Reklama

Siły zbrojne

Rusza program rosyjsko-indyjskiego myśliwca 5. generacji

Suchoj T-50, na którego bazie powstanie myśliwiec FGFA. Fot. sukhoi
Suchoj T-50, na którego bazie powstanie myśliwiec FGFA. Fot. sukhoi

Na podstawie niedawno zawartego porozumienia Indyjskie Siły Powietrzne i rosyjska firma Suchoj przeznaczą w ciągu najbliższych siedmiu lat po 4 mld USD na program rozwoju myśliwca 5. generacji FGFA, opartego na konstrukcji rosyjskiego samolotu T-50. Indie chcą kupić 250 nowych myśliwców, które miałyby zastąpić używane obecnie Su-30MKI.  

Na podstawie niedawno zawartego porozumienia Indyjskie Siły Powietrzne i rosyjska firma Suchoj przeznaczą w ciągu najbliższych siedmiu lat po 4 mld USD na program rozwoju myśliwca 5. generacji FGFA (Fifth Generation Fighter Aircraft), opartego na konstrukcji rosyjskiego samolotu T-50. Ze strony indyjskiej za rozwój samolotu będzie odpowiadać firma Hindustan Aeronautics Limited, produkująca m.in. myśliwce Tejas.

Finansowanie, jakie ma być przeznaczone na program rozwojowy FGFA jest niższe od poprzednio zakładanego, szacowano bowiem, że program budowy samolotu pochłonie aż 12 mld USD. Według informacji, na które powołuje się serwis Defence News India, oba państwa wydadzą w pierwszym roku projektu po 1 mld USD, a w kolejnych sześciu latach po 500 mln USD. W ramach programu rozwoju samolotu powstanie osiem prototypów: trzy dla Indii i pięć dla Federacji Rosyjskiej. 

Wprawdzie nowy samolot będzie oparty na konstrukcji T-50, jednak Indyjskie Siły Powietrzne zgłosiły potrzebę wykonania ok. 50 modyfikacji tej rosyjskiej konstrukcji. Najważniejsze z nich dotyczą zastosowania nowego radaru i mocniejszych silników. Docelowo Indie chcą kupić 250 samolotów FGFA w miejsce obecnie używanych Su-30MKI. Koszt jednego samolotu ma wynieść ok. 100 mln dolarów. Obecne doniesienia świadczą też o woli kontynuacji  programu FGFA przez władze indyjskie, pomimo pojawiających się nad tym projektem czarnych chmur.

Oprócz współpracy z Rosjanami Indie rozwijają również własny myśliwiec 5. generacji HAL AMCA (Advanced Medium Combat Aircraft), powstający w ramach współpracy Indyjskich Sił Powietrznych i Defence Research & Development Organisation (DRDO).

Czytaj więcej: Indyjski myśliwiec nowej generacji nabiera kształtów

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Krzysiek

    Chyba Rosjanie mają problem. Widać to na zdjęciu nie pomalowane silniki czynnik termiczny ?

    1. x

      Tymczasowe silniki do płatowca 5 generacji. Nikt normalny nie myśli chyba że z tymi silnikami samolot będzie seryjnie produkowany? Rosjanie mają jakieś problemy z opracowaniem docelowego silnika ale jak widać nie szkodzi to w testowaniu płatowca/awioniki/uzbrojenia czy czego tam jeszcze.

  2. zyx

    Myślałem, że ten program to już 10 lat temu ruszył a on ciągle rusza - coś mu trudno wystartować w takim razie.

  3. Henio

    Indie mają najwyraźniej za dużo pieniędzy - może warto im podszepnąć o współpracy polsko - indyjskiej przy projekcie myśliwca 6 generacji.

    1. cynik

      az tyle pieniedzy chyba nie maja

    2. chorąży

      Indie współpracowały z Polską. Kupiły Iskry współpracowały, chciały kupić WZT (klapa Bumaru zwanego obecnie pho) chciały współpracować przy platformie "Anders" . Za próbę współpracy z Indiami(między innymi) rozwiązano zespół projektowy, zdemontowano prototyp. Tak, na pewno Indie będą z nami współpracować.

  4. Beuzebub

    fajnie .. USA będzie myśleć albo już myśli nad samolotem 6 generacji

    1. hiena

      Jeszcze im daleko do 4,5 a ty chcesz już 6 hahaha....

    2. leming

      Oczywiście że tak! F-35 to bubel. Wyprodukują najwyżej z 500 szt. by się zwrócił koszt opracowania, wcisną to sojusznikom i ogłoszą, że "F-35 jest świetny, ale jest potrzebna maszyna 6 generacji jeszcze świetniejsza". Te F-35 co USA ma, wciśnie Gwardii Narodowej a US Air Forces i US Navy dostaną prawdziwy myśliwiec a nie "ciężarówkę do przewozu bomb". Analogicznie było przy innym bublu Lockheed Martina - F-104 Starfighter, gdzie USA natychmiast, gdy udało się to sprzedać sojusznikom, wycofały się z tego bubla. A jak tego bubla sojusznikom wciskano, to argumenty były identyczne jak przy F-35, że "walka manewrowa to przeżytek" i "kacapy mają gorsze rakiety i awionikę" (choć pomimo tego dostawał lanie od MiG-21). Teraz do bublowatości F-35 się nie przyznają (w przypadku f-104 też zaprzeczali), bo muszą F-35 najpierw opchnąć frajerom.

Reklama