Ukraina otrzymała od Stanów Zjednoczonych kolejną partię wyrzutni i przeciwpancernych rakiet kierowanych Javelin. Nie jest to jednak ostatnia dostawa uzbrojenia, jaką w tym roku Amerykanie zobowiązali się przekazać ukraińskim siłom zbrojnym w odpowiedzi na coraz bardziej agresywne działanie Federacji Rosyjskiej.
Ołeksij Arestowicz, doradca szefa Kancelarii Prezydenta, poinformował w Radiu Swoboda 10 grudnia 2021 roku, że Ukraina otrzymała ze Stanów Zjednoczonych kolejnych 30 wyrzutni oraz 180 pocisków przeciwpancernych zestawów Javelin. Arestowicz zaznaczył również, że nie jest to ostatnia partia uzbrojenia i sprzętu wojskowego, jakie Ukraina ma otrzymać w tym roku od Stanów Zjednoczonych. Do końca grudnia Amerykanie mają bowiem przekazać jeszcze elementy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz rozpoznania radioelektronicznego.
Otwartość ukraińskiego rządu jeżeli chodzi o tego rodzaju informacje nie jest przypadkowa. Najprawdopodobniej ma to być kolejne ostrzeżenie dla Federacji Rosyjskiej, co się stanie jeżeli zdecyduje się na otwarte zaatakowanie Ukrainy. Dla Rosji problemem nie jest jednak to, że ukraińskie siły zbrojne otrzymały ze Stanów Zjednoczonych nowoczesne pociski przeciwpancerne, ale to, że Ukraińcy cały czas pracują nad opracowaniem optymalnej taktyki ich wykorzystania i to taktyki nieznanej dla Rosjan.
Czytaj też: Armie Świata: Wojska Lądowe Ukrainy
Tak było prawdopodobnie podczas manewrów w obwodzie rówieńskim w maju 2021 roku, gdy koordynowano działania zestawów Javelin i dronów Bayraktar TB2, które Ukraina zakupiła wcześniej od Turcji. Ukraińskie wojsko wykorzystuje dodatkowo Bayraktary i przeciwpancerne Javeliny do zajęć instruktażowo-metodycznych prowadzonych na poligonie „Szirokij łan” w Obwodzie mikołajowskim. Oba te systemy uzbrojenia zostały już zresztą użyte w warunkach bojowych podczas starć przy granicach samozwańczych republik utworzonych i utrzymywanych przez Rosję na wschodniej Ukrainie.
Dzięki takim informacjom Rosjanie muszą zdawać sobie sprawę, że wykorzystanie w tamtym regionie pojazdów bojowych oraz artylerii może być dla nich coraz trudniejsze. Wiedzą np. że Ukraińcy nauczyli się już skutecznie stosować stacje radiolokacyjne wykrywające pozycji artylerii AN/TPQ-53 Firefinder, które najprawdopodobniej współdziałają z dronami Bayraktar TB2 przekazując im wstępne dane o celach. Zadaniem bezzałogowców może więc być tylko odszukanie z bezpiecznej odległości stanowisk ogniowych, zidentyfikowanie ich i później zniszczenie.
Rosjanie wiedzą również, że dla całkowitego wyeliminowania ukraińskich dronów musieliby uzyskać panowanie lub przynajmniej przewagę w powietrzu i to nad obszarem obcego państwa – Ukrainy. Drony mogą bowiem przebywać kilkadziesiąt kilometrów w głębi ukraińskiej przestrzeni powietrznej i stamtąd obserwować działania na terenie obwodów Donieckiego i Ługańskiego. Tak właśnie stało się w październiku 2021 roku, gdy separatyści rozpoczęli ostrzał Ukraińców z wykorzystaniem haubic D-30 kalibru 122 mm. Jeden z dronów Bayraktar TB2 miał już prawdopodobnie wgląd w sytuację i po zbliżeniu się na odległość strzału, bez przekraczania linii rozgraniczenia, mógł nie niepokojony zniszczyć jedno z trzech stanowisk artyleryjskich.
Czytaj też: Ukraina: bojowy debiut Bayraktara w Donbasie
Sukces był tym większy, że nie tylko zlikwidowano tych, którzy naruszyli zawieszenie broni, ale dodatkowo wyciszono „rosyjsko-terrorystyczną” artylerię. Takich przypadków może być więcej i dlatego jest bardzo prawdopodobne, że to nie negocjacje polityczne, ale pociski z Bayraktarów i Javeliny staną się gwarancją spokoju na wschodzie Ukrainy.
Rudy
Wynik kolizji będzie jeden. Połowa wojskowych Ukrainy przejdzie na stronę Rosji, a druga sprzeda Javelin Rosjanom i wyjedzie do pracy w Rzeczypospolitej Polskiej.
Valdore
Ciekawe marzenia ale zakończy sie jak ostatnio pod Mariupolem Rudzik, gdzie rosyjska regularna armia zwiewała w podskokach
Slawko
Strategia Ameryki to prowadzić wojnę na czyimś terenie ,Oby nie odbyło się to naszym kosztem bo zwiększy wsparcie dla Ukrainy kosztem reszty NATO a i tak jak będzie konflikt to dopiero będziemy mieli mega poważny problem z uchodźcami na granicy.