- Ważne
- Analiza
- W centrum uwagi
Tarcza, artyleria i „oczy” kluczowe dla US Army w Polsce. A także Wojska Polskiego [RAPORT]
W Polsce powinny zostać rozmieszczone na stałe dowództwo dywizji US Army, jednostki artylerii rakietowej i obrony przeciwlotniczej, wsparcia bojowego, rozpoznania, a być może także dodatkowa brygada pancerna – czytamy w raporcie amerykańskiego Center for Strategic and Budgetary Assesments (CSBA), zawierającym też ważne rekomendacje dla Sił Zbrojnych RP. Raport stwierdza, że wysunięta obecność, w połączeniu ze wzmocnieniem Wojska Polskiego, to adekwatna odpowiedź na rosyjską strategię antydostępową (A2/AD).

Amerykański think-tank Center for Strategic and Budgetary Assesments (CSBA) opublikował niedawno raport dotyczący wzmocnienia obrony na wschodniej flance NATO, „Strengthening the Defense of NATO’s Eastern Frontier”. Dokument zawiera rekomendacje dotyczące wzmocnienia postawy obronnej Stanów Zjednoczonych w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem naszego regionu, a także rekomendacje dla polskich sił zbrojnych. Opracowanie jest o tyle interesujące, że zostało wydane tuż po publikacji projektu budżetu Pentagonu na rok fiskalny 2020 i przed oczekiwanym raportem Departamentu Obrony w sprawie wzmocnienia obecności w Polsce.
Co warte podkreślenia, jego rekomendacje są w dużej mierze zbieżne z zaleceniami płynącymi z dwóch innych dokumentów, przygotowanych Center for European Policy Analysis (CEPA) i Atlantic Council. To, w połączeniu z rolą jaką think-tanki odgrywają w polityce amerykańskiej, pozwala z pewną dozą prawdopodobieństwa (choć nie z pewnością!) ocenić na ich podstawie, jaki będzie realny zakres amerykańskiej propozycji w sprawie wzmocnienia obecności w naszym kraju. Raport CSBA jest o tyle ważny, że wydane rekomendacje popiera dość kompleksową oceną zagrożeń. Warto więc przedstawić go w szczegółach.
Rosyjskie zagrożenie – dlaczego potrzebna jest obecność USA?
Eksperci CSBA dokonali oceny środowiska zagrożeń dla krajów wschodniej flanki. Stwierdzili, co nie stanowi zaskoczenia, że występuje ryzyko dokonania przez Rosję szybkiej, gwałtownej agresji pod parasolem środowiska antydostępowego (A2/AD), z elementami hybrydowymi, i wykorzystaniem metody faktów dokonanych. Innymi słowy, chodzi o uderzenie na kraje NATO jeszcze zanim Sojusz zdoła zgromadzić duże siły w rejonie działań i tym samym zastosowanie metody faktów dokonanych.
W raporcie wymieniono elementy rosyjskiego środowiska antydostępowego, stanowiące szczególne zagrożenie. To przede wszystkim:
- Rakietowe systemy ziemia-ziemia, powietrze-ziemia i woda-ziemia. Wykorzystanie przez Rosję środków precyzyjnego rażenia, takich jak pociski balistyczne Iskander-M, aerobalistyczne Kindżał, ale też manewrujące Kalibr, stanowi duże zagrożenie dla strategii wzmocnienia NATO. Zmasowane użycie tych systemów, w połączeniu z lotnictwem również stosującym środki precyzyjnego rażenia, może zagrozić przemieszczaniu wojsk, poprzez ataki na bazy lotnicze, porty, punkty dowodzenia i inną infrastrukturę.
- Systemy obrony powietrznej. Stosowanie przez Rosję systemów obrony powietrznej dalekiego zasięgu, takich jak S-400, w połączeniu z zestawami krótkiego i średniego zasięgu, może znacznie utrudnić działanie lotnictwa NATO, szczególnie w pierwszych dniach konfliktu. Aby przełamać „bańkę” A2/AD, sojusznicy będą musieli skupić się na misjach przełamania obrony powietrznej, i w większym stopniu wykorzystywać drogie i nieliczne środki precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu. To oznacza, że lotnictwo sojusznicze będzie miało ograniczone możliwości oddziaływania na rosyjskie siły lądowe, szczególnie że te dysponują rozbudowanymi, organicznymi jednostkami OPL.
- Środki walki elektronicznej, cybernetycznej i przeciwsatelitarne. Eksperci CSBA zwracają uwagę, że Rosja dzięki połączeniu zastosowania środków walki elektronicznej, cybernetycznej i systemów działających w przestrzeni kosmicznej może w dużej mierze utrudnić NATO wykorzystanie standardowych środków łączności, dowodzenia i rozpoznania. Ma to szczególne znaczenie, gdyż użycie środków walki elektronicznej łączy się z „klasyczną” obroną powietrzną. W praktyce oznacza to, że z jednej strony rosyjskie systemy przeciwlotnicze mogą „odsunąć” samoloty rozpoznawcze czy duże drony od rejonu działań, z drugiej – zakłócanie uczyni je mniej skutecznymi. Z kolei niebezpieczeństwo cyberataków dotyczy także systemów cywilnych – w tym sieci transportowych, używanych do przerzutu wojsk.
- Zmasowana artyleria konwencjonalna. Innym elementem systemu A2/AD jest według CSBA rosyjska artyleria lufowa. W raporcie zwrócono uwagę, że rosyjskie jednostki artylerii są liczniejsze, niż w państwach NATO (np. na poziomie brygady są nawet trzy dywizjony, w tym jeden artylerii rakietowej). Co więcej, Rosjanie wypracowali doktrynę, zgodnie z którą wojska pancerne i zmechanizowane nie mają atakować nieprzyjacielskich jednostek bezpośrednio, ale prowadzić działania w taki sposób, aby można je było – przynajmniej w części – zniszczyć ogniem artylerii. W podobny sposób Rosjanie działają np. na Ukrainie. Zwrócono uwagę na stosowanie przez rosyjskie siły zbrojne amunicji termobarycznej, ale i rozbudowanych systemów ISR (rozpoznania, nadzoru i wywiadu), w tym opartych o drony.
Rozwijanie przez Rosję tych zdolności może prowadzić do uzyskania miejscowej przewagi na wschodniej flance, a przez to zmniejszenia wiarygodności gwarancji bezpieczeństwa USA – nie tylko dla sojuszników z NATO, ale też dla krajów w rejonie Azji i Pacyfiku. Skuteczne zaatakowanie państw Sojuszu Północnoatlantyckiego mogłoby też wiązać się z ryzykiem nuklearnej eskalacji (gdyby NATO zdecydowało się odbić utracone tereny). Dlatego „znacznie lepszą opcją byłoby zapewnienie, że NATO ma zdolności i możliwości (capability and capacity) zapobieżenia osiągnięcia przez Rosję <<faktu dokonanego>>”. Według ekspertów CSBA jest to możliwe, ale wymaga wzmocnienia sił sojuszniczych, w szczególności USA, a także polskiej armii.
Wzmocniona obecność w Polsce odpowiedzią na A2/AD
Autorzy raportu podkreślają, że odpowiednio wzmocniona obecność wojsk USA mogłaby znacznie utrudnić stosowanie metody „faktów dokonanych” przez Rosję. Sam fakt, że Moskwa byłaby zmuszona do wprowadzenia większych sił do rejonu działań, aby myśleć o przełamaniu obrony, mógłby – w połączeniu z większą aktywnością środków rozpoznania, nadzoru i wywiadu NATO – doprowadzić do utraty efektu zaskoczenia. Gdyby mimo to doszło do konfliktu, to odpowiednie jednostki „na miejscu” mogłyby znacznie spowolnić i utrudnić działania Rosjan, dając czas na wprowadzenie sił wzmocnienia, łącznie z podjęciem decyzji politycznych itd.

Polska jest właściwą lokalizacją do umieszczenia znacznej części dodatkowych sił, gdyż będą one mieć możliwość natychmiastowej reakcji na oddziaływanie Rosji w rejonie Morza Bałtyckiego. Innymi słowy, będą mogły wejść do działań od razu, dużo szybciej, niż gdyby bazowały w USA czy nawet zachodniej Europie. Nieco uwagi autorzy poświęcają też wadom i zaletom obecności rotacyjnej i stałej. I tak, jednostki bazujące na stałe zyskują większą znajomość terenu, w dłuższym czasie są też mniejszym obciążeniem dla struktur (biorąc pod uwagę konieczność przygotowania kolejnych rotacji), choć paradoksalnie w pewnych warunkach siły rotacyjne mogą mieć większy poziom gotowości i być bardziej elastyczne. Podkreślono też, że rozmieszczenie na teatrze samego sprzętu w ramach Army Prepositioned Stock odgrywa ważną, ale raczej uzupełniającą rolę w stosunku do wysuniętej obecności wojsk. To jednostki mają największy potencjał bojowy (i odstraszający), choć oczywiście magazyny typu APS pozwalają na skrócenie czasu reakcji.
Jeśli chodzi o rekomendacje co do rozmieszczenia konkretnych jednostek, eksperci CSBA zalecili m.in.:
- Ustanowienie stałej obecności dowództwa dywizyjnego USA w Polsce i dowództwa korpusu w Niemczech. Istniejące na stałe dowództwo dywizji w Polsce (prawdopodobnie przez przeformowanie istniejącego Mission Command Element) pozwoliłoby na kierowanie i dowodzenie operacjami bojowymi pełnej dywizji w wypadku zagrożenia, od razu – od początku konfliktu, bez konieczności dalszego wzmocnienia. Z kolei dowództwo korpuśne, oddalone od rejonu działań, otrzymałoby do dyspozycji środki, pozwalające lepiej koordynować wczesne ostrzeganie i przygotowanie do operacji, jak i same działania bojowe. W ramach Army Prepositioned Stock w Niemczech powinien pozostać sprzęt dla drugiego dowództwa dywizji.
- Rozmieszczenie na stałe artylerii rakietowej i obrony przeciwlotniczej w Polsce. CSBA bardzo wyraźnie rekomendowało rozmieszczenie w naszym kraju dowództwa artylerii dywizyjnej z co najmniej dwoma batalionami artylerii rakietowej, aby móc wspierać wojska sojusznicze i zwalczać rosyjski system antydostępowy od początku konfliktu. Taka jednostka mogłaby więc niwelować efekt rosyjskiej „bańki” antydostępowej. Amerykanie rekomendowali też rozmieszczenie w Polsce wzmocnionego batalionu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu, z systemami rakietowymi, ale i niekinetycznymi (np. laserowymi). Wraz z zestawami Patriot, powinien on służyć do obrony przed zagrożeniem z powietrza, w tym dronami i pociskami manewrującymi, a także samolotami. Taką obronę powinny otrzymać zarówno wojska, jak i kluczowa infrastruktura.
- Rozlokowanie na stałe jednostek wsparcia bojowego w Polsce („enablers”). Chodzi o pododdziały rozpoznania, nadzoru i wywiadu, inżynieryjne i logistyczne oraz walki elektronicznej. Jest to niezbędne, aby móc skutecznie przeciwdziałać rosyjskiej strategii antydostępowej, i wspierać jednostkę wielkości dywizji w działaniach lądowych.
- Sformowanie i rozmieszczenie na stałe nowej brygady pancernej w Europie, poprzez wykorzystanie istniejącego sprzętu. Analitycy CSBA postulują, by w miarę możliwości rozmieścić w Polsce lub w innej lokalizacji nową brygadę pancerną. Dzięki temu US Army miałaby możliwość skuteczniejszego reagowania na zagrożenie ze strony rosyjskich wojsk pancerno-zmechanizowanych, zwłaszcza we współpracy z Wojskiem Polskim. Podkreślono, że nawet rosyjskie jednostki powietrznodesantowe mają potencjał, jeśli chodzi o lekkie pojazdy opancerzone, a brygada „na miejscu” mogłaby reagować nawet na zaskakujący atak (bez konieczności przerzutu do Europy). Zaproponowano wykorzystanie jednego z istniejących zestawów sprzętu APS, aby obniżyć koszty takiego ruchu. Zwrócono jednak uwagę na konieczność rozważenia implikacji politycznych i związanych z wykorzystaniem zasobów US Army (szkolenie żołnierzy itd.).
- Wzmocnienie zdolności przerzutu wojsk w Europie. Eksperci CSBA zwrócili uwagę na konieczność wzmocnienia zdolności przerzutu wojsk po Europie, we współpracy z państwami przyjmującymi. Chodzi o to, by dysponować jak największą liczbą stałych dróg przerzutu, ale i środków przeprawowych itd. W miarę możliwości należy je uodpornić na oddziaływanie Rosji. Jednym z środków w tym celu jest rozproszenie infrastruktury, także tej podwójnego zastosowania.
- Rozmieszczenie dodatkowego sprzętu dla jednostek wsparcia i dowództw. Jeśli chodzi o wyposażenie rozlokowane w ramach Army Prepositioned Stock, eksperci CSBA skupili się na sprzęcie dla dowództw dywizji i korpusu oraz jednostek wsparcia, co powinno przyspieszyć proces wzmocnienia w wypadku zagrożenia. Rozlokowanie tego wyposażenia powinno jednak być dodatkiem, a nie „zastępstwem” dla wysuniętej obecności, w szczególności w Polsce. Podkreślono też konieczność rozmieszczenia w Europie zapasów amunicji, materiałów pędnych, części zamiennych itd., na okres 30 dni walk.
- Zwiększenie odporności wysuniętych jednostek na zagrożenie. Ostatnim punktem, wymienionym przez ekspertów CSBA, jest zwiększenie całościowej odporności jednostek USA stacjonujących w Europie na zagrożenia. To między innymi wzmocnienie obrony powietrznej, ale i zastosowanie środków maskowania (Counter-ISR) czy wzmocnienie infrastruktury. To powinno utrudnić Rosjanom prowadzenie zmasowanych ataków na amerykańskie wojska, odgrywające w planach obrony regionu kluczową rolę.
Wojsko Polskie – filar obrony wschodniej flanki
Eksperci CSBA wydali też rekomendacje dotyczące rozbudowy i modernizacji Wojska Polskiego, jako najsilniejszej armii wschodniej flanki. „Z uwagi na położenie geograficzne, Polska pozostanie kluczowa dla zdolności NATO do odstraszania, i w wypadku konieczności odparcia agresji Rosji w rejonie Morza Bałtyckiego” - stwierdzono. Podkreślono, że Polska nie potrzebuje „większej”, ale bardziej nowoczesnej struktury wojsk, aby przeciwstawić się rosyjskiemu zagrożeniu. Zwrócono uwagę na zwiększanie wydatków obronnych od 2014 roku, i związane z tym programy modernizacyjne: zrealizowany już zakup czołgów Leopard 2A5, trwający projekt Leopard 2PL, wreszcie zakup systemów Patriot i modernizację artylerii. Jednocześnie jednak zauważono opóźnienia w pozyskiwaniu środków rozpoznania, nadzoru i wywiadu oraz wsparcia. Biorąc pod uwagę charakter zagrożeń, wydano następujące rekomendacje:
- Podwyższenie gotowości Sił Zbrojnych RP, ze szczególnym uwzględnieniem Wojsk Lądowych. Eksperci CSBA zaapelowali o wzmocnienie gotowości polskiej armii, zauważając proces formowania 18 Dywizji Zmechanizowanej. Stwierdzili, że Polska powinna zwiększać zakres ćwiczeń, ukompletowanie jednostek, i wreszcie zapasy amunicji, w tym przeciwlotniczej i przeciwpancernej, tak aby całe Wojsko Polskie było przygotowane do działań o wysokiej intensywności.
- Wzmocnienie jednostek wsparcia, co uznano za kluczowe dla przeciwdziałania rosyjskiej strategii antydostępowej.
- Obrona powietrzna. Oprócz zakupu zestawów Patriot, mających zwalczać przede wszystkim rakiety balistyczne, za konieczne uznano wprowadzenie innych środków obrony przed zagrożeniami aerodynamicznymi, gdyż inaczej Patrioty mogą zostać zużyte. Zwrócono uwagę na obronę bardzo krótkiego zasięgu, przeciwko rosyjskim bezzałogowcom, co może ograniczyć skuteczność rosyjskiej artylerii.
- Rozpoznanie, nadzór i wywiad (ISR). Priorytetem dla Polski powinno być pozyskanie nowoczesnych środków rozpoznania, nadzoru i wywiadu, w celu umożliwienia wczesnego ostrzegania o zagrożeniu, ale też kierowania ogniem artylerii dalekiego zasięgu. Zwrócono uwagę na konieczność wdrożenia wielospektralnych sensorów, ale i rodziny nowoczesnych oraz „zróżnicowanych” dronów, pozwalających na wsparcie namierzania wojsk rosyjskich w rejonie Morza Bałtyckiego.
- Walka elektroniczna i cybernetyczna. Eksperci CSBA zwrócili uwagę na konieczność rozwijania zdolności walki cybernetycznej, ale i elektronicznej (EW). To ma w założeniu nie tylko pomagać w ochronie przed rosyjskimi środkami tego typu, ale i pozwalać na prowadzenie działań ofensywnych.
- Wojska Obrony Terytorialnej. W raporcie do „enablers” zaliczono też jednostki obrony terytorialnej, zdolne do prowadzenia działań opóźniających, przeciwhybrydowych, ale i walki z siłami operacji specjalnych potencjalnego przeciwnika (Specnaz). Warunkiem jest jednak odpowiednie wyszkolenie i wyposażenie, nie tylko w środki rażenia, ale też rozpoznania (bezzałogowce) i bezpiecznej łączności.
- Jednostki inżynieryjne. Za istotne uznano też wzmocnienie zdolności Wojsk Inżynieryjnych, nie tylko w celu zapewnienia swobody ruchu wojsk własnych i sojuszniczych po terenie Polski (z uwzględnieniem przepraw przez Wisłę), ale też wykorzystania ukształtowania terenu w północno-wschodniej Polsce do działań opóźniających.
Eksperci CSBA zaapelowali też o wzmocnienie poszczególnych rodzajów sił zbrojnych (choć potraktowano to jako drugi priorytet po odtworzeniu gotowości i wzmocnieniu jednostek wsparcia).
I tak, Wojska Lądowe powinny skupić się na wprowadzeniu nowych, nowoczesnych platform w ciągu nadchodzącej dekady. Zauważono przy tym program nowego BWP Borsuk, ale też plany modernizacji T-72, jako rozwiązania pomostowego. Podkreślono, że modernizacja powinna odbywać się w taki sposób, by nie uszczuplać posiadanego potencjału przed wprowadzeniem nowego.

Dla Sił Powietrznych przygotowano kilka alternatyw do oceny pod względem kosztu i efektywności, w tym zastąpienie przestarzałych samolotów (posowieckich) mniejszą liczbą maszyn 5. generacji, modernizację F-16, a także zakupy bezzałogowców. Autorzy raportu stwierdzili, że choć maszyny czwartej generacji są tańsze w momencie zakupu, to myśliwce 5. generacji charakteryzują się większą zdolnością przetrwania w środowisku A2/AD, jakie występuje w Europie Środkowo-Wschodniej.
Z kolei Marynarka Wojenna, zamiast pozyskiwania drogich okrętów o rozbudowanych zdolnościach („expensive high-end warships”) powinna skupić się na zdolnościach obrony wybrzeża i antydostępowych. To między innymi nadbrzeżne jednostki rakietowe, czy systemy minowania. Eksperci CSBA podkreślają, że te zdolności są dużo bardziej efektywne w obronie Morza Bałtyckiego, niż „niewielka liczba okrętów, która wymagałaby skomplikowanych i drogich systemów do obrony przed rosyjskimi pociskami przeciwokrętowymi lub innymi zagrożeniami antydostępowymi na morzu”.

Podobnie jak US Army, Wojsku Polskiemu rekomendowano też zwiększenie całościowej odporności na zagrożenie, w tym poprzez wzmocnienie i rozproszenie infrastruktury, ale i stosowanie zaawansowanych systemów kamuflażu, zmylających itd. Co ciekawe, modernizacja WP i obecność USA są w tym dokumencie widziane jako dwa wzajemnie uzupełniające się elementy. I tak np. działania Amerykanów mogą, zwłaszcza w krótkim terminie, dać Polsce czas na wymianę sprzętu posowieckiego, do czasu uzyskania odpowiedniego potencjału.
Dokąd zmierza Fort Trump?
Raport CSBA jest kolejną próbą kompleksowej oceny zagrożeń na wschodniej flance przez amerykańskie ośrodki analityczne. Wcześniej podobne opracowania wydały Atlantic Council i CEPA. Warto więc poszukać najważniejszych punktów wspólnych, pomiędzy tymi opracowaniami, jeśli chodzi o wzmocnienie obecności USA:
- Stworzenie pełnego dowództwa dywizji w Polsce. Wszystkie trzy wymienione dokumenty rekomendują sformowanie pełnego dowództwa dywizji – najprawdopodobniej w Poznaniu, na bazie istniejącego Mission Command Element. Powinno ono mieć formę stałą. Można z tego wyciągnąć wniosek, że dowodzenie i kierowanie na tym poziomie ma kluczowe znaczenie.
- Wzmocnienie artylerii rakietowej i obrony powietrznej. We wspomnianych trzech raportach postuluje się też wzmocnienie artylerii rakietowej i obrony powietrznej (szczególnie krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu) na terenie Polski. CSBA opowiada się za stałą obecnością, CEPA również - choć dopuszcza połączenie formy rotacyjnej i stałej, Atlantic Council, przynajmniej po części, za rotacjami z niedawno sformowanych jednostek z Niemiec.
- Zwiększenie potencjału jednostek wsparcia – logistycznych, inżynieryjnych, rozpoznania. Wszystkie trzy wymienione opracowania jasno wskazują na potrzebę rozlokowania w Polsce dywizyjnych jednostek wsparcia US Army – rozpoznania, logistyki, inżynieryjnych (obok artylerii i OPL). CSBA rekomenduje stałą obecność, CEPA – stałą obecność z dopuszczeniem różnych form połączonych, Atlantic Council – ciągłe i planowe rotacje.
- Sformowanie w Europie brygady pancernej. Wszystkie trzy ośrodki analityczne opowiadały się za tym, by w Europie – w miarę możliwości – powstała kolejna brygada pancerna US Army. Najlepiej, gdyby jej działania odbywały się obok, a nie zamiast brygad „rotacyjnych”, obecnych tutaj od 2017 roku. Wskazywano różne możliwości co do stacjonowania brygady, nawet gdyby była poza Polską, to i tak uczestniczyłaby często w ćwiczeniach na wschodniej flance.
Jak wiadomo, biorąc pod uwagę rolę, jaką amerykańskie think-tanki odgrywają w tamtejszej polityce, można spodziewać się że ich rekomendacje mogą (choć nie muszą) zostać wzięte pod uwagę przy wypracowaniu decyzji o zwiększeniu obecności w Polsce. Wydaje się, biorąc pod uwagę dostępne informacje, ale i wypowiedzi przedstawicieli władz wojskowych USA, w tym np. dowódcy sił NATO i USA w Europie generała Curtisa Scaparrottiego, że przyjmie ono formę połączenia obecności rotacyjnej i stałej.
Wśród stałych elementów najbardziej prawdopodobne jest stworzenie dowództwa dywizji (poprzez rozwinięcie Mission Command Element). Można przypuszczać, że wzmocnienie obejmie też jednostki logistyczne, rozpoznania i inżynieryjne, w formie stałej lub rotacyjnej, bo o to apelują dowódcy. Punktem wspólnym dla wszystkich opracowań było też wzmocnienie potencjału jeśli chodzi o artylerię i OPL. Najtrudniejsze może natomiast okazać się sformowanie dodatkowej brygady pancernej, zarówno z uwagi na kwestie polityczne, jak i na to, że odtwarzanie liczebności US Army idzie wolniej niż zakładano. Liczba czynnych żołnierzy ma osiągnąć w roku fiskalnym 2020 480 tys., wcześniej planowano 487,5 tys. do roku fiskalnego 2019. A priorytetem będzie zwiększanie liczebności istniejących jednostek, i odtwarzanie najbardziej zaniedbanych zdolności, jak walka elektroniczna, artyleria rakietowa i OPL. Na decyzję Amerykanów mogą jednak wpływać zewnętrzne i wewnętrzne czynniki polityczne, a ich realizacja zajmie prawdopodobnie kilka lat. Co za tym idzie, pełna ocena będzie możliwa dopiero po tym okresie.
Wnioski dla Polski
Przywoływane w tekście opracowanie CSBA, jak i cała debata o wzmocnieniu amerykańskiej obecności mają też następstwa dla Polski. Wykazują bowiem kierunki wzmocnienia zdolności polskich Sił Zbrojnych.
Choć w raporcie nie neguje się najważniejszych programów, jak Wisła czy Homar, generalnej konieczności wymiany sprzętu posowieckiego, ale i kierunków rozbudowy strukturalnej SZ RP (budowa Wojsk Obrony Terytorialnej, ale i Wojsk Obrony Cybernetycznej), to można wskazać na „luki”, które nie są objęte planami modernizacji, lub są nimi objęte w niewystarczającym stopniu. To między innymi mobilna obrona powietrzna bardzo krótkiego zasięgu i przeciwdziałanie BSP, systemy rozpoznania, nadzoru i wywiadu, w tym drony różnych klas skoordynowane z artylerią, środki walki elektronicznej, wreszcie systemy kamuflażu i szerzej rozumianego „uodpornienia” wojska na agresję.

Co warte podkreślenia, znaczną część z tych systemów może dostarczyć polski przemysł, często relatywnie niewielkim kosztem. Pomimo tego można odnieść wrażenie że są może nie tyle pomijane, co traktowane marginalnie, choć mają istotne znaczenie dla skuteczności wojska. Kolejny raz na uwagę zasługuje też konieczność wzmocnienia potencjału obrony przeciwpancernej, tak w zakresie systemów uzbrojenia (ppk, ich integracji z platformami, granatników), jak i zapasów nowoczesnej amunicji, do czołgów, haubic i wyrzutni. Warto pamiętać o tych kwestiach, bo sojusznicze wsparcie zawsze zależy od czynników, na które nie do końca Polska ma wpływ. Z kolei własne zdolności są kluczowe, nawet w systemie kolektywnej obrony, co zresztą zauważają sami Amerykanie.
Czytaj też: Rakiety NSM problemem dla Floty Bałtyckiej. Rosjanie odpowiadają na artykuł Defence24.pl [ANALIZA]
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]