Reklama

Siły zbrojne

Szwecja wymienia samoloty wczesnego ostrzegania

Fot. Saab
Fot. Saab

Szwedzka Administracja Materiałów Obronnych, odpowiednik polskiej Agencji Uzbrojenia, zamówiła dwa samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia Saab S106. Jest to rozwinięcie eksportowanego do tej pory do Zjednoczonych Emiratów Arabskich samolotu GlobalEye i następstwo dla eksploatowanych obecnie dwóch S 100B Argus.

Reklama

Dotychczas użytkowane samoloty opierały się na turbośmigłowych samolotach Saab 340, a nowe, podobnie jak GlobalEye na popularnych odrzutowych Bombardierach 6000, co przełożyło się na korzystną cenę. Zgodnie z umową szwedzki podatnik zapłaci 7,3 miliarda koron szwedzkich za dwie maszyny, prawdopodobnie z pakietami towarzyszącymi. To równowartość 3,2 mld zł, albo 710 mln USD, czyli zaledwie kilku nowoczesnych myśliwców.

Reklama

„S 106 oznacza znacznie wzmocnione zdolności rozpoznania i dowodzenia nad powietrzem, morzem i lądem, a także większą wytrzymałość i zasięg (w stosunku do poprzednika – przyp. red. - powiedziała Ingela Mathiasson, szefowa sprzętu lotniczego w FMV. Umowa zawiera opcję na kolejne dwie maszyny.

Czytaj też

Posiadanie dwóch maszyn wczesnego ostrzegania o kontroli umożliwia Szwedom posiadaniu w czasie konfliktu zbrojnego jednej z nich praktycznie cały czas w powietrzu. Operując na tyłach własnych formacji lotniczych, w oddaleniu od przeciwnika samoloty wczesnego ostrzegania zwiększają możliwości operujących z przodu samolotów bojowych podając im informację na temat lokalizacji samolotów przeciwnika i pojawiających się zagrożeń, np. w postaci zbliżających się pocisków rakietowych. De facto oznacza to zwiększenie świadomości sytuacyjnej ich pilotów i możliwości rażenia. Szwedzi oferują obecnie swoje samoloty wielozadaniowe JAS 39 Gripen często w tandemie z samolotami dowodzenia i wczesnego ostrzegania.

Reklama

Samolot GlobalEye, który prawdopodobnie będzie bardzo podobny do S106, został opracowany na złożone w listopadzie 2015 r. zamówienie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Maszyna wykorzystuje płatowiec i część systemów biznesowego samolotu odrzutowego Bombardier Global 6000. GlobalEye może przebywać do 11 godzin w powietrzu, jest wyposażony w radar AESA Erieye ER pracujący w paśmie X, zdolny do śledzenia naziemnych celów ruchomych, statków powietrznych, rakietowych pocisków manewrujących. Radar zdolny jest do działania w warunkach aktywnego przeciwdziałania radioelektronicznego i wykrywania celów o obniżonej sygnaturze radarowej. Według Saab może wykrywać cele nawet na dystansie ponad 550 km.

Czytaj też

Dodatkowo samoloty GlobalEye posiadają na wyposażeniu głowicy optoelektroniczną FLIR Systems Star Safire 380HD oraz stację GMTI. Jest ona przeznaczoną do zadań ESM/ELINT, czyli wykrywania, identyfikacji i śledzenia celów naziemnych, głowice optoelektroniczne, systemy IFF, samoobrony, automatycznej identyfikacji AIS, wykrywania i identyfikacji źródeł promieniowania radiowego ELINT.

System jest skalowalny i może być dostosowany do potrzeb użytkownika. W najbardziej rozbudowanym wariancie składa się z radaru Erieye ER, pracującego w paśmie X, radaru obserwacji powierzchni Selex ES Seaspray 7500E dysponującego trybem SAR, głowicy elektrooptycznej FLIR Systems Star Safire 380HD oraz systemu śledzenia i wykrywania źródeł promieniowania radiowego ESM/ELINT jak również systemu samoobrony wykrywającego również promień lasera.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Niezorientowany

    Jestem jak najbardziej za tym, abyśmy też zainwestowali w samoloty wczesnego ostrzegania. Bez tego, trudno wyobrazić sobie nowoczesną obronę przestrzeni powietrznej. Pojawia się tylko kwestia ich integracji z myśliwcami, zwłaszcza z F-35 (kiedy już będą). Świadomość sytuacja ma sens, w sytuacji gdy można ją natychmiast wykorzystać. Dlatego warto byłoby zainwestować w takie samoloty, które będą miały możliwość bezpośredniej wymiany danych z F-35. Nie wiem, czy szwedzkie (dotychczas neutralne) samoloty były do tego zdolne. podobnie, jak inne cuda z odzysku.

    1. Valdore

      Te wszystkie warunki co wymieniłeś spełnia z nawiązką E-2D Hawkeye które sa tez zwyczajnie sporo lepsze od szwedzkich maszyn.

    2. Bosun

      @Valdore E-2D 2 szt z pakietem logistycznym 6.5mld pln wariant szwedzki na bombardierach jest o polowe tańszy - w naszym przypadku takie rozwiązanie mogłoby być oparte ze względów logistycznych np na już posiadanych przez PL Gulfstream G550 CAEW a takie zestawy maja już Włosi Izrael Australia i Singapur

    3. Daniel S.

      @Bosun dodam tylko, że proponowano nam ten radar na C295. Także w celu obniżenia kosztów. Co więcej Airbus sam posiada C295 w wersji AWACS w swej ofercie.

  2. Powiślak

    Ciekawe czy te ich "stare" samoloty pójdą na złom i co zrobią z całą elektroniką? Bo jeśli nie wyszedł nam deal na "Orki" to może wyszedłby na te ich używane "awacsy"? A zamiast Su7 przydałyby się nam Grippeny. Zabezpieczone przed wodą morską, uzbrojone w rakiety p/okrętowe i jakieś inne manewrujące. I dopiero TO, to by było prawdziwe wsparcie na morzu. Kontynuując przypomnę też że Japonia zamawia sobie nowe Hawkeye, a jak twierdzil Duda, mamy z Japonią znakomite stosunki? Co zrobią ze starymi ? A USA , ponoć "nasz największy przyjaciel" też regularnie wymienia swoje pokładowe "mini-awacsy" ale nasz MON za strategicznie "ważne" uważa samoloty transportowe kupując bez opamiętania "nowe" stare Herculesy, ale nawet przez myśl im nie przejdzie żeby porozmawiać nt własnych "awacsow"?

    1. Jarekt

      Nie to żebym się znał ale awacsy nie są towarem pierwszej potrzeby. Dzięki NATO mamy dostęp do wszystkich informacji z maszyn sojuszniczych, które też nie latają sobie wg swojego widzimisię ale podlegają centralnemu dowództwu i latają tak aby się wzajemnie uzupełniać i wspierać. Super byłoby mieć swoje ale polska armia nie jest budowana pod działania samodzielne ale w ramach NATO i tutaj spokojnie wystarczą nam amerykańskie a niedługo te szwedzkie awacsy :)

    2. Valdore

      @Powislak, po pierwsze nie mamy Su-7 od dekad, a branie Gripena za Su-22 to idiotyzm A co do AWACS-ów to dla nas najlepszy byłby E-2D a nei szwedzkei maszyny, nie zapominaj tylko że nie sa to tanie maszyny i kosztuja po kilkaset mln usd/euro za sztukę.

    3. AdSumus

      Zgadzam się, nie znasz się.