Siły zbrojne

Rosyjski NDR ćwiczy „propagandowo” w Obwodzie Kaliningradzkim [Foto]

Praktyczny start rakiety H-35 „Uran” z wyrzutni nadbrzeżnej systemu „Bał”. Fot. mil.ru
Praktyczny start rakiety H-35 „Uran” z wyrzutni nadbrzeżnej systemu „Bał”. Fot. mil.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że elementy nadbrzeżnego dywizjonu rakiet przeciwokrętowych „Bał” wykonały symulowane strzelania w kierunku celów nawodnych znajdujących się na Morzu Bałtyckim. Komunikat Minoborony był o tyle zaskakujący, że dotyczył sprawdzenia tylko pięćdziesięciu ludzi i dziesięciu pojazdów. Dodatkowo praktycznie taka sama informacja była opublikowana przez Rosjan pięć miesięcy wcześniej.

Dwa takie same komunikaty w pięć miesięcy

Zgodnie ze styczniowym komunikatem ministerstwa obrony symulowane ataki rakietowe systemu „Bał” nie były efektem specjalnych ćwiczeń, ale zostały przeprowadzone w ramach standardowego sprawdzenia gotowości bojowej. Pomimo tego dziesięć elementów dywizjonu rakiet nabrzeżnych zostały przerzucone drogą lądową na jeden z morskich poligonów.

Po przybyciu w rejon działań sprawdzono normy czasowe i sposób zajmowania pozycji (w tym czasy: przejścia wyrzutni z położenia marszowego do bojowego oraz załadunku rakiet z pojazdu transportowo-załadowczego na wyrzutnię), szybkość w przekazywaniu danych o obiektach nawodnych oraz sposób przeprowadzenia „elektronicznego” ataku na wskazane cele. Jednocześnie Rosjanie trenowali szybkie zejście z pozycji ogniowej po wykonaniu „strzelania” a więc sposoby unikania ognia kontrbateryjnego.

W próbnych strzelaniach wzięło udział do pięćdziesięciu żołnierzy oraz dziesięć sztuk techniki wojskowej i sprzętu specjalnego. Pomimo użycia tak niewielkich sił, zdarzeniu temu poświęcono oddzielną informację na stronie ministerstwa obrony. Zrobiono tak prawdopodobnie z trzech powodów. Po pierwsze Rosjanie po raz kolejny potwierdzili, że mają system „Bał” w rejonie Morza Bałtyckiego (chociaż nie zaznaczyli wyraźnie, że chodzi właśnie o Obwód Kaliningradzki). Po drugie wskazali, że system ten jest gotowy do operacyjnego działania. Po trzecie pochwalili się, że ich bałtycka, „nadbrzeżna bateria rakietowa” otrzymała zaszczytny tytuł „uderzeniowy” („udarnyj”), który przydziela się tylko jednostkom wojskowym o najwyższym poziomie wyszkolenia oraz gotowości bojowej.

undefined
Pomimo, że nadbrzeżna bateria rakiet przeciwokrętowych system „Bał” w Obwodzie Kaliningradzkim ma tytuł „uderzeniowej”, to służący w niej żołnierze nadal są wyposażeni w stare wyposażenie osobiste – w tym w stalowe hełmy. Fot. mil.ru

Nazwa taka jest w rosyjskiej armii dużym wyróżnieniem dla pododdziałów i formacji sił zbrojnych Rosji dając im dodatkowo prawo do noszenia charakterystycznego znaku heraldycznego. Tytuł „udarnyj” jest jednak przydzielany tylko na rok i w związku z powyższym musi być potwierdzany w czasie specjalnych inspekcji. Ostatnie „strzelanie” rakietowe było prawdopodobnie wynikiem takiego sprawdzenia weryfikującego, które wydłużyła o kolejny rok prawo używania nazwy „uderzeniowy”.

undefined
W dwóch, praktycznie takich samych komunikatach ministerstwa obrony z sierpnia 2017 r. i stycznia 2018 r. wykorzystano to samo zdjęcie wyrzutni rakiet przeciwokrętowych system „Bał”. Fot. mil.ru

Informacja o tym, że bateria nadbrzeżna nad Morzem Bałtyckim ma status „udarnaja” była praktycznie jedyna zmianą, jaką Rosjanie wprowadzili w styczniu 2018 r. kopiując dokładnie komunikat ministerstwa obrony z 31 sierpnia 2018 r. Wtedy też raportowano o sprawdzeniu gotowości bojowej tej nadbrzeżnej jednostki publikując film i zdjęcia (z których zresztą jedno zostało użyte w również w komunikacie w styczniu 2018 r.). W sierpniu 2017 r. mówiono również o pięćdziesięciu żołnierzach i dziesięciu pojazdach.

Może to oznaczać, że prawdopodobnie dokładnie ten sam komunikat pojawi się w czerwcu br.

Jaka rosyjska, nadbrzeżna jednostka rakietowa działa na wybrzeżu Bałtyku?

Nie wiadomo, jaki skład ma „bałtycka” jednostka rakiet nadbrzeżnych i czy rzeczywiście stacjonuje ona już w Obwodzie Kaliningradzkim. Cały czas pojawiają się bowiem sprzeczne informacje o tym: co zostało przerzucone w tamten region Rosji i kiedy. Przykładowo zgodnie z informacją przekazaną przez Interfaks w listopadzie 2016 r do Obwodu Kaliningradzkiego została już przebazowana rakietowa bateria nadbrzeżna systemu „Bastion” z ponaddźwiękowymi rakietami P-800 „Oniks”.

Jednak dopiero w grudniu 2017 r. rosyjskie, wojskowe służby prasowe przekazały dla portalu kalinigrad.ru informację, że właśnie zakończono przygotowanie dla baterii „Bastion” i „Bał” odpowiedniej infrastruktury. Tak więc dopiero wtedy było możliwe przerzucenie do tego regionu elementów obu systemów nadbrzeżnych. Tymczasem już w sierpniu 2017 r. informowano, że działa tam bateria „Bał”. Co ciekawe na stronie ministerstwa obrony nigdy nie opublikowano danych o „Bastionie” w Obwodzie Kaliningradzkim (i w ogóle w rejonie Bałtyku), podobnie jak o przerzuceniu tam systemu „Bał”. Były natomiast dwie wzmianki o jego sprawdzaniu w rejonie Morza Bałtyckiego.

W obu przypadkach chodzi prawdopodobnie o baterię „Bał” o takiej samej organizacji, jak ta, którą w 2012 r. wprowadzono do Flotylli Kaspijskiej. Informowano wtedy, że w jej skład wchodziło dziesięć pojazdów w tym samochodowy punkt dowodzenia i kierowania, pojazd łączności z radarem, pojazdy transportowo-załadowcze oraz wyrzutnie rakietowe. Całość za każdym razem obsługuje pięćdziesięciu ludzi.

undefined
Na zdjęciach publikowanych przez Minoboronę są prezentowane tylko wyrzutnie z czterech typów pojazdów jakie są wykorzystywane w nadbrzeżnych bateriach systemu „Bał”. Fot. mil.ru

Zwraca uwagę fakt,, że wszystkie komunikaty ministerstwa obrony są ilustrowane zdjęciami tylko wyrzutni, natomiast nie ma fotografii całej rozwiniętej baterii i innych pojazdów wchodzących w jej skład. Pojawiają się one jedynie przelotnie na filmach propagandowych, szczególnie tych – opisujących działania w Dagestanie, w rejonie Morza Kaspijskiego.

W rejonie Bałtyku mamy prawdopodobnie do czynienia z baterią w składzie: cztery kołowe wyrzutnie, z których każda może przenosić do 8 rakiet przeciwokrętowych H-35 „Uran” o zasięgu od 120 do 260 km (wersja H-35U) i prędkości 0,85 Mach oraz cztery pojazdy transportowo-załadowcze (z ośmioma rakietami zapasowymi każdy). Ten niepełny dywizjon został (być może tylko „propagandowo”) przerzucony do Obwodu Kaliningradzkiego prawdopodobnie jako odpowiedź na: wprowadzenie w polskiej Marynarce Wojennej dwóch nadbrzeżnych dywizjonów rakietowych z rakietami przeciwokrętowymi NSM i utworzenie Morskiej Jednostki Rakietowej.

Rosjanie co jakiś czas przekazują więc informację o działaniach swoich, lądowych wyrzutni rakiet przeciwokrętowych, potwierdzając, że oni również mogą z brzegu kontrolować dwustukilometrowy pas wschodniego Bałtyku… i atakować dodatkowe cele lądowe na terytorium Polski.

Co rzeczywiście mogą rosyjskie nadbrzeżne baterie rakietowe „Bał”?

W żadnym z komunikatów, dotyczących ćwiczeń „rosyjskich NDR-ów” - również tych, które odbywały się w innych rejonach Federacji Rosyjskiej, ministerstwo obrony nie informowało, w jaki sposób były wskazywane cele dla poszczególnych wyrzutni rakietowych. Oznacza to, że Rosjanie prawdopodobnie, podobnie jak Polacy, w reżimie podstawowym działają jedynie do horyzontu radiolokacyjnego (około 30-40 km), a więc w oparciu o wskazania z rozwiniętych na brzegu radarów obserwacji sytuacji nawodnej.

„Prawdopodobnie”, ponieważ niektóre źródła rosyjskie wskazują na możliwość naprowadzenia rakiet „Uran” za pomocą satelitów (co ma zapewnić im wyższość od amerykańskich rakiet Harpoon) oraz radarów pozahoryzontalnych (o zasięgu wykrywania celów nawodnych do 500 km) typu „Podsołnuch” (radaru takiego nie rozwinięto w Obwodzie Kaliningradzkim). Jeżeli tak jednak nie jest to rosyjskie pociski H-35, podobnie jak polskie NSM mogą być na razie wykorzystane jedynie w jednej piątej swoich możliwości zasięgowych.

undefined
Model wyrzutni kontenerowej dla czterech rakiet H-35 systemu Club-K. M.Dura

Zdjęcia z poszczególnych testów wskazują również, że wyrzutnie „Bał” są nadal wprowadzane do sił zbrojnych jedynie w wersji standardowej – na charakterystycznych, łatwych do zidentyfikowania, kołowych pojazdach wojskowych MZKT-7930. Rosjanie prawdopodobnie nie wprowadzili więc jeszcze, pokazywanych w modelu i makietach, systemów startowych zamontowanych w standardowych kontenerach. W takim przypadku do przewozu wyrzutni wystarczyłyby zwykłe samochody ciężarowe, a sama bateria w trakcie transportu i rozwijania byłaby praktycznie nie do odróżnienia od popularnych „Tirów”. Wprowadzenie „kontenerowego” rozwiązanie prawdopodobnie przesunięto na później, gdy poprawi się sytuacja finansowa budżetu ministerstwa obrony.

Nie są znane rzeczywiste parametry baterii „Bał”. Resort obrony informuje jedynie, że każda taka jednostka może razić cele na maksymalnej odległości 120 km, rozstawiając poszczególne wyrzutnie w odległości do 10 km od linii brzegowej (z rozstępem od 100 m do 1000 m od siebie). Zapas paliwa pozwala pojazdom jednostki poruszać się na odległość ponad 850 km, a czas rozwinięcia z pozycji marszowej jest nie większy niż 10 minut. Czas ten tak naprawdę potrzebny jest jedynie na ręczne wbicie uziomu, uruchomienie systemu operacyjnego z kabiny oraz hydrauliczne podniesienie kontenerów do pozycji startowej (pamiętając by za nimi nie było łatwopalnych materiałach, które mogłyby się zapalić od gorących gazów startowych). Nie trzeba natomiast rozwijać żadnych podpór wokół samochodów.

undefined
Nadbrzeżne wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych baterii „Bał” są rozstawiane w odległości od 100 do 1000 m od siebie. Fot. mil.ru

Każda bateria ma teoretycznie do wykorzystania zapas 84 rakiet z czego na czterech wyrzutniach mogą być maksymalnie 32 pociski (dwa pakiety czteropociskowe na każdym samochodzie). W rzeczywistości, w czasie ćwiczeń, zakłada się najczęściej tylko jeden pakiet z czterema rakietami. W takich samych zastawach są również transportowane i ładowane pociski zapasowe. By to było możliwe w terenie, każdy pojazd transportowo – załadowczy ma specjalny dźwig hydrauliczny, który pozwala na przełożenie na wyrzutnię nawet ośmiu rakiet jednocześnie. Przeładowanie pocisków ma przy tym trwać nie dłużej niż 25 minut.

Nie tylko „Bał”, ale może również „Bastion”?

Z wcześniejszych komunikatów opublikowanych przez rosyjską agencję Interfaks wynika, że od listopada 2016 r. poza baterią „Bał” w obwodzie Kaliningradzkim działa również nadbrzeżna bateria „Bastion” – uzbrojona w rakiety przeciwokrętowe P-800 „Oniks”. Zaletami tych pocisków są: prędkość naddźwiękowa (2,6 Mach) we wszystkich fazach lotu, zasięg (od 120 do 500 km) elastyczne zmiany trajektorii, mała skuteczna powierzchnia odbicia, duża głowica bojowa (o wadze 300 kg) oraz dwa typy naprowadzania –pasywny (na podczerwień) i aktywny (z wykorzystanie głowicy radiolokacyjnej).

undefined
Nadbrzeżna wyrzutnia rakiet przeciwokrętowych system „Bastion”. Fot. mil.ru

Rosjanie twierdzą, że przy strzelaniu salwą rakiety te mogą się komunikować i rozdzielać pomiędzy sobą cele. Wtedy informowano dodatkowo, że według ocen rosyjskich ekspertów wojskowych, „taki sposób rozmieszczenia „Bastionu” w Obwodzie Kaliningradzkim i jego zdolność do atakowania również obiektów naziemnych pozwala, jeśli to będzie konieczne, na zamknięcie drogi przez cieśniny duńskie na Morza Bałtyckiego dla okrętów potencjalnego przeciwnika, a także „przykrycie” wszystkich możliwych celów na terytorium Polski”.

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.