Reklama
  • Wiadomości

F-22 Raptor kontra chiński balon

Amerykański F-22 Raptor zestrzelił w sobotę chiński balon szpiegowski, który od kilku dni przebywał w przestrzeni powietrznej USA. Rozkaz do przeprowadzenia akcji wydał prezydent Joe Biden.

F-22A Raptor
F-22A Raptor
Autor. Mirosław Mróz/Defence24.pl
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Do zestrzelenia chińskiego balonu szpiegowskiego doszło wieczorem czasu polskiego, w sobotę 4 lutego bieżącego roku. Zadanie wykonał samolot F-22 Raptor z 1 Skrzydła Myśliwskiego w Langley Air Force Base w stanie Wirginia, który wystrzelił w kierunku balonu jeden pocisk AIM-9X Sidewinder. Balon spadł u wybrzeży Karoliny Południowej około sześciu mil (10 km) od wybrzeża, a więc jeszcze nad wodami terytorialnymi USA. Jak podano w komunikacie Departamentu Obrony F-22 wystrzelił Sidewindera w kierunku balonu na wysokości 58 000 stóp (17.67 km), Balon w tym czasie znajdował się na wysokości od 60 000 (18.28 km) do 65 000 stóp (19.81 km). Balon został więc zestrzelony klasyczną rakietą powietrze-powietrze kierowaną termicznie, działającą na dużej wysokości.

Jako ciekawostkę można dodać, że dwa F-22 biorące udział w misji miały znaki wywoławcze nawiązujące do amerykańskiego porucznika Franka Luke'a Jr (FRANK01 i FRANK02), który otrzymał Medal Honoru za swoją rolę w I wojnie światowej. W jej trakcie, w 1918 roku, porucznik Luke zestrzelił 14 niemieckich balonów wojskowych.

Reklama

Amerykański samolot F-22 Raptor wspierały F-15 Eagles z Barnes Air National Guard Base w Massachusetts, a także samoloty tankowce z wielu stanów, w tym Oregonu, Montany, Karoliny Południowej i Karoliny Północnej. Kanadyjskie siły zaś pomagały śledzić przelot balonu. W operację była także zaangażowana Marynarka Wojenna, która wysłała niszczyciel USS Oscar Austin, krążownik USS Philippine Sea oraz okręt desantowy USS Carter Hall.

Zobacz też

Teraz trwa akcja szukania szczątków zniszczonego balonu. Nie wiadomo jak długo potrwa akcja szukania szczątków, ale jak zapewniają urzędnicy amerykańscy na plus działa to, że szczątki spadły w płytkim obszarze, co może sprawić, że odzyskanie ich będzie dość łatwe.

Reklama

Według komunikatu Departamentu Obrony amerykańscy urzędnicy po raz pierwszy wykryli balon 28 stycznia, gdy wszedł w amerykańską przestrzeń powietrzną w pobliżu Wysp Aleuckich. Balon przemierzył Alaskę, Kanadę i ponownie wszedł w przestrzeń powietrzną USA nad Idaho. Już w środę Biden polecił, aby Pentagon zestrzelił chiński balon tak szybko, jak to możliwe.

Dowódcy wojskowi USA początkowo rozważali zestrzelenie balonu szpiegowskiego nad Montaną przy pomocy myśliwców F-22, ale ostatecznie zrezygnowali z tego planu ze względu na potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa ze strony spadających części latającego obiektu. Akcję prowadzącą do zestrzelenia balonu poprzedziło zamknięcie przez amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa przestrzeni powietrznej w części Karoliny Północnej i Karoliny Południowej. Agencja wstrzymała również odloty i przyloty na lotniska Wilmington, Myrtle Beach International i Charleston International – podała stacja ABC powołując się na niewymienionego z nazwiska wysokiej rangi urzędnika.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jak zapewniono w komunikatach balon nie stanowił zagrożenia militarnego ani fizycznego. CNN informował wcześniej, że obiekt pojawił się nad wieloma "wrażliwymi lokalizacjami", ale nie stanowił w ocenie Amerykanów bezpośrednio zagrożenia dla USA w zakresie pozyskiwania danych wywiadowczych, bo jego zdolności miały być zbliżone do satelitów, jakich Chiny już używają. Mimo wszystko eksperci zwracali uwagę na fakt, iż Montana jest bazą dla podziemnych silosów międzykontynentalnych rakiet balistycznych Minuteman III, czyli potencjalnego celu dla chińskiego szpiegostwa.

Jego kilkudniowe wtargnięcie w amerykańską przestrzeń powietrzną było niedopuszczalnym naruszeniem suwerenności USA. Chińskie MSZ twierdziło, że jest to cywilny balon używany do celów meteorologicznych, który w sposób niezamierzony wleciał w amerykańską przestrzeń powietrzną. Ministerstwo spraw zagranicznych Chin oświadczyło w niedzielę, że wyraża zdecydowane niezadowolenie i sprzeciw wobec użycia siły przez Stany Zjednoczone w celu zaatakowania ich statku powietrznego. Amerykańscy urzędnicy przypomnieli, że chińskie balony przelatywały przez Stany Zjednoczone co najmniej trzy razy podczas poprzedniej administracji. Ze względu na incydent zapowiadaną wizytę w Chinach odłożył sekretarz stanu USA Antony Blinken. Ostatnia wizyta sekretarza stanu USA w Państwie Środka miała miejsce w 2017 r.

Reklama

Zobacz też

Reklama

F-22 Raptor to myśliwiec piątej generacji, pierwsza w historii tej klasy używana operacyjnie. Cechuje się zaawansowanymi sensorami i uzbrojeniem (m.in. do 8 kierowanych rakiet powietrze-powietrze średniego zasięgu w wewnętrznych komorach uzbrojenia), ale też naddźwiękową prędkością przelotową bez użycia dopalacza (supercruise). Myśliwiec produkowany był z uwzględnieniem technologii stealth przez firmę Lockheed Martin do 2011 roku. Z uwagi na wykorzystane rozwiązania oparte na krytycznych, tajnych technologiach, samoloty F-22 nie zostały sprzedane żadnemu innemu państwu. Liczba wyprodukowanych F-22 Raptor wynosi niewiele ponad 180. Chiński balon jest pierwszym statkiem powietrznym zestrzelonym przez Raptora w warunkach bojowych. Maszyny tego typu, choć pierwotnie powstały jako myśliwce przechwytujące, niszczyły też cele naziemne organizacji terrorystycznych m.in. w Iraku i Afganistanie. Uczestniczyły również w operacji przeciwko Grupie Wagnera nad Syrią w 2018 roku.

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama