Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie samoloty i śmigłowce znów spadają

Su-24M

Niedziela była pierwszym od dłuższego czasu dniem, w którym pojawiły się dowody na kolejne zestrzelenia rosyjskich statków powietrznych. Tego dnia został zestrzelony śmigłowiec bojowy Kamow Ka-52, potwierdziło się też zniszczenie jednego ze zgłoszonych samolotów Su-24M.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zestrzelonym bombowcem mogła być maszyna zgłoszona w poniedziałek 28 listopada. Ukraińskie siły powietrzne chwaliły się tamtego dnia zniszczeniem Su-24 w rejonie Lisiczańska i Su-25 w rejonie Bachmutu. Nie jest jednak jasne czy to na pewno ten samolot, ponieważ fotografie wraku o numerze RF-93798 (48 Niebieski) zostały zgłoszone jako wykonane w rejonie Bachmutu. Może więc chodzić o inny samolot. W sobotę 3 grudnia w rejonie Bachmutu zestrzelenie zgłosiła bowiem ukraińska straż graniczna, która twierdziła, że zniszczyła „Su-34" za pomocą pocisku klasy MANPADS. Możliwe, że ofiarą nie padł więc najnowszy typ rosyjskiego bombowca frontowego, ale jego generacyjny poprzednik, co i tak jest dużym sukcesem.

Czytaj też

Warto przy tym dodać, że rosyjskie Su-24 nie były do tej pory zestrzeliwane w czasie tej wojny. Wyjątek stanowił rozpoznawczy Su-24, który spadł w Rosji 9 października, ale nie jest jasne czy w efekcie awarii, uszkodzeń odniesionych w pobliżu frontu czy w wyniku „friendly fire". Oprócz niego jednak spadały do tej pory wyłącznie nowocześniejsze Su-34, których Rosja utraciła do tej pory co najmniej 17. To że zestrzelono samolot starszy generacyjnie może oznaczać, że flota Su-34 została już tak przetrzebiona – przez zestrzelenia bądź uszkodzenia maszyn ale także przez ich zużycie – że zdecydowano się wprowadzić do akcji samoloty starsze. Na początku tego roku Rosja posiadała niecałe 300 Su-24 z czego około połowa została zmodernizowana do standardu M.

Reklama

Z kolei zestrzelenie Ka-52 zostało dobrze udokumentowano na filmach i widać, że maszyna, znajdująca się na wysokości około 100 metrów otrzymała trafienie dużym gabarytowo pociskiem uderzającym w nią od góry. Źródła ukraińskie mówią, że był to pocisk systemu krótkiego zasięgu 9K37 Buk, który przed uderzeniem w cel nabrał wcześniej wysokości, i wydaje się to prawdopodobne. Sylwetka zestrzelonej maszyny, która po upadku wybuchła nie pozostawia wątpliwości co do zniszczonego typu.  Jest to co najmniej 28. Utracony przez Rosjan Ka-52 z floty liczącej przed wojną około 130 maszyn.

Czytaj też

Obydwa zestrzelenia idą w parze z dalszym wykruszaniem rosyjskiego lotnictwa bojowego. W ubiegłym tygodniu w wypadku utracony został myśliwiec przechwytujący MiG-31 i znaleziono koło Kupiańska nie odnotowany wcześniej wrak Su-34, a 5 grudnia pojawiły się informacje o uszkodzeniu bądź zniszczeniu nawet dwóch bombowców Tu-95 w ataku przeprowadzonym za pomocą drona.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Ma_XX

    w zeszłym roku w całej fr spadły 32 samoloty - ich lotnictwo jest w fazie samoistnej utylizacji

  2. Kalrin

    Ciekawe Rosjanie od początku tego konfliktu unikali używania Su-24 co się zmieniło? Czy naprawdę ponieśli aż tak duże straty w innych maszynach jak Ukraińcy mówią? Swoją drogą zauważyliście że Mi-24 praktycznie zniknęły z użycia bojowego po pierwszych paru tygodniach? Z drugiej strony trochę się nie dziwię. Przy paru filmach z zestrzeleń maszyny Mi-24/35 po trafieniu rakietami zamieniały się momentalnie w kulę ognia. A jak były trafione nawet leciwymi działkami Zu-23 to natychmiast zamieniały się w kamienie i spadały jakby nigdy nie miały prawa latać. To podczas pustynnej burzy Amerykańskie maszyny po trafieniu serią z ZUSów potrafiły wrócić do domu. Mit latającego czołgu chyba był właśnie tym zwykłym mitem. Ale i tak mnie ciekawi czemu tak się dzieje tym bardziej że to wersje dla Rosyjskiej armii a nie eksportowe "małpie czołgi"

    1. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

      Ty się dziwisz, że tak łatwo spadają. Ja się dziwię, że w ogóle lecą. Przecież jak tam jest połowa części nie rozkradziona, to cud jakiś.

    2. papa lebel

      A do kiedy one były w służbie czynnej? Bo może piloci, którzy na nich latali są już od lat na emeryturze, a współcześni młodzi wyszkoleni na nowocześniejszych sprzętach to nie bardzo dają radę na takich lotniczych "żyguli" :)

  3. GB

    No i uszkodzony został na lotnisku pod Riazaniem bombowiec Tu-22M3, co potwierdzają zarówno zdjęcia robione z płyty lotniska jak i satelitarne. Rosjanie mieli tu i tak dużo szczęścia bo pod tym samolotem była już podwieszona przynajmniej jedna rakieta Ch-22 (tylko jedną widać), gdyby wybuchła lotnisko uwzględniając inne pobliskie samoloty mogło by zostać zniszczone.

  4. DBA

    Przypuszczalnie straty lotnictwa rosyjskiego sa dużo wyższe niz podawane wg tzw udokumentowanych źródeł i dlatego wyciągaja z jednostek starsze wersje typu Su24. Po okresowym "zastoju" w aktywnosci ich lotnictwa spowodowanym stratami i pewnie wyczerpywaniem resursów zmuszeni są do uzywania lotnictwa frontowego dla wsparcia wojsk lądowych, choćby z powodu ich sporych strat w miasorubce Donbasu - przypuszczalnie dowódcy wojsk lądowych typowo po sowiecku tłumaczą brak sukcesów i poziom strat brakiem wsparcia lotniczego. I pewnie bedzie tak, że znowu stracą kilkanaście samolotów/ smigłowców wraz z załogami bo jak widac ani sprzęt, ani wyszkolenie załóg nie spewnia wymogów współczesnego pola walki. Bo wojna na Ukrainie to kolonialna wojenka w Syrii

Reklama