Reklama

Siły zbrojne

Uszkodzony F-22 Raptor wraca do służby

F-22 Raptor
F-22 Raptor
Autor. sierż. Daniel Jefferson/USAF

Należący do U.S. Air Force samolot F-22 Raptor, który uległ uszkodzeniu w 2018 roku, został naprawiony, by po pięciu latach wrócić do służby w siłach zbrojnych – czytamy w komunikacie United States Air Force.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

13 kwietnia 2018 r. doszło do wypadku, w którym F-22 o wojskowym numerze seryjnym AF-07-146 został poważnie uszkodzony podczas próby startu z należącej do U.S. Navy bazie lotniczej Fallon w stanie Nevada. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że pilot myśliwca schował podwozie, gdy koła jeszcze znajdowały się na pasie startowym. Jednak samolot nie zdołał osiągnąć minimalnej prędkości do startu. Skończyło się na tym, że maszyna powlokła brzuchem po ziemi przez prawie dwa kilometry. Na szczęście pilotowi nic się nie stało, nie ucierpiały też osoby postronne. Co ciekawe, zdarzenie to miało miejsce, kiedy lotnik odbywał test wieńczący program szkoleniowy w ramach kursu United States Navy Strike Fighter Tactics, popularnie znanego pod nazwą TOPGUN.

Czytaj też

F-22 Raptor
F-22 Raptor
Autor. sierż. Daniel Jefferson/USAF

Po wypadku zastanawiano się, czy remont F-22 będzie opłacalny. Problemem stanowił fakt, że w 2011 r. maszyny te wyszły z produkcji. Według doniesień medialnych zakres prac był rozległy, jednak nie podano, ile kosztowała naprawa. W 2012 r. inny F-22 również przejechał brzuchem po pasie startowym, tym razem w należącej do U.S. Air Force bazie lotniczej Tyndall na Florydzie. Koszt powrotu tamtego odrzutowca do pełnej sprawności oszacowano na 35 milionów dolarów, a proces trwał jeszcze dłużej, bo sześć lat.

Reklama
F-22 Raptor
F-22 Raptor
Autor. sierż. Daniel Jefferson/USAF

Po wypadku maszynę rozbitą w bazie Fallon wysłano na Alaskę na pokładzie transportowego C-5 Galaxy. Tam poddano ją naprawie. Ściągnięto wszystkie uszkodzone elementy płatowca, w tym skrzydła i stateczniki, a także cały brzuch. Konieczne było pozyskanie części z innych maszyn tego typu. Do 2011 r. wyprodukowano 187 egzemplarzy, jednak szacuje się, że tak naprawdę jedynie 125 jest faktycznie zdolnych do służby. Co ważne, w tym roku Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zawnioskowały o wycofanie 32 samolotów należących do wariantu Block 20. Wyłączone z eksploatacji mają zostać te F-22, które już nie służą w jednostkach liniowych, a zostały przesunięte w ostatnich latach do szkolenia. Dzięki takiemu ruchowi przewiduje się, że nie dojdzie do obniżenia zdolności bojowych U.S. Air Force.

Czytaj też

F-22 Raptor
F-22 Raptor
Autor. sierż. Daniel Jefferson/USAF

Naprawa samolotu trwała naprawdę długo, bo 5 lat, ale jak widać, opłacało się. Wartość bojowa F-22 sprawia, że ten ruch był uzasadniony. Po generalnym remoncie i lotach testowych AF-07-146 ma wrócić do służby na początku maja bieżącego roku, by dołączyć do 3 Skrzydła Sił Powietrznych USA. Jak informował serwis The Drive, zgodnie z pierwotnym planem samolot miał ponownie trafić do eksploatacji wiosną 2022 roku.

Czytaj też

F-22 Raptor to myśliwiec 5. generacji, pierwsza w historii maszyna tej klasy używana bojowo. Cechuje się zaawansowanymi sensorami i uzbrojeniem (może przenosić m.in. do 8 kierowanych pocisków powietrze-powietrze średniego zasięgu w wewnętrznych komorach uzbrojenia), ale też naddźwiękową prędkością przelotową bez użycia dopalacza (supercruise). Myśliwiec powstał z uwzględnieniem technologii stealth. Konstruktorem F-22 jest firma Lockheed Martin, która produkowała te maszyny do 2011 r. Z uwagi na wykorzystanie wielu tajnych technologii o krytycznym znaczeniu dla bezpieczeństwa USA, F-22 nie sprzedano żadnemu innemu państwu, choć o pozwolenie na eksport ubiegała się m.in. Japonia. Produkcja F-22 zamknęła się na 180 maszynach.

Samolot F-22 brał udział w zestrzeleniu chińskiego balona, który latał nad USA w lutym bieżącego roku. Ów aerostat był pierwszym statkiem powietrznym zestrzelonym przez Raptora w warunkach bojowych. Choć F-22 pierwotnie powstał jako czystej krwi myśliwiec przechwytujący, maszyny te niszczyły też cele naziemne, m.in. w konfliktach w Iraku i Afganistanie. Uczestniczyły również w operacji przeciwko Grupie Wagnera nad Syrią w 2018 r.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. ostatni

    A te na Frolrdzie zatopione przez cyklon? Kilkjanascie maszyn...

    1. Davien3

      @ostatni dawno naprawione i lataja.

  2. Sorien

    Zamknal podwozie gdy jeszcze nie wystartował haha nieźle

    1. Chyżwar

      Ciekawe czy rosyjscy blacharze wyklepali już młotkami "seryjnego" Su-57, który przy odbiorze rozkwasił się na lotnisku?

    2. ASW

      Jaki brzuch? Lot testowy? Chyba część dolna kadłuba i oblot. Jesteśmy (przynajmniej w teorii) krajem z bogatymi tradycjami lotniczymi i własnym słownictwem.

  3. szczebelek

    Amerykanie na szczęście szybko porzucili F22, bo to ślepa uliczka rozwoju myśliwców.

    1. Rusmongol

      Taa. I dlatego kto może kupuje f35 A chinole f35 kopiują.

    2. Wania

      W tej ślepej uliczce jest teraz sporo konstrukcji i kilkanaście krajów, które kupiły samoloty o obniżonej widoczności dla radarów. I co gorsza kolejne są projektowane i budowane.

    3. Chyżwar

      Ja bym tego nie powiedział. Goa'uld Apophis "Obama" ze szkodą dla USA zamknął ten program ponieważ jak inni frajerzy wierzył w "koniec historii i wieczny pokój". Gdyby USA zastąpiło tymi samolotami F-15, Chińczycy czy inni ruscy sto razy zastanowiliby się zanim zaczęliby rozrabiać. To samo zjawisko dotknęło system, w którym operują AH-64. W warunkach Zimnej Wojny "oczami" dla nich miał być OH-58. Parametry tego śmigłowca były niewystarczające, dlatego zaprojektowano RAH-66. Program śmigłowca zakończono zanim w USA zaczął rządzić Goa'uld. Pomysł polegał na tym, że RAH-66 zastąpi wysoko latający dron. Tyle, że to było dobre do wojny z Irakiem. W przypadku państwa, które ma OPL podobne do ruskich czy Chińczyków już niekoniecznie. Teraz Jankesi wracają do RAH-66 w nowej odsłonie, ale to niestety potrwa.

Reklama