Reklama

Siły zbrojne

Udane lądowanie “zaginionego” samolotu US Air Force

KC-135 Stratotanker z bazy RAF Mildenhall sfotografowany w czasie tankowania F-15C. Fot. US Air Force.
KC-135 Stratotanker z bazy RAF Mildenhall sfotografowany w czasie tankowania F-15C. Fot. US Air Force.

Amerykański Boeing KC-135R Stratotanker, który minionej nocy „zniknął” z ekranów radarów nad kanałem La Manche, wylądował w bazie RAF Mildenhall.

Amerykańskie Siły Powietrzne poinformowały, że 29 kwietnia tuż po północy stracono kontakt radarowy z samolotem Boeing KC-135R Stratotanker, który wystartował z Amiens w północnej Francji. Utrata kontaktu radarowego nastąpiła po 15 minutach lotu, kiedy tankowiec znajdował się pomiędzy Dover i Calais. Jej przyczyny nie są jeszcze znane.

Godzinę później maszyna wylądowała jednak w miejscu swojego stałego stacjonowania, w bazie Mildenhall w Wielkiej Brytanii. W krótkiej informacji rzecznik amerykański stwierdził, że w trakcie lotu miało miejsce potencjalnie niebezpieczne zdarzenie, a przyczyna utraty kontaktu radarowego jest badana.

Ostatni wypadek samolotu tego rodzaju miał miejsce dwa lata temu w Kirgistanie. Zginęło wówczas trzech członków załogi. Przyczyną tamtej katastrofy była usterka systemu sterowania Boeinga.

Trzeba także pamiętać, że siły powietrzne Wielkiej Brytanii i państw skandynawskich wyrażały już wcześniej swoje zaniepokojenie lotami rosyjskich samolotów wojskowych, przebywających w przestrzeni powietrznej bez włączania transponderów sygnalizujących ich obecność, co stwarza zagrożenie dla ruchu lotniczego.

(AM)

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. W-D

    To było zamierzone badali nowe powłoki odbijające wiązkę radarową.

    1. klaus

      albo zakłócanie fal radarowych

  2. anty olo

    Czyli nie tylko kacapy latają z wyłączonymi transponderami? :-)

  3. FT

    UFO...

Reklama