Reklama
  • Wywiady

Trzy moduły bojowe i silna artyleria. Gen. Gromadziński: struktura Żelaznej Dywizji to odpowiedź na zagrożenia

Cała dywizja posiadać będzie trzy moduły bojowe: lekki, średni i ciężki oraz, co szczególnie pragnę podkreślić, duże wsparcie ognia artylerii dalekiego zasięgu (…) Pragnę podkreślić, że taka struktura 18 Dywizji Zmechanizowanej wynika bezpośrednio z położenia geograficznego jednostek dywizji oraz analizy współczesnych zagrożeń – mówi w rozmowie z Defence24.pl Gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.

Gen. dyw. Jarosław Gromadziński. Fot. 18 DZ.
Gen. dyw. Jarosław Gromadziński. Fot. 18 DZ.

Jakub Palowski: Wchodząca w skład 18 Dywizji 21 Brygada Strzelców Podhalańskich pełni dyżur w siłach natychmiastowego reagowania NATO jako pierwsza jednostka w historii Wojsk Lądowych. Panie Generale, proszę powiedzieć jak funkcjonowanie w ramach VJTF wpływa na działania jednostki, która przecież równolegle jest rozbudowywana? To pierwsza jednostka w Wojskach Lądowych, która otrzymała takie zadanie, z czym ono się wiąże? 

Gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej: 21 Brygada Strzelców Podhalańskich aktualnie jest w aktywnej fazie dyżuru Sił Natychmiastowego Reagowania, tzw. szpicy NATO. Do wykonywania tego zadania została przyjęta specjalna struktura tej brygady, zarówno dowództwa jak i wydzielonych pododdziałów polskich, ale także sojuszniczych m.in. z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii oraz Czech. Formowanie dywizji nie wpływa na funkcjonowanie 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, gdyż aktualnie w ramach brygady nie są formowane żadne nowe jednostki wojskowe.

Czy w takim razie zmiany w strukturze 21 Brygady planowane są w przyszłości, po zakończeniu dyżuru?

Dopóki brygada nie zakończy dyżuru, pozostanie w oryginalnej strukturze tzn. z dwoma batalionami strzelców podhalańskich, batalionem piechoty górskiej i batalionem czołgów. W tym roku brygada kończy dyżur VJTF i 1 stycznia 2021 r. przejdzie z fazy „Stand-By” do fazy „Stand-Down”, a dowodzenie siłami lądowymi VJTF przejmie korpus z Turcji. Dlatego też formowanie trzeciego batalionu strzelców podhalańskich w Wojnarowej na Nowosądecczyźnie rozpocznie się w przyszłym roku i potrwa do 2026 r.

Dopiero kiedy nowy batalion strzelców podhalańskich w Wojnarowej osiągnie pełną gotowość operacyjną, zostanie dokonana zmiana w podporządkowaniu batalionów w ramach Żelaznej Dywizji. Batalion czołgów z Żurawicy zostanie wyłączony z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich i zmieni podporządkowanie pod 19 Lubelską Brygadę Zmechanizowaną. W ten sposób 19 Brygada będzie miała strukturę czterobatalionową, z dwoma batalionami czołgów i dwoma batalionami zmechanizowanymi, a 21 Brygada pozostanie w strukturze trzech batalionów strzelców podhalańskich i jednego batalionu piechoty górskiej.

Mówił Pan o planie sformowania batalionu 21 Brygady w rejonie Nowego Sącza, wcześniej informowały o tym również media. Jak przebiegają przygotowania do budowy infrastruktury? W co będzie wyposażona jednostka? KTO, czy może lżejsze pojazdy? 

Formowanie 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich, bo taka będzie dokładna nazwa jednostki z Wojnarowej, rozpocznie się w przyszłym roku. Aktualnie kończymy procedury związane z wykupem terenu w gminie Korzenna, kończymy opracowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej, a od przyszłego roku, zgodnie z planem, rozpocznie się pierwszy etap budowy kompleksu koszarowego. 

Główną platformą bojową dla tej jednostki ma być KTO Rosomak, zresztą podobnie jak w pozostałych batalionach 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Chciałbym zaznaczyć, że 21 Brygada docelowo ma być brygadą lekką o specyfice piechoty górskiej, wyposażoną w KTO Rosomak z wieżami ZSSW zintegrowanymi z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Spike.

Docelowo podstawowym uzbrojeniem 21 Brygady Strzelców Podhalańskich mają być Rosomaki z wieżami ZSSW-30. Fot. J. Reszczyński
Docelowo podstawowym uzbrojeniem 21 Brygady Strzelców Podhalańskich mają być Rosomaki z wieżami ZSSW-30. Fot. J. Reszczyński 

Pojawiają się głosy poddające w wątpliwość potrzebę formowania dodatkowego batalionu przy granicy ze Słowacją, zwłaszcza w czasie, gdy inne jednostki, w tym poziomu dywizyjnego, wsparcia, nie zostały ukompletowane, a na żołnierzy i sprzęt czekają również inne dywizje. Jak się Pan do tego odniesie?  

Na ścianie wschodniej nie ma problemu z naborem ochotników do służby wojskowej. Nadal mamy 3-4 kandydatów na jedno miejsce w nowo formowanych jednostkach Żelaznej Dywizji. Lokalizacja nowego batalionu piechoty górskiej w Wojnarowej nie jest przypadkowa. Na Podhalu, szczególnie na Nowosądecczyźnie, jest bardzo duży zasób osób zainteresowanych służbą. 

Młodzi ludzie, którzy kończą klasy i szkoły mundurowe są naturalnymi kandydatami do służby wojskowej. Ponadto przed wojną na Nowosądecczyźnie stacjonował już 3 Pułk Strzelców Podhalańskich. Jego tradycje będzie kontynuował nowo formowany 3 Batalion Strzelców Podhalańskich. Nie widzimy zagrożenia co do ukompletowania innych jednostek. Chciałbym podkreślić, w południowo-wschodniej części kraju nie mamy problemu z naborem do służby, wszystko odbywa się regionalnie.

21 Brygada już jest i będzie dość rozciągniętą jednostką po sformowaniu batalionu w pobliżu Nowego Sącza – bataliony będą stacjonować od Podkarpacia po Dolny Śląsk. Może Pan powiedzieć, na czym polega koncepcja operacyjna wykorzystania tego związku? Przewiduje się przezbrojenie wszystkich czterech batalionów piechoty górskiej i strzelców podhalańskich na KTO? 

Użycie operacyjne wojsk jest sprawą tajną i ta kwestia nie podlega dyskusji. Dowództwo 21 Brygady Strzelców stacjonuje w Rzeszowie, zaś 22 Batalion Piechoty Górskiej w Kłodzku. Nie należy jednak mylić użycia operacyjnego jednostki wojskowej z dyslokacją czasu pokoju, gdyż dyslokacja czasu pokoju jest obarczona historyczną lokalizacją garnizonów, niekoniecznie odpowiadającą współczesnym zagrożeniom. 

To, że 21 Brygada Strzelców Podhalańskich jest rozlokowana wzdłuż terenów górzystych, odpowiada jej specyfice. Nie widzę tutaj sprzeczności. 21 Brygada ma specjalne zadanie w strukturze 18 Dywizji Zmechanizowanej. Ma to być brygada lekka, na platformie kołowej. Dlatego też, jak wspomniałem wcześniej, wszystkie bataliony brygady będą wyposażone w KTO Rosomak. 

To brygada, która pierwsza będzie wchodziła do działań bojowych oraz pierwsza będzie zajmowała nakazane rubieże obronne. Platforma kołowa zapewnia im swobodę działania w czasie pokoju, a szczególnie w czasie kryzysu, kiedy obowiązują nas ograniczenia dotyczące przemieszczania się wojsk sprzętem ciężkim. 

W skład modułów Rak wchodzą nie tylko środki ogniowe, ale też np. wozy dowodzenia. Fot. Mirosław Mróz/Defence24.pl.
W skład modułów Rak wchodzą nie tylko środki ogniowe, ale też np. wozy dowodzenia. Fot. Mirosław Mróz/Defence24.pl.

Chciałbym na moment zatrzymać się przy modernizacji technicznej i koncepcji działania całej dywizji. Niedawno zamówiono aż pięć kompanijnych modułów ogniowych Rak, na bazie Rosomaka. Spodziewam się, że do 21. Brygady trafią dwa, a co z pozostałymi? Czy zakup Raków „na kołach” oznacza, że również 19. Brygada będzie wyposażona w KTO?

Moździerz samobieżny Rak na platformie KTO Rosomak w moim przekonaniu jest najlepszym rozwiązaniem, jakie posiadamy. Taki sprzęt to nowość na skalę europejską i zapewniam, że świetnie się sprawdza w działaniu. Platforma kołowa zachowuje mobilność, więc na chwilę obecną wszystkie bataliony zmechanizowane i zmotoryzowane są w nią wyposażane.

Uważam, że obecnie nie ma potrzeby przezbrajania się na inną platformę. Jeżeli zapadnie decyzja o budowie moździerza RAK na platformie gąsienicowej, w moim przekonaniu byłoby zasadne, aby „gąsienice poruszały się za gąsienicami”. Powinniśmy dążyć do unifikacji sprzętu na szczeblu batalionu. Jeżeli batalion wyposażony jest w KTO Rosomak, to wszystkie pojazdy w batalionie powinny być na bazie KTO Rosomak. 

Jeżeli zaś na bazie platformy gąsienicowej, docelowo np. BWP Borsuk, to uważam, że również moździerze, wozy ewakuacji technicznej, medycznej czy wozy dowodzenia i inne pojazdy batalionu powinny być oparte o jedną platformę gąsienicową, ponieważ znacznie usprawniłoby to zabezpieczenie logistyczne i techniczne pododdziałów.

Dwa lata temu mówił Pan, że Żelazna Dywizja ma być „lekka i mobilna”, potem pojawiały się informacje, że dwie z trzech brygad (1. i 19.), będą jednak „ciężkie” z dwoma batalionami czołgów i dwoma batalionami gąsienicowych BWP. Zakup Raków sugeruje, że jednak zwyciężyła koncepcja dywizji „lekkiej i mobilnej”. Czy jest tak w istocie i jeśli tak, co stało u podstaw takiej decyzji? 

Tu chyba nastąpiło małe niezrozumienie. Dwa lata temu mówiłem o mobilnej i lekkiej dywizji, myśląc o stanowisku dowodzenia dywizji. I takie stanowisko dowodzenia zostało zbudowane. 18 Batalion Dowodzenia posiada m.in. wozy dowodzenia oparte na KTO Rosomak. Ponadto wszystkie wozy łączności oraz mobilne moduły stanowisk dowodzenia również są na platformie kołowej. „Lekka i mobilna” należy interpretować jako stanowisko dowodzenia, któremu platforma kołowa zapewnia swobodę działania, a przez to również żywotność na współczesnym polu walki.

Wielonarodowa Dywizja otrzymała nowe wozy dowodzenia. Fot. Maciej Nędzyński,CO MON
Transporter Rosomak w wersji wozu dowodzenia (na zdjęciu - z wyposażenia wielonarodowej dywizji w Elblągu). Fot. Maciej Nędzyński,CO MON

Mówiąc o jednostkach dywizji, to od początku naszą intencją było wskazanie trzech „modułów” bojowych, które zapewnią nam elastyczne działanie w operacji. Modułem lekkim jest 21 Brygada Strzelców Podhalańskich wyposażona w 4 bataliony zmotoryzowane. To ona będzie pierwsza wchodziła do działania w sytuacji kryzysowej, np. w czasie działań poniżej progu wojny. Platforma kołowa daje im swobodę manewru i poruszania się w sytuacji ograniczeń czasu pokoju. Modułem średnim jest 19 Brygada Zmechanizowana, która będzie wyposażona w 2 bataliony zmechanizowane i 2 bataliony czołgów. Ciężkim modułem jest 1 Warszawska Brygada Pancerna z Wesołej, posiadająca czołgi Leopard 2A4 i 2A5, a jeszcze w tym roku wyposażona zostanie w Leopardy 2PL.

Podsumowując chciałbym podkreślić, że stanowisko dowodzenia dywizji ma być lekkie i mobilne, oparte o platformę kołową. Cała dywizja posiadać będzie trzy moduły bojowe: lekki, średni i ciężki oraz, co szczególnie pragnę podkreślić, duże wsparcie ognia artylerii dalekiego zasięgu. Dlatego m. in. nasze brygady będą w najbliższym czasie wyposażone w armatohaubice Krab. W strukturze dywizji znajdzie się również pułk przeciwlotniczy, który zapewni osłonę jednostek dywizyjnych na zwiększonych odległościach. 18 Dywizja Zmechanizowana to nowatorskie rozwiązanie pod względem organizowania stanowisk dowodzenia i przyjętego systemu kierowania walką, jak również potencjału bojowego. Pragnę podkreślić, że taka struktura 18 Dywizji Zmechanizowanej wynika bezpośrednio z położenia geograficznego jednostek dywizji oraz analizy współczesnych zagrożeń.

Zdecydowanie „najcięższą” jednostką 18. Dywizji jest 1. Brygada Pancerna z Wesołej. Jak ocenia Pan gotowość jednostki, sprawność sprzętu, w tym podstawowego – czołgów Leopard 2A5? I kiedy można będzie powiedzieć, że brygada jako całość jest zgrana, w pełni przygotowana do działań bojowych?

1 Warszawska Brygada Pancerna przeszła długi proces przezbrajania na platformę Leopard A4 i A5. Pierwszy batalion czołgów został w zeszłym roku certyfikowany. Natomiast w listopadzie br. zakończymy proces certyfikacji drugiego batalionu czołgów.

Niemniej jednak, w tym roku rozpoczęliśmy formowanie batalionu zmechanizowanego i dywizjonu artylerii, które są dedykowane dla 1 Brygady. Formowanie batalionów wymaga pozyskania nowych żołnierzy, przeszkolenia ich w wojskowych ośrodkach specjalistycznych oraz bezpośrednio u producentów sprzętu. Zakładamy, że cały ten proces będzie trwał ok. trzy lata. 

A jak wygląda proces przygotowywania dywizyjnych jednostek wsparcia – rozpoznawczych, inżynieryjnych, pułku artylerii, wreszcie – pułku przeciwlotniczego?

W koncepcji formowania dywizji określono dwa etapy. W etapie pierwszym, wyznaczonym na lata 2018-2020, skupiliśmy się na budowie dowództwa dywizji, 18 Batalionu Dowodzenia, który ma zabezpieczyć to dowództwo, sformowaliśmy 19 Brygadę Zmechanizowaną, przejęliśmy w podporządkowanie 21 Brygadę Strzelców Podhalańskich i 1 Brygadę Pancerną, stworzyliśmy również 18 Pułk Logistyczny. Ten etap zakończymy do końca tego roku. Zwiększamy również potencjał naszych brygad. 

W tym roku formujemy od zera batalion czołgów, batalion zmechanizowany, dywizjon artylerii i dywizjon przeciwlotniczy, które uzupełnią jednostki tak, aby osiągnęły zakładany przez nas potencjał. Etap drugi, zaplanowany na lata 2021–2026 to etap, w ramach którego formowane będą jednostki wsparcia i zabezpieczenia. W tym etapie koncentrujemy się na budowie pułku artylerii w Nowej Dębie, pułku przeciwlotniczego w Zamościu, batalionu rozpoznawczego w Przasnyszu oraz pułku saperów w Dęblinie, który jest dedykowany do 18 Dywizji, jednak nie będzie naszą jednostką organiczną. Te wszystkie działania przebiegają zgodnie z harmonogramem i koncepcją formowania dywizji.

Na wyposażeniu 18 DZ, obok Leopardów 2, są też (i będą) czołgi T-72M1. Fot. st. szer. Dawid Sofiński (zdjęcie ilustracyjne)
Na wyposażeniu 18 DZ, obok Leopardów 2, są też (i będą) czołgi T-72M1. Fot. st. szer. Dawid Sofiński (zdjęcie ilustracyjne)

Będą one wyposażane w istniejący sprzęt, czy raczej nowy?  

Należy podkreślić, że formowanie nowych jednostek zostało tak zaplanowane, aby budować je w oparciu o nowy sprzęt pozyskany w ramach Planu Modernizacji Technicznej, tak aby uniknąć niepotrzebnego procesu przezbrajania w krótkim czasie po sformowaniu jednostek. Kończymy procedury przejęcia gruntów, które są przeznaczone do formowania tych jednostek. 

Należy zaznaczyć, że w czterech przypadkach zaczynamy od zera, od pozyskania terenu. Pracujemy nad opracowaniem koncepcji architektoniczno-urbanistycznych, które mają być zakończone do końca tego roku. To nam umożliwi rozpoczęcie prac budowlanych i inwestycyjnych w przyszłym roku. 

Dywizyjne bataliony rozpoznawcze, to pewne „novum” w Wojskach Lądowych, bo przez dość długi czas nie było ich w strukturach dywizji. Jak będzie wyglądała struktura takiej jednostki? Czy przewiduje się jej nasycenie środkami rozpoznania jak np. radary pola walki, bezzałogowce? 

Przy budowie nowego batalionu rozpoznawczego chcemy wykorzystać najnowsze doświadczenia zdobyte w ramach współpracy z armiami sojuszniczymi i natowskimi. Także ten batalion będzie miał zupełnie inny charakter niż bataliony rozpoznawcze, które istniały dotychczas na szczeblu dywizji. 

Mówimy o nasyceniu batalionu nowym sprzętem i nową technologią.  Bardziej zależy nam na wykorzystaniu systemu ISTAR, niż tzw. rozpoznania walką. Jednostka ma prowadzić rozpoznanie, więc nie chciałbym podawać jakie będzie miała zdolności i zasięgi rozpoznawcze. Zapewniam, że nie zamierzamy przywracać istniejących w przeszłości rozwiązań, lecz dostosować strukturę batalionu rozpoznawczego do współczesnych zagrożeń oraz do przyjętych przez nas założeń budowania zintegrowanego systemu rozpoznania. 

Jak Pana zdaniem powinno się dalej rozwijać rozpoznanie, nie tylko w dedykowanych pułkach, ale też w np. w jednostkach artylerii w brygadach, w pułku artylerii? W całych Wojskach Lądowych mamy coraz więcej Raków, Krabów, ale nasycenie środkami rozpoznania zdaje się „nie doganiać” dostaw samego sprzętu. 

W moim przekonaniu artyleria w ostatnich latach rozwijają się najbardziej dynamicznie. Moździerze Rak, armatohaubice Krab oraz zmodernizowane wyrzutnie rakietowe Langusta świetnie się sprawdzają. W ostatnich latach nastąpił duży postęp w zakresie wyposażenia w sprzęt pododdziałów artylerii. 

Oczywiście w dzisiejszej dobie można myśleć o większym nasyceniu artyleryjskimi elementami rozpoznania, ale w moim przekonaniu należałoby się zastanowić nad budowaniem połączonego systemu rozpoznania, a nie dedykowanego jednemu rodzajowi wojsk. Nie unikniemy prowadzenia operacji połączonej, po prostu taki jest wymóg czasu. Należy dążyć do integracji elementów rozpoznawczych, tak aby na stanowisku dowodzenia był jeden spójny obraz sytuacji rozpoznawczej.

Najważniejszym elementem tworzącym dywizję są ludzie. Jak wygląda obecnie nabór do 18. Dywizji? Chodzi mi szczególnie o stanowiska specjalistyczne, potrzebne właśnie w jednostkach wsparcia – artylerzystów, przeciwlotników, saperów…  

W pierwszym etapie formujemy sztab dywizji, batalion dowodzenia oraz rozwijamy nasze brygady i pułk logistyczny. Obecnie nie notujemy żadnych problemów związanych z kadrą oraz naborem do służby. Wyzwaniem dla nas będzie przyszły rok, ponieważ w drugim etapie będziemy formować kolejne jednostki wsparcia i one będą wymagały dużego zasobu żołnierzy specjalistów. W związku z tym, że proces szkolenia i kształcenia jest długotrwały, rozwijanie tych jednostek, zostało rozłożone na lata 2021-2026. 

Przyjęliśmy tzw. „metodę kropelkową”, która zakłada, że będziemy sukcesywnie uzupełniać jednostki w specjalistów. Nie mamy problemu z naborem szeregowych, młodych podoficerów oraz oficerów młodszych. Problem pojawia się na wyższych stanowiskach podoficerskich i oficerskich, gdzie jest wymagane długoletnie doświadczenie. Tu będziemy musieli dokonywać czasowych przesunięć w ramach istniejących jednostek.

image
Żołnierze 18 DZ uczestniczyli także w ochronie granic w ramach operacji "tarcza". Fot. st. sierż. Patryk Cieliński/Combat Camera Poland.

Na koniec chciałbym wrócić do bardziej bieżących spraw. Żelazna Dywizja uczestniczy w przeciwdziałaniu pandemii COVID-19, w ochronie granic i innych zadaniach. Czy udaje się godzić zwalczanie pandemii z utrzymywaniem gotowości do obrony (a także do działań VJTF)?

Oczywiście, że tak. 18 Dywizja Zmechanizowana jest dużym związkiem taktycznym. W ramach akcji „TARCZA” wspieraliśmy Straż Graniczną w ochronie granicy Polski na odcinku o długości 1400 km. Wciąż utrzymujemy w gotowości zespoły do dezynfekcji. Nasi żołnierze wspomagają placówki służby zdrowia, ale to jest tylko ta część dywizji, która nie jest zaangażowana w dyżur VJTF. Pododdziały 21 Brygady Strzelców Podhalańskich wydzielone do VJTF są cały czas w gotowości do użycia. Dzięki sprawnemu planowaniu pogodziliśmy te dwa aspekty, zachowania gotowości w ramach tzw. szpicy NATO oraz wsparcia społeczeństwa w walce z koronawirusem.

I jakie są doświadczenia, szczególnie ze współpracy ze Strażą Graniczną i Policją. W jaki sposób Pana zdaniem mogą one być przydatne w przyszłej służbie, np. w działaniach przeciwhybrydowych, gdyby takie zadania przyszło wykonywać żołnierzom dywizji.

Doświadczenie zdobyte we współpracy ze Strażą Graniczną są nieocenione. W ramach operacji „TARCZA” żołnierze poznali lepiej teren. Przez patrole w pasie przygranicznym żołnierze nauczyli się ukształtowania i specyfiki tamtejszego terenu. Wykształciło się u nich również lepsze zrozumienie zagrożeń przygranicznych. Tego typu doświadczenia są bardzo cenne i z pewnością zostaną wykorzystane w szkoleniu. 

Dziękuję za rozmowę.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama