firma Elbit Systems z Izraela ma w swojej ofercie podobny pod względem założeń i możliwości system artyleryjski ATMOS dostępny w wersjach 6x6 i 8x8. Znalazł się on na uzbrojeniu sił zbrojnych niemal 10 krajów, spośród których część prowadzi lub prowadziła działania wojenne i sprawdziła system w warunkach realnego konfliktu. Użytkownicy to oprócz Izraela m. in. Azerbejdżan, Tajlandia, Uganda czy Rwanda. Trzeba jednak przyznać, że większość z nich eksploatuje zaledwie po kilka egzemplarzy ATMOSów. Ich zaletą jest duża mobilność i czas od zatrzymania od oddania pierwszego strzału poniżej 2 minut.
Brytyjski Archer
Koncern BAE Systems, który dostarcza U.S. Army haubice holowane 155 mm typu M777 wystartował w programie z systemem artyleryjskim Archer, który znajduje się na uzbrojeniu szwedzkiej armii. Jest to w pełni zautomatyzowana, samobieżna haubica kalibru 155 mm na podwoziu 6x6 z opancerzoną kabiną. Zaletą tego systemu jest oprócz dobrych osiągów i automatu ładującego pełna kompatybilność z amunicją przeciwpancerną BONUS oraz pociskami o podniesionej donośności Excalibur. Zarónwo BONUS jak i Excalibur są produkowane przez BAE Systems i znajdują się na wyposażeniu U.S. Army.
Niemieckie systemy modułowe
Niemieckie koncerny Rheinmetall i KMW nie ogłosiły z jakimi rozwiązaniami wystartują w amerykańskim programie, dysponują one jednak już pewnymi dopracowanymi rozwiązaniami, które jak dotąd nie zostały wdrożone do służby. Jest to przede wszystkim Artillery Gun Module (AGM, Artillerie-Geschütz-Modul), czyli system bazujący na rozwiązaniach gąsienicowego systemu PzH2000, ale przeznaczony do lżejszych aplikacji. Jest to wieża mieszcząca całościowy kompletny system, która może zostać posadowiona na różnego typu podwoziach. Powstał wariant wykorzystujący jako bazę opancerzony transporter kołowy Boxer (Boxer RCH - Remotely Controlled Howitzer), ale również wersja na ciężarowym podwoziu IVECO. Zasadniczą zaletą jest z pewnością duża autonomia i addytywność tego systemu, który może zostać zaoferowany z amunicja koncernu Rheinmetall.
Włoski eksperyment
Również koncern Leonardo nie upublicznił jeszcze informacji o oferowanym rozwiązaniu, jednak najbardziej prawdopodobne wydaje się rozwiązanie oparte na Centauro 155/39LW, czyli zaprezentowana po raz pierwszy w 2014 roku lekką wieża bezzałogowa z haubicą 155 mm o szybkostrzelności do 8 strz/min. Jak wskazuje nazwa, system powstał do zabudowy na podwoziu Centauro 8x8, jednak dla odbiorcy amerykańskiego może zostać zaoferowane inne rozwiązanie docelowe. Wadą tego systemu jest dość duży odrzut w stosunku do masy, co powoduje ograniczone pole ostrzału w zakresie kilkunastu stopniu do przodu.
Jak wynika z tego dość pobieżnego zestawienia, w którym nadal pozostaje wiele przypuszczeń i spekulacji, walka o kontrakt dla U.S. Army jaka rozegra się w przyszłym roku obejmie największych producentów europejskich i bardzo zróżnicowane rozwiązania. Od bardzo lekkich, stworzonych z myślą o transporcie powietrznym i bardzo dynamicznych działaniach systemów takich jak ATMOS czy Caesar, po, lepiej opancerzone i bazujące na znacznie cięższych pojazdach rozwiązania w rodzaju Archera. Na tym tle amerykański Brutus wygląda dość skromnie, wręcz prowizorycznie. Mimo to trudno dziś wskazać zdecydowanych faworytów.
Natomiast z pewnością każdy z proponowanych systemów spowoduje swego rodzaju nową jakość w zakresie możliwości operacyjnych U.S. Army, gdy holowane armaty w europejskich jednostkach armii amerykańskiej wyposażonych w pojazdy Stryker zostaną zastąpione kołowymi systemami samobieżnymi. Znacznie zwiększy to możliwości manewrowe, gdyż skróci czas przygotowania artylerii do otwarcia ognia oraz zmiany stanowiska. Dzięki temu nie tylko artyleria „zacznie nadążać” za Strykerami, ale też będzie mogła działać zdecydowanie bliżej przeciwnika niż obecnie. Jest to dobra informacja dla Polski i całej wschodniej rubieży NATO, gdyż wskazuje na znaczenie tego teatru działań oraz rosnące przygotowanie U.S. Army do skutecznych działań. Obecnie jest realizowanych, lub zostało wdrożonych kilka programów mających na celu zwiększenie skuteczności i siły ognia Stryker Brigade Combat Teams.
Obserwator
A gdzie nasi marketingowcy z ofertą Kraba?
Darek S.
Archer nie da szans konkurencji. Szkoda czasu na debatowanie.
potencjał
I tu jest pole do kalkulacji i analiz. Czy lepiej posiadać jeden drogi, o dużych możliwościach, ale też kosztowny w utrzymaniu system, czy może 2-3 prostsze, których ewentualna utrata będzie mniej bolesna i łatwiejsza do zastąpienia. Wszak to nie maus i tygrysy wygrały wojnę, ale masy t-34. I tu akurat Stalin trafnie zauważył, że ilość to też jakość.
Wera
Każde dziecko wie że w armii trzeba mieć różny sprzęt do różnych zadań a nie jarac się tyko kasą. Polska armia tanioscia stoi i widać jej dziadostwo na każdym kroku.
Kanonier
W tej sytuacji jak najbardziej powinniśmy zaproponować USA (w ramach zacieśniania obopólnych więzi), polski przebój w dziedzinie artylerii kołowej - armato-haubice Kryl. Pojazd tak innowacyjny, że pomimo wyłożenia milionów polskich złotych, nie miał nawet szansy na produkcję w Polsce. Podobnie rzecz się miała z prototypami polskich samochodów m.in Wars czy Beskid - "źli ludzie" blokowali ich rozwój, dlatego nie weszły do masowej produkcji. Dlatego pomny tych faktów, producent Kryla - HSW powinno jak najszybciej zgłosić się do przetargu dla US Army i zaproponować tam owoc swoich długoletnich badań i analiz technicznych. "Źli ludzie", nie mają już tam zasięgu w USA, wiec powinnismy liczyć na rychłe wprowadzenie naszego przełomowego produktu do produkcji wielkoskalowej dla US Army, produktu który przewyższa inne produkty, produktu na miarę naszych potrzeb oraz możliwości, dlatego właśnie Kryl jest potajemnie blokowany a jego produkcja w Polsce niemożliwa. Produktu tak awangardowego, że stworzonego na podstawie autorskiej, polskiej technologii Stealth - produkt oraz wydane na niego pieniądze stały się niewidoczne dla opinii publicznej...
KrzysiekS
Nasz KRYL musi latać C-130 Hercules (stąd taka konstrukcja). KRYL USA jak widać nie musi i dopuszczają dłuższe i cięższe. Może po prostu MON kupi trochę holowanej 155 (np. M777 ultralekka haubica kalibru 155 mm) do misji a dla WP zamówi coś na stabilniejszym podwoziu np. Jelcz 800 ( P882D53 nawet kabina jest sensowniejsza)..
BUBA
A Polskiej wspanialej mysli technicznej nikt niechce
LMed
Tatra w elicie bez dwóch zdań.