Reklama

Siły zbrojne

USA: kryzys na linii społeczeństwo-armia [KOMENTARZ]

Autor. U.S. Army/Facebook

Według sondażu przeprowadzonego przez Instytut Reagana, tylko 48% amerykańskiego społeczeństwa ufa armii. Powodem tak niskiego zaufania jest nadmierne upolitycznianie dowódców wojskowych oraz działania prezydentów – jak pisze Defense One.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Przeprowadzone przez Instytut Reagana na początku listopada po wyborach częściowych w USA badanie wykazało, że 48% amerykańskiego społeczeństwa ufa i ma zaufanie do wojska, co oznacza wzrost z 45% z minionego roku, ale jest to i tak bardzo mało w porównaniu z 70% z 2018 roku. Dyrektor instytucji Rachel Hoff, podkreślił w komentarzu po sondażu, że "żadna inna instytucja publiczna nie odnotowała tak wyraźnego spadku, jaki widzimy w przypadku amerykańskiego wojska".

Dlaczego amerykańska armia cieszy się tak niskim zaufaniem? Według sondażu 62% respondentów uważa, że głównym powodem jest nadmierne upolitycznienie armii. Można tutaj przypomnieć, że kadencja byłego prezydenta Trumpa charakteryzowała się publicznymi napięciami w stosunkach z administracją i urzędnikami państwowymi, w tym weteranami, których mianował na stanowiska urzędnicze. Na drugim miejscu z winnikiem 59% znalazły się złe kompetencje prezydentów jako głównodowodzących. Tutaj część respondentów wskazywała na to jak administracja prezydenta Bidena nadzorowała w minionym roku chaotyczne wycofanie się z Afganistanu.

Reklama

Czytaj też

Wall Street Journal napisał w artykule w minionym miesiącu, że „wielu Amerykanów uważa, że wojsko nie jest już instytucją, która opiera się na doskonałości, zasługach i indywidualnym podporządkowaniu większej sprawie". Amerykańskiej armii na pewno nie pomogło także użycie Gwardii Narodowej do rozprawienia się z protestującymi podczas protestów wywołanych sprawą George'a Floyda w 2020 roku.

Badanie także wykazało, że nieco mniej niż połowa respondentów zauważyła, że rola wojska w wojnach w Iraku i Afganistanie zmniejszyła ich zaufanie do sił zbrojnych, udział w tych operacjach jest interpretowany jako „porażki", które doprowadziły tylko do zniszczenia tych krajów. 52% respondentów stwierdziło, że ma obawy co do zdolności wojska do wygrania przyszłej wojny. Nie najlepiej także wygląda zaufanie do użycia zdolności bojowych wojska w sposób profesjonalny i apolityczny , gdzie nastąpił spadek z 40% w 2021 roku do 35%.

Nie za dobrze wygląda też nastawienie młodych (18-29 lat) Amerykanów wobec idei wstąpienia do armii. Ponad jedna czwarta z nich wskazała, że wcale nie jest chętna do wstąpienia do armii, podczas gdy 13% stwierdziło, że jest chętna lub bardzo chętna. Kiedy przyjrzymy się badaniom Departamentu Obrony z jesieni 2021 roku wynika z nich, że zaledwie 9% Amerykanów w wieku od 16 do 21 lat uważa za prawdopodobne, że wstąpi do wojska w ciągu najbliższych kilku lat. To może także wyjaśniać, dlaczego wojsko nie osiągnęło celu zwiększenia rekrutacji o 25% w tym roku.

Czytaj też

Były sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo obwinił za tak słabe wyniki obecną administrację,, a FOX News wskazuje tu na politykę Bidena dotyczącą inicjatyw związanych z różnorodnością czy równością w wojsku. Z drugiej strony młodzi Amerykanie, którym bliżej do Demokratów wymieniają jako jeden z powodów spadku zaufania prawicowy ekstremizm w armii.

Ten spadek zaufania następuje w złym momencie, z czego społeczeństwo zdaje sobie sprawę. Około 75% w sondażu Reagana postrzega Chiny jako wroga, co jest wzrostem z 55% w 2018 roku. 57 % respondentów uważa , że Stany Zjednoczone nadal powinny wspierać Ukrainą w walce z rosyjską inwazją, przy czym 82% postrzega Rosję jako wroga, co oznacza wzrost z 65% w 2021 roku. Około 76% uważa Ukrainę za sojusznika, co oznacza wzrost z 49% w zeszłym roku. Około 60% ma przychylne spojrzenie na NATO, a 72% popiera zobowiązania wynikające z Artykułu 5, zgodnie z którym Stany Zjednoczone odpowiedziałyby militarnie, gdyby Rosja zaatakowała sojusznika NATO w Europie. Około 70% obawia się, że Chiny mogą zaatakować Tajwan w ciągu pięciu lat, a 61% popiera zwiększenie obecności wojsk amerykańskich na Pacyfiku.

Czytaj też

Tak słabe wyniki amerykańskiej armii na pewno nie służą dalszej rekrutacji, zwłaszcza gdy popatrzmy na zagrożenia jakie stoją przez USA, a tym samym przed światem, związku z imperializmem rosyjskim czy zagrożeniem ze strony Chin. Amerykańska armia potrzebuje rekrutów i zaufania, by poradzić sobie z zagrożeniami. Do spadkuwartości armii w oczach społeczeństwa przyczyniła się także kadencja Donalda Trumpa, która charakteryzowała się specyficznym stylem rządzenia szkodzącym instytucjom amerykańskim, które, ogólnie, pod jego rządami straciły zaufanie wśród większości społeczeństwa.

Może też, dlatego, mimo optymistycznych prognoz nie udała się spektakularna wygrana Republikanów, udało im się tylko przejąć Izbę Reprezentantów, a Senat jest nadal w rękach Demokratów. Mimo wszystko także prezydent Biden nie cieszy się wysokim poparciem. Nie pomaga także rosnąca polaryzacja w społeczeństwie amerykańskim, która sprawia że jest ono coraz bardziej podzielone i zamykające się w swoich bańkach informacyjnych., Znaczący wpływ na opinię Amerykanów na różne tematy będzie miał narastający kryzys gospodarczy na świecie. mimo wszystko z sondażu wynika, że dla Amerykanów istotne pozostaje, by Stany Zjednoczone nie prowadziły polityki izolacjonizmu i wspierały Ukrainę, a także budowały zdolności na Indo-Pacyfiku.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. opozycja

    My w Polsce mamy wyobraznie USa zupelnie inne niz jest narawde. Mieszkalem tam co prawda tylko jeden rok ale mam spro obserwacji i o spoleczestwie i o silach pozadkowych. Polityce, itp

  2. Fantasta

    Jednak reset będzie, bo wielu z zewnątrz i wewnątrz USA pracuje nad jego osłabieniem. Xi i P. najbardziej i po cichu szare eminencje z samych St.Zj. Wtedy Chiny spróbują wtedy ataku na wyspy, ale jest jeszcze stara gwardia w USArmy i USNavy, która nie będzie patrzyła na polityków, tylko odpowie adekwatnie Chinom. W USA mimo, że armia z marynarką stanie na wysokości zadania, to dojdzie do "wojny domowej", gdyż za dużo tam się spraw nawarstwiło przez ostanie 50 lat, i nie tylko chodzi o rasizm, ale o dyskryminacje wielu grup większościowych z powodu poprawności.

    1. Sorien

      Co do wojny domowej się nie zgodzę bo po prostu było by stłamszenie i tyle . Co do Tajwanu zgodzę się że są w USA wystarczająco silni myślący ludzie i brew temu co bredził by naród bądź prezydent to i tak zaatakują Chinskie siły - bo to jest racja stanu USA , USA nie może pozwolić bandziorom z Azji na rozszerzenie swojej siły kosztem naszej