Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

“Tajna” misja polskiej fregaty w Glasgow

Fregata ORP „Gen. T. Kościuszko” podczas remontu na terenie PGZ Stocznia Wojenna w czerwcu 2021 roku
Autor. M.Dura

Brytyjczycy poinformowali 2 października 2022 roku, że polska fregata ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” przybyła do portu Glasgow, by wziąć udział w międzynarodowych manewrach morskich Exercise Joint Warrior. Informacji na ten temat nie ma natomiast na stronie Dowództwa Generalnego i Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Reklama

Fregata ORP „Generał Tadeusz Kościuszko" (typu Oliver Hazard Perry) przybyła do portu Glasgow wspólnie z belgijskim niszczycielem min „Bellis" (typu Tripartite). Obie te jednostki mają wziąć udział w dwutygodniowych, międzynarodowych ćwiczeniach Exercise Joint Warrior. Zgodnie z zapowiedziami będzie w nich uczestniczyło ponad 45 okrętów nawodnych i podwodnych, 30 statków powietrznych oraz ponad 11500 osób. Wszystkie te siły zostały wydzielone przez Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone, Kanadę, Francję, Niemcy, Danię, Włochy, Holandię, Norwegię, Polskę i Łotwę.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Największy udział zapowiedzieli oczywiście Brytyjczycy, którzy wyznaczyli do ćwiczeń jednostki ze swojej marynarki wojennej, sił powietrznych i wojsk lądowych. Przykładowo w przypadku statków powietrznych, z bazy RAF Prestwick w South Ayrshire w południowo-zachodniej Szkocji, będą operowały śmigłowce Merlin Mark 2 i samoloty myśliwskie Typhoon. Z kolei z bazy RAF Lossiemouth w Moray, w północno-wschodniej Szkocji mają działać brytyjskie, morskie samoloty patrolowe P-8 Poseidon.

Manewry będą podzielone na trzy wyróżniające się etapy. Pierwszy, który rozpoczął się 1 października i zakończy się 5 października, ma być realizowany na akwenach morskich znajdujących się na północ od wybrzeży Szkocji w okolicach Pentland Firth i Cape Wrath. Druga faza ćwiczeń będzie trwała od 6 do 8 października, jednak siły ćwiczące będą działały bardziej po obu stronach Wysp Brytyjskich: na Morzu Północnym i Morze Irlandzkim. Trzeci i ostatni etap manewrów ma się już odbyć od 9 do 14 października przy południowych wybrzeżach Wielkiej Brytanii – m.in. w kanale La Manche.

Jednym z najważniejszych zadań dla uczestników manewrów ma być doskonalenie taktyki i umiejętności działania sił tworzących tzw. Kombinowane Połączone Siły Zadaniowe (Combined Joint Taks Force). Przy czym ćwiczone scenariusze mają uwzględniać współczesne zagrożenia: obejmujące m.in. wojnę z terroryzmem oraz atak na jednego z członków NATO – w tym ze strony morza.

W tych złożonych manewrach Polskę reprezentuje fregata OR „Generał Tadeusz Kościuszko". Będzie to ważny sprawdzian możliwości tej jednostki po prawie trzyletnim remoncie prowadzonym od lipca 2019 roku do marca 2022 roku przez PGZ Stocznię Wojenną. Zgodnie z oficjalnymi informacjami przekazanymi przez wykonawcę, w czasie tych prac polska fregata miała zostać zmodernizowana, w tym jeżeli chodzi o system łączności, Bojowe Centrum Informacyjne oraz działy: rakietowo – artyleryjski i broni podwodnej.

Czytaj też

W rzeczywistości na ORP „Gen. T. Kościuszko" nie usprawniono najważniejszego na tym okręcie rakietowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwokrętowej. To on bowiem zabezpiecza tą jednostkę przed atakiem z powietrza i pozwala na zwalczanie obcych jednostek pływających poza horyzontem radiolokacyjnym. Polska fregata będzie więc nadal bardziej symbolem, niż zdolnym do samodzielnego działania okrętem bojowym.

Nie zmienia to jednak faktu, że ORP „Gen. T. Kościuszko" w sposób widoczny zaznaczy obecność Marynarki Wojennej RP w siłach NATO. Okręt ten wyraźnie potwierdzi również gotowość Polski do kolektywnej obrony innych państw Paktu Północnoatlantyckiego w tym Wielkiej Brytanii przed obcą agresją. Kraj ten nie jest bowiem zagrożony atakiem lądowym, ale może być nękany w różny sposób ze strony morza. Federacja Rosyjska już od kilku lat niepokoi bowiem Brytyjczyków wysyłaniem w okolice Wielkiej Brytanii swoich okrętów nawodnych i podwodnych oraz samolotów patrolowych dalekiego zasięgu.

Manewry Exercise Joint Warrior potwierdzają, że kraje NATO są gotowe nie tylko do ochrony swoich granic lądowych, ale również granic morskich. W tym przypadku bardzo dobrze może się sprawdzić polska fregata ORP „Gen. T.Kościuszko", która posiada zmodernizowany system wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych. Może więc skutecznie działać w operacji poszukiwania „podwodnych intruzów" wspierając siły sojusznicze w zabezpieczaniu brytyjskiego wybrzeża.

Czytaj też

Co dziwne, o misji polskiego okrętu nie ma jak na razie informacji: ani na stronie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ani na stronie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Tymczasem tego rodzaju zadania powinny być bardzo mocno nagłaśniane wskazując na ważną rolę jaką w Polsce i NATO pełni Marynarka Wojenna RP. Warto więc wytłumaczyć jak bardzo potrzebne są polskie okręty, szczególnie w sytuacji, gdy mają być realizowane bardzo kosztowne programy okrętowe.

Reklama

Komentarze (9)

  1. Mama Leona

    Fajny okręt jest. A że tajemnica? Podstawa polskiej strategii i taktyki. Pospólstwo ma płacić, a nie się interesować

  2. Piotr Glownia

    To jak rozumiem jeden z eksponatów Pływającego Muzeum, pojawił się z gościnną wystawą, podczas następnych manewrów morskich naszych sojuszników obronnych z UK i paktowych z NATO. O cenach biletów dla zwiedzających chyba nie powinno wywieszać się na głównej stronie MON, zajmującego się co jak co obroną Polski, a nie miłośnikami zabytkowych militariów? To postępowanie wydaje mi się raczej logicznym.

    1. wert

      no jakie śmieszne. Błysk suwatówki normalnie

    2. wert

      stuwatówki. Żarówki takiej

  3. rwd

    Starsi oficerowie z sojuszniczych okrętów, patrząc na dumę naszej floty, będą mogli powspominać swoje młode lata.

  4. Kordian

    Nie marudzić , ten okręt w marcu wrócił do służby po modernizacji.

  5. Darek

    Ryszard56... jeszcze trochę i będą Mieczniki, swoją drogą to nie ten portal, ale jeśli chodzi o ,,złomy" może warto się jeśli jest pochwalić co ma się w garażu ;)

  6. GB

    Właśnie rosyjski atomowy okręt podwodny Biełgorod wyszedł z portu (ten z torpedami Posejdon). Nasz OHP systemy przeciwpodwodne ma chyba sprawne, więc choć tak można go użyć.

  7. Ryszard56

    wstyd i żenada ,że Polska posiada taki złom

  8. Darek

    Dudley..... widać skoro go NATO do ćwiczeń wzięło to stwierdzili, że na ruskich i tak wystarczy.

  9. Dudley

    Może generalicja doszła do wniosku że nie ma się czym chwalić, Bo okręt nadaje się bardziej do stoczni złomowej jak do udziału w operacjach zbrojnych. Bo niby jakim w miarę nowoczesnym uzbrojeniem dysponuje i w jakiej ilości? A co mówić o środkach wykrywania i walki elektronicznej, oraz środkach samoobrony?

Reklama