- Wiadomości
Radary przy granicy z Białorusią. Wzmocnienie wojskowego rozpoznania
18. Dywizja Zmechanizowana poinformowała, że wykorzystuje do nadzoru nad granicą z Białorusią radary pola walki. Rzecznik jednostki potwierdza, że chodzi o system PGSR-3i Beagle, zakupiony stosunkowo niedawno, bo w 2020 roku.

Autor. 18 Dywizja Zmechanizowana/Twitter
W krótkim komunikacie, zamieszczonym na Twitterze 18. Dywizja poinformowała, że do patrolowania granicy polsko-białoruskiej wykorzystywane są radary rozpoznawcze, pozwalające prowadzić obserwację na dystansie kilku kilometrów, i bardzo dobrze funkcjonujące w trudnych warunkach terenowych i pogodowych.
Podczas patrolowania granicy 🇵🇱-🇧🇾 wykorzystujemy radary rozpoznawcze. Pomagają nam one prowadzić obserwację na dystansie kilku kilometrów. Doskonale spisują się w trudnych warunkach terenowych i pogodowych.
— 18 Dywizja Zmechanizowana (@Zelazna_Dywizja) February 15, 2022
-#zGranicy pic.twitter.com/8oGi1d49S2
W rozmowie z Defence24.pl rzecznik jednostki, mjr Przemysław Lipczyński potwierdził, że chodzi o radary pola walki PGSR-3i Beagle. Sprzęt ten znajduje się na wyposażeniu Wojska Polskiego od stosunkowo niedawna, bo umowę na jego dostawę podpisano w marcu 2020 roku. Warto tutaj dodać, że przetarg, w ramach którego zakupiono te radary trwał od 2015 roku, a więc znacznie dłużej, niż upłynęło od podpisania umowy nie tylko do rozpoczęcia dostaw, ale i wprowadzenia sprzętu do wykorzystania operacyjnego.
Zobacz też
Podpisana w marcu 2020 roku umowa objęła dostawę 93 radarów w ramach zamówienia podstawowego i 11 w ramach opcji, za kwotę 39 mln zł za zamówienie podstawowe i 4,4 mln zł brutto w wypadku realizacji opcji. Informacja, jaką zamieściła 18. Dywizja jest dowodem, że stacje te – przynajmniej w części – dostarczono i są już wykorzystywane.
Radary pola walki PGSR-3i Beagle są dostarczone przez węgierską firmę Pro Patria Electronics Kft, powstają jednak w ramach współpracy przemysłowej z Elbit Systems (licencyjna odmiana systemu Foxtrack). Stacje tego typu mogą – według informacji zamieszczonej przez Inspektorat Uzbrojenia przy okazji podpisania umowy – wykrywać ludzi z odległości do 8 km, a duże pojazdy z dystansu do 24 km, z dokładnością 3 km na każde 3 m. Masa radaru wynosi 30 kg, przez co może on być przenoszony przez dwuosobową drużynę. Może działać samodzielnie lub w ramach szerszego systemu nadzoru i być sterowany przez operatora lub zdalnie.
Na zamieszczonym zdjęciu rozmieszczonej stacji radiolokacyjnej towarzyszy lekki samochód rozpoznawczy Wirus, pozyskany w ramach programu Żmija. Pojazdy te trafiły do pułków rozpoznawczych z końcem ubiegłego roku, po czym od razu skierowano je do nadzorowania polsko-białoruskiej granicy.
Warto pokusić się o kilka słów komentarza. Do niedawna Wojsko Polskie dysponowało małą liczbą radarów pola walki, były to przede wszystkim zakupione w pewnej liczbie systemy MSTAR AN/PPS-5C, a także nieliczne SR Hawk (na wyposażeniu zmodyfikowanych BWR i Artyleryjskiego Wozu Rozpoznawczego) oraz systemy firmy Pro Patria na Rosomakach w wersji Wielosensorowego Systemu Rozpoznania i Dozoru.
Teraz, wraz z dostawami radarów Beagle, kolejnych zmodyfikowanych BWR i seryjnych AWR powinno się to powoli zmieniać. „Powoli", bo wciąż brakuje wozów rozpoznawczych zintegrowanych z nowoczesnymi sensorami (w tym z radarami pola walki). Oczywiście wprowadzenie takich platform jest od dawna planowane, ale transportery Rosomak R1/R2 na bazie KTO z wieżami Hitfist zakończyły badania z wynikiem negatywnym, z kolei w odniesieniu do pojazdu LOTR (program Kleszcz), mającego zastąpić wozy BRDM-2 – badania kwalifikacyjne wciąż trwają i mają zakończyć się do lipca. Należy mieć nadzieję, że oprócz przenośnych radarów, Siły Zbrojne RP otrzymają tej klasy urządzenia – w odpowiedniej liczbie – również na pojazdach.
Zobacz też
Radary pola walki są bowiem bardzo przydatnym narzędziem do prowadzenia rozpoznania. Mogą one bowiem wykrywać ludzi i pojazdy, ale także – w określonych sytuacjach – niskolecące cele powietrzne jak śmigłowce, czy nawet źródła ognia artyleryjskiego/moździerzowego. Wadą radarów pola walki, w porównaniu do systemów całkowicie pasywnych (np. termowizji) jest to, że emitują one promieniowanie elektromagnetyczne, przez co zawsze istnieje ryzyko ich namierzenia, nawet jeśli jest ono minimalizowane środkami technicznymi, poprzez stosowanie odpowiedniej taktyki itd.
Z drugiej jednak strony, niewątpliwą zaletą radarów pola walki, jest możliwość w miarę skutecznej pracy w trudnych warunkach atmosferycznych. Mgła czy intensywne opady wpływają na możliwości pracy radarów pola walki w mniejszym stopniu w stosunku do systemów optoelektronicznych. Dlatego też radarów pola walki (ani żadnego innego systemu) nie można postrzegać jako „panaceum na wszystko", bo takie nie istnieje, ale jako jeden z ważnych elementów systemów rozpoznania, obok systemów optoelektronicznych (przenoszonych przez ludzi, ale i przewożonych przez pojazdy) czy bezzałogowców.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu