Siły zbrojne
Apel do Kremla: Najemnicy to "żołnierze", uznajcie obecność w Syrii
Grupa rosyjskich weteranów zwróciła się do Kremla z apelem o oficjalne przyznanie się do korzystania z usług prywatnych firm kontraktorskich w Syrii. Dzięki temu ich pracownicy i ich rodziny mogliby ubiegać się o odszkodowania i bezpłatne usługi medyczne w przypadku utraty zdrowia lub życia.
Agencja Reuters informuje o apelu rosyjskich weteranów podkreślając, że to pierwsze wystąpienie tego rodzaju, bo choć informacje o obecności w Syrii setek rosyjskich najemników są powszechnie znane, rząd rosyjski nigdy oficjalnie nie potwierdził korzystania z ich usług. Wiadomym też jest, że od początku rosyjskiej operacji w tym państwie zginęły tam dziesiątki rosyjskich bojowników tego rodzaju. Kreml zdecydowanie zaprzecza informacjom tego rodzaju.
Apel rosyjskich weteranów stwierdza, że "od trzech lat napływają do nich skargi i prośby obywateli rosyjskich, rannych w Syrii, którym odmówiono pomocy medycznej w Rosji". Pod apelem podpisali się generał rezerwy Leonid Iwaszow, pułkownik rezerwy Władimir Petrow i przywódca Kozaków Jewgienij Szabajew.
W apelu stwierdzono też, że "żołnierze i oficerowie jednostek prywatnych firm kontraktorskich pozbawieni są wsparcia socjalnego, medycznego i finansowego ze strony państwa. (...) Domagamy się przyznania im statusu kombatantów".
W tekście apelu rosyjskich weteranów mowa jest też o tym, że najemnicy rosyjscy walczą również w Afryce Środkowej, Sudanie, Jemenie i Libii. Wszyscy oni po powrocie z kontraktów poddawani są kontrolom policyjnym i nadzorowi kontrwywiadowczemu. Rodziny kontraktorów, którzy zginęli w czasie pracy, są natomiast zmuszane do zatajania miejsca ich śmierci i pozbawione są opieki państwa.
Oficjalny przekaz Kremla jest jasny - rząd rosyjski wie, że w Syrii rzeczywiście mogą walczyć Rosjanie nie służący w rosyjskich siłach zbrojnych, są tam jednak z własnej inicjatywy, nie mają żadnych związków z armią rosyjską i nie są jej częścią. Co więcej, zgodnie z prawem rosyjskim praca w roli najemnika wojskowego jest przestępstwem.
Czytaj też: Grupa Wagnera w ogniu. Kulisy klęski
Andrettoni
Ludzie przyjmują się "do pracy" w tych oddziałach, bo dobrze zarabiają i dopóki nic złego się im nie dzieje są zadowoleni. Jak ktoś pracuje w mafii i oberwie, to tez powinien dostać wojskową emeryturę? Oczywiście, że nie. Oczywiście pozostaje kwestia tego czy ich ktoś do tego zmusza czy nie. Jeżeli był to ich wybór, to konsekwencje też są ich. Co do kwestii Ukrainy i "zielonych ludzików". Mam 2 kolegów, Polaków, byłych wojskowych, którzy brali udział w walkach na Ukrainie po stronie ukraińskiej. czy to oznacza, ze polska armia brała udział w tym konflikcie. Nie, to był ich wybór. Jeżeli weźmiecie pod uwagę, że tereny Ukrainy zamieszkuje bardzo dużo Rosjan, to nic dziwnego, ze wielu żołnierzy rosyjskich im pomagało. Czy różniło się to od "Buntu Żeligowskiego"? Czasem patrioci robią rzeczy do których oficjalnie rząd nie chce się przyznać i choć są one na rękę to rozkazu nikt nie dał. Zdarzało się to w historii Polski, zdarzało się i w historii USA. Przykładem może być powstanie Teksasu. Separatyści amerykańscy oderwali Teksas od Meksyku. Działania separatystów USA popierały tylko nieoficjalnie i częściowo. Zielone ludziki to nie jest nowość, tylko powtarzająca się część historii, a brak oficjalnego poparcia to tez nie jest nowość, tylko część historii.
Davien
Panie ito Blackwater nie byli w Iraku jako najemnicy ale ochroniarze do tego wysłani tam przez rząd, Rosja wysyła najemników jako zielone ludziki lub jak ostatnio Wagnerowców, zaopatruje ich w sprzęt, transportuje pojazdami wojskowymi FR wiec róznica jest spora. Tyle ze USA przyznawało się do Blackwater a Rosja ich tam niet.
ito
Nie po to zatrudnia się najemników żeby się do nich później przyznawać. Patrz Blackwater- wszelkie straty kwitowano żalami nad biednymi zabitymi amerykańskimi cywilami. Do C.I.A.- Legia to jedna z formacji francuskiej (i Hiszpańskiej też) armii, a nie najemnicy.
Sailor
Decydenci na Kremlu wypierali się swoich żołnierzy złapanych przez Ukraińców, a mają uznać ludzi Wagnera. Litości.
Patcolo
Do podatnik. Te wojny tzw kolonialne właśnie ruszyły proces modernizacji armii bo pokazały w jakiej czarnej hym hym jesteśmy. Po drugie wojsko dostało rozkaz i go wykonało więc nie filozofuj.
C.I.A.
Nie wiem jak jest w Black Water i jak bylo z Ghurkami , ale wiem ze zupelniwe jest inaczej z weteranami Legi Cudzoziemskiej im przysluguje darmowa opieka zdrowotna i to na najwyzszym poziomie , nawet maja domy spokojnej starosci , takze ma sie rozumiec z opieka medyczna , jest to jakby branzowa czy korporocayjna opieka zdrowotna , darmowa , wiem bo mialem brata w legii.
realista
Trzeba było myśleć, przed podpisaniem kontraktu.
John
Wystarczy poczytać co rosjanie zrobili z inwalidami po WW2 . Poszukajcie \"Nieznośny hałas protezy \"
Marek
\"Za skandal uważam traktowanie polskich kontyngentów w Iraku i Afganistanie jak nie najemników.\" @Podatnik Skandaliczne to jest porównywanie, żołnierzy wysyłanych przez nasz rząd z najemnikami. Za politykę pretensje miej polityków. Wojsko jest po to, żeby wykonywało ich rozkazy.
Podatnik
Ale to są najemnicy a nie żołnierze. Ta Grupa Wagnera na przykład dostaje od syryjskiego rządu 40% z szybów naftowych które odbije ISIS, Kurdom i Amerykanom. Są tam dla szmalu, na ochotnika a nie na rozkaz. Za skandal uważam traktowanie polskich kontyngentów w Iraku i Afganistanie jak nie najemników. Dlaczego polski podatnik ma płacić za amerykańskie wojny kolonialne i za zdobycze amerykańskich koncernów naftowych. Gdzie te obiecywane dla Polski kontrakty? Te wojny kolonialne tylko zrujnowały modernizację polskiej armii.
Sebo
Jak najemnik moze dostac status kombatanta? To prawnie mozliwe wogole?
uzupełniając ..
Ghurkowie po zakończeniu służby w UK i \"pracujący\" do balckwater mieli podobny problem po przejściach w Iraku za Bremmera .... Weterani Legii Cudzoziemskiej szukający i pracujący po zakończeniu kontraktu podobnie, można wymieniać dalej, ale po co ?1
MAX
Oficjalny przekaz Kremla jest jasny i klarowny. Takie standardy obowiązują na całym świecie. Najemnicy nie mają statusu żołnierzy wchodzących w skład armii danego państwa, zatem nie przysługuje im oficjalnie żadna opieka ze strony tegoż właśnie państwa.