Reklama

Siły zbrojne

Już wiadomo, że do programu UCLASS Lockheed Martin zaproponuje latające skrzydło (Lockheed Martin)

Rywalizacja o drony dla amerykańskiej armii. Lockheed ujawnia nowe szczegóły

Lockheed Martin zdradził kilka szczegółów swojego powietrznego dronu bojowego, który jest przez ten koncern proponowany dla programu amerykańskich sił morskich UCLASS.



Program ten zakłada zbudowanie do 20118 roku rozpoznawczo - bojowego bezzałogowego statku powietrznego działającego z pokładu lotniskowców (Unmanned Carrier Launched Airborne Surveillance and Strike).

Więcej: Drony K-Max będą nadal wykorzystywane w Afganistanie

Gotowe już wymagania amerykańskiej marynarki miały zostać opublikowane pod koniec 2012 r. Jednak w grudniu 2012 r. przedstawiciele dowództwa lotnictwa morskiego NAVAIR (Naval Air Systems Command) poinformowali o przesunięciu tego terminu na początek 2013 r. W marcu br. NAVAIR opublikował listę czterech podmiotów, z którymi w 2014 roku planuje podpisać umowę na projekt dronu UCLASS. Były to  Boeing z St. Louis (stan Missouri), Northrop Grumman z El Segundo (Kalifornia), General Atomics Aeronautical Systems z Poway (Kalifornia) i Lockheed Martin z Palmdale (Kalifornia).



Najwięcej wiadomo o propozycji koncernu Northrop Grumman, której dron X-47B Pegasus jest już testowany na pokładzie lotniskowca USS „Harry S. Truman” (CVN 75). Znane są więc nie tylko jego wymiary oraz wygląd, ale również niektóre osiągi. Dużo wiadomo również o propozycji koncernu General Atomics, który prawdopodobnie będzie proponował wywodzący się od Predatorów dron MQ-9C Sea Avenger.

9 kwietnia nieco więcej szczegółów opublikował Lockheed Martin na temat swojego bezzałogowca, który w mediach nazwano Sea Ghost. Lockheed Martin zasugerował, że nowa maszyna ma mieć konstrukcję latającego skrzydła. Ponadto ze względu na brak wyspecyfikowanych ze strony US Navy sensorów i systemów misji, jakie mają być na bezzałogowcu UCLASS, koncern założył, że systemy pokładowe będą miały otwartą architekturę dzięki czemu nie będzie żadnych trudności z podłączeniem czegoś nowego. By zabezpieczyć szerokie spektrum wykonywanych zadań przewidywane jest zastosowanie podwieszanych modułów zadaniowych. Ujawniono również informację, że został zbudowany model dronu w skali 1:1, który ułatwi dopasowywanie poszczególnych podsystemów pokładowych.

Więcej: Walka powietrzna o Predatora

Lockheed Martin założył dodatkowo, że jego bezzałogowiec ma większość czasu wykonywać zadanie autonomicznie. Ma to pozwolić m.in. pilotom na sterowanie działaniem kilku dronów jednocześnie i ingerowanie w ich misje tylko w najważniejszych momentach.

Maksymilian Dura





 

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama