Reklama
  • Analiza

Rosyjskie śmigłowce szturmowe. Cz. 4: Mi-35M Krokodyl

Niejednego może zaskoczyć fakt, że śmigłowców Mi-35M, będących najnowszą odsłoną legendarnego Mi-24, produkuje się dziś w zakładach Roswertol więcej niż Mi-28N. Zmieniło się uzbrojenie, awionika i napęd, ale nie ma wątpliwości, że ta „nowa/stara” maszyna ma przed sobą długie życie w rosyjskiej armii. Tak historia zatacza koło, gdy pierwszy rosyjski śmigłowiec szturmowy, w odświeżonej wersji, jest też najnowszym modelem rosyjskich wojsk lądowych w swojej klasie.

Rys: K. Głowacka
Rys: K. Głowacka

Powiedzieć, że Mi-24 stał się ikoną rosyjskiego lotnictwa armii, to mało. Od niemal 50 lat maszyny te wspierały najpierw siły zbrojne ZSRR a potem Federacji Rosyjskiej. Charakterystyczna sylwetka maszyny, zmieniła się niewiele, od kiedy duża, wspólna kabinę zastąpiły dwa szeregowo ułożone, bulwiaste owiewki. Pomimo tego, że już w 1982 roku w powietrze wzbił się jego następca w postaci Mi-28, to trzydzieści osiem lat później w zakładach Roswertol w Rostowie nad Donem produkowanych jest mniej Mi-28N niż zmodyfikowanych Mi-24, noszących oznaczenia Mi-35M. Co ciekawe, jest to wariant Mi-24 opracowany na eksport, ale od 2010 roku maszyny trafiają również do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Tak więc trwającej od pół wieku historii tych śmigłowców nie przekreśliło wprowadzenie do służby Mi-28N i Ka-52.

Mi-24PN – pierwszy „nocny Krokodyl”

Przełom XX i XXI wieku to czas licznych konfliktów, przede wszystkim na Kaukazie, które ujawniły kluczowe problemy. Rosyjskie śmigłowce nie były dostosowane do operowania w nocy i w trudnych warunkach pogodowych. Ich kabiny nie były dostosowane do użycia gogli noktowizyjnych, a analogowy system celowniczy, oparty na systemie luster i pryzmatów, zapewniał niewielką a w zasadzie iluzoryczna możliwość obserwacyjno-celowniczą w nocy. W latach dziewięćdziesiątych uznano, że możliwość działania w nocy na małej wysokości są kluczowe dla maszyn szturmowych, co doprowadziło do powstania śmigłowców Mi-28N i Ka-52, opisanych w poprzednich częściach tego tekstu.

image
Mi-24P z charakterystycznym działkiem 30 mm na prawej burcie. Fot. mil.ru

W przypadku Mi-24 pierwszym krokiem były zmodernizowane maszyny Mi-24PN, wariant oparty na Mi-24P w którym stałe działko 30 mm na burcie zastąpił obrotową wieżyczkę z karabinem maszynowym 12,7 mm. Dzięki temu w przedniej części można było umieścić system optoelektroniczny. Był to termowizor TPP-9S475N Nokturn‑W zapożyczony z czołgowych systemów celowniczych, który umieszczono w specyficznym, wysuniętym „podbródku”, zastępującym wieżyczkę. System kierowania Szturm-WN otrzymał nocny układ celowniczy 9S475N Zariewo, kabinę dostosowano do użycia gogli noktowizyjnych OWN-1 Skosok i wyposażono w cyfrową awionikę z wyświetlaczem wielofunkcyjnym w każdej kabinie.

Uzbrojenie również zostało unowocześnione, poprzez wprowadzenie naddźwiękowych przeciwpancernych pocisków kierowanych 9M120 Ataka i przeciw­lot­ni­cze 3M39 Igła‑W. Przy okazji zdecydowano się na kilka zmian konstrukcyjnych, głównie w celu zmniejszenia masy i uproszczenia konstrukcji. Skrzydła, stanowiące wsporniki dla podwieszanego uzbrojenia, skrócono, redukując liczbę pylonów z sześciu do czterech. Zrezygnowano również z chowanego podwozia, stosując stałe golenie o zwiększonym skoku amortyzatorów. Nieco skompensowało to masę nowego wyposażenia, ale mimo to prędkość maksymalna maszyny spadła do 300 km/h.

Zmodernizowane
Zmodernizowane "nocne" Mi-24PN. Dobrze widoczna "broda" z celownikiem nocnym i skrócone skrzydła oraz stałe podwozie. Fot. Igor Dvurekov CC-BY-SA 3.0

Maszyny zaczęto modernizować w 2002 roku, jednak pierwszych pięć trafiło do rosyjskich sił zbrojnych dopiero w styczniu 2004 roku. De facto Mi-24PN wszedł do służby zaledwie w kilkunastu egzemplarzach, które trafiły do ośrodka badawczo-szkoleniowego w Torżok oraz do 332. Samodzielnego Pułku Śmigłowców stacjonującego w rejonie St. Petersburga. Była to jedyna jednostka operacyjna wyposażona w te maszyny.  Jednak to właśnie Mi-24PN przetarł szlaki dla ucyfrowienia Mi-24 i wykazał kierunki w których należy iść. Wskazał również jakie problemy należy rozwiązać. Na przykład termowizor TPP-9S475N Nokturn‑W miał bardzo wąskie pole widzenia, zaledwie kilkunastu stopni w pionie i w poziomie, co ograniczało możliwości maszyny. Wyjściem było zastosowanie nowoczesnego systemu optoelektronicznego i dalsze ucyfrowienie maszyny. Tą drogą poszły zakłady Roswertol, równolegle z pracami nad Mi-24PN realizując z własnych funduszy program modernizacji maszyn Mi-24, obejmujące np. wirnik główny i śmigło ogonowe od Mi-28N. 

Od Mi-24M do Mi-35M, czyli dopracowanie koncepcji

Owocem prac obejmujących głębsza modernizację awioniki, uzbrojenia i samego płatowca, był oblatany w 1999 roku, Mi-24WM. Otrzymał on dający znacznie większą siłę nośna wirnik od Mi-28N i charakterystyczne śmigło ogonowe w kształcie litery „X”. Podobnie jak Mi-24PN maszyna posiadała skrócone skrzydła z czterema pylonami i stałe podwozie, co pozwalało oszczędzić niemal 100kg masy. Nowy wirnik nie tylko dodał siły ciągu, ale też waży o 300 kg mniej. Konstruktorzy poszli znacznie dalej. W maju 2000 roku maszyna wystartowała do lotu z nowymi silnikami WK-2500 o mocy 2200 KM, stosowanymi też w Mi-28N i Ka-52, oraz ze zmodyfikowanym układem sterowania.

Równolegle rozwijano awionikę, wyposażenie kabiny i realizowano prace nad głowicą optoelektroniczną, umożliwiającą naprowadzanie uzbrojenia kierowanego w każdych warunkach w dzień i w nocy. Powstał Mi-24WO dostosowany do lotów w goglach NVG i nowa awioniką a po nim Mi-24PK-2 wyposażony w powyższe modyfikacje oraz nową głowicę optoelektroniczną GOES-342, wyposażoną m. in. w termowizor i dalmierz laserowy. Rosyjskie siły zbrojne nie zdecydowały się na zakup żadnej z tych wersji, ale modyfikacje zastosowano na śmigłowcu przeznaczonym na eksport oznaczonym Mi-35M.

image
Brazylijski AH-2 Sabre odpalający pociski niekierowane S-8. Fot. Força Aérea Brasileira/CC BY-NC-SA 2.0

Pierwszym nabywcą tych „nowych Mi-24” stała się Wenezuela do której w latach 2006-2007 trafiło 10 maszyn. Rok później Brazylia zamówiła 12 maszyn Mi-35M, które noszą tam lokalne oznaczenie AH-2 Sabre. Dwa razy więcej tych śmigłowców zamówił Kazachstan, bliski sojusznik Rosji a 28 maszyn trafiło do Iraku. Co ciekawe, kraj ten zamówił również Mi-28NE. Kolejni użytkownicy to m. in. Nigeria, Mali, Uzbekistan i Serbia, która w 2019 roku otrzymała cztery maszyny Mi-35M. Co ciekawe dotąd wyeksportowano więcej maszyn Mi-35 niż łączna ilość sprzedanych za granicę Mi-28 i Ka-52.

W tym czasie, gdy Mi-35M święcił triumfy w ofercie eksportowej, również siły zbrojne Federacji Rosyjskiej zdecydowały się na zakup nowych śmigłowców tego typu. Od 2010 roku lotnictwo wojsk lądowych rozpoczęło duże zamówienia wszystkich klas śmigłowców, w tym maszyn uderzeniowych. Wśród nich pojawiła się również znaczna liczba Mi-35M.

image
Interesującym wariantem Mi-35 jest wersja VIP, oznaczona Mi-35MS. Brak jej uzbrojenia, ale posiada silne systemy samoobrony i łączność satelitarną. Fot. Chortos/CC BY-SA 4.0

Mi-35M w rosyjskiej armii – tańszy i bardziej niezawodny od następców

Pierwsze zamówienie ze strony ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej złożone w 2010 roku opiewało na 22 śmigłowce Mi-35M. Kolejne 27 maszyn zamówiono rok później. Całość 49 śmigłowców dostarczono do końca 2014 roku. Zamówienia wznowiono cztery lata później i są realizowane nadal, choć ich wielkość nie jest znana. Przyczyny tych zakupów, oprócz niedostatecznego tempa produkcji Ka-52 i Mi-28N, są czysto pragmatyczne. Koszt zakupu Mi-35M stanowi około 70-80% wartości nowego Mi-28N.

Jak wskazują analizy rosyjskich sił zbrojnych niezawodność i współczynnik gotowości Mi-35M jest wyższy niż pozostałych dwóch typów, a koszty eksploatacyjne niższe. Wynika to zarówno z dopracowanej konstrukcji Mi-24 i Mi-35 przez długie lata eksploatacji, jak też z doświadczenia personelu – obsługa tych maszyn jest przez załogi i personel techniczny znacznie lepiej opanowana niż w przypadku nowych typów maszyn. Personel który miał do czynienia z Mi-24 z łatwością opanuje też eksploatację Mi-35M, co jest też powodem iż cześć klientów zagranicznych decyduje się na te śmigłowce. W pewnych sytuacjach przydaje się też możliwość transportowa, jaką zapewnia kabina przeznaczona maksymalnie dla 8 żołnierzy.

image
Prezydent Władimir Putin, minister obrony Siergiej Szojgu i szef sztabuWalerij Gierasimow wspólnie na pokładzie "VIPowskiego" MI-35MS Salon. Fot. Kremlin.ru

Rosyjskie siły zbrojne wykorzystały tą możliwości w całkowicie wyjątkowy sposób. W 2013 roku dostarczono do Specjalnego Oddziału Lotniczego, obsługującego najważniejsze osoby w Rosji, pierwszy śmigłowiec Mi-35MS Salon. Jest to pięcioosobowa wersja VIP, wyposażona w luksusową kabinę dla pasażerów z większymi oknami i rozkładanymi schodkami w drzwiach. Maszyna posiada też środki samoobrony i systemy kodowanej łączności, w tym łączności satelitarnej. Te Mi-35 wyposażone są w wirnik główny starego typu (jak w Mi-24P), stałe podwozie i długie skrzydła „starego typu”, zakończone zasobnikami z systemem samoobrony Witebsk. Pod skrzydłami podwieszane są też zwykle dodatkowe zbiorniki z paliwem. Zamiast uzbrojenia i systemu celowniczego w przedniej części kadłuba znajduje się owiewka kryjąca prawdopodobnie radar i inne czujniki. Wielokrotnie obserwowano te śmigłowce startujące z Kremla. Jak widać na zdjęciu korzysta z nich m. in. prezydent Rosji Władimir Putin i minister obrony Siergiej Szojgu.

Mi-35M, czyli Krokodyl XXI wieku

Maszyna szturmowa Mi-35M stanowi udany mariaż sprawdzonej bojowo tradycji Mi-24 i usuwania jej wad z z nowymi rozwiązaniami, opracowanymi dla jego następcy jaki miał być Mi-28N. Jak już wcześniej wspomniałem, Mi-35M otrzymał silniki WK-2500 o mocy 2200KM, sterowanie i przeniesienie mocy oraz wirnik główny i śmigło ogonowe z Mi-28N. Wraz z obniżeniem masy, poprzez skrócenie skrzydeł i zastosowanie stałego podwozia, pozwoliło to na poprawę osiągów pomimo instalacji nowego, cięższego uzbrojenia strzeleckiego i wielu systemów elektronicznych.

image
Fot. mil.ru

 

Przy masie własnej ponad 8,35 tony i maksymalnej startowej masie bojowej 11,5 tony maszyna osiąga prędkość przelotową 220 km/h i maksymalna 300 km/h. Promień działania wynosi 460 km a zasięg maksymalny ponad 970 km. Bez wpływu ziemi maszyna osiąga pułap 3150 metrów i wznoszenie na poziomie 14 m/s. Poprawiła się w stosunku do klasycznego Mi-24 dynamika lotu, a nowa awionika pozwala działać w każdych warunkach pogodowych, zarówno w dzień jak i nocą.

Kluczowe było zastosowanie nowego, cyfrowego systemu nawigacji, sterowania uzbrojeniem, łącznością i systemami samoobrony. Komputerowy system KNEI-24, korzystający z pozycjonowania GLONASS/INS przekazuje dane na dwa ekrany wielofunkcyjne w kabinie pilota oraz jeden wyświetlacz tego typu w kabinie szturmana (strzelca pokładowego), które uzupełnione są analogowymi przyrządami pilotażowymi. Podczas lotów w nocy mogą być wykorzystywane gogle noktowizyjne. System celowniczy PrWK-24 współpracuje z celownikiem S-17-WG-1M i systemem zarządzania uzbrojeniem SUO-24 oraz optoelektronicznym systemem celowniczym OPS-24N. Jego kluczowym elementem jest głowica optoelektroniczna GOES-432, który zastąpił dotychczasowy system analogowy, umieszczony po prawej stronie za wieżyczką. Jest on wyposażony w termorowizyjny i telewizyjny kanał  obserwacji z zoomem oraz dalmierz laserowy i układ śledzenia pozycji pocisków. Umożliwia to wykorzystanie przez Mi-35M zarówno starszych pocisków 9M114 Szturm jak i znacznie nowszych, naddźwiękowych pocisków 9M120 Ataka-W o zasięgu 6 km.

Drugi, z wymienionych typów pocisków, jest podstawowym uzbrojeniem wszystkich typów nowych rosyjskich maszyn. Co ciekawe, poza podstawową wersją z tandemową głowicą kumulacyjną istnieją również warianty pocisków 9M120 z głowicą termobaryczną i odłamkową-prętową. Pomimo tego, że pociski tego typu przenoszone są w ośmioprowadnicowych wyrzutniach, to maszyna jest w stanie zabrać ich na raz jedynie 8, zwykle na prawym, skrajnym z czterech pylonów. Arsenał dostępnych środków obejmują również przeciwlotnicze naprowadzane na podczerwień 9M338 Igła-S o zasięgu 6 km oraz bomby, rakiety niekierowane kalibru 80 mm i 122 mm w wyrzutniach wieloprowadnicowych jak również zasobniki z uzbrojeniem lufowym czy minami narzutowymi.

image
Część nosowa Mi-35M. Dobrze widoczna wieżyczka NPPU-23 z dwulufowym działkiem 23 mm i głowica optoelektroniczna. Fot. Brazylijskie Siły Powietrzne

 

Ciekawą kwestię stanowi uzbrojenie przedniej wieżyczki. Doświadczenia z konfliktu w Afganistanie pokazały, że karabin maszynowy 12,7 mm nie jest bronią o wystarczającym zasięg i sile rażenia dla maszyn szturmowych. Spowodowało to wprowadzenie maszyn Mi-24P z dwulufowym, nieruchomym działkiem 30 mm na prawej burcie śmigłowca i wszystkie pozostające w lotnictwie armii śmigłowce reprezentują ten wariant lub jego modyfikacje. Nieco później powstała jednak również wersja Mi-24WP, która znajduje się na wyposażeniu lotnictwa floty. Zastosowano w niej wieżyczkę NPPU-23 uzbrojoną w dwulufowe, chłodzone cieczą działko lotnicze GSz-23W kalibru 23 mm z zapasem 450 pocisków. Taki sam wariant uzbrojenia ruchomego zastosowano również w Mi-35M.

Jeśli chodzi o systemy ochrony przed pociskami przeciwlotniczymi, to początkowo maszyny otrzymywały promienni podczerwieni L166 (niemal identyczny jak stosowany również w Polsce ukraiński Adros KT-01) i wyrzutnie flar UW-26 oraz system ostrzegania przed opromieniowaniem SPO-15. Jednak w oparciu o doświadczenie z Syrii wszystkie maszyny są obecnie wyposażane sukcesywnie w system L-370W28 Witebsk, który obejmuje sensory radarowe, laserowe i ultrafioletowe oraz wyrzutnie flar i aktywne systemy laserowe, mające oślepiać nadlatujące pociski. Maszyny które zostały w niego wyposażone łatwo rozpoznać po charakterystycznych głowicach kierunkowego zakłócania podczerwieni po bokac kadłuba i pod belką ogonową. Na końcach krótkich skrzydeł umieszczono urządzenia ostrzegające o opromieniowaniu przez radar L150 Pastel.

Para rosyjskich Mi-35M. Dobrze widoczne głowice i zasobniki na końcach skrzydeł kryjące elementy systemu aktywnej ochrony L370 Witebsk. Fot. Russian Helicopters
Para rosyjskich Mi-35M. Dobrze widoczne głowice na kadłubie i zasobniki na końcach skrzydeł kryjące elementy systemu aktywnej ochrony L370 Witebsk. Fot. Russian Helicopters

Podczas wystawy Armia 2018 w Moskwie zaprezentowano unowocześniony wariant Mi-35M z wydłużonymi skrzydłami jak w „starym Mi-24”, jednak na ich końcach umieszczone są, podobnie jak w Mi-28N, zasobniki z elementami systemu samoobrony Witebsk, które przeniesiono z kadłubowych owiewek. Maszyna otrzymała również zmodyfikowany system celowniczy OPS-24N-1L (laserowy), który wzbogacił głowice optoelektroniczną o moduł umożliwiający użycie naprowadzanych w wiązce lasera pocisków 9K120 ATAKA o zasięgu 6 km lub 9K121 Wichr-M o zasięgu 10 km. Znajdują się one na uzbrojeniu najnowszych wersji Ka-52 i Mi-28N.

Kolejną nowością ostatnich lat jest coś w rodzaju kroku wstecz i naprzód jednocześnie, czyli Mi-35P+, będący miksem nowych rozwiązań i starego płatowca. Jest to Mi-24P z nieruchomym działkiem 30 mm, klasycznym wirnikiem i trzyłopatowym śmigłem ogonowym oraz składanym podwoziem i długimi skrzydłami. Jednocześnie jednak na końcach skrzydeł umieszczono zasobniki z system samoobrony Witebsk/President a pod skrzydłami pociski kierowane Ataka i Wichr. Maszyna otrzymała nowoczesna, cyfrową awionikę i głowice optoelektroniczną z najnowszych wersji Mi-35M. Docelowo ten pakiet przeznaczony jest przede wszystkim jako modernizacja już istniejących maszyn, ale koncern Russian Helicopters zapowiedział tez uruchomienie produkcji takich klasycznych Mi-24P z elementami Mi-35M.

Jak widać Przyszłość Mi-35M rysuje się raczej w jasnych barwach i można spodziewać się zarówno dalszych dostaw dla rosyjskich sił zbrojnych jak też odbiorców zagranicznych. Nadal kombinacja silnego uzbrojenia i opancerzenia w połączeniu z ograniczonymi możliwościami transportowymi oraz legendarna niezawodność tych maszyn zapewniają im miejsce na polu walki. Wszystko to, pomimo wielokrotnego ogłaszania, że Krokodyl, w Polsce częściej nazywany „Hokejem”, powinien odejść do lamusa a z nim koncepcja „latającego bwp”. Tym samym klamrą następcy Mi-24, którym obok Mi-28N i Ka-52 jest Mi-35M, zamykamy cykl dotyczący rosyjskich śmigłowców szturmowych.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama