Reklama

Siły zbrojne

Zadania współczesnego lotnictwa a polskie możliwości

  • Para F-35C tankuje z KC-130 - fot. Lockheed Martin
    Para F-35C tankuje z KC-130 - fot. Lockheed Martin
  • Amerykańskie F-15 startują z Campiua Turzii, fot. U.S. Air Force, Tech. Sgt. Chad Warren
    Amerykańskie F-15 startują z Campiua Turzii, fot. U.S. Air Force, Tech. Sgt. Chad Warren

Współczesne lotnictwo stanowi jeden z najefektywniejszych środków na polu walki, odgrywając kluczową rolę w większości konfliktów zbrojnych odbywających się w ostatnich latach. Odpowiednie zastosowanie środków wykrywania i śledzenia celów, precyzyjnego rażenia czy walki radioelektronicznej może zapewnić panowanie nad przeciwnikiem w miejscu i czasie kluczowym z punktu widzenia ogólnej sytuacji. Realizowane do chwili obecnej programy modernizacyjne polskiego lotnictwa pozwoliły jednak na uzyskanie stosownych zdolności tylko w ograniczonym stopniu - pisze w analizie dla Defence24.pl Marek Dąbrowski.

Zadania stawiane przed dzisiejszym lotnictwem wojskowym nadają mu charakter uniwersalny. Musi być ono zdolne nie tylko do obrony przestrzeni powietrznej własnego terytorium (lub innego obszaru w ramach zobowiązań sojuszniczych), ale również do osłony i wsparcia wojsk własnych, osłony ludności cywilnej i najważniejszych (ze względu na zapewnienie funkcjonowania) obiektów w państwie. Jego zadaniem jest obecnie zapewnienie szybkiej reakcji na zagrożenie (siły powietrzne są pierwszym rodzajem wojsk reagującym na atak) w różnych obszarach (odległościach działań), oddziaływanie radioelektroniczne i nadzorowanie obszaru walki, a także przekazywanie i analiza danych oraz informowanie o zagrożeniach (w tym użycia różnych rodzajów broni przez przeciwnika). W państwach dysponujących odpowiednim potencjałem, obecnie do zadań sił powietrznych należy również zapewnienie panowania w przestrzeni kosmicznej oraz jej wykorzystanie w działaniach militarnych.

Obecnie, gdy skala konfliktów występujących na świecie jest różna i ulega dynamicznym zmianom, należy dążyć do zbudowania podstaw i zasad użycia lotnictwa dopasowanych do tych nowych warunków. Powinno być ono strukturą wewnętrznie samodzielną i uniwersalną w działaniu na różnych poziomach wykorzystania. Z jednej strony lotnictwo powinno być w stanie zapobiegać wybuchowi konfliktów lokalnych i o niskiej intensywności lub je szybko zakończyć, z drugiej mieć możliwość skutecznej walki w dłuższym okresie w ramach pełnoskalowego starcia stron o porównywalnym potencjale.

Lotnictwo wojskowe nie służy wyłącznie do walki, do jego zadań należy również zapewnienie transportu, ewakuacji i ratownictwa, czy pełnienie misji osłonowych przed działaniem np. terrorystycznym, a które to zadania prowadzone są zarówno na rzecz wojsk, jak i ludności i infrastruktury cywilnej.

Przeznaczenie i realizacja zadań przez współczesne lotnictwo wojskowe

Mimo że lotnictwo wojskowe jest jednym z najmłodszych rodzajów sił zbrojnych, ma ono już za sobą długą i dynamiczną historię rozwoju determinowaną przede wszystkim gwałtownym wzrostem poziomu technologicznego oraz zasad jego użycia. Już od momentu jego powstania nastąpił burzliwy rozwój poglądów dotyczących dalszego wykorzystania i udoskonalenia metod zastosowania samolotów bojowych i wsparcia na przyszłym polu walki. Niektóre z tych poglądów wykraczały poza techniczne możliwości ówczesnego lotnictwa, niektóre były całkowicie utopijne, a jeszcze inne wymagały czasu na ich wprowadzenie do realnej i właściwej realizacji.

Gwałtowny wzrost znaczenia lotnictwa podczas II wojny światowej zaburzył rozwój broni jądrowej i rakietowej w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Rola lotnictwa, jako głównego czynnika odstraszania, zmalała i stało się ono elementem systemu wsparcia dla wojsk lądowych i marynarki wojennej (wsparcie ogniowe, transportowe i rozpoznawcze itp.). Z czasem zdano sobie sprawę z katastrofalnych skutków użycia broni jądrowej dla ludzkości i środowiska naturalnego, co w połączeniu z rozwojem precyzyjnych systemów uderzeniowych (w tym głównie lotniczych) przywróciło lotnictwu właściwą rolę w strukturze sił zbrojnych wielu państw.

Do głównych zadań realizowanych przez współczesne lotnictwo bojowe możemy zaliczyć:

- wywalczenie przewagi w powietrzu;

- niszczenie struktury dowodzenia i kierowania potencjałem obronnym przeciwnika;

- niszczenie i osłabianie sił zbrojnych przeciwnika (w tym jego potencjału uderzeniowego, komunikacyjnego czy wsparcia);

- zapewnienie obrony powietrznej własnego terytorium lub obszaru działań w ramach operacji sojuszniczych;

- wsparcie lotnicze;

- przekazywanie i analizę danych oraz walkę radioelektroniczną;

- transport powietrzny.

Część z tych zadań ukształtowała się w miarę rozwoju lotnictwa, cześć była skutkiem rozwoju technologii i zasad jego wykorzystania, ale wszystkie razem (chociaż na dość różnych poziomach zależnych od charakteru działań) stanowią obecnie grupę zadań, jaką nowoczesne lotnictwo powinno być w stanie zrealizować.

O sposobie i warunkach prowadzenia działań przez lotnictwo bojowe w dużej mierze decydują takie czynniki jak:

- uwarunkowania społeczno-polityczne;

- sytuacja operacyjno-taktyczna;

- uwarunkowania przestrzenno-czasowe;

- uwarunkowania środowiskowe.

Są to zasadnicze czynniki wpływając na zasady, możliwości i sposoby użycia lotnictwa oraz kształtujące jego rozwój w tym rozwój techniczny.

Fot. A. Weber/DPI MON

Wywalczenie przewagi w powietrzu

Wywalczenie przewagi w powietrzu stanowi najważniejszy cel operacji powietrznych i determinuje skuteczność realizacji innych stawianych lotnictwu zadań. Wg obowiązującego w NATO podziału wyróżniamy:

- sprzyjającą sytuację powietrzną (ang. Favourable Air Situation) – gdy działania strony przeciwnej nie dają jej rezultatów zmierzających do powstrzymania walki naszych sił zbrojnych;

- przewaga w powietrzu (ang. Air superiority) – nasze działania powietrzne dają nam przewagę w określonym miejscu i czasie;

- panowanie w powietrzu (ang. Air Supremacy) – przeciwnik pozbawiony jest zdolności do działań przez siły powietrzne.

Zniszczenie lub obezwładnienie sił powietrznych przeciwnika jest również o tyle istotne, że daje możliwość skutecznego użycia innych rodzajów sił zbrojnych oraz ich zabezpieczenia w trakcie realizacji przez nie zadań.

O skuteczności ww. działań decyduje posiadanie przez lotnictwo odpowiedniego potencjału. Obecnie jego elementami składowymi są naziemne i powietrzne systemy dowodzenia i przekazywania danych, samoloty bojowe zdolne do niszczenia maszyn przeciwnika, systemy rozpoznania, ostrzegania i walki radioelektronicznej.

Samolot myśliwski/wielozadaniowy przewagi powietrznej/przechwytujący łączy w sobie dużą zwrotność, prędkość i przyspieszenie, nowoczesne uzbrojenie i wysokiej klasy urządzenia wykrywające (radiolokacyjne i optoelektroniczne). Obecnie walka manewrowa ustąpiła miejsca taktyce typu „jedno celne uderzenie i odwrót”, ale wysokie zdolności manewrowe w całym promieniu skrętu, na różnych wysokościach z zachowaniem wymaganych przyspieszeń i prędkości są nadal bardzo ważne, bo nie zawsze można użyć precyzyjnego uzbrojenia, konieczne jest także unikanie skutków uderzenia nieprzyjaciela.

W polskich realiach samolotami zdolnymi do prowadzenia walk powietrznych są Mig-29 oraz F-16. Posiadają one na uzbrojeniu rakiety powietrze-powietrze krótkiego (R-73, AIM-9X Sidewinder) i średniego (R-27, AIM-120C-5) zasięgu. System obserwacji przestrzeni powietrznej oraz dowodzenia oparty jest na naziemnych komponentach (m.in. stacje radiolokacyjne – NUR 12M/15/15M, centra i stanowiska dowodzenia i przekazywania danych (ZSDOP Dunaj/ACCS, Podbiał, Przelot- SAMOC itp.)) i może być wzmocniony elementami wydzielonymi w ramach zobowiązań sojuszniczych ze składu sił NATO.

Wydaje się, że biorąc pod uwagę aspiracje naszego kraju oraz istniejące zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne powinniśmy posiadać powietrzne systemy ostrzegania, kontroli i dowodzenia. Obecnie są one niezbędnym elementem większości nowoczesnych sił powietrznych i dają gwarancje uzyskania powodzenia w wykonywaniu głównych zadań lotnictwa. Ich rola sprowadza się nie tylko do nadzoru z powietrza nad prowadzeniem operacji lotniczych, ale również na kierowaniu jego atakiem, prowadzeniu kontroli i kierowaniu ruchem lotniczym w zadanych obszarach działań, kierowaniu ruchem i atakami na cele naziemne, działaniu w roli latającej stacji „przekaźnikowej” sieci łączności i wymiany danych pomiędzy dowództwami a operującym lotnictwem, a także identyfikacji operujących w powietrzu sił przeciwnika.

Ze względu na niewielka liczbę posiadanych samolotów przy dużej ilości stawianych im zadań, powinny być one również uzbrojone w pociski powietrze-powietrze dalekiego zasięgu (powyżej 60 km, jak Meteor). Pozwoliłyby one na zwalczanie środków napadu powietrznego przeciwnika na większych odległościach (wspierając tym samym obronę przeciwlotniczą), co dałoby czas na wypracowanie kolejnych reakcji i metod walki oraz odsunęłoby bezpośrednie zagrożenie od obszarów/obiektów ważnych dla obronności państwa.

Prawdziwa bolączką polskiego lotnictwa jest natomiast mało skuteczny (wręcz nieistniejący) system ochrony baz lotniczych, który obecnie składa się z przestarzałych armat przeciwlotniczych (takich jak Zu-23-2) i przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom i Strzała-2M. Trochę lepsza jest sytuacja w rakietowych systemach obrony powietrznej. Wprowadzenie nowego rodzaju sprzętu (PPZR Grom) i modernizacja (niewyczerpująca jeszcze możliwości dalszego unowocześniania) starszych rozwiązań (NEWA-S.C. i WEGA S-200C), oraz umiejętna taktyka użycia (wypracowana na bazie analizy zastosowania podobnego sprzętu w minionych konfliktach), dają pewne możliwości ich skutecznego użycia w ramach operacji połączonych. Największą bolączką ww. modernizowanego sprzętu jest jednak upływający resurs samych rakiet i brak ich unowocześnienia. Alternatywą jest wprowadzenie do użycia nowych zestawów obrony zarówno powietrznej, jak i rakietowej, ale ich planowana liczba może nie sprostać stawianym przed nim zadaniom.

Niszczenie i osłabianie struktury dowodzenia i kierowania oraz potencjału sił zbrojnych przeciwnika

Podobnie jak pierwsze zadanie, ta grupa zadań jest wykonywana przez siły powietrzne od początku jego istnienia, ale z czasem uległa ona wielu modyfikacjom związanym z rozwojem techniki i metod jej użycia. Atakowanie celów naziemnych jest zagadnieniem bardziej złożonym niż walka w powietrzu. Wpływa na to ogrom prawdopodobnych celów ataku oraz możliwe ich zwielokrotnienie w trakcie realizacji misji, co wymusza przygotowanie dokładnego planu uderzeń (określenie priorytetów), ma również szczególne znaczenie wobec możliwości własnego lotnictwa (jego potencjału w realizacji różnych zadań). O ile cel zadań jest stały (z góry określony), o tyle sposób jego realizacji może ulegać zmianie w zależności od rozwoju sytuacji. Dobrze zaplanowana operacja uderzenia w system kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi i obrony państwa może zakończyć działania albo przyczynić się do osiągnięcia przez siły własne szybkiego powodzenia w osiągnięciu zamierzonych celów działań.

Działania takie wymagają posiadania systemów uzbrojenia zdolnych do dokonania uderzeń ogniowych (ang. Counter Air Attack), wymiatania myśliwskiego (ang. Fighter Sweep), wsparcia (ang. Air Escort) czy obezwładniania obrony powietrznej i przeciwlotniczej/walki radioelektronicznej (ang. Susppersion of Enemy Air Defence). Współcześnie podstawową formą realizacji zadań uderzeniowych są więc połączone zadania powietrzne (ang. Composite Air Operation), które zapewniają wysoką efektywność przy współpracy wszystkich biorących w niej udział elementów. Ideą nadrzędną jest dokładne zaplanowanie i skorygowanie tych działań, gdyż brak takich możliwości lub błędne działania znacząco wpływają na możliwość osiągnięcia ostatecznego powodzenia w misji.

Możliwości polskiego lotnictwa bojowego w danym obszarze zadań obecnie są znacznie ograniczone. Wraz z samolotami F-16 pozyskano zasobniki szybujące do ataku na umocnione obiekty w odległości przekraczającej 100 km typu AGM-154C JSOW. W ramach kontraktu z 11 grudnia 2014 r. Polska nabędzie z USA 40 pocisków AGM-158A JASSM wraz z pakietem dostosowującym samoloty F-16 do ich użycia. Samolot szturmowy Su-22M4 praktycznie utracił już zdolności do wykonywania działań w tym obszarze.

Obecnie Polska dysponuje stałym, kodowanym kanałem dostępu do syntetycznych obrazów dowolnych rejonów Ziemi, budowanych przez konstelację czterech włoskich pojazdów orbitalnych systemu COSMO-SkyMed drugiej generacji. Umożliwi to tworzenie syntetycznego obrazu dowolnego obszaru Ziemi odświeżanego co 12 godzin. Dane dotyczące obszarów naszego zainteresowania możemy otrzymywać z Włoskiego Centrum Kosmicznego w Materam odpowiadającego za odbiór obrazów, ich zamawianie i dystrybucję.

W ramach elementu wsparcia, Holandia, Polska i Norwegia wspólnie chcą pozyskać cztery samoloty transportowo-tankujące (MRTT) typu A300 MRTT od koncernu Aribus Defence & Space. Wejście do służby pierwszego z nich planowane jest na rok 2016, maszyny mają stacjonować w bazie w Holandii.

Oprócz ww. powietrznych systemów kierowania i dowodzenia Polska nie posiada (obecnie) lub ma niewielkie możliwości w zakresie powietrznych systemów walki radioelektronicznej, tankowania, obezwładniania obrony powietrznej, rozpoznania czy wsparcia. Trudno jest skutecznie użyć nowoczesne powietrzne uzbrojenie precyzyjne średniego lub dalekiego zasięgu bez dokładnych koordynat celu i trasy przelotu (nosiciela i samego pocisku), rozpoznania w czasie rzeczywistym wszelkich zagrożeń i utrudnień, ewentualnego obezwładniania systemów obrony, czy zakłócania radioelektronicznego w obszarze działań. Specyfika niektórych zadań wymaga również dokonania tankowania powietrznego (duże odległości działania z udziałem większej liczby maszyn bojowych).

Biorąc pod uwagę zobowiązania sojusznicze (czy przede wszystkim umowy partnerskie), nie ma stuprocentowej gwarancji zaaprobowania ataku prewencyjnego przez wszystkich członków sojuszu (wykonanie go już po ataku strony przeciwnej może być niemożliwe albo jego skutki nie będą już miały zasadniczego wpływu na prowadzenie walki). Nie wiadomo więc, czy udzielone zostanie nam adekwatne wsparcie, oraz czy takie wsparcie w danym czasie w ogóle jest możliwe.

Ponadto, posiadając niektóre zdolności w ww. zakresie można wspierać misje sojusznicze w sposób pośredni (bez wykonywania typowych uderzeń ogniowych lub zadań myśliwskich), a więc wypełniać zobowiązania bez bezpośredniego narażania naszych pilotów i drogiego sprzętu.

Jednym ze sposobów wzmocnienia naszego potencjału uderzeniowego są starania o pozyskanie uzbrojonych BSP. Jednak obecnie dostępne maszyny nie posiadają zdolności do zastąpienia typowych samolotów uderzeniowych (ograniczone jest ich dostępne uzbrojenie i jego ilość, umożliwiają zabranie ok. 25% masy uzbrojenia współczesnych maszyn uderzeniowych, maja mniejszy zasięg i - co najważniejsze - są bardziej wrażliwe na prowadzenie walki radioelektronicznej). Maszyny takie jak Sea Ghost, Phantom Ray, Sea Avenger czy X-47B, demonstratory technologii UCAS (ang. Unmanned Combat Air System), to obecnie prototypy lub projekty będące w różnym stadium zaawansowania projektu. Trudności, jakie mają inżynierowie do pokonania wobec wymagań stawianych przez wojsko, mogą również w przyszłości doprowadzić do wdrożenia ich w pierwszym etapie jako maszyn typu UASS (ang. Unmanned Airborne Surveillance and Strike), a więc platform realizujących zadania typu ISR (Intelligence, Surveillance, Reconnaissance), a dopiero w kolejnym jako typowo uderzeniowych. Natomiast wykonywanie połączonych operacji z samolotami załogowymi pozostaje raczej w planach na odległą przyszłość.

Wsparcie lotnicze 

Obecnie siły powietrzne realizują wsparcie walczących wojsk na poziomie operacyjnym (wsparcie taktyczne zapewniają siły lotnicze rodzajów wojsk). Wsparcie to ma charakter pośredni i ogranicza się do wykonywania uderzeń na większe głębokości oraz zapewnienia izolacji pola walki w ścisłej współpracy ze wspieranymi siłami. Wysoki poziom utechnicznienia wojsk, duża manewrowość środków ogniowych i wsparcia, zastosowanie skutecznych systemów maskowania i zakłócania oraz dynamika działań uniemożliwiają dokonanie istotnych zniszczeń lub uszkodzeń w poszczególnych systemach walki przeciwnika w ramach pojedynczych ataków. Wymaga to precyzyjnego wyodrębnienia kluczowych dla powodzenia misji celów, których eliminacja w znacznym stopniu wpłynie na działanie całego systemu walki, jego zniszczenie lub poważne osłabienie zdolności do działania.   

Do wykonywania takich operacji oprócz dokładnego planowania i przygotowania pilotów potrzeba odpowiednich systemów uzbrojenia oraz odpowiedniej liczby maszyn bojowych.

Do atakowania celów lądowych możemy użyć pocisków kierowanych AGM-65G2 Maverick oraz bomb Mk 82/84, w tym kierowanych serii JDAM i naprowadzanych laserowo Paveway II i III. Skuteczność rakiet niekierowanych przenoszonych przez samoloty produkcji radzieckiej, w obecnych warunkach jest obecnie mało efektowna i nieracjonalna (głównie z punktu widzenia przeżywalności nosiciela na obszarem jego działania).

Szczupłość polskiego lotnictwa bojowego (obecnie ok. 100-110 maszyn, w tym 31 Su-22), brak niektórych rodzajów wyspecjalizowanych typów uzbrojenia (jak kierowane pociski ppanc np. Brimstone, AGM-114 Hellfire czy przeciwokrętowe jak JSM, AGM-84 Harpoon) oraz ww. elementów wsparcia powietrznego, czy zabezpieczenia działań, nie gwarantuje wysokiej skuteczności wykonywania takich operacji. Poprawę sytuacji może zapewnić wprowadzenie uzbrojonych BSP, ale wobec ww. zagrożeń z tym związanych mogą one obecnie wspomóc realizację takich zadań w ograniczonym zakresie. Poprawę obecnej sytuacji (głownie w zwalczaniu broni pancernej i opancerzonej) można również uzyskać pozyskując technologię produkcji i wdrażając do użycia skuteczne i tanie pociski opracowane na bazie rakiet niekierowanych, jak na przykład Advanced Precision Kill Weapon System I/II (APKWS I/II). 

Fot. Master Sgt. John E. Lask, U.S. Air Force/US DoD.

Przekazywanie i analiza danych oraz walka radioelektroniczna

System informacyjny odgrywa obecnie pierwszoplanową rolę w działaniach militarnych i operacjach o charakterze niemilitarnym. Zapewnienie zdolności do pozyskiwania danych, ich przetwarzania i analizy a także przeciwdziałania takim ruchom przeciwnika w dużej mierze decyduje o powodzeniu i wyniku rozstrzygnięcia konfliktu militarnego.

Ważne jest, by system informatyczny działał w czasie możliwie zbliżonym do rzeczywistego, a to - wobec olbrzymiej ilości napływającej informacji - wymaga stworzenia skutecznych systemów jego przetwarzania. Z czasem system taki stworzony będzie w oparciu o sztuczną inteligencję, a wsparcie zapewnią mu roboty pola walki (kolejnej generacji BSP) i systemy samouczące się. Rola człowieka sprowadzi się wówczas do podjęcia ostatecznej decyzji.

Rozpoznanie i walka radioelektroniczna prowadzona przez siły powietrzne jest wykorzystywana również przez inne rodzaje sił zbrojnych. Oddziaływanie radioelektroniczne nie sprowadza się jedynie do zakłócania systemów łączności, nawigacji czy rozpoznania radiolokacyjnego, ale również do oddziaływania na systemy celownicze.

W SZ RP używa się obecnie systemów informacyjnych Link-1, Link-11A/B i Link-16 oraz systemu Bluszcz.

Zautomatyzowany System Dowodzenia i Kierowania Środkami rozpoznania radioelektronicznego (ZSDiKRE) Wołczenica pozwala na automatyzację systemu dowodzenia i kierowania rozpoznaniem elektronicznym. Jego zadaniem jest kierowanie środkami rozpoznania batalionu radioelektronicznego, pracującymi w ramach Zintegrowanego Systemu Rozpoznania oraz danych pomiarowych o pracujących urządzeniach elektronicznych własnych i obcych oraz ich dystrybucję do Ośrodka Radioelektronicznego dla potrzeb baz danych o emiterach niekomunikacyjnych.

Polska nie posiada na wyposażeniu pocisków przeciwradiolokacyjnych (takich jak AGM -88C/F HARM, AGM-88E AARGM, Kh-31PK czy LD-10 ARM) czy dedykowanych zasobników zakłócających do prowadzenia walki radioelektronicznej. Ograniczone jest również rozpoznanie fotograficzne i radioelektroniczne. Biorąc pod uwagę, ze cały posiadany przez Polskę system rozpoznania i walki radioelektronicznej oparty jest na naziemnych urządzeniach należy również zwrócić uwagę na jego zabezpieczenie przed atakiem cybernetycznym. W przyszłości powinno się również pozyskać rozwijane dopiero aktywne systemy zakłócania i niszczenia optoelektroniki, opracowane w oparciu o wykorzystanie energii wiązki mikrofalowej, czyli systemy typu HPM (high power microavawe).

Fot. Airman 1st Class Grovert Fuentes-Contreras/USAF

Transport powietrzny

Obecnie transport powietrzny jest nie tylko jednym z zasadniczych czynników decydujących o szybkości reakcji na zagrożenie (w zależności od obszaru działań), ale również ważnym elementem systemu wsparcia logistycznego walczących wojsk. Wśród wielu zalet transportu lotniczego (dynamika przewozów, krótki czas realizacji, rosnący udźwig) wymienić należy jego zasadnicza wadę – wysokie koszty takich operacji.

O możliwościach lotnictwa transportowego w dużej mierze decydują odległości, na jakie dokonywany jest przerzut, wielkość grupy samolotów oraz ich ugrupowanie a także możliwość tankowania powietrznego.

Rozbudowany w ostatnich latach stan polskiego lotnictwa transportowego obecnie oparty jest na średnich taktycznych samolotach typu C-130E Hercules oraz lekkich C-295M i An-28/M-28. Pomimo wyraźnej poprawy wskaźnika liczby takich maszyn do liczebności całych sił zbrojnych (w SZ RP obecnie na 100 tys. żołnierzy przypada 21 samolotów transportowych o ładowności ponad 5 ton), możliwości w zakresie wsparcia taktycznego (np. operacji desantowych, przerzutu grup specjalnych/dalekiego rozpoznania itp.) czy operacyjnego (np. zabezpieczenie działań wydzielonej grupy lotniczej) są mocno ograniczone. Poprawę sytuacji zapewnia uczestnictwo Polski w sojuszniczych programach takich jak HAW (ang. Heavy Airlift Wing) oraz - z czasem - wprowadzenie do eksploatacji samolotów typu MRTT. Jednak docelowo należałoby zastąpić Herculesy średnimi maszynami o większych możliwościach (jak np. A400M czy An-178), które to pozwoliłyby na realizację działań powietrznodesantowych przez wzmocnione grupy bojowe oraz zabezpieczałyby użycie lotnictwa bojowego (i w ogóle misji i operacji) w odległych od kraju obszarach. 

Wobec tego, że obecnie dąży się do przesunięcia środka ciężkości z samolotów transportowych lekkich na średnie i ciężkie, należałoby odejść od dalszej rozbudowy lotnictwa w oparciu o te pierwsze na rzecz maszyn cięższych. Dają one większą elastyczność w użyciu wobec różnych zadań nie tylko w obszarze militarnym, ale również wsparcia operacji pokojowych, humanitarnych czy czysto cywilnych.     

Podsumowanie

Oczywistym jest, że Polski nie stać jest na posiadanie lotnictwa bojowego zdolnego do samodzielnego wykonywania wszystkich zadań związanych z jego użyciem w operacjach bojowych i tych „nie militarnych”. Globalne możliwości w tym zakresie posiadają jedynie siły powietrzne USA, a w ograniczonym Rosji, Wielkiej Brytanii, Francji, Izraela, Arabii Saudyjskiej, ZEA, Japonii czy Chin.  

Przykładam sił powietrznych, których wyposażenie i koncepcja działania mogą być dla nas wzorcem, jest RAAF. Posiada on wielozadaniowe samoloty bojowe F/A-18 (w  przyszłości F-35), wsparcia operacji lotniczych F/A-18F/G, Boeing 737-700 AWE&C, patrolowe - morskie AP/P-3C (w przyszłości P-8A), MRTT KC-30A oraz transportowe C-17, C-130J i C-27J. Wprowadza też na wyposażenie BSP zdolne do prowadzenia rozpoznania i walki radioelektronicznej oraz przekazywania danych. Podobnie liczebne do naszego lotnictwo jest w stanie samodzielnie wykonywać misje wsparcia operacji sojuszniczych oraz zapewnia obronę powietrzną własnego terytorium. Zbliżone wyposażeniem i możliwościami są siły powietrzne Kanady mające na stanie wielozadaniowe samoloty bojowe CF-188, transportowe CC-130 (w tym kilka jako powietrzne tankowce), CC-150, CC-177, patrolowe CP-140 oraz satelitarny elektro-optyczny system rozpoznania i zbierania danych Saphire. Oprócz tych państw, podobne możliwości posiadają lub do ich osiągnęecia dążą takie kraje jak Indie, Turcja, Korea Południowa, Niemcy czy Brazylia.

Szczupłość naszego lotnictwa bojowego wymaga dążenia do koncentracji wysiłku w celu uzyskaniu przewagi nad przeciwnikiem w danym miejscu i czasie dla osiągnięcia założonych celów walki. Można to osiągnąć poprzez odpowiednie planowanie, współdziałanie rodzajów sił zbrojnych oraz techniczne i szkoleniowe przygotowanie lotnictwa bojowego do wykonywania samodzielnych działań zarówno defensywnych jak i ofensywnych. Dobrze zaplanowane i skoordynowane operacje sił połączonych (wykorzystujące element zaskoczenia i lokalnej przewagi) stanowią podstawę do uzyskania lokalnych powodzeń a te z kolei mogą wpływać na ostateczny wynik walki.

Jednak wymaga to zwiększenia naszych zdolności i samodzielności (w wykonaniu), szczególnie w zakresie niszczenia i osłabiania struktury dowodzenia i kierowania oraz potencjału sił zbrojnych przeciwnika. O wyniku takich działań może zadecydować końcowy wynik walki. Żeby to osiągnąć musimy również zapewnić sprzyjającą takim działaniom sytuację powietrzną. Wymaga to posiadania wydajnego systemu rozpoznania, analizy i przekazywania danych oraz walki radioelektronicznej. Możliwości transportu lotniczego ważne są nie tylko wobec realizacji zadań militarnych, ale obecnie również wobec zadań humanitarnych, wsparcia pokoju czy samego funkcjonowania państwa.

Budowa i rozwój możliwości lotnictwa bojowego oraz systemów przeciwlotniczych jest procesem długotrwałym, wymagającym szeregu ważnych i wypracowanych decyzji, a przede wszystkim bardzo kosztownym. Bez zapewnienia efektywnego wsparcia lotniczego i osłony przeciwlotniczej użycie innych rodzajów sił zbrojnych w obecnym czasie jest jednak mocno ograniczone, a poniesione w wyniku tego nakłady i jego skutki mogą znacznie przekroczyć koszty takiego rozwoju. Lotnictwo bojowe, poprzez samodzielność w wykonywaniu niektórych zadań (wraz z odpowiednimi elementami marynarki wojennej), jest obecnie skutecznym środkiem odstraszania i gwarantem odsunięcia zagrożeń od własnych granic.

Marek Dąbrowski

Reklama

Komentarze (47)

  1. Afgan

    Kilka istotnych spraw- Po pierwsze- Su-22M4 do niczego już się nie nadają i należy je jak najszybciej zastąpić. Tutaj najsensowniej dokupić 30-32 sztuki dalszych F-16, ewentualnie podobną ilość Tornado IDS wycofywanych z RAF. Dodatkowo do typowych zadań wsparcia wojsk lądowych należało by wprowadzić kilkadziesiąt M-346, z tym że w wariancie szkolno-bojowym, te by się uzupełniały z typowo szkolnymi M-346, których kupiliśmy tylko 8 sztuk (!). Przykładowo jeszcze 15 lat temu siły powietrzne posiadały ponad 100 TS-11 Iskra, w wariantach szkolnym, szkolno-bojowym i rozpoznawczym. Z uwagi na to zasadnym wydaje się wprowadzenie około 60-70 Masterów, które by przejęły te zadania, samoloty te są tańsze w eksploatacji od wielozadaniowych myśliwców i do roli lekkich szturmowców doskonale by się nadawały. Po drugie- zakup 4 samolotów MRTT wspólnie z Holandią i Norwegią to ślepy zaułek, bo w krytycznej chwili możemy nie uzyskać do nich dostępu (mają stacjonować w Holandii). Po trzecie- obecnie dostępne drony są dobre na pastuchów z IS i Al-Kaidy, jednak w naszym położeniu geograficznym znacznie większym zmartwieniem powinna być Rosja, Białoruś a także niestabilna Ukraina (ewentualność rebelii banderowców z Prawego Sektora), a na tym teatrze działań taki Predator czy Watchkeeper to nic innego jak cel dla obrony p-lotn. Istotnie bezzałogowe środki walki powinny być intensywnie rozwijane, jednak nie powinniśmy tworzyć sił uderzeniowych w oparciu o powolne Predatory przy czym należy raz na zawsze zapomnieć o ekspedycyjnym charakterze naszej armii i zostawić naftowe wojenki państwom post-kolonialnym. Po czwarte- 6 baterii Patriot (Wisła) to za mało. Dlaczego nikt nie mówi o tym, że to wystarczy do ochrony maksymalnie 3 ośrodków strategicznych- po 2 baterie na ośrodek. Przy zasięgu antybalistycznym dla pocisków PAC-3 MSE wynoszącym 15-45 km (w zależności od zwalczanego celu) 6 bateriami byli byśmy w stanie osłonić Warszawę, Trójmiasto i powiedzmy Poznań z Krzesinami, reszta terytorium kraju była by bez obrony antybalistycznej. Zasadnym było by posiadanie 12-18 baterii Patriot (Wisła) co by umożliwiło zabezpieczenie kluczowych dla obronności kraju ośrodków i dużych skupisk ludności. Po piąte- Powinniśmy posiadać system podobny parametrami do Iskandera, który w razie eskalacji konfliktu był by bronią "natychmiastowego odwetu". Po szóste- Siły lotnicze powinny mieć rozszerzone możliwości atakowania celów morskich, obecnie nie posiadamy żadnych wariantów typowych rakiet przeciw-okrętowych będących na wyposażeniu lotnictwa. Po zrealizowaniu tych zadań możemy mówić iż na najbliższe 10-15 lat będziemy w miarę zabezpieczeni przed ewentualną agresją zza wschodniej granicy. Docelowy stan to około 70-80 F-16 (ewentualnie 48 F-16 plus 30 Tornado IDS) 60-80 M-346 Master w wariantach szkolnym i szkolno-bojowym. 2 samoloty klasy MRTT plus obecna flota transportowców. 3 morskie samoloty patrolowe ( P-3 Orion, lub coś podobnego) 12-18 baterii Wisła.

    1. Afgan

      W kwestiach uzupełnienia- 32 posiadane Mig-i-29 należało by pozostawić w służbie, mało tego dostosować je do pocisków AIM-9X i AIM-120C, a po 2025 roku zastąpić je podobną ilością F-35

    2. MPL

      No idea wykorzystania samolotów szkolno - treningowych do bezpośredniego wsparcia lotniczego, czyli wykonywania uderzeń z powietrza na siły przeciwnika znajdujące się w strefie taktycznej (25 - 30 km w głąb ugrupowania od linii styczności bojowej), wysyłanie samolotów wrażliwych na ogień OPL w głąb ugrupowania przeciwnika, to wszystko się już chyba mocno zakurzyło. W sytuacji, kiedy są w posiadaniu środki rakietowe zdolne do rażenia celów oddalonych powyżej 100 km, konwencjonalna amunicja artyleryjska 155 mm rażąca na odległości do 40 km z dokładnością liczoną w pojedynczych metrach (wyposażona w zapalniki korygujące np. SPACIDO), precyzyjna artyleryjska amunicja przeciwpancerna, kaliber 155 mm skuteczna na dystansie do 35 km, PPK odpalane z ziemi i powietrza itd. to zamiast bić pianę na temat roli lotnictwa we współczesnym konflikcie zbrojnym, którego charakterystyczne cechy nie zostały w analizie wyraźnie zdefiniowane, może należałoby skupić się na "połączonym systemie oddziaływania ogniowego na cele przeciwnika". Może czas aby odejść od teorii, że artyleria zwalcza artylerię, a czołgi zwalczają czołgi, a samoloty zestrzeliwują samoloty, zamieniając ją na system skutecznego zarządzania zarządzania zdolnościami ogniowymi i efektywnego ich wykorzystania przeciwko pojawiającym się zagrożeniom, zwłaszcza celom dostępnym w ograniczonym czasie.

  2. almost1988x

    Nie rozumiem dlaczego Polska nie była by wstanie według pana posiadać potencjału "bojowego zdolnego do samodzielnego wykonywania wszystkich zadań związanych z jego użyciem w operacjach bojowych i tych „nie militarnych” skoro jaka państwa które takie możliwości posiadają (w różnej skali) wskazał pan między innymi Izrael z budżetem obronnym wynoszącym 13.4 mld dolarów. Polski budżet wynosi natomiast ponad 10 mld dolarów i mówimy tutaj o wartościach nominalnych gdyż za ta pieniądze w Polsce wydaje mi się, że można kupić więcej (np. mniejsze pensje, zakup żywności i materiałów dla wojska itd). Dlatego ta różnica budżetów może być jeszcze niższa. W takim wypadku dlaczego mielibyśmy nie oczekiwać w jakieś określonej przyszłości by Polskie lotnictwo takie możliwości posiadało

    1. taki jeden

      Polski budżet obronny wynosi nie 10 mld $ tylko 10 mld pln, a więc ponad 6-7 razy mniej niż Izraela ! Z tego 70% pochłania utrzymanie armii, a na zakupy może iść nie więcej jak 2,5-3mld mld zł. Stąd była potrzeba wydzielenia 130mld zł na lata 2017-2022 na dozbrojenie armii spoza budżetu. Sądzę, że tej kasy zwiększyć się nie da. Potencjał do samodzielnego wykonywania wszystkich działań wojsk lotniczych pochłonąłby prawdopodobnie całą tę kwotę. Z grubsza można to szacunkowo policzyć (zakup plus części zamienne, szkolenia i serwis ale bez uzbrojenia): 3 średnie AWACS (np. Casa) to ca 6-8 mld zł, elektroniczne wsparcie lotnicze 3 Boeing 737-700 AWE&C to ca 4-5 mld zł,, patrolowe- morskie AP/P-3C 3 szt. to ca 3 mld, tankowce np. KC-30A 3 szt. to ca 2,5 mld zł, transportowe 8 A400M to ca 6-6,5 mld plus 3 C-17 to ca 6-7 mld zł, 60 F35 to ca 48-50 mld zł, 50 dronów bojowych klasy MALE to ca 6-8 mld zł, itd, itd. A to przecież nie wszystko. Jesteśmy już na poziomie 90 mld zł, bez uzbrojenia. Realnie 100-110 mld zł niewyjęte i też bez kosztów rocznego utrzymania dla programu MINIMUM. Roczny budżet MON musiałby wzrosnąc o przynajmniej 4-5 mld zł. A gdzie okręty dla MW (miecznik, czapla, kormoran, OP, holowniki, itp.) ca 18-20 mld zł, śmigłowce (Caracal 13,5 mld plus progr. Kruk szacowany na min. 10 mld) z dodatkowymi 20 transportowymi wyjdzie ca 27-28 mld, program Wisła i Narew min 25-35 mld zł, nie mówiąc o Krabie, Rosomaku, nowym BWP, Raku, Wilku, drugim NDR, Tomahawkach, itd. itd. Zejdź na ziemię !

  3. CCAIR

    Problem jak zwykle w liczbach. Stan ilościowy i jakoścowy to nie szystko - chociaż i ten jest dużo za mały, uwzględniając nawet zapowiedzi kupna 60 F-35 JSF. Możliwości przestrzenne czy F-16 czy JSF się nie zmieniają - nie mogą być w każdym miejscu Polski natychmast. Nikt nie myśli jednak o natężeniu działań i stratach bezpowrotnych. W "dawnych czasach" przyjmowano, że jedna maszyna przeżyje na polu walki 1,5 wylotu. Było też nieco więcej personelu. A co jest teraz? Zasoby uzupełnienia strat w sprzęcie i ludziach (pilotach) nie istnieją. Zgromadzony potencjał (również środkó bojowych) wyczerpie się po 7 maks. 14 dniach i co dalej...? No cóż, trzeba posiadać większe zasoby zdolne do realizacji całego spektrum zadań OCA/DCA oraz wspierających (SEAD, CSAR, AT, AAR, AWACS, Recce) ale także zasoby rezerw.

    1. BUBA

      Największy problem w Polskim Lotnictwie to tworzenie Baz Lotniczych na wzór Małaszewicz z 1939 bez silnej obrony przeciwlotniczej. Zaniechano rozwijania programu Loara gdzie zestawy tego typu w wersji rakietowej i artyleryjskiej perspektywicznie umożliwiał niszczenie pocisków manewrujących i rakiet w ostatniej fazie lotu przed uderzeniem w cel. Nie można polegać jedynie na naramiennych wyrzutniach i 23 milimetrowej artylerii broniąc składu amunicji z AIM-120 oraz JASSAM. Taka niekompetencja w głowie się nie mieści, a ma miejsce w Polsce. Taka baz powinna być zabezpieczona przez systemy rakietowe średniego i bliskiego zasięgu oraz posiadać ostatnią linie obrony w postaci rakietowych i artyleryjskich Loar. I dopiero wypełnieniem tego systemu powinny być Gromy i lekkie zestawy lufowe. To wszystko powinno dysponować bardzo dużym zapasem amunicji rakietowej i strzeleckiej. A jak jest dziś? Ani Krzesin ani Łasku nie pilnuje nawet jedna zmodernizowana wyrzutnia zestawu KUB/Ptaki będąca w stanie niszczyć pociskami RIM ESSM cele powietrzne. Wydano miliony złotych by stworzyć dwa idealne cele ataku i zgrupowano w nich najcenniejsze uzbrojenie lotnicze. Tak to już trwa 10 lat.I jest O.K.

  4. BUBA

    "Lotnictwo bojowe leży w gruzach, bo podstawowe samoloty są albo niezmodernizowane i w zasadzie nieuzbrojone(MiG-29 i Su-22) albo jak F-16 nie mają dobrego zaplecza remontowego, więc większe uszkodzenie to utrata F-16. Zresztą samoloty te mają 10 lat i proszą się o wymianę radiolokatora. A ich interoperacyjność z innych lotnisk w UE kończy się na tankowaniu. Ich systemy uzbrojenia nie mogą korzystać z europejskiego uzbrojenia, więc zniszczenie magazynów z amunicją do F-16 oznacza przeniesienie ich na tyły. Gdzie integracja F-16 z MBDA Meteor nowoczesnym rozwiązaniem dalekiego zasięgu dla np. Gripena? Gripen NG, Eurofihter mogą korzystać z europejskiego i amerykańskiego uzbrojenia pow-pow. Dlaczego polscy stratedzy z "Bożej łaski" nie dali takich możliwości podstawowej maszynie lotnictwa RP? Przecież to podstawy . Im większa możliwość korzystania z szerokiego wachlarza amunicji tym lepiej." "Wystarczy obserwować działania Armii Federacji Rosyjskiej na Ukrainie. Bardzo pouczający konflikt i bezcenne doświadczenia dla nas. A podstawowa zasada niezmienna od 1939 roku brzmi: - Zdobyć dominację w powietrzu nad obszarem działań własnych wojsk - i jest niemożliwa w realizacji w przypadku obecnego Wojska Polskiego." Takie moje uwagi i dodatkowo: Polskę stać na dobre bojowe lotnictwo jeżeli do jego budowy znajdziemy w MON i wśród polityków inteligentnych ludzi, co jest prawie niemożliwe w PiS, SLD czy PO. Powiedzenie "że nas nie stać" to ukrywanie niekompetencji poszczególnych Ministrów Obrony Narodowej, którzy są przypadkowo mianowani po kluczu partyjnym a nie z racji wiedzy czy doświadczenia. I są chwilowo na tych stanowiskach jednocześnie nie ponosząc żadnych konsekwencji za wręcz szkodliwe działania. Wzorem dla Lotnictwa Polskiego powinna być Lotnicza Grupa Uderzeniowa lotniskowca US Navy składająca się np. "tylko" z 65 samolotów a mogąca wypełniać więcej zadań bojowych niż Polskie Lotnictwo Wojskowe. Nie wspomnę że jest lepiej uzbrojona i wyposażona w środki pola walki jak i zabezpieczona do prowadzenia walki elektronicznej i dalekiego zwiadu radiolokacyjnego. Panie i Panowie nic nie trzeba odkrywać, wystarczy skopiować działający sprawnie system. Żadnej polskiej amatorszczyzny odczytów BBN, referacików i opowiadania o wielozadaniowości F-16 bez amunicji kasy Harpoon, AGM-88 HARM i przy zapasie 40 JASSM, itp. I należy zwrócić uwagę na historię Prowlera i czas jego eksploatacji - prawie 45 lat na pierwszej linii frontu, gdy konstrukcja Suki ma tylko 30. Los Su-22 tak jak wcześniej MiGa-23 świadczy jedynie o niekompetencji MON w planowaniu eksploatacji i modernizacji lotnictwa. I to nie zmieniło się w Polsce od lat 90 i długo się nie zmieni, a jest coraz gorzej.

    1. zenek

      Jeżeli twierdzisz, że w F-16 jest coś do wymiany to do wymiany jest równie dobrze cała flota powietrzna regionalnego mocarstwa rosyjskiego

  5. Mówca Umarłych

    Kurcze, skomentowałbym(rozlegle), ale zajmę się tym kiedy indziej. W każdym razie czas na rewolucje.

  6. realizm

    Dobra analiza. W mojej ocenie najlepszym rozwiązaniem byłby po prostu zakup kolejnych, najnowszych F-16. Stosunek nakład/efekt jest tu nie do pokonania. Ujednolicone zaplecze techniczne, szkolenie kadr, koszt maszyny i uzbrojenia do niej, wszechstronność zastosowania tych maszyn, poziom technologiczny potencjalnego przeciwnika - Rosji, która długo jeszcze nie będzie miała lepszego samolotu i wynikający stąd potencjał odstraszania. Ponadto "oswojenie" tego samolotu poprzez jego szerokie i liczne wykorzystanie wraz z całym know-how wokół niego, może być impulsem do własnych badań i rozwoju technologii wojskowej. Tak robiono w II RP - nie wyważano otwartych drzwi, tylko kupowano licencje na najlepszą broń na zachodzie i na tej bazie prowadzono własne prace rozwojowe. W mojej ocenie lepiej jest mieć stosunkowo liczną i ujednoliconą flotę wszechstronnych samolotów z możliwie najszerszym, wszechstronnym wachlarzem uzbrojenia, niż po kilkanaście wąsko wyspecjalizowanych, drogich maszyn, które pochłoną masy pieniędzy na szkolenia pilotów i zaplecze.

  7. say69mat

    @def.24pl: Współczesne lotnictwo stanowi jeden z najefektywniejszych środków na polu walki, odgrywając kluczową rolę w większości konfliktów zbrojnych odbywających się w ostatnich latach. Odpowiednie zastosowanie środków wykrywania i śledzenia celów, precyzyjnego rażenia czy walki radioelektronicznej może zapewnić panowanie nad przeciwnikiem w miejscu i czasie kluczowym z punktu widzenia ogólnej sytuacji. say69mat: Jak się wydawać może, zadania polskiego lotnictwa wojskowego są niezmienne od września ad 39'. Jednak, jak się wydawać może, zarówno kondycja naszego lotnictwa wojskowego, jak i sposób percepcji jego roli przez urzędników MON, jest równie ... niezmienny.

  8. Sido

    Utrzymywanie Suczek to głupota,to maszyny jednorazowego użytku.Tylko kupno ok.20 F16 60-62 ma sens bo maja kilkukrotnie większy potencjał niż wysłużone starocie.Mozna je co najmniej zakonserwować na wypadek.A tak to drony i czekanie aż cena na F 35 spadnie...

    1. jasio

      gdybyś nie zauważył, to Polska nie jest w stanie wojny i "suczki" latają ćwiczeniowo, i taki jest sens ich utrzymywania, by jak najwięcej polskich pilotów odrzutowców miało gdzie i na czym trenować, na dronach nie potrenują...

    2. Sky

      Su mają być zastąpione dronami. A to, że dodatkowe F-16 by się przydały to już odrębny temat.

  9. WARS

    ...transportowe to na samym koncu...czy my chcemy kogos "atakowac"(?) a na przyszle "Afganistany" wystarczy to co jest . WAZNE to wczesne ostrzeganie, tankowce i walka elektroniczna....ktos tu cos pisze o (nie do zweryfikowania) "cudzie" typu s300 czy s400...ich zasieg nie jest wiekszy niz ten JASSM-ow a jestem wrecz przekonany, ze taki JASSM w cel trafi w przeciwienstwie do sowieckiej utopii o wyzszosci ich systemow obrony... Jedyne na co nie mozemy sobie pozwolic to walka z azjatyckimi hordami na naszym terytorium...dla sowiety straty ludzkie nie maja znaczenia, zawsze poswiecali narod. Wbrew pozorom, waznym sprzymierzencem dla Polski powinna byc Japonia(Chin sie raczej nie da wciagnac)...to brak ataku Japonii na sowietow od wschodu pozwolil sowietom na rzucenie do walki swiezych sil "skosnookich plemion syberijskich"(zwanych tez rosjanami:)))

    1. Sky

      Na nasze potrzeby wystarczy jeden, może dwa tankowce. Kluczowa jest walka elektroniczna (tutaj praktycznie wszystkie kraje w Europie mają wiele do nadrobienia, ponieważ wszyscy wychodzą z założenia, że tą część obrony zapewni USA) i wczesne ostrzeganie (tutaj nie jest tragiczne w kwestii stacji naziemnych, kwestią kluczową będzie jednak doposażenie w radary najnowszej generacji i kiedyś być może AEW&C).

  10. VfV

    Nie martwcie się. Jest nowy Prezydent, będzie nowy rząd. Będą anulowane przetargi, nowe przetargi, nowe koncepcje, nowe programy, nowe dyskusje, nowe komentarze... i ta sama stara armia.

    1. hahahahah

      no i odszkodowania za zerwane przetargi. Pogratulowac pomyslu

    2. Sky

      No i tak oto niezbędna modernizacja armii będzie się tylko przeciągała, a decyzje merytoryczne będą zastępowane decyzjami pro-związkowymi.... do prawdy rewelacja...

  11. Co-offer

    Wszystko zależy od punktu widzenia. Jeśli mówimy i szczupłości lotnictwa, które autor wielokrotnie podkreśla, to co ma powiedzieć taka Chorwacja ze swoimi 12 szt. Mig-21?... Z drugiej strony faktycznie brakuje nam dużo do wskaźników bogatych państw NATO czy UE, czy choćby Izraela. Ale sytuacja systematycznie poprawia się i akurat SP Rp nie mają dużych powodów do narzekań. Co ma powiedzieć MW RP? Jedna uwaga w kwestii perspektyw rozwoju samolotów transportowych - ten An-178 to na poważnie?...

  12. WARS

    ...teraz, gdy ponoc Izrael i inni redukuja zamowienia F-35...moznaby "pohandlowac" z USA w kwestii zakupu ...chocby 48 sztuk...Skad pieniadze?...05 %PKB dodane do 2% na "reszte"...POLSKA musi sie stac "Izraelem wschodu", bo NIKT nam nie pomoze !!!

    1. Zenio

      Izraelem to można sobie zostawać jak twoi sąsiedzi i potencjalni nieprzyjaciele to banda krajów 3 świata. Jak się jest położonym pomiędzy Niemcami i Rosją to zadnym "Izraelem" się nie bedzie

    2. Dareios

      Jak nikt nam nie pomoże to te samoloty na niewiele się zdadzą. Nie wiem dlaczego funkcjonuje przekonanie że Polska jest takim pępkiem świata, oczywiście w negatywnym znaczeniu i że zawsze wszyscy się na nas wypną

  13. Omega

    Ja dołożę dwie stówki do kupna f-16 ze trzy eskadry chętnych bedzie tysiące. Co na to panie Tomasz Siemoniak. ? Kupujemy?

    1. Dareios

      Kupno samych samolotów to małe piwo

  14. Ja

    Ale zaraz będzie nowy rząd.... i zastopuje rozwój, bo ciemnota zagłosuje na PiS

  15. gazek

    Uważam, że Su22 powinniśmy trzymać, jak najdłużej. Specyfiką tego samolotu, jest jego duży zasięg i duży zasób uzbrojenia. W połączeniu z lotami na niskich wysokościach może się okazać skuteczną bronią w różnych sytuacjach i scenariuszach. Do tego mamy cały "ciąg technologiczny" - pilotów, obługę, mechaników i dużo uzbrojenia. Podejrzewam, że nie jest do tego drogi w utrzymaniu. Po co je likwidować? Trzymać nawet jak kupimy f35. Nowoczesne samoloty zapewnią osłonę przed OPL i samolotami nieprzyjaciela, a su22 wejdą wtedy jak w masło.

    1. Marek

      Su-22 nad terenem nasyconym MANPADS NIE ma szans przetrwania.

    2. tomoonio

      F-16 ma większy zasięg i większy zasób uzbrojenia. A jeśli chodzi o uzbrojenie to do SU-22 zostały nam już "resztki" uzbrojenia kierowanego i to w dodatku resztki wyprodukowane 30 lat temu. Resztki te raczej nadają się do umieszczenia w muzeach a nie do użycia bojowego

  16. Deblin

    Kto wam bajkę sprzedał, jakoby na stanie SP znajdowały się R-73?

    1. sdgfa

      Kupiono je razem z migami od niemców

  17. miki

    Drony, drony i jeszcze raz drony.Można ich nabyć dużo, ba można je samemu produkować.Muszą ich być tysiące, nie jakieś 24 ,48, czy 64.......Roje niewielkich, tanich w produkcji i eksploatacji dronów zdolnych przenosić tanie ładunki, które też sami jesteśmy w stanie produkować to powinien być priorytet. Wszystkie nasze główne elementy obrony mogą być zneutralizowane przez przeciwnika dość szybko ,a to nie! Będzie kąsać jak rój pszczół, nie dając wytchnienia, ale musi tego być dużo, a najlepiej bardzo dużo. Jak podliczyć koszt to stać nas. Nie potrzeba pasów startowych, drogiego szkolenia, mld USD na zakup/produkcję. Mało tego rozwijając tę technologię można będzie nie jak dzisiaj być petentem ,a samemu zarabiać.Ja mam taką nadzieję ,że ktoś mądry w sztabie już nad tym pracuje, wierzę w to.....2 wojny nie wygrały Tygrysy ,a ogromne ilości T-34

    1. Wojtekus

      Miki, tylko że te drony powinny być pół autonomiczne i inteligentne aby same mogły wybierać cele w danym rejonie coś na wzór NSM gdyż środki walki radiowej i elektronicznej naszego potencjalnego przeciwnika sa bardzo zaawansowane.

    2. gazek

      Ta koncepcja jest rozwjiana w laboratoriach. Jest to jedno z rozwiązań przyszłości. Ale to nie jest dla takiego kraju, jak nasz. Jak każdy taki program, kosztuje krocie. Więc takie rozwiązanie przygotują sobie USA, a nie my. Tylko czym ma się różnić taki dron od inteligentnego pocisku? Jak masz lokalizację celu, to co za problem zniszczyć go odpowiednim pociskiem lub bombą. Chyba , że miałyby to być drony do rozpoznania i wskazywania celów...

  18. repu

    a ja jestem za obywatelskim dostępem do uzbrojenia, podstawa wszelkiej obronności.

  19. ppp

    Zobaczymy, co zrobi PIS, bo nie wierzę, że w wyborach przegra. Oni już mieli szansę wzmocnić wojsko - nie zrobili tego. Więc nie sądzę, że zrobią to po wyborach. A za czasów PO, pomimo wielu niedoskonałośći, zauważono pewne potrzeby i zwiększono budżet, zakupy etc.

    1. Kosa

      Konkretne przykłady proszę.

  20. zagraniczniak

    Su-22 dobre na terrorystów issa, lepiej popaprańców starą radziecką amunicją nawalać niż za pare lat płacić drogo za utylizacje. Ale do tego potrzeba z głową i jajami na stanowisku. Z mig29 jest problem, pomagały by sobie ale ani rakiet ani radar nie jest dobry. Tak na szybko można dokupić rakiety od Ukrainy r-27 naprowadzane termicznie i dodać zasobnik sniper XR, który jest na wyposażeniu polski. 50 km zasięgu w termowizji wystarczy, uzbrojenie do atakowania celów naziemnych mija się z celem za dużo zachodu i kasy, niech zostanie myśliwcem przechwytującym. A samoloty transportowe to angielskie c130j ,będą za kilka lat dostępne nic innego. Jak wybierzemy strony izraelskiej produkcji to dogadać się o 18 f16 i do lodzi

  21. Marek

    Czyli niestety OBRAZ NĘDZY I rozpaczy. Siły powietrzne RP i tak zostaną w większości zniszczone na lotniskach całkowicie bezbronnych wobec ataku rakietowego i bardzo słabo chronione przed samolotami.

  22. gandi

    Polska musi posiadać więcej myśliwców wielozadaniowych 5 generacji do nich pociski dalekiego zasięgu .i pilotów świetnie wyszkolonych dodatkowo systemy rakietowe ofensywne i defensywne , też nowoczesne w dużej ilości ,,oczywiście okręty podwodne nowe z możliwością rażenia celu na durze odległości .chodny to kosztowało ale bezpieczeństwo niema ceny .historia to zweryfikuje

  23. jozinzbazin

    w związku z tym artykułem mam kilka pytań do znawców tematu-czy dron bojowy można uzbroić w działko?czy dron bojowy może zlikwidować czołg,śmigłowiec ,bwp?czy dron bojowy może likwidować i wykrywać okręty nawodne i podwodne?no i czy polskie firmy są w stanie zbudować prawdziwy dron bojowy?mówie tu oczywiście o firmach prywatnych a nie o państwowym molochu.

    1. Qba

      Może, ale tylko na licencji np. izraelskie Heron lub Hermes. Uzbrojone mogą być w licencyjne Spike.

  24. ted

    Zdolności można szybko poprawić np. uzupełnić uzbrojenie do F16 i zasobniki zagłuszające, dokupić min 24 RAFALE z pełnym pakietem uzbrojenia i radarami AESA które mogą zagłuszać min.rakiety do tego AWACS np ze 4 używane Hawkeye od USA, MEADS na Narew, i Predator C na MALE

    1. Qba

      Rafale nie spełnia wymagań Sił Powietrznych co do uzbrojenia w AIM-9X i celownika nahełmowego.

  25. ww

    Jestem za uzupełnieniem naszego lotnictwa w samoloty A-10 .

    1. Qba

      A-10 są objęte zakazem eksportu.

Reklama