Reklama
  • Wiadomości

Ukraina: drony z USA zagrożone rosyjskimi rakietami. "Potrzebujemy F-16" [KOMENTARZ]

W ukraińskiej armii panuje rozdźwięk między sztabem Ukrainy a pilotami, którzy są sceptycznie nastawieni do zakupu amerykańskich dronów MQ-1C Gray Eagle, uważając, że tak drogi sprzęt będzie bardzo szybko strącony przez rosyjską obronę, która się umocniła na wschodzie kraju – piszę „Foreign Policy”. Coraz głośniej wybrzmiewają też apele o dostarczenie Kijowowi samolotów bojowych produkcji zachodniej, takich jak F-15 czy F-16.

fot. General Atomics
fot. General Atomics
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak informuje Foreign Policy w ukraińskiej armii nie ma zgody co do planu pozyskania bezzałogowców z USA. Kijów chce zakupić cztery drony Gray Eagle, które są zdolne do przenoszenia rakiet Hellfire by wzmocnić ukraińskie siły, natomiast ukraińscy piloci uważają, że skuteczność tych dronów we wschodnim obszarze Ukrainy byłaby minimalna, ponieważ zostaną bardzo szybko zestrzelone przez rosyjską obronę przeciwlotniczą.

Zobacz też

Przypomnijmy, że na początku czerwca agencja Reutersa donosiła, że Stany Zjednoczone zamierzały sprzedać Ukrainie cztery drony bojowe MQ-1C Gray Eagle, które dałby wojskom ukraińskim większy zasięg i siłę rażenia w stosunku do posiadanych obecnie Bayraktarów. Według agencji rozmowy na temat sprzedaży miały się toczyć od kilku tygodni. Jeszcze w kwietniu ambasador Ukrainy w Waszyngtonie Oksana Markarowa spotkała się z szefostwem producenta dronów firmy General Atomics i sygnalizowała zainteresowanie zakupem maszyn.

Reklama

Jednak z powodu coraz większych wątpliwości Pentagon obawia się, że tak zaawansowany sprzęt może trafić w ręce Rosjan, którzy czekają na to by zbadać amerykańskiego drona. Taki scenariuszu może doprowadzi do tego, że administracja Bidena będzie mniej hojna we wspieraniu Ukrainy zaawansowanym uzbrojeniem. Dlatego w zeszłym tygodniu Pentagon z tego względu zawiesił sprzedaż maszyn Ukrainie.

Zobacz też

Obecnie jak informuje Foreign Policy panuje rozdźwięk w armii ukraińskiej, dlatego zarówno ukraińscy wojskowi jak i amerykańscy urzędnicy coraz bardziej obawiają się, że Gray Eagle mogą zostać zestrzelone przez zaawansowane rosyjskie systemy obrony powietrznej. Jak zwraca uwagę gazeta, tańsze drony tureckie Bayraktar okazały się w pierwszych dniach wojny na Ukrainie bardzo skuteczne niszcząc rosyjskie kolumny wojskowe czy nawet okręty rosyjskie. Jednak według „Foreign Policy", Ukraińcy w ostatnim czasie ograniczyli działania z udziałem tych dronów, używając ich jedynie do specjalnych operacji. Powodem jest przesunięcie walk na wchód w rejon Donbasu, a także zmiana ich charakteru.

Reklama

Rosyjskie wojska są znacznie mniej rozproszone niż w lutym czy marcu i nacierają z niższą dynamiką. To paradoksalnie ułatwia Rosjanom komunikację między jednostkami oraz rozstawienie dużej liczby systemów obrony przeciwlotniczej na niewielkim obszarze, w miarę skutecznie chroniących jednostki przed zagrożeniem ze strony dużych bezzałogowców. Operujących na średnich wysokościach, a więc łatwiejszych do wykrycia i zestrzelenia. Rosyjska armia poprawiła też koordynację pomiędzy różnymi rodzajami wojsk, w tym także obroną przeciwlotniczą, w czym pomogła wspomniana wcześniej zmiana charakteru walk. Dziś już rzadko spotyka się nowoczesne systemy OPL porzucone "w polu", a w pierwszych dniach wojny nie należało to do rzadkości.

Zobacz też

Drony Gray Eagle są uzbrojone w pociski Hellfire, ale mogą razić cele ze znaczniej mniejszej odległości niż drony kamikadze czyli amunicja krążąca Switchblade oraz Phoenix Ghost. Pierwsza transza Switchblade przybyła na Ukrainę w kwietniu. Przez co jak argumentują żołnierze, przeżywalność dronów Gray Eagle nie będzie przekraczać nie więcej niż dwóch misji z powodu rosyjskiej obrony.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Ukraińscy wojskowi w rozmowie z Foreign Policy zwracają uwagę, że te drony mogłyby znaleźć zastosowanie, np. w bezpośrednich działaniach na linii frontu. Ukraińscy dowódcy jednak nadal uważają, że dron Gray Eagle, amunicja krążąca, jak drony Switchblade i Phoenix Ghost będą dobrym uzupełnieniem do niszczenia rosyjskich celów. Ukraińscy urzędnicy opowiadają się również za tym, by Stany Zjednoczone szybko wysłały na linię frontu amerykańskiej produkcji obronę przeciwlotniczą i zaawansowane myśliwce. Powód jest prozaiczny - zapasy części i uzbrojenia do posiadanych posowieckich systemów OPL w rodzaju Buka, Tora, Tunguski czy S-300 kiedyś się skończą, a państwa NATO ich nie uzupełnią w odpowiednim zakresie, bo nie będą miały czym. Trzeba pamiętać, że Ukraina korzysta z systemów posowieckich, ale w dużej mierze o generację nowocześniejszych niż te które w czasach Układu Warszawskiego udostępniano Polsce czy Rumunii. Przekazywanie pomocy sprzętowej będzie więc coraz trudniejsze.

Jeśli chodzi o posiadane przez Ukraińców i pochodzące z czasów sowieckich myśliwce, to również one podlegają nieuchronnemu zużyciu i są narażone na straty, zwłaszcza że lotnictwo Rosji wykorzystuje nowocześniejsze samoloty w rodzaju Su-30SM i Su-35S, a rosyjska OPL jest - przynajmniej w rejonie działań - coraz skuteczniejsza. Nowoczesne amerykańskie maszyny mogłyby służyć Ukraińcom także do walki z rosyjskimi rakietami cruise, o czym pisał Defense One. Dlatego Ukraińcy coraz mocniej apelują o przekazanie samolotów w rodzaju F-15 czy F-16, produkcji amerykańskiej. Waszyngton i sojusznicy obawiają się jednak eskalacji (związanej choćby z samym przerzutem myśliwców z kraju trzeciego), nie ma też pewności co do możliwości obsługi, ale też utrzymania zachodnich maszyn przez Ukraińców. Bez nich jednak zagrożenie "z powietrza" dla Ukrainy, zwłaszcza w dłuższym terminie, będzie rosło.

Reklama

Różnice między MQ-1C Gray Eagle a Bayraktar TB-2

Reklama

Maszyny typu MQ-1C Gray Eagle osiadają wyższe osiągi niż używane obecnie bezzałogowce Bayraktar TB2 pod względem zasięgu i czasu lotu, ale przede wszystkim siły ognia. Tureckie maszyny mają maksymalną masę startową 650 kg i zabierają cztery bomby szybujące o łącznej masie 75 kg, powstałe z pozbawionych silników pocisków przeciwpancernych UMTAS. Jest to uzbrojenie dostosowane do ich niewielkiego udźwigu, a maksymalny zasięg 8 km mogą osiągnąć zrzucone z dużego pułapu. Gray Eagle z maksymalnym ładunkiem może ważyć ponad półtorej tony i dzięki temu przenosi 4 pełnowymiarowe pociski przeciwpancerne Hellfire, których zasięg jest w zasadzie niezależny od pułapu lotu podczas odpalenia i wynosi do około 8-10 km. Jego łączny ładunek uzbrojenia przekracza 350 kg.

Zamiast uzbrojenia amerykańskie maszyny mogą też przenosić też dodatkowe zbiorniki paliwa lub zasobniki z systemami walki radioelektronicznej lub rozpoznawczymi (SIGINT). Oprócz głowicy optoelektronicznej maszyna posiada też radar AN/ZPY-1 STARLite z syntetyczną aperturą, który pozwala na bardzo precyzyjne zobrazowanie terenu i śledzenie wielu obiektów jednocześnie.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jeśli chodzi o maszyny Bayraktar TB2, to ich udźwig wynosi zaledwie 75 kg, co nie pozwala na przenoszenie zbyt ciężkich ładunków. Niewielkie wymiary i masa startowa maszyny, która wynosi 650 kg, powoduje, że możliwe jest zainstalowanie na pokładzie albo głowicy optoelektronicznej z kamerą dzienną i termowizyjną oraz dalmierzem i laserowym wskaźnikiem celów, albo też podobnej wielkości i masy radaru SAR. Maszyna turecka w odróżnieniu od amerykańskiej może albo korzystać z radaru, albo namierzać cele i wskazywać je pociskom kierowanym za pomocą lasera, amerykańska czyni to jednocześnie.

Bezzałogowce MQ-1C Gray Eagle są znacznie większe, sterowane za pośrednictwem satelity. Ich rozpiętość skrzydeł to 17 metrów, podczas gdy Bayraktar TB2 mierzy 12 metrów. Również różnica mocy silników jest znaczna i amerykańska konstrukcja może pochwalić się jednostką napędową o mocy 165 KM, czyli o ponad 60 KM mocniejszą niż konkurent. Przekłada się to również na osiągi.

Reklama

Prędkość maksymalna Gray Eagle to ponad 300 km/h, a dla Bayraktara jest to około 220 km/h. Turecka maszyna może pozostawać w powietrzu ponad 24 godziny, ale MQ-1C Gray Eagle nawet bez dodatkowych zbiorników jest w stanie latać przez 30 godzin.

Piotr Miedziński, współpraca Jakub Palowski

Reklama

Zobacz też

Reklama
YouTube cover video
Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama