Reklama

Siły zbrojne

Białoruś potwierdza, że rosyjskie wojska zostają na dłużej

Autor. Ministerstwo Obrony Republiki Białoruś/Facebook

Rosyjskie wojska wrócą z Białorusi do punktów stałej dyslokacji tylko wtedy, gdy pojawi się obiektywna konieczność – oświadczył w poniedziałek szef sztabu generalnego sił zbrojnych Białorusi gen. Wiktar Hulewicz.

Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

„Oddziały sił zbrojnych Rosji powrócą do miejsc stałej dyslokacji tylko wówczas, gdy pojawi się obiektywna konieczność i kiedy my sami podejmiemy taką decyzję. To nasza czysto wewnętrzna sprawa" – oświadczył Hulewicz podczas briefingu dla attache wojskowych. Jego wypowiedź przekazuje w komunikacie ministerstwo obrony.

Czytaj też

Jak powiedział Hulewicz, białoruski lider Alaksandr Łukaszenka i prezydent Rosji Władimir Putin podjęli decyzję o przedłużeniu sprawdzianu sił reagowania na terytorium Białorusi „w związku ze zwiększeniem aktywności u granic zewnętrznych Państwa Związkowego Białorusi i Rosji i zaostrzeniem sytuacji w Donbasie".

Reklama

Generał oświadczył, że decyzja o ewentualnym wycofaniu wojsk będzie zależeć „także od zachodnich partnerów". „Siły i środki, które zostały rozmieszczone w regionie wschodnioeuropejskim, w tym w pobliżu granic Białorusi, są jednym z czynników wpływających na dalszy rozwój sytuacji" – dodał. Ocenił, że „Białoruś ma prawo żądać wycofania wojsk USA i poszczególnych państw NATO od granic Białorusi i Państwa Związkowego".

Czytaj też

W niedzielę, w dniu zakończenia białorusko-rosyjskich manewrów wojskowych "Związkowa Stanowczość – 2022", minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin poinformował, że Łukaszenka i Putin zdecydowali o przedłużeniu „sprawdzianu sił reagowania", uzasadniając to "wzrostem aktywności militarnej przy granicach Państwa Związkowego i pogorszeniem sytuacji w Donbasie".

Wcześniej ministerstwa obrony obu krajów, a także Kreml i minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej zapewniali, że po zakończeniu manewrów rosyjskie wojska i sprzęt powrócą do baz.

"Nikt nie mówił, że wojska wrócą do Rosji jutro czy pojutrze. Manewry kończą się, a sprawdzian jest kontynuowany" – mówił z kolei szef białoruskiej rady bezpieczeństwa Alaksandr Walfowicz w sobotę na poligonie Obóz-Lesnowski pod Baranowiczami.

Czytaj też

Rosyjsko-białoruskie manewry Związkowa "Stanowczość - 2022", aktywna faza „sprawdzianu sił reagowania Państwa Związkowego", odbywały się w sytuacji zaostrzenia sytuacji wokół Ukrainy i częściowo także w pobliżu granicy Białorusi z tym państwem. Kraje zachodnie mówią o „ryzyku poważnych działań zbrojnych Rosji" wobec Ukrainy. Zaniepokojenie na Zachodzie wywołuje zgromadzenie przez Rosję na jej terytorium znacznych sił wojskowych przy granicy z Ukrainą, a także obecność rosyjskich wojsk na Białorusi.

W ramach „sprawdzianu" do tego kraju przerzucone zostały rosyjskie wojska i sprzęt, głównie ze Wschodniego Okręgu Wojskowego na Dalekim Wschodzie Rosji. Oprócz kilkudziesięciu składów kolejowych z różnego rodzaju uzbrojeniem na Białoruś dostarczono m.in. systemy rakietowe S-400, szturmowce Su-25, myśliwce Su-35S, systemy artyleryjsko-rakietowe Pancyr-S, a także systemy artylerii rakietowej Uragan i rakiety Iskander.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Matołek

    Może Putinowi nie chodzi o Ukrainę tylko o Białoruś? Jak już ma tam wojska to może zacząć robić co chce i Łukaszenka żadnego numeru mu nie wykręci.

    1. Extern.

      Rosjanom generalnie chodzi o całą przestrzeń post Sowiecką, ale fakt że sprytnie akurat to rozegrali. Odwrócili Ukrainą uwagę wszystkich, a tu myk i już fizycznie są i na Białorusi i w Kazachstanie.

Reklama