Reklama

Siły zbrojne

Zlokalizowano wrak okrętu podwodnego I-400

Zlokalizowano wrak japońskiego okrętu podwodnego z czasów II wojny światowej I-400 – fot. US Navy
Zlokalizowano wrak japońskiego okrętu podwodnego z czasów II wojny światowej I-400 – fot. US Navy

Wrak japońskiego okrętu podwodnego I-400 zatopionego po II wojnie światowej przez Amerykanów został odnaleziony u wybrzeży Hawajów.

Informację przekazał przedstawiciel hawajskiego uniwersytetu w Mānoa, który potwierdził zakończenie wieloletnich poszukiwań japońskiego wraku na dnie oceanu. I-400 był jednym z trzech okrętów podwodnych typu STO (Sen-Toku), które były największymi okrętami podwodnymi (wyporność 6500 t), jakie zbudowano do czasu pojawienia się atomowych okrętów podwodnych. O ich możliwościach może świadczyć ogromny zasięg - 37 500 mil morskich przy prędkości ekonomicznej 14 w.

Po wojnie Amerykanie przejęli I-400 i cztery inne okręty podwodne, które postanowiono przetestować w bazie Pearl Harbor. W 1946 r. o ich przekazanie zwrócili się jednak Rosjanie, jako należną im część zdobyczy wojennej. By nie dopuścić Sowietów do zastosowanych przez Japończyków rozwiązań Amerykanie zatopili wszystkie okręty tłumacząc się, że nie maję informacji gdzie.

Przez bałagan, rzeczywiście ich pozycja zaginęła i jak się okazało wrak I-400 znaleziono w zupełnie innym miejscu niż się spodziewano (na głębokości 700 m na południowy zachód od wyspy O'ahu). Jest to czwarty odszukany wrak (z pięciu). Zlokalizowano go już w sierpniu, ale informację o tym opublikowano dopiero 03 grudnia br. po zawiadomieniu rządów amerykańskiego i japońskiego.

I-400 były jedynymi okrętami, które mogły przewozić w zamontowanym na pokładzie hangarze i katapultować na powierzchni cztery samoloty Aichi M6A1 Seiran (trzy ze złożonymi skrzydłami i jeden w częściach). Konstrukcja tych maszyn pozwalała na wypuszczenie w powietrze trzech Seiranów w ciągu 45 minut. Były to jedyne w historii wodnosamoloty z okrętów podwodnych, które mogły przenosić 1 torpedę lub ponad 500kg bomb i miały dodatkowo dla samoobrony jeden karabin maszynowy, latając z maksymalną prędkością 480 km/godz.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Konrad OKM

    Jedyne okręty podwodne przenoszące samoloty ? A co z francuskim "Sourcouf" z lat 30-tych ? też miał wodnosamolot, o ile mnie się nie myli.

    1. Mirosław Znamirowski

      Autor artykułu chciał zapewne napisać, że okręty typu Sen-Toku były jedynymi okrętami podwodnymi, które przenosiły prawdziwie bojowe wodnosamoloty, a nie jakieś rozpoznawcze "graty" jak w przypadku innych jednostek.

    2. Marek W

      Ale Surcouf miał jeden nieuzbrojony samolocik rozpoznawczy o prędkości 180 kmh. A I-400 to był prawdziwy podwodny lotniskowiec, zdolny wykonać uderzenie powietrzne... Czy koncepcja była sensowna, to inna rzecz :)

Reklama