Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Szwecja chce kupić samoloty szkolne. Nie będzie łatwo

Saab 105. Fot.  Robert Sullivan (Public Domain)
Saab 105. Fot. Robert Sullivan (Public Domain)

Rząd Szwecji zlecił administracji materiałowej ds. obronności (FMV) rozpoczęcie postępowania na kompletny system szkolenia lotniczego, który ma służyć do pierwszej fazy szkolenia pilotów samolotów.

Obecnie szwedzki system szkolenia wykorzystuje dwa podstawowe statki powietrzne, do trenowania młodych pilotów myśliwskich. Po przejściu ze szkolenia wstępnego i cywilnych maszyn ultralekkich, w pierwszej fazie szkolenia latają oni na dwusilnikowych odrzutowcach o znaczonych przez szwedzkie siły zbrojne jako SK 60, lepiej znanych na świecie jako Saab 105. Potem przechodzą na dwumiejscowe JAS-39D, a w przyszłości również F.

Maszyny Saab 105 służą obecnie w Szwecji w liczbie około 48 egzemplarzy, a zatem podobnej, w jakiej służyły do niedawna w Polsce TS-11 Iskra (jeszcze w 2019 było ich u nas w linii 36). Podobieństwa na tym się nie kończą. Saab 105 jest bowiem niemalże rówieśnikiem TS-11 czy czechosłowackiego L-29 i maszyną o podobnych możliwościach. Różnicą stanowiło zastosowanie dwóch silników, a nie jednego i kabiny, w której student siedzi obok instruktora (a nie w układzie tandem). Różnicą jest także usterzenie ogonowe typu T. Nie zmienia to faktu, że podobnie, jak niedawno Iskra, szwedzki samolot wymaga pilnej wymiany.

Z tego powodu Szwedzi chcą sfinalizować nowy zakup bardzo szybko – tj. pierwsi studenci maja zacząć się szkolić już latem 2023 roku, a wcześniej na nowych samolotach mają nauczyć się latać ich instruktorzy. Sprawa jest więc niezwykle pilna, a Szwedzi chcą – podobnie, jak niedawno Polacy – zmienić cały system szkolenia i dostosować go do potrzeb szkolenia współczesnego pilota myśliwca. Również analogicznie, jak w Polsce, nowe maszyny mają zostać pozyskane jako element kompletnego systemu szkolenia, wraz z metodologią i zapleczem symulatorowym.

Obecnie nie podaje się, ile dokładnie samolotów Szwedzi chcieliby zakupić i prawdopodobnie oni sami tego jeszcze ostatecznie wewnętrznie nie sprecyzowali. Będzie to zależało prawdopodobnie od zaproponowanych rozwiązań szkoleniowych. Biorąc pod uwagę, że Szwecja eksploatuje około 100 samolotów bojowych JAS-39 Gripen, a Polska docelowo ma mieć 48 F-16 i 32 F-35A (plus być może 16-32 dodatkowych F-16C/D), zapotrzebowanie na pilotów jest tam podobne. Może zatem chodzić o jedną eskadrę złożoną z 16 samolotów. Szykuje się więc niezwykle interesująca rywalizacja o prestiżowego (i/bo) wymagającego klient pomiędzy samolotami szkolno-bojowymi. Nasuwa się pytania kto będzie w ogóle w stanie dotrzymać, aż tak wymagających terminów?

Wydaje się, że o kontrakt mogą ubiegać się Leonardo z M-346 Master, stworzonym jako „europejska” maszyna szkolna. Wspomniana konstrukcja zdobyła już klientów w Polsce (16 egzemplarzy) i Włoszech (18 plus jeden w Międzynarodowej szkole lotniczej prowadzonej przez Leonardo). Oprócz tego wybrały ją Singapur (12) i Izrael, a jako samolot szkolno-bojowy – prawdopodobnie Azerbejdżan (nieoficjalnie mówi się o kontrakcie na od 10 do 25 maszyn dla tego państwa).

Drugim oferentem może być Korean Aerospace Industries, z proponowanym wcześniej w Polsce T-50. Wydawałoby się, że niejako idealna maszyna szkolną dla Szwecji byłby T-7 Red Hawk, stworzony przez Saaba wspólnie z Boeingiem, jako amerykański samolot szkolny w programie T-X. Wydaje się jednak, że wymóg błyskawicznych dostaw uniemożliwi taki zakup.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Gucio77

    Dogadają się z Czechami i będzie barter za Albatrosy. Myślę że będą skłonni na taki układ. Uważam że nie ma sensu płacić więcej niż za Albatrosa, rozsądny kompromis koszt/efekt.

    1. Gnom

      Poczekaj na warunki. Równie dobrze może być warunek: 2 silniki i wtedy kicha z L-39 lub L-39NG (do tego chyba nie ma też kompletu szkoleniowego). Może M-346, a może pełna wolta i nie odrzutowce a PC-21 i powrót Gripena do zakupu w Szwajcarii. Poczekajmy na upublicznione warunki.

    2. Adam

      Wątpliwe by chcieli dwa silniki kiedy Gripen ma jeden.

    3. Gnom

      Może decydować kwestia przyzwyczajenia na samolocie szkolnym (wbrew pozorom piloci to grupa strasznie konserwatywna). Ale tak, tym bardziej może być to deal typu PC-21 za JAS-39.

  2. romantyk

    Ktoś powiedział, że brzydki samolot czasami lata poprawnie, ale piękny zawsze jest świetny. Więc śliczny jest ten saab ...

    1. Fanklub Daviena

      F-104, F-14 czy F-117 czy SR-71 wyglądały ładnie a latały koszmarnie... Co więcej, jak English Electric Lightning zeszpecili dodając mu "wybulbienie" na kadłubie (na wyposażenie, które w kadłubie się nie mieściło), to zaczął latać lepiej (przypadkowo Brytyjczycy odkryli "regułę pól" - a raczej nie odkryli, bo nie wiedzieli dlaczego z wybulbieniem, zamiast latać gorzej, jak się spodziewali, lata lepiej...). :)

    2. romantyk

      To widocznie mamy zupełnie inne gusta.

    3. Fanklub Daviena

      Patrzysz przez obecną estetykę. W czasach F-104 nawet w samochodach dodawano "stateczniki" (totalnie bez sensu) i po pękatych F-86 wyglądały smukle i futurystycznie...

  3. say69mat

    Jakim to cudem samolot opracowany w efekcie kooperacji Boeinga i koncernu SAAB, nie jest w stanie zabezpieczyć zapotrzebowania sił powietrznych Szwecji na tego typu samolot szkolno-treningowy??? Tym bardziej, że pokonał w postępowaniu przetargowym samoloty M346 oraz T50 startujące w przetargu na samolot szkolny dla USAF.

    1. Olaf

      Ze względu na krótki czas realizacji. tak stoi w tekście.

    2. Samolot stworzony przez Saaba i Boeinga wejdzie do służby za kil

  4. Pilot

    Jeżeli Szwedzi nie wybiorą T-7, to: - po pierwsze: szanse na sukces tej konstrukcji w programie T-X znacząco spadną, - po drugie: szanse na nowych nabywców JAS-39 zmaleją drastycznie. Za to, jeżeli wybiorą T-7, to: - będą mogli zaoferować nowym Klientom kompletny, sprawdzony i wdrożony system, od szkolenia do zastosowań operacyjnych. I tu mogą zyskać wiele, bardzo wiele w dłuższej perspektywie.

    1. say69mat

      Tym bardziej, że niewielkim nakładem środków można będzie opracować szkolno-bojową wersję T7. Co w przypadku Szwecji, jako kraju frontowego ma niebagatelne znaczenie.

    2. Pilot

      Nie wiem, czy naszym przyjaciołom z północy tak naprawdę potrzebna jest wersja szkolno - bojowa T7. Mają starsze wersje JAS-39 i mogą z nimi robić wszystko, co im się tylko żywnie podoba :-) Miarą sukcesu T7 jest dla mnie ilość rzeczywiście zbudowanych płatowców w stosunku do potrzeb Wuja Sama oraz struktura podziału zadań dla poszczególnych partnerów w ramach projektu. Wbrew pozorom, ta struktura nie jest zabetonowana i w poszczególnych transzach może być odmienna. Dlatego przestrzegałbym Szwedów przed pójściem na łatwiznę :-)

    3. Davien

      Pilot T-7A juz wygrał w T-X i został wybrany na nowa maszyne szkolną.

Reklama