Reklama

Siły zbrojne

Fot. Maciej Nędzyński/CO MON

Szef MON na Apelu Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wziął udział w uroczystym Apelu Pamięci, organizowanym z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Odczytanie Apelu Pamięci Żołnierzy Wyklętych poprzedziła uroczystość wręczenia awansów na wyższe stopnie oficerskie. Decyzją ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza kpt. Weronika Sebastianowicz została awansowana do stopnia majora, a kpt. Witalis Skorupka  do stopnia pułkownika - informuje MON.

Te awanse, które dziś wręczyłem, i te pośmiertne awanse, które wręczyliśmy wczoraj, są tylko skromną cząstką tego, co naprawdę należy się tej wielkiej armii, walczącej po 1944 roku o to, byśmy byli wolni. Chciano o niej nie pamiętać, chciano ją spotwarzyć. Ci, którzy nie rozumieli Polski, nie chcieli Polski, próbowali wymazać ją z pamięci narodowej. Ale przecież to dzięki Żołnierzom Wyklętym przez lata trwał nieustanny opór i walka o niepodległość narodu polskiego. Gdyby nie walka z bronią w ręku Niezłomnych, to nie przetrwałby ten duch, który ostatecznie doprowadził do odzyskania przez Polskę niepodległości

szef MON Antoni Macierewicz

Minister Antoni Macierewicz podkreślił w wystąpieniu, że obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych potwierdzają, iż przywracana jest tradycja narodowa i pamięć o drodze, jaką przeszli Polacy, aby odzyskać niepodległość.

Podczas uroczystości obecni byli kombatanci, kierownictwo MON, oficerowie Wojska Polskiego, harcerze, młodzież szkolna oraz żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej WP i pododdziały grup rekonstrukcji historycznych. Po zakończeniu nastąpił wymarsz uczestników apelu, którzy trasą wiodącą Al. Jerozolimskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem dotarli na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie odbyła się ceremonia złożenia wieńców na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. marek!

    moze napisze bluznierstwo, ale wszyscy nasi zolnierze walczacy z okupantami, walczacy po stronie okupantow i ja jako zolnierz ludowego WP ( bo z czasow UW ) jestesmy wykleci, a panowie politycy w zaleznosci od koloru krawata robia sobie z nas zolnierzy i nas Polakow jaja. Opinia publiczna zas te jaja kupuje i konsumuje jak przedszkolak czekolade.... ( bylem zolnierzem zas. sluzby w latach 1979-81)

  2. Prawda boli ale

    czyż obecnie żołnierzami wyklętymi można nazwać żołnierzy BCh/AL/GL? Jedni i drudzy walczyli o wolną Polskę z tymże kierowali się inną ideologią. Polskie nieszczęście. W czasie gdy Alianci zdradzili (JAŁTA) i uznali granice jak to sobie czerwoni wymarzyli oraz pozostawili RP w strefie wpływów ZSRR, AK stała się organizacją nielegalną. Władza Ludowa zwalczała ją jak to bywa w takim przypadku. Siłą! Legalnie niestety.

    1. Palmel

      Nie Jałta tylko Teheran 1943 i dowiedz się coś o wizycie Mikołajczyka w Moskwie w 1944 r. w październiku czy listopadzie

    2. RzW

      Skad pomysl wrzucenia do jednego, sowieckiego worka, Batalionow Chlopskich?? BCh zdecydowanie blizej do AK niz do tej czerwonej bandy (AL&GL) spod znaku sierpa i mlota. Podobnie jak to, ze w AL zdarzaly sie przypadki normalnych ludzi, tak i BCh wsrod masy patriotow znalezc mozna bylo kanalie, ale w swojej masie BCh bardzo daleko do AL&GL. To nie ta polka.

    3. Marek

      Nie bardzo rozumiem czemu piszesz tutaj o BCh? Może najpierw sprawdziłbyś komu ta formacja podlegała. Gdyby nie stało to w opozycji z ówczesną komunistyczną propaganda, to żołnierze w niej walczący kończyliby w ubeckich katowniach z kulką potylicy równie często jak ci z AK czy NSZT. Jeśli zaś chodzi o AL czy GL, jednak jest zasadnicza różnica. Tych w komunistycznej Polsce w odróżnieniu od Akowców nikt nie prześladował. Ci ostatni zaś za Gomółki jeszcze mieli poważne problemy ze znalezieniem godziwej pracy i na przykład z posłaniem swoich dzieci na wyższe studia. Tak więc proszę nie opowiadaj mi proszę banialuk o obecnie "wyklętych" żołnierzach z AL/GL. O katach wywodzących się z ALu świadomie kolaborujących z sowieckim okupantem, takich jak Mieczysław Moczar nawet nie chce mi się tutaj pisać.

  3. Steve

    Wreszcie przywracana jest prawda. Tak trzymać.

    1. Białowieski

      Ta "prawda" jest przywracana od dziesiątek lat, poprzez liczne publikacje, wspomnienia, opracowania. To wszystko jest od dawna w przestrzeni publicznej i kto chciał ten po nie sięgał. Kto się interesował ten miał materiału pod dostatkiem. Organizowano spotkania, składanie wieńców, ekshumacje i badania akt na wiele lat przed tym twoim "wreszcie". To że dla ciebie to jest "wreszcie" nie znaczy że nagle się to pojawiło dopiero co. Dla ciebie "wreszcie" a dla zainteresowanych się zaczęło 30 lat temu od pierwszych publikacji pod koniec lat 80 które jakimś cudem przebijały się przez cenzurę. Dla ciebie "wreszcie" a dla innych już zaczytana wzdłuż i wszerz trylogia wspomnień Rymszy wydana ponad 10 lat temu w pierwszych wydaniach. Dla tego kto się tym interesował nie pod publiczkę to słowa "wreszcie" brzmią śmiesznie i szyderczo. Bo dopiero "wreszcie" się zrobiło jak trzeba było ugrać politykę na tych ludziach. Kto chciał ten dawno już prawdę znał i zgłębiał a nie nagle teraz. Nie szydź z pamięci tych ludzi, nie godzi się.

  4. say69mat

    @def.24.pl: /.../ Ale przecież to dzięki Żołnierzom Wyklętym przez lata trwał nieustanny opór i walka o niepodległość narodu polskiego. Gdyby nie walka z bronią w ręku Niezłomnych, to nie przetrwałby ten duch, który ostatecznie doprowadził do odzyskania przez Polskę niepodległości/.../ say69mat: Po pierwsze, ta wojna w PRL z PRL toczyła się w domach rodzinnych, w szkołach, na uniwersytetach, akademiach, w seminariach, Kościołach. Czyli w głowach i duszach młodych ludzi, o które walczyli nauczyciele oraz nauczyciele akademiccy. Z reguły powiązani z formacjami niepodległościowymi z czasów II wś. Po drugie, historia żołnierzy niezłomnych, to tragiczne epitafium zapisane na trumnie II RP. Na trumnie polityki personalnej, a w konsekwencji zagranicznej i militarnej, której finałem objawiła się nam historia kampanii wrześniowej. Po trzecie, tragiczny los żołnierzy niezłomnych jest wymownym komentarzem do rozejmu z bolszewikami z 1920 i Traktatu Ryskiego z 1921. Przecież to nie kto inny, tylko sukcesorzy i beneficjenci pokoju zawartego z bolszewicką Rosją. Zdeptali naszą niepodległość 17 IX 1939, następnie dokonując egzekucji na elitach naszych sił zbrojnych znajdujących się w stalinowskiej niewoli. Dalej, stanowiąc nowy porządek na ziemiach Polskich. Bezwzględnie likwidując opozycję polityczną, a w konsekwencji dławiąc wszelkie formy zorganizowanego oporu. W tym dramatyczny opór organizowany przez żołnierzy niezłomnych. Po czwarte, zatem jakim to cudem tragiczna historia żołnierzy niezłomnych, ma się stać fundamentem duchowej transformacji naszej nowoczesnej ... armii??? Kiedy jednym z elementarnych filarów szkolenia sił specjalnych, nie jest bynajmniej zdolność do składania ofiary z żołnierskiej krwi. Tylko zdolność do przetrwania na polu walki, zdolność do zwyciężania.

  5. qwer

    Inicjatywa godna pochwalenia, tylko wolał bym info jak to nowa ekipa podpisuje kontrakt na 5 dywizjonów Krabów.

Reklama