Siły zbrojne
Wojska Obrony Terytorialnej – narzędzie skutecznego odstraszania? [RAPORT]
WOT w sposób znaczący poszerzą spektrum zdolności sił zbrojnych. One nie zastąpią zdolności posiadanych przez inne rodzaje wojsk, tylko je uzupełnią i wzmocnią dla zwiększenia bezpieczeństwa państwa – mówił gen. bryg. Wiesław Kukuła, dowódca WOT, podczas konferencji eksperckiej w Akademii Sztuki Wojennej. Nowa formacja ma wypełnić pewne luki w możliwościach obrony naszego kraju. Założenia stojące u podstaw powołania Wojsk Obrony Terytorialnej są ze wszech miar słuszne. Ważne jest jednak, aby jej rozwój nie odbywał się kosztem innych rodzajów sił zbrojnych.
Formowanie Obrony Terytorialnej – praca od podstaw
Tworzenie nowego rodzaju sił zbrojnych jakim są Wojska Obrony Terytorialnej to złożony proces, który regulują pewne specyficzne rygory, ograniczenia i możliwości. Łącznie w tej formacji ma znaleźć się ponad 50 tys. żołnierzy, z czego około 1/10 będą stanowić żołnierze zawodowi. Reszta ma pełnić służbę w nowym trybie, określonym jako „terytorialna służba wojskowa” na podstawie sześcioletnich kontraktów.
Żołnierz OT pełni terytorialną służbę wojskową stale, w jednym nieprzerwanym okresie, w tym jako służbę rotacyjną lub dyspozycyjną. Pierwszą z nich pełni w określonych przez dowódcę jednostki wojskowej dniach służby. Natomiast służbę dyspozycyjną pełni poza jednostką wojskową, znajdując się w gotowości do stawienia się do służby rotacyjnej w terminie i miejscu nakazanym przez dowódcę jednostki wojskowej. Wezwanie do stawienia się może nastąpić w trzech przypadkach. Po pierwsze, w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej i bojowej jednostki. Po drugie, w celu zwalczania klęsk żywiołowych lub ich skutków oraz w działaniach antyterrorystycznych i z zakresu ochrony mienia, akcjach poszukiwawczych oraz ratowania lub ochrony zdrowia i życia ludzkiego, oczyszczaniu terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwiania, a także w realizacji zadań z zakresu zarządzania kryzysowego. Trzecia opcja to przeciwdziałanie zagrożeniu państwa wspólnie z innymi rodzajami sił zbrojnych.
Ze względu na tę specyfikę służby, formowanie jednostek, szkolenie i osiąganie przez nie gotowości operacyjnej to kwestia czasu liczonego w latach a nie miesiącach. Co prawda, w 2016 roku zostały sformowane pierwsze trzy Brygady WOT, jednak oznacza to de facto utworzenie dowództw i rozpoczęcie rekrutacji ochotników do formacji. Muszą oni jednak przejść jeszcze badania lekarskie i psychologiczne oraz zostać zweryfikowani przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego zanim rozpocznie się ich szkolenie. W zakresie rekrutacji pierwszeństwo mają specjaliści w dziedzinach potrzebnych jednostkom OT, rezerwiści i byli żołnierze oraz członkowie organizacji proobronnych. Oznacza to, że wielu z rekrutów WOT będzie posiadać pewne doświadczenie i umiejętności, jednak celem szkolenia będzie zunifikowanie tych umiejętności i utworzenie zdolnej do realizacji zadań formacji.
Kadry dowódcze i szkoleniowe WOT składać się będą z żołnierzy zawodowych, którzy na poziomie kompanii i batalionów mają stanowić około 10 proc. stanu osobowego i około 20 proc. na poziomie brygady.
Specjalsi – istotny element w strukturze WOT
Jak stwierdził podczas konferencji eksperckiej płk Maciej Klisz, szef sztabu WOT, w strukturze tej formacji powinno znaleźć się planowo miejsce dla żołnierzy kończących zawodową służbę w jednostkach operacyjnych Wojska Polskiego.
Wojska Obrony Terytorialnej powinny stanowić naturalny krok kontynuacji kariery wojskowej, zwłaszcza dla szczególnie pożądanych specjalistów, takich jak odchodzący ze służby żołnierze Wojsk Specjalnych. Powinni oni w momencie odejścia ze służby otrzymać propozycję pracy w strukturach Obrony Terytorialnej w rejonie swojego zamieszkania. W ten sposób zapewnia się nie tylko podtrzymanie pewnych umiejętności żołnierzy Wojsk Specjalnych i nadal wykorzystuje się je w ramach realizacji zadań obrony kraju, ale również zwiększa możliwości operacyjne i prestiż WOT zasilając formację doświadczonymi kadrami, stanowiącymi wzór dla innych żołnierzy.
Bardzo prawdopodobne jest też sformowanie w przyszłości jednostek specjalnych Obrony Terytorialnej, złożonych z byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych. Tego typu rozwiązanie jest stosowane np. w Norwegii. Pozwala zapewnić wysoki poziom umiejętności żołnierzom stanowiącym nie tylko komponent operacji specjalnych w ramach najbardziej lokalnego rodzaju sił zbrojnych, ale również rezerwę kadrową dla Wojsk Specjalnych w warunkach prowadzenie działań bojowych.
Szkolenie WOT – zadanie na lata
Sformowanie jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej to dopiero początek procesu szkolenia, organizacji, zgrywania i koordynowania w celu osiągnięcia gotowości operacyjnej. Będzie ona osiągana stopniowo w procesie szkolenia żołnierzy WOT we współdziałaniu na coraz wyższych szczeblach organizacji. W 2017 roku rozpocznie się szkolenie indywidualne żołnierzy pierwszych 3 brygad WOT, które potrwa około roku. Będzie ono poprzedzone przez kształcenie teoretyczne na odległość zakończonego egzaminami, uprawniającymi do przystąpienia do służby. Niektórzy nazywają to nieco złośliwie „kursem korespondencyjnym”, ale docelowo ma to być nowoczesny proces w trybie e-learningu. Celem jest przyswojenie przez żołnierzy WOT podstawowej wiedzy teoretycznej. Następnie rozpocznie się intensywne 16-dniowe szkolenie podstawowe zakończone przysięgą. Jego celem jest wyszkolenie w zakresie posługiwania się bronią, oraz standardowym sprzętem i wyposażeniem lub też odświeżenie tych umiejętności u byłych żołnierzy. Dlatego przebieg kursów będzie zróżnicowany.
Po tej fazie każdy z żołnierzy OT trafi na kursy specjalistyczne, kształcące do określonych zadań, wyznaczonych w strukturze jednostki. W obecnej chwili dowództwo WOT wyodrębniło 13 takich kursów, ale ich liczba może jeszcze ulec zmianie. Tutaj żołnierze będą pozyskiwać umiejętności z różnych dziedzin, ale docelowo każdy z nich powinien posiadać umiejętności związane np. z pierwszą pomocą i ratownictwem medycznym, obsługą różnych rodzajów środków łączności, wzywania i naprowadzania śmigłowców ewakuacyjnych itp.
W drugim roku służby planowane jest szkolenie żołnierzy we współdziałaniu na poziomie sekcji i plutonów. Natomiast trzeci rok to szkolenie na poziomie kompanii, które stanowią podstawowy moduł szkoleniowy dla formacji OT. Dopiero po zakończeniu szkolenia na tym poziomie, a więc po około trzech latach, pierwsze jednostki WOT osiągną gotowość operacyjną.
Czytaj też: Macierewicz: Do 2019 roku 53 tys. żołnierzy w Obronie Terytorialnej. Budżet - 3,5 mld zł
Z tego względu kluczowym momentem dla formowania się WOT będzie rok 2019. Do tego czasu zostanie sformowane wszystkich 17 zaplanowanych brygad WOT, z których pierwsze trzy powinny zakończyć cykl szkolenia i osiągnąć wstępną gotowość operacyjną. Pozostałe 14 brygad będzie znajdować się na różnych etapach szkolenia. W tym samym czasie nakłady związane z organizacją i wyposażeniem nowego rodzaju sił zbrojnych osiągną maksimum i powinny zacząć systematycznie maleć, gdyż zakupy będą ograniczać się już tylko do podtrzymywania i ewentualnego rozwijania możliwości operacyjnych. Do końca roku 2019 koszty tworzenia WOT mają zdaniem MON osiągnąć poziom około 3,5 mld zł, z czego 2/3 będą stanowiły wydatki na sprzęt, uzbrojenie, wyposażenie i środki transportu. Z oczywistych względów sformowanie liczących 53 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej nie może odbyć się „bezkosztowo”. Należy natomiast zwrócić uwagę na to, aby rozwój tego rodzaju sił zbrojnych w zrównoważony sposób współgrał z modernizacją wojsk operacyjnych, nie zakłócając nadmiernie i tak mocno już opóźnionego PMT.
Struktura WOT – lekka piechota, duża autonomia
Wychodząc od kosztów w naturalny sposób przechodzimy do struktury Wojsk Obrony Terytorialnej i ich zadań. Podstawowym elementem struktury OT jest sekcja lekkiej piechoty w sprawdzonym już w wojskach specjalnych układzie „wspanialej dwunastki”. Jest to struktura, która zapewnia dużą elastyczność i może zostać w razie potrzeby podzielona na dwa zespoły po 6 ludzi reprezentujących wszystkie podstawowe specjalności. Jest to również struktura zoptymalizowana z punktu widzenia szkolenia – w każdej specjalności w sekcji jest dwóch żołnierzy, z których jeden powinien posiadać większe doświadczenie i dbać o przekazywanie umiejętności koledze młodszemu stażem i doświadczeniem, aby z czasem mógł zająć jego miejsce i przyjąć kolejnego rekruta jako „ucznia”.
Skład 12 osobowej sekcji OT jest następujący:
- Dowódca,
- Zastępca,
- St. Sanitariusz,
- Sanitariusz,
- St. Saper,
- Saper,
- St. Strzelec,
- Strzelec,
- Strzelec Wyborowy,
- Zwiadowca,
- St. Radiooperator,
- Radiooperator.
Uzbrojenie i wyposażenie sekcji zostanie omówione później, jednak należy tu nadmienić, że obejmuje ono broń ręczną, broń wyborową, karabiny maszynowe i granatniki. Na wyższym poziomie organizacji jednostki OT posiadają natomiast uzbrojenie specjalne, broń wsparcia, systemy bezzałogowe i inne środki które mogą zostać rozdysponowane w oparciu o przydzielone zadania.
Sekcje formowane są w kompanie, które stanowią podstawowy moduł szkoleniowy dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Na tym poziomie znajdą się również plutony wsparcia wyposażone w wielkokalibrową broń snajperską i moździerze 60 mm. Natomiast bataliony OT zajmują się koordynacją i planowaniem zadań szkoleniowych. Stanowią również podstawowy moduł operacyjny WOT, zarówno w warunkach działań kryzysowych czy ratowniczych, jak i bojowych. Na bazie batalionów formowane są bowiem Zadaniowe Zespoły Wojsk Obrony Terytorialnej.
Brygada w strukturze WOT stanowi największą strukturę, ale przede wszystkim rodzaj „huba”, czyli dysponenta środkami wsparcia działań szkoleniowych i operacyjnych, redystrybucji zasobów i koordynacji działań z wojskami operacyjnymi. Każda brygada WOT ma docelowo dysponować nie tylko sprzętem inżynieryjnym i specjalistycznym, ale również snajperami, jednostkami wsparcia, broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej oraz bezzałogowcami. Całość struktury organizacyjnej nastawiona jest na zmaksymalizowanie efektywności i „odchudzenie”, przy założeniu, że każdy z oficerów OT bierze udział również w szkoleniu żołnierzy.
Zadania WOT, czyli kto ma walczyć ze Specnazem?
Od organizacji należy bezpośrednio przejść do zadań i sposobu ich realizacji przez Wojska Obrony Terytorialnej. Co do zasady, formacja ta będzie działać w sposób diametralnie odmienny od innych rodzajów wojsk.
Sposób prowadzenia działań przez WOT nie obejmuje klasycznych elementów działania Wojsk Lądowych: ataku, obrony. To stała obecność. Ich zadaniem jest ochrona ludności i infrastruktury krytycznej na określonym terenie. Ta specyfika uzasadnia istnienie WOT jako odrębnego rodzaju sił zbrojnych.
Sposób działania WOT powiązany jest ściśle z koncepcją „Stałego Rejonu Odpowiedzialności” (SRO) i lokalną służbą żołnierzy tej formacji, którzy prowadzą działania na terenie swojej „małej ojczyzny”. Jest to obszar terytorium kraju, na którym działa dana jednostka WOT zarówno w czasie pokoju, jak i w przypadku działań wojennych. Na tym, dobrze sobie znanym, obszarze prowadzi działania związane z ochroną ludności i infrastruktury krytycznej, likwidacją skutków klęsk żywiołowych czy operacjami ratowniczymi.
W przypadku konfliktu zbrojnego jednostki OT będą ściśle współdziałać z formacjami Wojsk Operacyjnych wspierając ich działania. Dotyczy to nie tylko Wojsk Lądowych, ale również naprowadzania lotnictwa czy wspierania operacji Wojsk Specjalnych. W przypadku tych ostatnich, WOT będą stanowić dla nich wsparcie również po zajęciu swego SRO przez agresora, tworząc zalążek ruchu oporu i utrudniając przeciwnikowi utrzymanie kontroli nad podległym sobie obszarze.
W kontekście zadań jakie mają realizować WOT pojawia się temat „walki ze Specnazem”, co często jest stosowane do krytyki całej koncepcji Obrony Terytorialnej. Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że Specnaz jest w Polsce mocno zmitologizowany. Tymczasem pod tym pojęciem w Federacji Rosyjskiej rozumie się szeroką gamę formacji „specjalnego przeznaczenia” (od czego pochodzi rosyjski skrót Specnaz). Wśród nich znajdują się zarówno elitarne oddziały podlegające wywiadowi wojskowego, czy należące do wojsk powietrznodesantowych, ale też zwykłe pododdziały rozpoznawcze jednostek piechoty zmotoryzowanej.
Różnice w zadaniach i organizacji oddziałów WOT
Osobną kwestią od nazewnictwa są zadania realizowane przez oddziały specjalne potencjalnego agresora. Formacje tego typu mają na celu działanie na głębokim zapleczu przeciwnika, zakłócanie funkcjonowania państwa, podburzanie i zastraszanie ludności czy tworzenie zbrojnych grup „separatystów”. Przy takim zakresie zadań w naturalny sposób Specnaz stanie naprzeciw OT, gdyż głównym zadaniem tej formacji ma być ochrona infrastruktury krytycznej i ludności na własnym terytorium. Realnie OT ma zapewnić nasycenie terytorium kraju oddziałami, które mają utrudnić działanie grup dywersyjnych wojsk specjalnych przeciwnika, ale również wspierać ich zwalczanie przez wojska operacyjne, Żandarmerię Wojskową czy służby mundurowe.
Jednocześnie należy zaznaczyć, że głównie zadania WOT są zależne od Rejonu Odpowiedzialności w jakim operować będzie dana jednostka. W przypadku oddziałów na spodziewanych kierunkach działania przeciwnika wyposażenie i uzbrojenie oraz zakres szkolenia będzie nastawiony w większym stopniu na wspieranie Wojsk Operacyjnych w akcjach bojowych, działania opóźniające i potencjalne tworzenie struktur konspiracyjnych w przypadku zajęcia przez siły przeciwnika.
W rejonie zachodniej Polski główne zadania OT, poza zabezpieczeniem struktury krytycznej, będą skoncentrowane na zapewnieniu przepustowości głównych linii komunikacyjnych dla formacji przemieszczanych na front. Łącznie ze spodziewanymi siłami NATO. Dla tych jednostek większy nacisk będzie położony na współpracę z Żandarmerią Wojskową, regulację ruchu, organizację transportu i zabezpieczenia węzłów komunikacyjnych. Różnice w zadaniach i warunkach terenowych z pewnością przełożą się na zróżnicowanie wyposażenia i uzbrojenia.
Uzbrojenie i wyposażenie OT – lekkie i nowoczesne
Wyposażenie i uzbrojenie Wojsk Obrony Terytorialnej jest jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów całego projektu. Zaplanowano zakup nowoczesnego sprzętu, który de facto przewyższa znacznie wyposażenie wielu jednostek wojsk operacyjnych. Mowa tu nie tylko o broni, ale też nowych wzorach oporządzenia, masek przeciwgazowych, systemów łączności a przede wszystkim noktowizorów i innych komponentów optoelektronicznych oraz bezzałogowców. Całość ma zostać dostarczona przez firmy krajowe, należące głównie do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Mowa tu o zakupach szacowanych na ponad 2 mld zł w latach 2017-2019. Szczegóły tej oferty prezentowaliśmy już wcześniej w tekście dotyczącym oferty PGZ zaprezentowanej podczas konferencji na temat WOT w Akademii Sztuki Wojennej.
Czytaj też: "MSBS, Pirat, drony". Sprzętowa ofensywa dla OT
Decyzje dotyczące konkretnych typów uzbrojenia będą zależne od wielu czynników, natomiast plany zakładają stworzenie formacji wszechstronnej o znacznej sile ognia i możliwościach operacyjnych. W każdej 12-osobowej sekcji znajdą się oprócz broni podstawowej kalibru 5,56 mm m.in. karabiny maszynowe UKM-2000P w wersji zmodernizowanej i karabiny wyborowe, oba kalibru 7,62 mm oraz karabinki z podwieszanymi granatnikami 40 mm. Można spodziewać się również sprzętu do naprowadzania pocisków kierowanych artylerii i lotnictwa oraz innych opcjonalnych rodzajów wyposażenia, zależnych od konkretnego zakresu zadań.
W skład kompanii WOT, poza plutonami lekkiej piechoty będzie też wchodzić pluton wsparcia uzbrojony m.in. w karabiny snajperskie kalibru 8,6 mm oraz 12,7 mm. Z zastosowaniem amunicji przeciwpancernej broń tego typu może skutecznie zwalczać pojazdy opancerzone a nawet unieruchomić lub wyeliminować czasowo z działań BWP czy czołgi, choć WOT nie ma za zadanie walczyć w oddziałami pancernymi przeciwnika. Na poziomie kompanii mają też znaleźć się moździerze 60 mm, a w przyszłości być może lekkie pociski przeciwpancerne.
Na poziomie brygady WOT mają znaleźć się m.in. wyrzutnie przeciwpancernych pocisków Spike, bezzałogowce, w tym prawdopodobnie maszyny uderzeniowe, oraz inne środki bojowe, które stosowane będą elastycznie, zależnie od zapotrzebowania. Do tego należy dodać szeroką gamę sprzętu przeznaczonego do działań inżynieryjnych, ratowniczych i innych, związanych zarówno z pokojowymi, jak i wojennymi zadaniami stojącymi przed Wojskami Obrony Terytorialnej.
Nowa formacja będzie też z pewnością korzystać z potencjału lokalnych firm, współpracować ze służbami mundurowymi i ratowniczymi oraz organizacjami państwowymi i pozarządowymi, z którymi mogą na zasadzie synergii wspierać się w realizacji zadań. Warto tu odnotować nie tylko Żandarmerię Wojskową, policję, straż pożarną czy Straż Graniczną, ale np. aerokluby. Pomysł ten był mocno krytykowany, ale w dużej mierze bezzasadnie. Z łatwością można wyobrazić sobie wykorzystanie samolotów lub śmigłowców cywilnych np. do obserwacji i poszukiwania osób zaginionych z użyciem termowizyjnych środków obserwacji, albo wyznaczanie wraz z członkami aeroklubów dogodnych miejsc dla lądowania samolotów lub śmigłowców. Zarówno w warunkach akcji ratowniczych, jak i działań wojennych.
Powyższa analiza jest próbą zaprezentowania założeń i planów MON oraz Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej na podstawie ujawnionych dotąd informacji. Czas pokaże, na ile te ambitne plany będą mogły zostać zrealizowane w ramach istniejących możliwości i ograniczeń. Natomiast powyższy tekst nie zamyka dyskusji na temat Wojsk Obrony Terytorialnej na łamach Defence24.pl. Stanowi raczej poszerzone wprowadzenie do tego typu polemiki która powinna być istotnym elementem procesu tworzenia tej formacji. Zarówno na forum publicznym, politycznym, jak i wojskowym.
30 lat w armii
Jeśli nie będzie takiego dziadostwa jak w Wojskach Lądowych i nie zabraknie chętnych i pieniędzy to może się to wszystko udać.
Bandzior
Bardzo dobrze, budujemy w końcu zmotywowane wojsko czyli na wzór Izraelski
zdziowiony
Zobaczymy jak ta motywacja się sypnie po zobaczeniu pierwszych ruskich tanków czy po przeżyciu pierwszej salwy Gradów.
Gosc
Strach nie jest niczym złym. Jedynie pytanie czy żołnierz będzie w stanie go kontrolować tak by nie odebrał mu woli działania
Gosc
Strach nie jest niczym złym. Jedynie pytanie czy żołnierz będzie w stanie go kontrolować tak by nie odebrał mu woli działania
maj
Ja się zastanawiam czy znane jest jakieś doświadczenie pozytywnego wykorzystania OT? Ja osobiście znam dwa przypadki ale są one specyficzne:pierwsze to wojna chińsko-wietnamska, gdzie milicja ludowa Wietnamu dość skutecznie walczyła z regularną armią chińską (wietnamska armia była w tym czasie w Kambodży). Niemniej jednak Chińczykom udało się wtargnąć wgłąb Wietnamu, co prawda przy stosunkowo wysokich stratach. Podkreślić jednak należy, że wietnamska milicja ludowa, czyli OT w wersji (o dziwo) chińskiej, w wyniku 30 lat wojen była dobrze wyszkolona oraz uzbrojona w stosunkowo nowoczesny sprzęt radziecki jak również zdobyczny amerykański , a chińska armia regularna była słabo uzbrojona i fatalnie wyszkolona (efekt Rewolucji Kulturalnej). Drugi znany mi przypadek to słoweńskie oddziały jugosłowiańskiej OT, które przekształciły się w armię Słowenii i skutecznie przez parę dni stawiły opór regularnej armii jugosłowiańskiej. W tym przypadku jednak końcowy sukces był wynikiem politycznej decyzji i chęci uniknięcia ofiar z obu stron. Niestety inne znane mi przypadki jak udział polskich batalionów ON czy Volkssturmu w II wojnie światowej nie są tak budujące. Pytanie czy zamiast tworzyć jednostki, których przydatność jest wątpliwa nie lepiej skupić się na programach technicznej modernizacji i lepszego wyszkolenia regularnej armii.
trycykl
Fińska Gwardia Obywatelska w wojnie zimowej - liczyła grubo ponad 100 tysięcy ludzi i często lepiej się spisywała niż wojska regularne.
Gosc
Z czego ponad 65% to byli myśliwi doskonale znający teren. Strzelający aby zabić, Potrafiący poruszać się w śniegu i nocą. Doskonale wyposażeni do działań zaczepnych. Wprowadzali zamęt w szeregach wroga. Rosjanie weszli do Finlandii jako owce do lasu pełnego wilków.
Wolnoarmista
Zamiast 1 zwiadowcy powinno być 2 -ch. To logiczne. Jeżeli drużyna ma mieć 12 osób, to po co 2 radiooperatorów, skoro każdy powinien umieć się posługiwać sprzętem łączności. Uzasadnione jest, aby było 2 zwiadowców. Dlaczeo, to bardzo proste i mundurowi powinni wiedzieć o co chodzi!!! No chyba, że są aż tak zdolni, że nie mają pojęcia?
T.
Chodzi o koncepcje nauki mlodszego przy starszym. Wszystkie funkcje sie dubluja.
Gosc
Stzelec wyborowy-obserwator może działać ze zwiadowcą
dimitris
Następna sprawa: GOTOWOŚĆ O.T. do faktycznej walki. - w żadnym razie nie powinna ona zależeć od decyzji polityków. A tak może stać się gdyż politycy zapewne zwlekać będą z decyzją o wydaniu żołnierzom broni... będą zwlekac, zwlekać, aż magazynem broni "zaopiekuje się" wroga dywersja, specnaz, czy szpica agresora. PRZYKŁADY Z ŻYCIA: W Gruzji, części polskich wyrzutni ponoć nie wydano w porę z magazynów... Na Ukrainie... nawet ja, oglądający grecką telewizję, nie miałem żadnej wątpliwości, że oto jest już inwazja, że te śmigłowce stadami latające do rosyjskich baz, wożą specnaz, ćzyli że atak zacznie się za kilka dni... niemniej ukraińscy i nie tylko ukraińscy politycy udawali wciąż, że nic się nie dzieje i co najwyżej zgłaszali "zaniepokojenie". We wrześniu 1939 tak zwlekano, zwlekano... zwlekano... z prawidłowym odbiorem rzeczywistości, że w ręce agresora wpadły archiwa polskiego wywiadu, m.in. z listami agentów działających w Niemczech. Czyli decyzja o wydaniu żołnierzom OT broni do domów nie może być uzależniona od odwagi czy trafności kalkulacji polityków. Czyli rozśrodkowywanie magazynów przez przechowywanie broni w domach winno bywać także normalnym i niezbędnym, częstym elementem ćwiczeń, w trakcie pokoju. Jeszcze ciekawostka z kraju, gdzie mieszkam. Otóż w Grecji, oblicza się, wśród 10 milionów Greków "spoczywa" gdzieś około 400 tysięcy sztuk broni, głównie typu wojskowego (sic !), na przykład z rozszabrowanych przy okazji upadku komuny i przemyconych głównie do Grecji zapasów magazynowych, po stronie albańskiej. Która to broń jednak niemal nigdy nie zostaje użyta przeciw komukolwiek, po prostu jest sobie... głównie nielegalnie, gdyż pozwoleń wydano tylko coś 15 tysięcy. 400 tysięcy sztuk broni ! A strzeli ktoś, do kogoś, w afekcie, raz na wiele miesięcy, gdy codziennie giną ludzie w wypadkach drogowych.
Strzelec
Zaskoczę Cię :-) Nasza wspaniała Policja ocenia, że w Polsce w posiadaniu obywateli znajduje się nawet do 800 tys. sztuk nielegalnie przechowywanej broni, głównie z czasów II WŚ . Nie wiem jak oni to policzyli, ale podobno na podstawie tego co znajdują u ludzi co roku i wielkości populacji, czy jakoś tak (?)
Suwaliszek
Wspaniałą dwunastkę widziałbym jako niepodzielną drużynę w ten sposób: 1. d-ca - kbk 5,56 z GP40, pis, lornetka termo; 2. z-ca d ( zwiadowca ) - j.w.; 3. radiooperator - skbk 5,56; 4. sanitariusz - skbk 5,56; 5. strzelec wyborowy - kbw 8,6, pis; 6. pomocnik - kbk 5,56, luneta; 7. celowniczy ukm 7,62; 8. pomocnik - kbk 5,56; 9. grenadier - rgp-40, skbk 5,56; 10. pomocnik - kbk 5,56 z GP40; 11. saper - skbk 5,56; 12. operator drona - pm 9 i Dragonfly.
szwej
5,56 to dno (fajne do biegania po lesie KROPKA) Wszystko wyżej 7,00 to jest dopiero skuteczna broń. Dron do patrolowania wnętrza budynku? Zadania sekcji dopiero deprymują potrzeby wyposażenia . Nie bedzie sekcja miała ""swojego kontenera"" to była by logistyczna szubienica.
Mikołaj Rej
Cieszę się, że powstają WOT w takim kształcie, choć mam pewne wątpliwości wynikłe z tego artykułu. Wspomnę tylko kwestię nazewnictwa - dlaczego 12 osobowy pododdział ma się nazywać sekcją a nie drużyną? - ale skupię się na składzie sekcji. Mianowicie najbardziej zbulwersowało mnie to, że w sekcji ma być aż dwóch radiooperatorów, co by oznaczało posiadanie aż 2 urządzeń - po co?! Dalej, po co aż 2 medyków, jeśli każdy z sekcji ma mieć podstawowe umiejętności udzielania pierwszej pomocy med. i niezbędne medykamenty? Tych 2 żołnierzy w zbędnym dublowaniu w/w funkcji powinno wesprzeć, być pomocnikami: strzelca wyborowego - pomocnik z lunetą i zwiadowcy - zwiad w pojedynkę to ogromne ryzyko utraty zwiadowcy i przez niego zdobytych informacji! Wygląda na to, że dwaj strzelcy w tym układzie sekcji to celowniczy UKM-2000 i jego pomocnik? Kto będzie miał podwieszane granatniki 40 mm? A tak poza tym to ok. Brawo generale Kukuła!
tad
Sekcja, bo pewnie ktoś się zapatrzył na Brytyjczyków, u których section to drużyna. Oczywiście bezsens nazewniczy. Co do liczby radiooperatorów, to zapewne wynika to ze specyfiki działań planowanych dla OT - ma ona m.in. wykrywać i śledzić "zielonych ludzików", a przy działaniach obserwacyjnych trzeba się dzielić na mniejsze zespoły niż drużyna, żeby samemu nie zostać wykrytym. Poza tym wątpię, żeby OT miała mieć tak rozbudowane zaplecze jak regularne wojsko, więc jeśli drużyna straci jedyną radiostację, nie będzie tak łatwo ściągnąć drugą.
aron
Ponieważ w WS nie ma drużyn, tylko sekcje.
Obywatel RP
Województwo opolskie ma milion mieszkańców i 10 tys. km kw. Województwo śląskie ma ponad 4,5 miliona mieszkańców, a Wielkopolska blisko 30 tys km kw. Ale we wszystkich trzech wymienionych województwach powstaną takie same BOT? To planowanie jest niczym wyciągnięte żywcem z PRL-u. A może zamiast tego zrobić dwa wspólne bataliony dla województw śląskiego i opolskiego oraz kolejne dwa dla Wielkopolski i Lubuskiego? W przeciwnym razie to będzie jakaś fikcja!
aron
W brygadach będzie od 2 do 4 batalionów.
zatroskany_anon
mają tworzyć "zalążek ruchu oporu"?? rozumiem, że dostaną zakaz tworzenia grup na FB a w razie W natychmiast zostaną zniszczone wszystkie dotyczące OT bazy danych tia?
Suwaliszek
Ile właściwie będzie tych kompanii OT - 364 czy 364 + 16 batalionów po 4 komp czyli razem 428 komp?
Maq
Jaki jest sens powoływania takiej formacji, jeżeli jej broń będzie przechowywana w sposób scentralizowany? Jedna rakieta i gmina/powiat nie mają czym walczyć.
Pim
Moje pytanie jak ma wyglądać szkolenie operatora Spike w trybie 1 weekend w miesiącu? Jaka będzie jego efektywność?
Extern
70% zawodowca przy 20% kosztów.
rozczochrany
Doktryna w której BOT - y mają być zróżnicowane co do zagrożeń w rejonie działania ( "bojowe" na wschodzie, "ratownicze" na zachodzie) okaże się błędna jeśli atak na Polskę nastąpi z zachodu a nie ze wschodu. A jest to coraz bardziej prawdopodobne. Interwencja wojsk państw UE, separatyści na śląsku i innych terenach lub wojna domowa w Niemczech i powstanie kalifatu na terenie Niemiec. Musimy być przygotowani na różne zagrożenia z rożnych stron.
44
Już widzę jak każdy zaciągający się młodzieniec będzie chciał zostać strzelcem wyborowym. Trzeba postawić wyłącznie na zakup karabinów snajperskich bo jeszcze się rozmyślą. A na poważnie, dlaczego ostatnie informacje dotyczą wyłącznie wyposażania OT i to w najnowocześniejszy sprzęt a nie ma zakupów dla zawodowych żołnierzy? Czemu to ma służyć?
DDT
Kiedyś czytałem że wszystkie karabinki Beryl miały być zmodernizowane do wersji C ? Czy coś się dzieje w tym temacie ? Słyszałem też plotkę o jakimś zakupie 300 Marderów od niemiaszków ??
Wieloletni_czytelnikWyborczej81
I spoko. Lecz może jeszcze więcej szczegółów i struktur Rosjanom podać ?ret. Jest spoko praca o polityce [obronnej] Szwajcarii wobec III Rzeszy oraz roli sportu i strzelectwa, nie spadochroniarstwa w ZSRR i jego prawnej dziedziczce jak opisuje Suworow.
uzar
Ciekawe, że wszelkie scenariusze sugerowane w komentarzach zakładają jednostronnie,ze Polska pozostanie sama na placu boju. Owszem, historia nas mocno nauczyła. Ale ten "wyścig" zbrojeń na terenie EU i Rosji to na razie taniec godowy cietrzewi. Chłopcy przechwalają się, kto ma droższą zabawkę. O tym, czy wybuchnie konflikt zadecydują globaliści od koncernów zbrojeniowych, gdy rynek tak się nasyci nowinkami,że stanie produkcja. A wtedy...
Afgan
WOT ma walczyć przeciw Specnazowi..........no to jest jakieś nieporozumienie. Ja się zastanawiam jednak nad innym scenariuszem, do którego WOT chyba został stworzony. Na tyłach naszych wojsk powiedzmy pod Warszawą ruscy wywalają potężny desant, ich dziesiątki Ił-76 bez problemu wykonują to zadanie, gdyż nasze F-16 i Migi-29 nie mogą wystartować, bo Iskandery zorały nasze pasy startowe, a antyczne systemy p-lotn Newa i Kub zostały skutecznie zagłuszone przez środki WRE. Poza tysiącami spadochroniarzy desantowane zostaną wozy bojowe BMD-2, BMD-3 i BMD-4 i tutaj moje pytanie................................Czym ta lekka piechota ma ich zatrzymać? Przenośne wyrzutnie ppk, których będzie pewnie bardzo mało mogą nie wystarczyć. Potrzebny jest jakiś komponent pancerny, a wycofywane z jednostek liniowych i zmagazynowane T-72 do tej roli nadawałyby się bez problemu.
ecik
Zacznę od tego że zazwyczaj wysoko cenię Twoje komentarze za wysoki poziom merytoryczny i wiedzę wojskową. Tym razem jednak.... OT nie może (nie powinna) używać czołgów. Tak samo jak kierowca, posiadacz prawa jazdy kat. B lub nawet C nie powinien zasiadać w bolidzie formuły 1. Po prostu nawet jeżeli nauczymy żołnierzy OT kierowania czołgami i ich prawidłowej obsługi to i tak skutek ich użycia będzie bardzo wątpliwy. Gdyby mnie, nauczono jeździć bolidem to będę umiał kręcić kierownicą i nawet zmieniać biegi, niestety wszyscy zawodnicy zdublują mnie nim dojadę do połowy okrążenia. Aby skutecznie wykorzystać sprzęt lotniczy lub pancerny należy trenować nie tylko jego prawidłowe użycie a i przemyślaną taktykę walki na nim. Tego nie można poznać na weekendowych kursach, nawet mimo szczerych chęci. Używanie wojskowej techniki transportu w ograniczonym zakresie (KTO, BWP) to max co może sensownie użyć OT.
Finfan
Obawiam się że powtórzył by się scenariusz z Gruzji. Tam zmodernizowane we współpracy z Izraelem gruzińskie T72 były niszczone przez rosyjskie ppk(nie znalazłem nigdzie opisu starć czołgów z tego konfliktu jeśli takie były to proszę o sprostowanie). Nasze "surowe" T72 bez noktowizji ze słabą świadomością sytuacyjną nie do końca pewne czy z ERA a na pewno bez APS stałyby się zapewne ofiarami Kornetów "desantnikov" zanim dobrały by się do BMD. W obronie lepiej chyba zainwestować w Piraty które na BMD wystarczą a z pewnością są tańsze w utrzymaniu i prostsze w obsłudze niż T72.
etmónt
To może jeszcze dołożymy OT myśliwce F-16? Żartowałem oczywiście i podobnie odbieram Twój żart o T-72. WOT, to były z założenia jednostki lekkiej piechoty i takimi powinny pozostać, aby utrzymać mobilność i wykorzystać atut zaskoczenia podczas działania na swoim terenie i podczas ewentualnego zrywania kontaktu z jednostkami wroga - bo tu się zgadzamy, że ze Specnazem nie powinni walczyć, niezależnie od rodzaju wykonywanych przez nich zadań. Specnaz to zawodowcy. Kropka.
Thorsten
To jest dobry kierunek! Obawę mam tylko taką, czy w razie W jednostki OT nie będą traktowane jako rezerwa dla wojsk operacyjnych i nie będą gdzieś przerzucane na zasadzie zapchaj dziurę na frocie... Wojska operacyjne mają mieć swoje rezerwy, a OT ma zabezpieczać teren na którym została powołana.
~ronin
W razie W to każdy będzie walczył w zależności od potrzeb, więc bym nie liczył, że przeszkoleni żołnieże WOT będą pracować na zapleczu przy kuchni polowej.
obserwator
OT z założenia jest i będzie rezerwą Wojsk Operacyjnych (WO). Aby pozyskać odpowiednią ilość osób do OT trzeba będzie wprowadzić zasadę konieczności zdeklarowania do tej formacji, z której dopiero będzie można przechodzi do WO. W rozważaniach p. Generała widzę duże rozbieżności między propozycja a dotychczasową praktyką: - jak pracodawcy potraktują kandydatów na pracowników i jednocześnie żołnierzy OT. Doświadczenia z NSR wskazują, że osoba niedyspozycyjna dla firmy ma mniejsze szanse zatrudnienia. Jeżeli nie zostaną ustalone z pracodawcami zasady powoływania na ćwiczenia OT, to wielu ludzi nie zgłosi się do OT obawiając się trudności z zatrudnieniem lub wręcz zwolnienia z pracy. - różnorodność zadań wymaga zróżnicowania podstawowych zespołów ludzkich. Proponowany skład sekcji zupełnie nie pasuje np. do zdań ochrony obiektów strategicznych dla obrony państwa. Przecież BOT na zachodzie będą wspierały ochronę dróg i kierowania przerzutem operacyjnym (patrz doświadczenia z Anakonda'16), tam taki skład też się nie sprawdzi. ... daleka droga do Rio.
krzysztof
tak naprawdę to nie jakaś tam społeczna formacja tylko normalna regularna armia tyle że na pół etatu - to co jeszcze postuluję a wynika z bardzo małej ilości broni prywatnej w Polsce - statystycznie trzydziestokrotnie mniejszej niż w Niemczech... to przynajmniej ułatwienia uzyskania pozwolenia dla ludzi ze służb mundurowych - ktoś kto ma ja w pracy - policjant, celnik, sokista czy żołnierz - i nie boimy się go z tą bronią wysłać między ludzi by pilnował porządku czy granicy to chyba jest na tyle normalny by mógł mieć broń też prywatnie - ile to karabinów precyzyjnych mogłoby przybyć na wypadek zagrożenia ? chociaż to na początek
Kilo
Kluczowe w Twoim zdaniu jest słowo "chyba". Otóż wielu ludzi pracujących z bronią wcale nie chce nosić jej prywatnie. Bo jako osoba prywatna mogą się z kimś pokłócić, mieć jakieś nerwowe załamanie, nawalić się albo zwyczajnie się nie przejmować. Nikt nie chce być 24h/dobę szeryfem jak nie musi. A cywil - programista tego nie zrozumie.
atom
jakaś niekonsekwencja, jeśli BOT - y mają być zróżnicowane co do zagrożeń w rejonie działania ( "bojowe" na wschodzie, "ratownicze" na zachodzie) to i "wspaniała dwunastka" powinna być o różnych składach. Ponadto jeśli na prezentacji jest pdst modułem to dlaczego tylko 2 strzelców? kto będzie obsługiwał PPK, rgp, km?. Dalej twierdzę że o ile sama idea mi się podoba to sposób tworzenia WPT trąci staropolskim " jakoś to będzie". Wg mnie powinno się stworzyć struktury "badawcze" i przetestować np 2-3 lata w praktyce ich struktury wyposażenie, sposób działania itp ( i tu jest miejsce na wszelakie dialogi, konferencje itp) a nie przy pilnych zakupach
paweł
Niech ktoś opisze możliwości polskiej miny przeciwpancernej,burtowej. Ma czujniki wykrywające przejeżdżający pojazd o określonym profilu, zdalna aktywacja etc. Podobno dobra przebijalność pancerza. Jakby OT biegała wszędzie na quadach i podstawiała przed przejazdem czołgów?
Tokyo
Lepiej wydac na pasze dla koni, niz sprzet. Juz to przerabialismy. Ruscy chyba bardzo sie ciesza, ze nadal nie bedziemy miec wystarczajacej ilosci nowoczesnych wyrzutni ppanc, a nasze zdolnosci zestrzelenia obiektow latajacych wymagaja lotu ponizej 4K i to wolnego. Dobrze tym steruja widze
Pluton
Bezsensowny pomysł. Rozpraszanie 2 dywizji piechoty po całym kraju to marnowanie środków. Formacja ochotnicza mogłaby mieć sens gdyby działała jak Gwardia Narodowa - normalne wojsko, które poza działaniami lokalnymi może być przesunięte w inny rejon i wyposażone w ciężki sprzęt. Polska potrzebuje 1-2 dodatkowych dywizji liniowych a nie 53 tys. gierojów dekujących się na tyłach. Co takiego jest na tyłach, że nie mogą tego chronić: ŻW, ABW policja, służba wartownicza, agencje ochrony? Już lepiej byłoby wzmocnić NSR, min. zmienić tryb i program szkolenia. Podpiąć pod jednostki liniowe bataliony NSR, które ćwiczyłyby wspólnie z wojskiem zawodowym i w razie W działały razem lub stanowiły rezerwuar kadrowy.
xyz470
Trzeba reformować wojsko zawodowe i zaopatrywać w nowy sprzęt, a nie zostawić zgniłe jajo i zachwycać się nowymi rozdmuchanym (53 tys. ludzi połowa armii zawodowej) pomysłami typu WOT. Jak za mało w armii 100 tys ludzi, to zwiększyć do 120 tys. To się da i to za tą samą kasę, tylko wystarczy mieć odwagę, aby zrobić trochę porządku i np. skończyć z emeryturami po 15 latach pracy. Takich kwiatków w armii na pewno jest więcej. PS. Jam myślałem, że ppk Pirat to rzeczywistość, a na ostatnim zdjęciu na stole zgodnie z opisem leży makieta.