Geopolityka
Szwecja i Finlandia w NATO wzmocnią bezpieczeństwo Polski
Wejście Szwecji i Finlandii do NATO wzmocni bezpieczeństwo Polski. Dla Szwedów oznacza pożegnanie ponad 200-letniej polityki nieangażowania się w sojusze wojskowe, choć państwo nie było do końca neutralne - uważa Patrik Oksanen ekspert Sztokholmskiego Forum Wolnego Świata (SFWF).
"Szwecja wzmocni Sojusz przede wszystkim siłami powietrznymi oraz kompetentną marynarką wojenną, a to sprawi, że trudno będzie sprawić, aby coś wydarzyło się w regionie Morza Bałtyckiego. Dzięki temu, że możliwe będzie wspólne planowanie operacyjne oraz wymiana informacji między krajami Polska będzie bezpieczniejsza, podobnie Litwa, Łotwa oraz Estonia" - podkreśla w rozmowie z PAP Oksanen
Ekspert przypomina, że Finlandia po przegranej wojnie ze Związkiem Radzieckim, zmuszona do ustępstw nie mogła przystąpić do powstałego w 1949 roku Sojuszu Północnoatlantyckiego. Natomiast w Szwecji dyskutowano powołanie Skandynawskiego Związku Obronnego z Danią i Norwegią, ale państwa te ostatecznie zdecydowały się dołączyć do NATO.
"Szwecja została sama, wówczas socjaldemokraci zaczęli kreować pragmatyczną politykę, wskazywać, że jesteśmy innym, wyjątkowym państwem. To był głos premiera Olofa Palmego (rządził w latach 1969-76 oraz 1982-86), który uważał, że świat liczy się ze Szwecją. Z tą polityką utożsamiała się również lewica" - zauważa Oksanen.
Palme ostro krytykował USA za wojnę w Wietnamie, był szwedzkim przywódcą, który nigdy nie został zaproszony do Białego Domu.
Ekspert przypomina, że w Szwecji początkowo partie prawicowe czekały na ocenę polityki socjaldemokratów, a później opcja dołączenia do NATO nie miała poparcia w społeczeństwie. Oficjalnie jako pierwsza postulat wejścia do Sojuszu ogłosiła w 1999 roku Ludowa Partia Liberałów (dzisiejsza nazwa Liberałowie), następnie konserwatywna Umiarkowana Partia Koalicyjna, Chrześcijańscy Demokraci. Gdy Rosja zaanektowała w 2014 roku Krym, do tej propozycji dołączyła Partia Centrum.
"Można powiedzieć, że właśnie pierwszy atak Rosji na Ukrainę był początkiem nacisku konserwatystów za wstąpieniem Szwecji do NATO. Wówczas sytuację skomplikował jednak sukces wyborczy populistycznej partii Szwedzcy Demokraci, która bazowała na nostalgii za dawną Szwecją, państwem opiekuńczym Folkhem (Domem Ludu). A to z kolei wiązało się z neutralnością, w społeczeństwie wciąż nie było wystarczającego poparcia dla NATO" - podkreśla ekspert.
Czytaj też
Szwedzcy Demokraci ostatecznie opowiedzieli się za wejściem do NATO w przypadku, jeśli do sojuszu wojskowego dołączy Finlandia.
Czytaj też
Zdaniem Oksanena, gdy 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, Finlandia zaczęła zmieniać swoje stanowisko w sprawie NATO, a w Szwecji zaczęło rosnąć poparcie społeczeństwa, to wśród rządzących (socjaldemokratycznych) polityków wybuchła panika. "Uznano, że należy zmienić dotychczasowe podejście. Wielu +towarzyszom neutralności+ trudno było zmienić orientację, nawet jeśli Szwecja poprzez umowy o współpracy z innymi państwami w praktyce nie była już neutralna" - zauważa.
Czytaj też
Od lat 90. z kluczowych dokumentów państwowych stopniowo znikały zapisy mówiące o tym, że Szwecja jest krajem neutralnym. Przypieczętowaniem zmiany podejścia było przyjęcie w 2009 roku doktryny o solidarności z państwami nordyckimi i unijnymi. Szwecja zobowiązała się udzielić pomoc partnerom lub też oczekuje od nich wsparcia w przypadku ataku zbrojnego lub katastrofy naturalnej.
O tym, że w ostatnich latach polityka neutralności pozostawała już jedynie "marką marketingową" świadczyło również zacieśnienie współpracy Szwecji z NATO. Szwecja uczestniczyła w operacji w Afganistanie, jej wojska brały udział w interwencji w Libii.
Czytaj też
Sztokholmskie Forum Wolnego Świata (ang. The Stockholm Free World Forum) jest szwedzkim think tankiem finansowanym przez prywatnych przedsiębiorców. Działa na rzecz wolności gospodarczej, demokracji oraz bezpieczeństwa.
Ajot
Ciekawe analizy, tylko jest coraz mniej prawdopodobne, że Erdogan wyrazi zgodę na przyjęcie tych krajów do NATO.